-
11. Data: 2005-12-23 15:17:26
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: "Aleksander Galicki" <t...@g...pl>
Tomasz Motyliński <m...@w...pl> napisał(a):
> > Mysle, ze u adminow to nie jest brak czasu, tylko taki syndrom
> > subkulturowy zwiazany z tworzeniem etosu grupy - "aspoleczni, nie z tego
> > swiata, zajmujacy sie wazniejszymi sprawami niz samopoczucie innych
> > ludzi".
>
> Uwierz, że nie robię tego specjalnie "na przekór", to nie tak, na prawdę
> szkoda mi czasu (nielicząc tego, że kompletnie nie przywiązuję uwagi do
> rzeczy takich jak ubranie, samochód, czy wykształcenie innego człowieka),
> chodzę w tym w czym mi jest wygodnie a to akurat prosty zestaw, t-shirt,
> flanela, jeansy i tramki, a ludzi cenię za to co mają w głowie a nie na
> niej. Paradoksalnie jak zerkam na stare zdjęcia kiedyś byłem pedantem,
> zawsze schludnie ubrany, przed każdym wyjściem z domu poprawiałem włosy
> (momentami gorzej niż panienka) etc. Sam też nawet nie wiem kiedy
> przestałem przejmować się tymi "szczegółami". Mam swój świat, jak to
> określa żona swój "Matrix", zajmuje się rzeczami ważnymi (pracą, żoną,
> etc.) a wygląd moim zdaniem do nich nie należy.
>
> Idąc dalej, pamiętam, że kiedy jeździłem na rozmowy kwalifikacyjne w
> garniturze nigdy nie dostałem pracy, kiedy pojechałem ubrany we flanele
> ("bo i tak jej nie dostanę") prace dostałem po 2 min rozmowy. Kiedy po
> latach spytałem dlaczego? Otrzymałem prostą odpowiedź, a brzmiała ona mniej
> więcej tak: "na pierwszy rzut oka byłeś pasjonatą, a nas nie interesował
> wykuty na blachę studencik, a człowiek dla którego komputery są całym
> życiem. Taki i szybciej i z przyjemnością nauczy się nowych rzeczy i zrobi
> je lepiej od gościa ze stosem certyfikatów który informatykiem został dla
> kasy." Pamiętam również, że później przeglądałem CV swoich konkurentów i
> wielu z nich na tamtą chwilę mogło się poszczycić większą wiedzą i
> doświadczeniem ode mnie, a jednak wtedy pracę dostałem ja, nie oni.
Rozczulajacy etos "prawdziwego pasjonaty komputerow".
Z drugiej strony: to pewnie skarb a nie pracownik, ktorego pasja zyciowa jest
instalowanie lunuxow i konfigurowanie drukarek. Takiemu to i koszule flanelowa
mozna wybaczyc.
A.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
12. Data: 2005-12-23 17:59:29
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: TomS <n...@p...onet.pl>
czarny napisał(a):
> gromax napisał(a):
>
>> no i?
>
>
> no i odsylam do poczytania i ciekawych konkluzji po uprzednim zapoznaniu
> się z wątkiem o identycznej treści.
>
>
>
a czasem w tym wątku nie było już tego linku
-
13. Data: 2005-12-23 18:15:27
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Tomasz Motyliński napisał(a):
> "Im gorzej admin wygląda tym
> lepszy". Myślę, że coś w tym jest. Jesteśmy pasjonatami i cały swój czas
> poświęcamy pasji.
To albo się wypalicie zawodowo albo się wypalicie zawodowo.
A odnośnie braku schludności u pasjonatów: znam wielu pasjonatów i
speców w swoich zawodach i wszyscy jakoś potrafią być schludni.
pozdr.
m.
