eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeIT języki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 11. Data: 2007-07-14 21:40:50
    Temat: Re: IT języki
    Od: "LukaszS" <l...@p...onet_WYTNIJ_.pl>

    > Podsumowując.. w zależności co się będzie robiło i w jakim otoczeniu język
    > może być, ale nie musi; inna sprawa, że niewyobrażam sobie, iż ktoś nie
    > zna przynajmniej jednego języka obcego ze wskazaniem na angielski, bo to
    > byłaby duża ignorancja, gdy na świecie tym językiem, możesz się porozumieć
    > na każdym kontynencie.

    Noo. Logując się do Second Life, albo chcąc z kimś pogadać na jakimś czacie,
    to oczywiście angielski to default. Ale zacząłem mieć wątpliwości jeżdżąc na
    wczasy w miejsca tłumnie odwiedzane przez geriatrię z Niemiec.

    A Włochów i Hiszpanów jak się przyciśnie, to coś tam napiszą po angielsku.
    Choć - na marginesie - po ich podejściu do pracy najlepiej widać, jak zachód
    zaczyna powoli gnić, a my kwitniemy :)



  • 12. Data: 2007-07-14 23:39:33
    Temat: Re: IT języki
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Dnia Sun, 15 Jul 2007 19:51:39 +0200, LukaszS napisał(a):

    >> (...) Babka przy telefonie probowala gadac po polsku, probowala gadac
    >> po rosyjsku, on cierpliwie powtarzal "My name is E.T. I want to go
    >> home".
    >
    > Jeśli był to jedyny przypadek w ciągu roku, gdy odebrała telefon z
    > angielskojęzycznym rozmówcą, to nie jest to argument za wymaganiem od
    > niej znajomości angielskiego. Po prostu głupia była. Normalny człowiek
    > pewnie od razu zorientowałby się o co chodzi.

    Ja bym się nie zorientował (jakby nie znał angielskieg). A uważam się za
    całkiem normalnego :)

    p. m.


  • 13. Data: 2007-07-15 05:46:43
    Temat: Re: IT języki
    Od: "grom@x" <gromax@_skasuj_.interia.pl>

    > Ale przynajmniej na początek musisz umieć coś
    > powiedzieć.

    "dzień dobry, zastałem jolkę?"


    --

    to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
    *G*R*O*M*A*X*


  • 14. Data: 2007-07-15 08:02:54
    Temat: Re: IT języki
    Od: " leszek" <s...@g...pl>

    Sławek <k...@v...pl> napisał(a):

    >
    > Cześć
    >
    > Chciałbym się dowiedzieć jakie są rzeczywiste wymagania dotyczące znajomości
    > języków obcych w firmach IT , które w ogłoszeniach kładą nacisk na dobrą
    > znajomość angielskiego. Czy brak biegłości w mówionym angielskim dyskwalifikuj
    > e
    > juz na starcie ?
    >


    Jesli masz na mysli software developing, to taka praca w znacznej mierze
    30-50-70% polega na komunikacji z innymi. Zaś w dobie interneteu, gdzie w
    kazdej chwili ktoś ci może wysłać mejla, zagadac na komunikatorze, zadzwonić,
    często trzeba szybko stworzć i zreviuwowac dokumentację jak to będzie robił ?
    Na migi ?
    Tym bardziej że dzisiaj software trzeba tworzyć szybko, czasami w ciągu
    jednego czy kilku dni trzeba wszystko wywalić do kosza i zacząć na nowo, co
    wymaga intensywnego przegadania ze wszystkim zainteresowanymi, na migi tego
    nie zrobisz.
    Poza tym, to nie bardzo rozumiemm kto to jest dobry sofware developer bez
    znajomosci angielskiego, tkwi tu dla mnie jakas wewnetrzna sprzeczność, coś
    jak dobry kierowca bez prawa jazdy.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 15. Data: 2007-07-15 09:17:43
    Temat: Re: IT języki
    Od: "Sławek" <k...@v...pl>


