-
1. Data: 2004-10-28 17:27:10
Temat: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
Od: "Greg" <o...@o...op.pl>
Witam,
Jestem osobą, która źle się czuje jeśli ma komuś odmówić pomocy albo sama
musi zawracać komuś głowę. Albo też z innej strony - trudno jest mi nie
obdarowywać i zarazem być obdarowywanym. Ostatnio odnoszę jednak wrażenie,
że niektórzy to wykorzystują. Dopóki skala tego zjawiska była niewielka,
nie było problemu. Ostatnio jednak czasu wolnego mam mniej, a prośby o
pomoc stają się coraz częstsze. W związku z tym mam kilka pytań.
Czy swoim znajomym pomagacie nieodpłatnie, czy też jednak traktujecie to
jako normalną pracę i umawiacie się na wykonanie zlecenia za odpowiednią
zapłatą (nawet symboliczną, typu "kista piwa"). Czy czas ma tutaj jakieś
znaczenie? Dla przykładu "przy okazji" można za darmo. Jeśli trzeba
specjalnie jechać to 20 zł. Jeśli trzeba na już, to 40 zł. Jakie są średnie
stawki za format + wgranie systemu + podstawowych sterowników (+ wybranego
oprogramowania + kodeków i innych directówXów), samo usunięcie dowolnej
usterki w działaniu oprogramowania, odwirusowanie komputera itp.? Czy macie
różne stawki dla obcych i znajomych?
Ostatnio koledze po raz kolejny instalowałem na czysto system (z
wcześniejszym zabezpieczeniem danych) + inne szmery bajery. Zaproponował
coś lekkiego do zjedzenia, ale odmówiłem bo musiałem odwiedzić jeszcze
kogoś, a było już późno. Po drodze spotkałem kolejnego, który wspomniał o
tym, że jego komputer dysku nie widzi. Przed chwilą kolejna wiadomość -
"mam wirusy, których nie potrafię usunąć... trzeba też go chyba sformatować
już". Dwóch z nich poprosiło mnie o pomoc po raz pierwszy. Z pozostałych
dwóch jeden jest wyjątkowo 'natrętny'.
Z punktu widzenia tych dwóch, którym pomagałem pierwszy raz może to
wyglądać źle, że kolega chce ich kasować (co ciekawe jedna z tych właśnie
osób sama zapytała ile będzie ją to kosztować). Tym bardziej, że oni nie
mają pełnego obrazu sytuacji. Dla nich to może być "ale kolega - raz na
ruski rok proszę go o pomoc, a on chce abym mu za to płacił". Dla nich to
"raz na ruski rok", a ja mam kolegów wielu oraz czas dla siebie (wymiar
który nie jest z gumy). Jak Wy postępujecie w takich sytuacjach?
pozdrawiam
Greg
-
2. Data: 2004-10-28 17:44:22
Temat: Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
Od: Piotr Żebrowski <p...@o...pl>
Użytkownik "Greg" <o...@o...op.pl> napisał w wiadomości
news:clra63$nrn$1@news.onet.pl...
> Dla nich to może być "ale kolega - raz na
> ruski rok proszę go o pomoc, a on chce abym mu za to płacił". Dla nich to
> "raz na ruski rok", a ja mam kolegów wielu oraz czas dla siebie (wymiar
> który nie jest z gumy). Jak Wy postępujecie w takich sytuacjach?
> pozdrawiam
wlasnei zalezy od czestosci i rodzaju zlecen
u dobraego kolegi w firmie - normalne stawki pogotowia komp +dodatek za
expres łykend taxi, noc ;)
w przypadkach notorycznych [są artyści ;)] - jak wyzej
reszta - gratis w ramach wolnego czasu itp przyslugi...
wszystko jest kwestią priorytetow
i ukladow miedzyludzkich..
