-
41. Data: 2005-12-25 12:32:30
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Tomasz Motyliński <m...@w...pl>
Aleksander Galicki in <dom1ff$8hn$1@inews.gazeta.pl> wrote:
> Tomasz Motyliński <m...@w...pl> napisał(a):
> BTW: kto to "My"?
My "ludzie" oceniania przez innych ludzi. Człowiek to takie dziwna istota
która lubi sobie wszystko (w tym innych ludzi) poszufladkować. Zdarzają się
jednak ludzie, których z różnych powodów nie można przyporządkować do
jednej wybranej szufladki, bo nagle się okazuje, że są oni zbiorem wspólnym
wybranych cech z wielu takich szufladek,a wielu innych cech z danej
szufladki nie posiadają. Dodatkowo często tacy ludzie są pod jakimś
względem dla ogółu społeczeństwa odmieńcami, którzy zachowują się w sposób
dla tego społeczeństwa kompletnie (lub częściowo) irracjonalny, czy wręcz
aspołeczny. I tak przykładowo jak ktoś śmie niedostosować się do przyjętych
kanonów ubioru w biurze, to jakiś lump, kto go tu w ogóle zatrudnił?!... :P
A ja odpowiem tak, w dupie mam speców od "trendy" i innego gówna ubierać się
będę w to w czym będę się czuł dobrze i do póki będzie to czyste i pachnące
(choć może nieuprasowane i kompletnie nie współgrające czy to z pozostałą
częścią garderoby czy "otoczeniem" nikomu nic do tego!
--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
-
42. Data: 2005-12-25 12:43:01
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Tomasz Motyliński w news:dol18t$not$1@news.telbank.pl napisał(a):
>
> rozłożyła je w temacie IT na łopatki w ciągu jednego miesiąca,
> (...) zawsze umalowana, pięknie ubrana etc.
Pracodawcy czytacie to? Ciekawy sposób weryfikacji umiejętności, nie ma co
;-) To także cenna wskazówka dla młodych. Nie uczcie się, bo szkoda czasu na
to. Po prostu przestańcie dbać o swój wygląd! Jeśli dbacie o swój wygląd to
przepadliście, bo chociażby niewiadomo ile czasu zajęła wam nauka, jesteście
niereformowalni (oczywiście do czasu gdy zaczniecie zakładać różne
skarpetki) :-)
pozdrawiam
Greg
-
43. Data: 2005-12-25 15:22:58
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
On Sun, 25 Dec 2005 04:17:30 +0100, Tomasz Motyliński wrote:
>Ludzie po prostu przyzwyczaili się do widma przemykającego ukradkiem w dwóch
>różnych skarpetkach z koszulą kompletnie nie pasującą kolorystycznie do
>spodni zazwyczaj zaczytanego w jakieś wydruki i kanapką (kupiona np. na BP)
>w drugim ręku.
Tak czytam ten wątek i nie za bardzo wiem po kiego grzyba tak sobie
komplikujesz życie jakimiś ciuchami? Możesz mi powiedzieć po jaką
cholerę kupujesz skarpetki w różnych kolorach? Ja mam prawie wszystkie
czarne co rozwiązuje szereg problemów logistycznych:
a) czarne, bo kilkakrotnie słyszałem że czarny pasuje do wszystkiego,
a np. białe skarpetki do czegoś tam nie pasują (nie pamiętam do czego,
bo nie mam białych skarpetek więc to mnie nie dotyczy)
b) nie muszę się martwić segregacją po praniu
c) jak masz wszystkie skarpetki takie same, to nie założysz dwóch
różnych skarpetek
d) jak się w skarpetkach robi dziura to w jednej, a nie w dwóch na
raz, więc redukujesz straty o 50%
Jeśli chodzi o inne ciuchy to sprawa też jest prosta, bo kieruję się
kilkoma zasadami:
a) zanim coś kupię to zawsze pytam się czy można to prać w pralce
(aha, nie pytaj się sprzedawcy czy można prać garnitur w pralce - nie
można)
b) nie pytam się kobiet (wyjątek sprzedawczyni) o ciuchy, bo potem
okazuje się, że jakieś spodnie nie pasują do bluzki czy coś w tym
stylu
c) jeśli kupując buty słyszę że jakieś niewygodne buty się rozejdą, to
natychmiast wychodzę ze sklepu, gdyż raz zaufałem sprzedawcy i kupiłem
skórzane buty (niby się rozchodzą), a potem oglądałem jak się skóra
rozeszła - tylko że ta skóra od pięt mi odlazła, nie od butów
d) krawat - też są jakieś zasady, kup kilka czarnych będzie optymalnie
(jak się jeden rozwiąże to założysz inny - w internecie znajdziesz
instrukcję robienia węzłów)
e) koszula - kup białe, coś tu ludzie pisali że flanelowe są złe - nie
wiem co to jest flanelowa, ale ja takich chyba nie mam, bo się nikt
nie czepia (jak będziesz w sklepie to powiedz że chcesz białą koszulę,
którą można prać w pralce i nie jest flanelowa).