    > Jesli masz na mysli software developing, to taka praca w znacznej mierze
    > 30-50-70% polega na komunikacji z innymi. Zaś w dobie interneteu, gdzie w
    > kazdej chwili ktoś ci może wysłać mejla, zagadac na komunikatorze, zadzwonić,
    > często trzeba szybko stworzć i zreviuwowac dokumentację jak to będzie robił ?
    > Na migi ?
    > Tym bardziej że dzisiaj software trzeba tworzyć szybko, czasami w ciągu
    > jednego czy kilku dni trzeba wszystko wywalić do kosza i zacząć na nowo, co
    > wymaga intensywnego przegadania ze wszystkim zainteresowanymi, na migi tego
    > nie zrobisz.
    > Poza tym, to nie bardzo rozumiemm kto to jest dobry sofware developer bez
    > znajomosci angielskiego, tkwi tu dla mnie jakas wewnetrzna sprzeczność, coś
    > jak dobry kierowca bez prawa jazdy.
    >
    Nie mam problemu z czytaniem dokumentacji , ksiazek itp w angielskim. Pisanie
    tez wychodzi mi nie najgorzej. Nie mam tylko obycia w jezyku mowionym. Wieksze
    firmy prowadza rekrutacje w jezyku angielskim. I tu pojawilo sie moje pytanie
    jak to wyglada i jaki poziom znajomosci jest wymagany.




    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 16. Data: 2007-07-15 10:32:59
    Temat: Re: IT języki
    Od: chojny <c...@i...pl>

    Sławek napisał(a):
    >> [ciach]
    > Nie mam problemu z czytaniem dokumentacji , ksiazek itp w angielskim. Pisanie
    > tez wychodzi mi nie najgorzej. Nie mam tylko obycia w jezyku mowionym. Wieksze
    > firmy prowadza rekrutacje w jezyku angielskim. I tu pojawilo sie moje pytanie
    > jak to wyglada i jaki poziom znajomosci jest wymagany.
    >
    >

    Witam,
    powiem Ci jak bylo u mnie.

    Ostatnio bylem na rozmowie kwalifikacyjnej w polskim oddziale
    miedzynarodowej korporacji na stanowisko software developera. W
    ogloszeniu byla okreslona "dobra znajomosc jezyka angielskiego w mowie i
    pismie".

    Na rozmowie powiedzialem, ze nie korzystam aktywnie (rozmowy) z
    angielskiego, wiec moge sie czasami przycinac. Natomiast codziennie
    korzystam z dokumentacji, ksiazek, for itp. w jezyku angielskim. Poza
    tym literatura do dyplomu byla w 99% anglojezyczna, takze ze slownictwem
    technicznym nie mam problemow.

    Na rozmowie technicznej przeszlismy na jezyk angielski i zapytano mnie
    jakie sa moje dlugoterminowe plany zwiazane z kariera. Ogolnie krotka
    kilkuminutowa pogadanka.
    Szef natomiast spytal sie mnie dlaczego chcialbym zmienic prace.
    Odpowiedzialem dwa zdania i tyle.

    Reszta rozmowy byla po polsku.

    Nie mowie plynnie po angielsku, odpowiedzialem w miare sensownie, nie
    zacinajac sie za bardzo:) i poki co przeszedlem dalej (odpukac). Teraz
    czekam na ostateczna decyzje szefa.

    Moja rada: Jesli znasz "biernie" jezyk a brakuje Ci obycia w mowie to
    idz do szkoly z metoda Callana. Ja mialem podobny problem i dwa lata
    temu uczylem sie ta metoda przez rok. Bylem na dosyc slabym poziomie
    (bodajze 2/6), ale dzieki temu sie przelamalem, bo material jest prosty
    i nie stresujesz sie za bardzo. Ogolnie mowiac, metoda polega na
    odpowiadaniu na pytanie zadane przez nauczyciela. Na poczatku poznaje
    sie material a pozniej walkuje sie go kilka razy. Dzieki temu
    zapamietujesz pewne schematy, ktore ulatwiaja konstruowanie zdan. Poza
    tym kladzie sie duzy nacisk na prawidlowa wymowe, co jest podstawa przy
    rozmowach.