--
Pozdrawiam
Piotr Żebrowski
-
3. Data: 2004-10-28 17:46:43
Temat: Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
Od: "grzegorzps" <g...@n...pl>
Ja rozwiązałem to w ten sposób, że jeśli instaluje system
to na koniec robię image przez Ghosta. W ten sposób
następna instalka trwa 5 min. Ktoś bardziej kumaty może
ją przeprowadzić sam.
Na wirusy nie ma złotego środka :(
grzegorzps
-
4. Data: 2004-10-28 17:49:21
Temat: Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
Od: Royss <m...@p...fm>
Użytkownik Greg napisał:
> Witam,
>
>
> Jestem osobą, która źle się czuje jeśli ma komuś odmówić pomocy albo sama
> musi zawracać komuś głowę. Albo też z innej strony - trudno jest mi nie
> obdarowywać i zarazem być obdarowywanym. Ostatnio odnoszę jednak wrażenie,
> że niektórzy to wykorzystują. Dopóki skala tego zjawiska była niewielka,
> nie było problemu. Ostatnio jednak czasu wolnego mam mniej, a prośby o
> pomoc stają się coraz częstsze. W związku z tym mam kilka pytań.
>
> Czy swoim znajomym pomagacie nieodpłatnie, czy też jednak traktujecie to
> jako normalną pracę i umawiacie się na wykonanie zlecenia za odpowiednią
> zapłatą (nawet symboliczną, typu "kista piwa"). Czy czas ma tutaj jakieś
> znaczenie? Dla przykładu "przy okazji" można za darmo. Jeśli trzeba
> specjalnie jechać to 20 zł. Jeśli trzeba na już, to 40 zł. Jakie są średnie
> stawki za format + wgranie systemu + podstawowych sterowników (+ wybranego
> oprogramowania + kodeków i innych directówXów), samo usunięcie dowolnej
> usterki w działaniu oprogramowania, odwirusowanie komputera itp.? Czy macie
> różne stawki dla obcych i znajomych?
>
> Ostatnio koledze po raz kolejny instalowałem na czysto system (z
> wcześniejszym zabezpieczeniem danych) + inne szmery bajery. Zaproponował
> coś lekkiego do zjedzenia, ale odmówiłem bo musiałem odwiedzić jeszcze
> kogoś, a było już późno. Po drodze spotkałem kolejnego, który wspomniał o
> tym, że jego komputer dysku nie widzi. Przed chwilą kolejna wiadomość -
> "mam wirusy, których nie potrafię usunąć... trzeba też go chyba sformatować
> już". Dwóch z nich poprosiło mnie o pomoc po raz pierwszy. Z pozostałych
> dwóch jeden jest wyjątkowo 'natrętny'.
> Z punktu widzenia tych dwóch, którym pomagałem pierwszy raz może to
> wyglądać źle, że kolega chce ich kasować (co ciekawe jedna z tych właśnie
> osób sama zapytała ile będzie ją to kosztować). Tym bardziej, że oni nie
> mają pełnego obrazu sytuacji. Dla nich to może być "ale kolega - raz na
> ruski rok proszę go o pomoc, a on chce abym mu za to płacił". Dla nich to
> "raz na ruski rok", a ja mam kolegów wielu oraz czas dla siebie (wymiar
> który nie jest z gumy). Jak Wy postępujecie w takich sytuacjach?
>
>
>
> pozdrawiam
> Greg
>
jestem w podobnej sytuacji - u mnie to sie jakos samo rozwiazalo, jedni
ze znajomych sami zaczeli mi placic jak zaczalem odmawiac i mowic ze nie
mam czasu , albo ze jestm zajety bo mam fuche juz u kogos innego. Jak
tak potrzymalem znajomych jakis czas na dystans to sami zaproponowali,
ze mi zaplaca za robote. Oczywiscie nie odrazu sie zgodzilem.