Oczywiście istnieją również inne problemy egzystencjonalne np. pralka.
Pralka to taki komputer (na wejście dajesz brudne ciuchy, a po
przetworzeniu na wyjściu dostajesz czyste), który trzeba odpowiednio
skonfigurować. Jeśli często się przeprowadzasz i używasz różnych
pralek, to zauważysz że najgorsze są włoskie, bo jest tam najwięcej
guzików i pokręteł. No ale do rzeczy:
a) odziel białe pranie od reszty, inaczej białe zrobi się szare
b) kupuj proszek do kolorów i pierz w nim wszystko co masz (biały to
też kolor, więc się proszek nada, ale czerowny to nie biały, więc
proszek do białego się w tym wypadku nie nadaje)
c) a teraz najważniejsze (wiedza nabyta od kumpla, który był kawalerem
chyba do 40-tki) - wsyp proszek do dziury, która ma odpływ; ustaw
temp. prania na 40 stopni; włącz wirowanie; zamknij bydlę; włącz
machinę.
A teraz sprawa bardziej wyrafinowana - kosmetyki. Na wszelkie okazje
typu święta, urodziny itp. zażycz sobie od mamy/żony/kochanki żeby
kupiła/y Ci perfumy - niech teraz one się martwią. Ewentualnie zgarnij
jakąś kuzynkę lub kumpelę to coś doradzi. Chociaż lepiej będzie jeśli
będziesz myślał przyszłościowo i znajdziesz numer tel. lub gg
sąsiadki, znajomej, siostry kumpla etc. której naprawiałeś komputer,
bo wtedy może się okazać że oprócz kosmetyków, rozwiążesz na lata
problem obsługi pralki i obróbki termicznej zasobów żywnościowych.
--
pozdrawiam
Bremse
-
44. Data: 2005-12-25 17:02:29
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Tomasz Motyliński <m...@w...pl>
Greg in <dom44p$n9b$1@news.onet.pl> wrote:
> Pracodawcy czytacie to? Ciekawy sposób weryfikacji umiejętności, nie ma co
> ;-) To także cenna wskazówka dla młodych. Nie uczcie się, bo szkoda czasu
> na to. Po prostu przestańcie dbać o swój wygląd! Jeśli dbacie o swój
> wygląd to przepadliście, bo chociażby niewiadomo ile czasu zajęła wam
> nauka, jesteście niereformowalni (oczywiście do czasu gdy zaczniecie
> zakładać różne skarpetki) :-)
Hahahaha. Kobietą jesteś?
--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
-
45. Data: 2005-12-25 17:23:13
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Tomasz Motyliński <m...@w...pl>
Bremse in <v...@4...com> wrote:
> Tak czytam ten wątek i nie za bardzo wiem po kiego grzyba tak sobie
> komplikujesz życie jakimiś ciuchami? Możesz mi powiedzieć po jaką
> cholerę kupujesz skarpetki w różnych kolorach?