    Poza tym warto pouczyc sie z programow typu SuperMemo, Profesor Henry.
    Przez pare miesiecy przerobilem baze Basic English SuperMemo (2 lub 3tys
    slowek) oraz czesc Slownictwo cz1 2 Profesora Henrego i naprawde sporo
    daje. Zwlaszcza jesli chodzi o wymowe i osluchanie z jezykiem. Mimo, ze
    slownictwo jest proste to wlasnie utrwalenie jego pozwala mniej sie
    zacinac podczas rozmowy.


    --
    Pozdrawiam

    chojny


  • 17. Data: 2007-07-15 11:41:24
    Temat: Re: IT języki
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Sławek wrote:

    > Nie mam problemu z czytaniem dokumentacji , ksiazek itp w angielskim. Pisanie
    > tez wychodzi mi nie najgorzej. Nie mam tylko obycia w jezyku mowionym. Wieksze
    > firmy prowadza rekrutacje w jezyku angielskim. I tu pojawilo sie moje pytanie
    > jak to wyglada i jaki poziom znajomosci jest wymagany.

    To bardzo zalezy. W roznych firmach wykorzystuje sie jezyk na roznych
    poziomach - czasem jest to wylacznie komunikacja przez maile, czasem
    telefoniczna, czasem techniczna, czasem "ogolna" (ja np. przybywajac do
    kraju anglojezycznego mialam dobrze opanowana terminologie finansowa, bo
    stosowalam ja w Polsce i potrafilam tez rozmawiac o polityce czy rynku
    pracy, ale nie wiedzialam, jak po angielsku jest "pietruszka", a jak mam
    sie wybrac do lekarza, to siedze ze slownikiem szukajac angielskich
    odpowiednikow objawow choroby - pewnie mnie kiedys nauczyli, ale
    zapomnialam z nieuzywania).

    Jesli nie masz pewnosci co do rzeczywistego wymaganego poziomu, to
    polecam telefon do firmy i wypytanie sie o to, w jakiej formie (ustnej,
    pisemnej) i w jakim zakresie (scisle zwiazany z dziedzina, bardziej
    ogolny) jest uzywany w danej pracy jezyk obcy. Nie dosc, ze uzyskasz te
    informacje, to taki telefon zwieksza Twoje szanse w rekrutacji, jako
    kandydata powaznie podchodzacego do wymagan. W CV lub LM mozesz potem
    napisac, ze Twoja znajomosc jezyka odpowiada rzeczywistym wymaganiom
    pracy opisanym Ci w rozmowie telefonicznej na ten temat. Jesli
    zadzwonisz i mozesz potem cos takiego napisac, to masz olbrzymia
    przewage nad kandydatami o porownywalnych kwalifikacjach pozajezykowych.

    Moja osobista (spozniona) refleksja jest taka, ze zarowno w wymaganiach,
    jak i w typowych CV okreslenia uzywane do okreslenia znajomosci jezyka
    sa ulomne i obustronnie korzystne byloby ich uscislenie.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533


  • 18. Data: 2007-07-15 12:53:49
    Temat: Re: IT języki
    Od: " leszek" <s...@g...pl>

    Sławek <k...@v...pl> napisał(a):

    >
    > > Jesli masz na mysli software developing, to taka praca w znacznej mierze
    > > 30-50-70% polega na komunikacji z innymi. Zaś w dobie interneteu, gdzie w
    > > kazdej chwili ktoś ci może wysłać mejla, zagadac na komunikatorze, zadzwonić,
    > > często trzeba szybko stworzć i zreviuwowac dokumentację jak to będzie robił ?
    > > Na migi ?
    > > Tym bardziej że dzisiaj software trzeba tworzyć szybko, czasami w ciągu
    > > jednego czy kilku dni trzeba wszystko wywalić do kosza i zacząć na nowo, co
    > > wymaga intensywnego przegadania ze wszystkim zainteresowanymi, na migi tego
    > > nie zrobisz.
    > > Poza tym, to nie bardzo rozumiemm kto to jest dobry sofware developer bez
    > > znajomosci angielskiego, tkwi tu dla mnie jakas wewnetrzna sprzeczność, coś
    > > jak dobry kierowca bez prawa jazdy.
    > >
    > Nie mam problemu z czytaniem dokumentacji , ksiazek itp w angielskim. Pisanie
    > tez wychodzi mi nie najgorzej. Nie mam tylko obycia w jezyku mowionym. Wieksze
    > firmy prowadza rekrutacje w jezyku angielskim. I tu pojawilo sie moje pytanie
    > jak to wyglada i jaki poziom znajomosci jest wymagany.