Stwierdzilem, ze musze po zmieniac pewne plany, ze by miec czas i wpasc
do nich i zrobic kompa. I tak to sie mniej wiecej poukladalo. Acha jak
juz u nich bylem, to nie chcialem brac pieniedzy, ale oni sie juz wtedy
upieraja - wiec biore zaplate. Wkoncu poswiecam swoj czas, a mogl bym w
tym samym czasie robic zupelnie co innego - posiedziec z dziewczyna i
sobie polezec :)
-
5. Data: 2004-10-28 18:57:02
Temat: Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
Od: Sławomir Kawała <s...@a...net>
On Thu, 28 Oct 2004 19:27:10 +0200
"Greg" <o...@o...op.pl> wrote:
> Jak Wy postępujecie w takich sytuacjach?
Hm.. mowie, ze nie mam czasu (co jest prawda). Innym podpowiem cos
telefonicznie ewentualnie karze przeczytac to i tamto.. wkoncu sami sie
musza przeciez nauczyc. Osobiscie pomagam tylko kolezankom :) No i
najlepszego kumpla podszkolilem troche.. na tyle, ze sam zdobywa wiedze
i czasem potrafi czyms zaskoczyc - teraz jak u mnie ktos czasem nie
znajdzie pomocy to ida do niego ;))
W ogole to od jakiegos czasu mam najlepsze powiedzenie "sorry, ale ja
nie wiem / nie pamietam.. juz od dawna nie uzywam Windowsa" :-))
--
pozdr. Slawek
JID: slwkk [at] alternatywa [dot] net
GSM: (0)601-398-348
-
6. Data: 2004-10-28 20:30:34
Temat: Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
Od: "gosc" <s...@w...pl>
ja rozwiazalem to pare lat temu dosc brutalnie
setki znajomych, nawet takich, ktorych gdzies tam raz poznalem i lata nie
widzialem, a potem jak szczapili na przystanku autobusowym podczas rozmowy
ze informatyk, to bylo - moze bys wpadl, poprawil, mam wirusa, egzamin z
worda itd.
zadna z tych prosb nie byla moze az tak dlugotrwala, ale w sumie nic nie
robilem tylko biegalem w wolnym czasie i za jakis drobny gift robilem
mnostwo spraw (a niektorzy potem i tak zainstalowali byle co, zlapali wirusa
i z rozbrajajacym usmiechem prosili - moze byc jeszcze raz wpadl i usunal
kolejnego wirusa)
zaczalem systematycznie i wszystkim odmawiac - najpierw delikatnie, ze
jestem zalatany, a jesli ktos byl uparty, tlumaczylem jasno, ze po prostu
mialem tyle prosb, ze by nie klasyfikowac znajomych itd. odmawiam regularnie
wszystkim i ze po godzinach spedzonych przed monitorem w pracy nie mam
ochoty spedzac wolnego czasu rowniez przed monitorem - teraz mam spokoj,
tylko jeszcze czasem ktos sobie przypomni, ale to nieczesto i nadal odmawiam
(chyba, ze to juz naprawde jakis znajomy z ktorym mozna konie krasc a
problem drobny)
polecam podobne podejscie, bo inaczej zwariujesz, albo jesli chcesz na tym
zarobic mow jasno - poniewaz mam tak duzo zlecen, jestem zmuszony wprowadzic
nieduza odplatnosc i mowisz jasno, przed usluga, ile za to wezmiesz - bardzo
szybko zredukujesz ilosc poswiecanego czasu na takie prosby a i zostanie ci
cos w kieszeni
takie zycie co robic
-
7. Data: 2004-10-29 06:13:03
Temat: Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
Od: Sebastian Celejewski <s...@w...pl>
Greg wrote:
> Jestem osobą, która źle się czuje jeśli ma komuś odmówić pomocy albo sama
<CIACH>
> który nie jest z gumy). Jak Wy postępujecie w takich sytuacjach?