Jak kupuje to zazwyczaj kilkanaście par nar i zazwyczj te są w jednym
kolerze, jak kupuje następnym razem to one są znów w jenym kolorze ale
zdarza się że mają inny odcień czy wręcz inny kolor od tych kupionych
potrzednio, to k z czasem tworzy się zbiór wielokolorowy (w moim przypadku
różne odcienie szarego lub czarne.
> Jeśli chodzi o inne ciuchy to sprawa też jest prosta, bo kieruję się
> kilkoma zasadami:
> a) zanim coś kupię to zawsze pytam się czy można to prać w pralce
> (aha, nie pytaj się sprzedawcy czy można prać garnitur w pralce - nie
> można)
Po co sie pytać skoro jest na metkach? A jak coś kupuje to po prostu muszę
się w tym wygodnie czuć. Koszule flanelowe zaś są miękkie, wygodne i
ciepłe. Inną kwestią jest to, że jak już mi się jakaś koszula lub spodnie
spodobają to kupuje po kilka sztuk, żeby mieć kilka takich samych na zapas
i nie tracić czasu na szukanie innych.
> Oczywiście istnieją również inne problemy egzystencjonalne np. pralka.
> Pralka to taki komputer (na wejście dajesz brudne ciuchy, a po
> przetworzeniu na wyjściu dostajesz czyste), który trzeba odpowiednio
> skonfigurować.
Nie no potrafie obsłużyć pralkę :D Wszystko za sprawą manula którą do niej
dołączyli. Poza tym mam żonę. Problem w tym, że ona często nie zdąrzy
czegoś uprasować (mimo, że bardzo chce), bo jak już pisałem wcześniej jak
wyschło to ściągam i zakładam. Teoretycznie mógłbym iść i wziąć z szafki
uprasowane, ale zazwyczaj się spieszę i suszarka jest w łazience, czyli po
prysznicu ciuchy są pod ręką. :P
> A teraz sprawa bardziej wyrafinowana - kosmetyki.
Nie używam. Wyznaję zasadę, że trzeba się myć a nie smrodzić świństwami. :D
--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
-
46. Data: 2005-12-25 17:42:56
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Tomasz Motyliński napisał(a):
> croppek1 in <dokm3c$e4q$1@inews.gazeta.pl> wrote:
>
>
>>A co do tego ze im mniej zadbany informatyk to lepszy informatyk to szkoda
>>gadac.
>
>
> Ot przykład z brzegu. Znasz Panią Elę Zamiar? Miała zamiar skomputeryzować
> pewne uzdrowisko (gdzie jej mama jest główną księgową), a rozłożyła je w
> temacie IT na łopatki w ciągu jednego miesiąca, marnując przy tym spore
> pieniądze podatników. Babka zawsze umalowana, pięknie ubrana etc. Normlanie
> pokaz mody robiła. Mam wymieniać więcej konkretnych nazwisk? Mogę z
> adresami i telefonami komórkowymi i niech mnie ścigają po sądach za rzekome
> pomówienie, na wszystko mam konkretne i niepodważalne dowody.
To przedstaw jeszcze dowody na poziomie populacji, że zadbany ubiór =
bycie kiepskim informatykiem. Rozumiem np. taką zależność: brak
zdolności analitycznego, abstrakcyjnego i syntetycznego myślenia =
kiepski informatyk. Tyle, że umiejętności myślenia analitycznego i
abstrakcyjnego mają również inżynierowie a jakoś nie są tak niechlujni.
> nawet ja jak potrzeba potrafimy się wbić w super garnitur, ze wszystkimi
> gadżetami. Problem w tym że robimy to raczej z niechęcią..., bo cenimy
> sobie komfort pracy.
Ja też cenię sobie komfort w pracy - np. wygodną, gustowną marynarkę.
Albo zajebisty jedwabny krawat zawiązany w skomplikowany lecz wygodny
węzeł. Albo płaszcz i garnitur, który nie uwiera, kiedy np. jadę
samochodem gdzieś 500 km od domu. Albo wygodne, lekkie, eleganckie buty
na skórzanej podeszwie, które nigdy nie uciskają. I pewnie nie zarabiam
tyle, ile zarabia rasowy admin, ale jakoś potrafię zrobić tak, by było
mnie na to stać.