-
14. Data: 2005-12-23 18:35:57
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Immona napisał(a):
> Nie przesadzaj. Ja rozumiem, ze ktos moze miec gdzies jakies
> czasochlonne zabiegi wokol wygladu, sama, choc nie admin, nie maluje
> sie, uczesanie zabiera mi minute, stroj komponuje sposrod 3 bluzek, 4
> spodnic i swetra :)
Naprawdę? :) A ja zawsze wyobrażałem sobie Ciebie jako młodą zadbaną
Panią w garsonce. Ot, pomyłka ;)
pozdr.
m.
-
15. Data: 2005-12-23 18:53:53
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Tomasz Motyliński <m...@w...pl>
Maciek Sobczyk in <dohf3c$l1b$1@inews.gazeta.pl> wrote:
> A odnośnie braku schludności u pasjonatów: znam wielu pasjonatów i
> speców w swoich zawodach i wszyscy jakoś potrafią być schludni.
Ty, ale nie wyobrażaj mnie sobie proszę jako lumpa z pod budki z piwem, tak
źle nie jest. :D
--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
-
16. Data: 2005-12-23 18:55:46
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Tomasz Motyliński napisał(a):
> Maciek Sobczyk in <dohf3c$l1b$1@inews.gazeta.pl> wrote:
>
>
>>A odnośnie braku schludności u pasjonatów: znam wielu pasjonatów i
>>speców w swoich zawodach i wszyscy jakoś potrafią być schludni.
>
>
> Ty, ale nie wyobrażaj mnie sobie proszę jako lumpa z pod budki z piwem, tak
> źle nie jest. :D
Nie wyobrażam, ale podtrzymuję, że pasja niechlujności nie usprawiedliwia :)
pozdr.
m.
-
17. Data: 2005-12-23 20:11:55
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Użytkownik "Tomasz Motyliński" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dogv4d$hm8$1@news.telbank.pl...
> Immona in <dogq1v$o7m$1@atlantis.news.tpi.pl> wrote:
>
>
> Zabrzmi to zabawnie ale po prostu szkoda mi czasu na przeprasowanie
> t-shirta, jeansow czy flanelowej koszuli, wyschły to zakładam i się
> wyprasują na mnie.
Sa takie ciuchy, ktorych po prostu nie trzeba prasowac, bo sa z takiego
materialu. Bardzo fajny wynalazek.
Wciaz chodzi mi o to, ze mozna wygladac _porzadnie_ poswiecajac na to
naprawde minimum czasu i uwagi.
> Idąc dalej, pamiętam, że kiedy jeździłem na rozmowy kwalifikacyjne w
> garniturze nigdy nie dostałem pracy, kiedy pojechałem ubrany we flanele
> ("bo i tak jej nie dostanę") prace dostałem po 2 min rozmowy. Kiedy po
To znaczy tylko to, ze promocja image'u subkulturowego odniosla sukces i ze
osoby spoza subkultury kojarza przypisany jej wizerunek z przypisanymi jej
kompetencjami. Dlatego absolutnie nie dziwie sie, jesli ktos swiadomie
wykorzystuje stereotypowy wizerunek do zwiekszenia swojej wiarygodnosci, bo
to w niektorych przypadkach bardzo dobra strategia. Dziwie sie natomiast,
jak ktos sie do tego wizerunku przywiazuje i go broni uzasadniajac go
jakimis wyzszymi wartosciami :)
I.
--
www.immona.ownlog.com
-
18. Data: 2005-12-23 20:19:26
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m...@d...doPLer> napisał w wiadomości
news:dohg9q$qeg$1@inews.gazeta.pl...
> Immona napisał(a):
>> Nie przesadzaj. Ja rozumiem, ze ktos moze miec gdzies jakies czasochlonne
>> zabiegi wokol wygladu, sama, choc nie admin, nie maluje sie, uczesanie
>> zabiera mi minute, stroj komponuje sposrod 3 bluzek, 4 spodnic i swetra
>> :)
>
> Naprawdę? :) A ja zawsze wyobrażałem sobie Ciebie jako młodą zadbaną Panią
> w garsonce. Ot, pomyłka ;)
>
Zadbanym byc = byc czystym, obciete pazurki i uporzadkowana fryzura, a nie
miec makijaz.