Problem jest bardzo interesujący. Jakiś czas temu również miałem taką
sytuację i rozwiązywałem ją biorąc drobne, symboliczne opłaty. Uważam
jednak, że jest to błąd, bo wtedy ani satysfakcji, ani tak naprawdę
pieniędzy. Moim zdaniem należy dobrym znajomym pomagać za darmo, a
pozostałym albo za pieniądze w normalnych kwotach, albo wcale.
A humorystycznie to może taka historyjka. Kiedyś zostałem poproszony
przez koleżankę o zamknięcie okna. Zgodziłem się bardzo skwapliwie, ale
podczas zamykania zrzuciłem coś ze stołu, coś podeptałem, coś wylałem
itp. Od tego czasu mogłem zawsze oferować swoją pomoc bez obawy, że
ktokolwiek z niej będzie chciał skorzystać.
Sebastian Ce.
-
8. Data: 2004-10-29 07:33:58
Temat: Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2004-10-28, Greg <o...@o...op.pl> wrote:
> Czy swoim znajomym pomagacie nieodpłatnie, czy też jednak traktujecie to
> jako normalną pracę i umawiacie się na wykonanie zlecenia za odpowiednią
> zapłatą (nawet symboliczną, typu "kista piwa"). Czy czas ma tutaj jakieś
> znaczenie? Dla przykładu "przy okazji" można za darmo. Jeśli trzeba
> specjalnie jechać to 20 zł. Jeśli trzeba na już, to 40 zł.
To zależy od stopnia znajomości. Bliskim znajomym robię za friko. Ale też
oni się poczuwają i postawią jakieś piwo lub obiad. Jeśli to np. znajomy
znajomego, to z góry mówię, że nie ma sprawy, ale piwo lub obiad ma być :)
Co do czasu, to z reguły takie sprawy załatwiam wtedy, kiedy czas mam, więc
nie liczę stawek godzinowych :) Kosztów dojazdu też nie doliczam.
> Jakie są średnie stawki za format + wgranie systemu + podstawowych
> sterowników (+ wybranego oprogramowania + kodeków i innych directówXów),
> samo usunięcie dowolnej usterki w działaniu oprogramowania, odwirusowanie
> komputera itp.? Czy macie różne stawki dla obcych i znajomych?
Całkiem obcy to zwykłe komercyjne stawki. Krewni i znajomi królika to zwykle
piwo/obiad.
> Z punktu widzenia tych dwóch, którym pomagałem pierwszy raz może to
> wyglądać źle, że kolega chce ich kasować (co ciekawe jedna z tych właśnie
> osób sama zapytała ile będzie ją to kosztować).
Zawsze można odpowiedzieć, że pierwszy raz gratis :)
> mają pełnego obrazu sytuacji. Dla nich to może być "ale kolega - raz na
> ruski rok proszę go o pomoc, a on chce abym mu za to płacił". Dla nich to
> "raz na ruski rok", a ja mam kolegów wielu oraz czas dla siebie (wymiar
> który nie jest z gumy). Jak Wy postępujecie w takich sytuacjach?
No cóż, bliskim znajomym się po prostu pomaga i tyle.
Zawsze można podjąć zdecydowane kroki w celu ograniczenia liczby bliskich
znajomych, ale to już trochę radykalne środki :)
Dalszym - różnie. Zawsze można stwierdzić, że czas się będzie miało dopiero
w (następny) weekend. Pomaga też powtarzanie sobie (po fakcie) tekstu
z "Dnia świra":
"Znowu, xhejn, byłem dzisiaj nie asertywny, ja cvreqbyę" :)
Pozdrawiam
Czesiu
--
[17:14] <Sirocco_> Usilowalam przejrzec lastloga ale pogubilam sie
w dlugosciach penisa dobrze odzywionych szacunkow...
-
9. Data: 2004-10-29 15:59:59
Temat: Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
Od: "Greg" <o...@o...op.pl>
Greg w news:clra63$nrn$1@news.onet.pl napisał(a):
>
> Ile za wizyte domowa u znajomego
> i czy w ogole brac za to pieniadze?