    W polskich firmach na ogół rozmowa sie toczy po polsku, ale w jakimś momencie
    ktoś przechodzi na angielski. Nie jest oczywiście egazmin z gramatyki, ale po
    prostu chodzi o sprawdzenie komunikacji, czy ty rozumiesz, co do ciebie mówią
    i czy oni rozumieją co ty mówisz. Jeśli w innych punktach wypadasz dobrze, zaś
    tutaj się będziesz nawet zacinał, ale generalnie jest kontakt, to na ogół
    wystarczy. Zresztą firmy bardzo często organizuja dodatkowe kursy, lekcje czy
    naukę angielskiego, tak naprawde to mało kto moze powiedziec, że nie musi sie
    douczyć ze znajomości angielskiego.

    Angielski na poziomie komunikacyjnym jest dość prostym językiem, wystarczy 2-3
    lata aby sie dogadywac. Co innego angielski literacki, to zupełnie inna bajka,
    angielski jest niesłychanie bogatym językiem. Ale znajomości Szekspira i
    poezji Keatsa nikt od ciebie w IT nie będzie wymagał.

    Możesz sobie zresztą pomóc, nabierzesz pewności siebie. Kopalnią jest
    niezawodne BBC, ja sporo czasu nad tym spędziełem i cały czas spędzam.

    np.

    http://www.bbc.co.uk/worldservice/learningenglish/ne
    wsenglish/witn/index.shtml

    Osobiście się na tym sporo uczyłem, zwłaszcza wymowy. Staram się najpierw
    mówic glośno wyrazy pod spodem, potem odsłuchuję, czy dobrze wymawiam,
    zwłaszcza akcent, jak źle to jeszcze raz az sie nauczę. To samo z tekstem na
    górze. Raz dziennie mozesz poświęcic 10-15 minut na taki seans i duzo ci to da.

    Na bbc, ale to musisz sobie poszukac, sa także dostepne podcastingi, w
    formacie mp3. Nagrywam sobie na odtwarzacz mp3 i odsłuchuję, gdy mam czas.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 19. Data: 2007-07-15 16:13:31
    Temat: Re: IT języki
    Od: chojny <c...@i...pl>

    leszek napisał(a):
    > [ciach]
    > Na bbc, ale to musisz sobie poszukac, sa także dostepne podcastingi, w
    > formacie mp3. Nagrywam sobie na odtwarzacz mp3 i odsłuchuję, gdy mam czas.
    >

    Pewnie chodzilo Ci o Business English, Everyday English. A jesli nie to
    moze tez sie przydac:).

    http://www.bbc.co.uk/polish/businessenglish/

    --
    Pozdrawiam

    chojny


  • 20. Data: 2007-07-15 16:49:41
    Temat: Re: IT języki
    Od: " leszek" <s...@g...pl>

    chojny <c...@i...pl> napisał(a):

    > leszek napisał(a):
    > > [ciach]
    > > Na bbc, ale to musisz sobie poszukac, sa także dostepne podcastingi, w
    > > formacie mp3. Nagrywam sobie na odtwarzacz mp3 i odsłuchuję, gdy mam czas.
    > >
    >
    > Pewnie chodzilo Ci o Business English, Everyday English. A jesli nie to
    > moze tez sie przydac:).
    >
    > http://www.bbc.co.uk/polish/businessenglish/
    >

    http://www.bbc.co.uk/radio/waystolisten/podcasts/

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1