Chcieć to móc. To nie jest kwestia wygody w pracy tylko priorytetów. Dla
Ciebie i Twoich znajomych schludność zajmuje znacznie, znacznie niższe
miejsce w hierarchii niż u innych ludzi.
pozdr.
m.
-
47. Data: 2005-12-25 17:45:42
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Aleksander Galicki napisał(a):
>>Ludzie maja zwyczaj oceniania ludzi po ich "zewnętrzności" i nic na to nie
>>poradzimy.
>
>
> Wypraszam sobie, tu - na niusach - jestes oceniany po tym co piszesz. Na razie
> ciekawosc twojej "wnetrznosci" oceniam na poziomie manuala do grepa.
Ale w kontakcie bezpośrednim już po wyglądzie i zachowaniu niestety. To
ludzkie jest.
pomdr.
m.
-
48. Data: 2005-12-25 17:49:32
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Bremse napisał(a):
> A teraz sprawa bardziej wyrafinowana - kosmetyki. Na wszelkie okazje
> typu święta, urodziny itp. zażycz sobie od mamy/żony/kochanki żeby
> kupiła/y Ci perfumy - niech teraz one się martwią. Ewentualnie zgarnij
> jakąś kuzynkę lub kumpelę to coś doradzi.
Nie ma co doradzać. Niech kupi takie w czerwonym albo jasno niebieskim
opakowaniu. Ponieważ nie są zmysłowe to od biedy pasują do każdego
mężczyzny :)
pozdr.
m.
-
49. Data: 2005-12-25 17:50:50
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Tomasz Motyliński napisał(a):
>>A teraz sprawa bardziej wyrafinowana - kosmetyki.
>
>
> Nie używam. Wyznaję zasadę, że trzeba się myć a nie smrodzić świństwami. :D
Szkoda. Naprawdę gorąco polecam antyperspirant.
-
50. Data: 2005-12-25 18:48:51
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: futszaK <f...@p...pl>
Sun, 25 Dec 2005 13:43:01 +0100, użyszkodnik "Greg"
<ozma@BEZ_SPAMUop.pl> napisał:
> > rozłożyła je w temacie IT na łopatki w ciągu jednego miesiąca,
> > (...) zawsze umalowana, pięknie ubrana etc.
> racodawcy czytacie to? Ciekawy sposób weryfikacji umiejętności, nie ma co
> ;-) To także cenna wskazówka dla młodych. Nie uczcie się, bo szkoda czasu na
> to. Po prostu przestańcie dbać o swój wygląd! Jeśli dbacie o swój wygląd to
> przepadliście, bo chociażby niewiadomo ile czasu zajęła wam nauka, jesteście
> niereformowalni (oczywiście do czasu gdy zaczniecie zakładać różne
> skarpetki) :-)
nie uczcie sie albo uczcie sie roznych dziwnych rzeczy jakich każą
niedowartościowani doktoranci na uczelniach (co ciekawe im niższe
wykształecnie ma wykładowca tym bardziej usiłuje się popisać swoją
wiedzą).
ostatnio mialem w reku taki smieszny egzamin z jakiejs uczelni na
wiedze mozna powiedziec encyklopedyczną, bo jak inaczej nazwać pytanie
o protokół jakiego uzywa połaczenie zdalnego pulpitu w MSWindows o
praktycznym znaczeniu odpowiedzi na nie nie wspominam.
jak będzie mi kiedyś potrzebna na nie odpowiedz (zeby na przyklad
wpisac stosowna regulke do firewalla) to sobie zapuszcze etreala czy
innego tcpdump-a i sobie sprawdze, ale to juz temat na osobny wątek
--
futszaK
601061867 (61)6222647
adresy sprzętowe kart sieciowych są stałe i nie zmieniają się
(c)Linux - Agresja i Ochrona (podręcznik hakera)