To, że wielu doświadczyło czegoś podobnego mnie nie dziwi. Zdziwiło mnie
to, że dla wielu suma sumarum jest to jednak dosyć niezręczna sytuacja i
sporo kombinowania w tym jak tu się zgrabnie wykręcić :-)
grzegorzps: Ja rozwiązałem to w ten sposób, że jeśli instaluje system to na
koniec robię image przez Ghosta.
- No tak, ale największy kłopot mam z tymi, którzy są całkowicie odporni na
jakąkolwiek wiedzę z zakresu obsługi komputera. Potrafią włączyć jakąś grę
i to wszystko. Nawet gdy napiszę bardzo jasną instrukcję krok po kroku to
nie dotkną się tego, bo nie potrafią. Efekt tego taki, że i tak muszę iść
sam to zrobić. Jak już pójdę to zazwyczaj mogę posiedzieć kilka godzinek
:-)
Royss: posiedziec z dziewczyna i sobie polezec :)
- Obecnie jestem stanu wolnego, więc zdaniem niektórych nie potrzebuję aż
tyle wolnego czasu ;-)
Slawek: Hm.. mowie, ze nie mam czasu (co jest prawda). Innym podpowiem cos
telefonicznie ewentualnie karze przeczytac to i tamto.. wkoncu sami sie
musza przeciez nauczyc.
- Jak pisałem wyżej - z tym przymuszeniem do czytania już próbowałem - nie
przeszło ;-) Z brakiem czasu podobnie. Są osoby, które wykazują ogromną
cierpliwość, a nie mam sumienia ciągle ich zbywać :-) Windowsa używam, więc
tej metody zastosować nie mogę ;-) Staram się szkolić tych bardziej
kumatych. Przed chwilą wróciłem od kolegi, który od dzisiaj wie jak kasować
pliki, których nie da się usunąć pod Winem. Ucieszyłem się gdy zobaczyłem,
że z powodzeniem stosuje rady jakich udzieliłem mu przy mojej wcześniejszej
wizycie. Wkurzające jest to, gdy się komuś coś powie, a temu od razu drugim
uchem to ucieka.
gosc: odmawiam regularnie wszystkim i ze po godzinach spedzonych przed
monitorem w pracy nie mam ochoty spedzac wolnego czasu rowniez przed
monitorem - teraz mam spokoj
- Tego też próbuję :-)
Sebastian: A humorystycznie to może taka historyjka.
- Sprzeczne z moja etyką ;-) Gdy już coś robię staram się to zrobić jak
najlepiej. Nie potrafię świadomie sabotować, aby później mieć spokój.
Jednak metoda ciekwa :-) A w tym co wcześniej napisałeś sporo prawdy - ani
satysfakcji, ani pieniędzy.
Artur: To zależy od stopnia znajomości. Bliskim znajomym robię za friko.
Ale też oni się poczuwają i postawią jakieś piwo lub obiad.
- No właśnie... a jeśli nie? Mam wprost powiedzieć, że "bez piwa" nie
robię? ;-)
pozdrawiam
Greg
-
10. Data: 2004-10-29 17:25:21
Temat: Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
Od: WAM <n...@n...nopl.pl>
On Fri, 29 Oct 2004 17:59:59 +0200, "Greg" <o...@o...op.pl>
wrote:
>- No właśnie... a jeśli nie? Mam wprost powiedzieć, że "bez piwa" nie
>robię? ;-)
Ja mam szczescie bo moi znajomi zawsze sami proponowali w takich
sytuacjach browarka i jakas kolacyjke (bo zazwyczaj wychodzilo to w
porach wieczorowych) i wszyscy byli szczesliwi :)
WAM
--
Sylwester 2004!
Może nad morze?
http://www.nadmorze.pl