Potrafie lazic w garsonce, gdy srodowiskowa konwencja tego wymaga, ale
preferuje spodnice + bluzki/dzianiny z lekkim skrzywieniem w strone folku i
gdy tylko kultura srodowiskowa na to pozwala, tak sie nosze - zreszta na
Zachodzie panuje w tej chwili odejscie od kanonicznego stroju w licznych
branzach (moze poza takimi jak banki czy adwokatura) i taki styl, jesli
rzeczy sa dobrej jakosci, jest w pelni akceptowany, zwlaszcza u kobiet.
I.
--
www.immona.ownlog.com
-
19. Data: 2005-12-23 21:38:07
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Immona napisał(a):
>> Naprawdę? :) A ja zawsze wyobrażałem sobie Ciebie jako młodą zadbaną
>> Panią w garsonce. Ot, pomyłka ;)
>>
>
> Zadbanym byc = byc czystym, obciete pazurki i uporzadkowana fryzura, a
> nie miec makijaz.
Ja akurat nie o byciu zadbanym, bo w to nie wątpię. Pewien poziom,
nazwijmy to umownie, ogólnej kultury, automatycznie wiąże się w moim
przekonaniu z byciem zadbanym etc.
A ta garsonka - widocznie złapałem się w sidla własnych stereotypów,
chociaż niedawno sam pisałem o menedżerach, noszących po godzinach
krzykliwe t-shirty kapel heavy metalowych.
> Potrafie lazic w garsonce, gdy srodowiskowa konwencja tego wymaga, ale
> preferuje spodnice + bluzki/dzianiny z lekkim skrzywieniem w strone
> folku
A ja najbardziej lubię delikatnie (albo i nie - zależnie od humoru)
łamać konwencje. Model nr 1: długo niegolona broda najlepiej pasuje do
garnituru. Model nr 2: dziś daję się poznać ludziom jako człowiek-picuś
przyrośnięty do garnituru. Jutro ci sami ludzie zobaczą mnie w
dresiarskiej bluzie i podartych dżinsach.
pozdr.
m.
-
20. Data: 2005-12-23 23:21:01
Temat: Re: Informatycy a higiena [bylo]
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m...@d...doPLer> napisał w wiadomości
news:dohqve$c0h$1@inews.gazeta.pl...
>
> A ja najbardziej lubię delikatnie (albo i nie - zależnie od humoru) łamać
> konwencje. Model nr 1: długo niegolona broda najlepiej pasuje do
> garnituru. Model nr 2: dziś daję się poznać ludziom jako człowiek-picuś
> przyrośnięty do garnituru. Jutro ci sami ludzie zobaczą mnie w
> dresiarskiej bluzie i podartych dżinsach.
>
Ja wole przelamywac stereotypy zachowaniem, a nie strojem. Zwykle dzieje sie
to przez pokazanie, ze posiadam wiedze, ktorej dany stereotyp miec nie
powinien. Stereotyp w moim przypadku to w obecnym czasie najczesciej
"grzeczna pensjonarka", "sztywna ksiegowa", "dobra uczennica". Wykazanie
przypadkiem, ze znam oryginalne przepisy na wysokoprocentowe drinki lub
wiem, co sie najlepiej sprzedaje w niemieckich sex-shopach i umiem wyjasnic,
co sie z tym robi zwykle budzi zaskakujaca sympatie u osob, ktore przedtem
krzywo patrzyly na mnie z powodu przystawania do nielubianego przez nich
stereotypu.
Jak bylam mlodsza, lubilam lamac stereotyp dla samego efektu, teraz w
sytuacjach, w ktorych jest cos do ugrania, kalkuluje oplacalnosc budowania
stereotypu do konca w porownaniu do oplacalnosci przelamania go. :)
I.
--
www.immona.ownlog.com