-
61. Data: 2010-03-18 17:10:23
Temat: Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hnti24$vhe$1@news.onet.pl...
> Jak widzimy na przestrzeni dziesiątek lat, demokracja nigdy do niczego
> dobrego nie prowadziła. Obecnie większość państw demokratycznych jest
> pozadłużanych i ich los ic ustrojów zapewne skończy się w obecnym
> pokoleniu.
Po pierwsze, co zresztą sam udowodniłeś na jednym przykładzie ("Coś jak w
Irlandii. Jedno głosowanie nie wyszło, to robimy drugie. Aby wyszło tak,
jak zostało ustalone"), nie ma żadnej demokracji, po drugie dlaczego
akurat dyktator miałby nie zadłużać państwa?
BTW, od dłuższego już czasu rządzi pieniądz a nie jakieś tam państwa czy
dyktatorzy, więc niezależnie od ustroju ciągłe życie na kredyt masz, nomen
omen, jak w banku :)
e.
-
62. Data: 2010-03-18 20:01:06
Temat: Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
Od: mihau <m...@g...com>
On Mar 17, 5:19 pm, max441 <m...@w...pl> wrote:
> nie mówmy o tym, że pracownik wybrał sobie jakiś konkretny rodzaj umowy,
> bo w praktyce to zazwyczaj nie ma żadnego wyboru.
Ma wybór - może pracować dla kogoś innego. W tym kraju nikt nikogo do
robienia u konkretnego pracodawcy pnie przymusza (pomijając
policjantów, sędziów i parę podobnych stanowisk w budżetówce).
--
mihau
-
63. Data: 2010-03-18 20:09:35
Temat: Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
Od: mihau <m...@g...com>
On Mar 18, 12:00 am, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> Jeśli mam samochód to muszę zapłacić OC, chociaż nic nie zarobiłem, bo
> jestem np. bezrobotny. Oczywiście nie ma przymusu posiadania samochodu.
> Przymusu prowadzenia DG także - jak słyszałem - nie ma. I za telefon muszę
> płacić, choć nic nie zarobiłem, i za prąd, i za gaz i podatek od
> nieruchomości... jezu ile muszę płacić nic nie zarobiwszy.
> To ma być w porządku?? To skandal!
Widzisz pysiu, różnica polega na tym, że ubezpieczyciela, jak i
dostawcę gazu czy usług telefonicznych możesz wybrać. ZUS jest jeden,
a że konkurencji nie ma, to za ciężkie pieniądze oferuje gówno. I to
jest właśnie sedno problemu.
--
mihau
-
64. Data: 2010-03-18 20:36:20
Temat: Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:32d25434-96bb-40fa-b775-9283de6047b2@m37g2000yq
f.googlegroups.com
mihau <m...@g...com> pisze:
>> Jeśli mam samochód to muszę zapłacić OC, chociaż nic nie zarobiłem, bo
>> jestem np. bezrobotny. Oczywiście nie ma przymusu posiadania samochodu.
>> Przymusu prowadzenia DG także - jak słyszałem - nie ma. I za telefon
>> muszę płacić, choć nic nie zarobiłem, i za prąd, i za gaz i podatek od
>> nieruchomości... jezu ile muszę płacić nic nie zarobiwszy.
>> To ma być w porządku?? To skandal!
> Widzisz pysiu, różnica polega na tym, że ubezpieczyciela, jak i
> dostawcę gazu czy usług telefonicznych możesz wybrać. ZUS jest jeden,
> a że konkurencji nie ma, to za ciężkie pieniądze oferuje gówno. I to
> jest właśnie sedno problemu.
Widzisz, niedźwiadku, to nie ma w tym przykładzie większego znaczenia.
Nie o to bowiem biega czy możesz wybrać poborcę haraczu lecz o to, że nie
możesz go nie płacić.
--
Jotte
-
65. Data: 2010-03-18 20:43:02
Temat: Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:e8eb676e-eb97-428b-8436-5d51f66ac543@q23g2000yq
d.googlegroups.com
mihau <m...@g...com> pisze:
>> nie mówmy o tym, że pracownik wybrał sobie jakiś konkretny rodzaj umowy,
>> bo w praktyce to zazwyczaj nie ma żadnego wyboru.
> Ma wybór - może pracować dla kogoś innego. W tym kraju nikt nikogo do
> robienia u konkretnego pracodawcy pnie przymusza
Do prowadzenia DG także nie.
--
Jotte
-
66. Data: 2010-03-19 10:21:09
Temat: Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
Od: mihau <m...@g...com>
On Mar 18, 11:36 pm, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> Widzisz, niedźwiadku, to nie ma w tym przykładzie większego znaczenia.
> Nie o to bowiem biega czy możesz wybrać poborcę haraczu lecz o to, że nie
> możesz go nie płacić.
Tyle tylko, że telefon, internet czy samochód są środkami pomagającymi
w generowaniu przychodu. ZUS nim nie jest.
Pomijając już nawet dyskusje nad słusznością lub nie obowiązkowych
ubezpieczeń społecznych, znacznie mniej denerwujące byłoby, gdyby
istniała możliwość wyboru ubezpieczyciela, jak np. w Chile. Brak
konkurencji nie sprzyja jakości usług.
Tak czy inaczej, porównanie opłat dla ZUS do należności za telefon
jest niezbyt trafne.
--
mihau
-
67. Data: 2010-03-19 12:11:28
Temat: Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:526fd84c-6352-448a-ba56-b212a4a6f949@r1g2000yqj
.googlegroups.com mihau
<m...@g...com> pisze:
>> Widzisz, niedźwiadku, to nie ma w tym przykładzie większego znaczenia.
>> Nie o to bowiem biega czy możesz wybrać poborcę haraczu lecz o to, że nie
>> możesz go nie płacić.
> Tyle tylko, że telefon, internet czy samochód są środkami pomagającymi
> w generowaniu przychodu. ZUS nim nie jest.
Oczywiście, że jest. Generuje przychody dla świadczeniobiorców.
> Pomijając już nawet dyskusje nad słusznością lub nie obowiązkowych
> ubezpieczeń społecznych, znacznie mniej denerwujące byłoby, gdyby
> istniała możliwość wyboru ubezpieczyciela, jak np. w Chile. Brak
> konkurencji nie sprzyja jakości usług.
Owszem.
> Tak czy inaczej, porównanie opłat dla ZUS do należności za telefon
> jest niezbyt trafne.
Błąd w myśleniu popełniasz u źródła, czyli wybierając punkt widzenia.
Dla płacącego, wydającego ciężko zarobioną mamonę gościa dziesięciorzędne
znaczenie ma czy pójdzie ona na czyjąś emeryturę, rentę, czy też na nowe
auto prezesiny jakiejś telefonii.
--
Jotte
-
68. Data: 2010-03-19 13:34:09
Temat: Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll>
Użytkownik "mihau" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:526fd84c-6352-448a-ba56-b212a4a6f949@r1g2000yqj
.googlegroups.com...
> Tak czy inaczej, porównanie opłat dla ZUS do należności za telefon
> jest niezbyt trafne.
to porównaj do abonamentu RTV :)
e.
-
69. Data: 2010-03-19 18:12:30
Temat: Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
Od: mihau <m...@g...com>
On Mar 19, 3:11 pm, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> > Tyle tylko, że telefon, internet czy samochód są środkami pomagającymi
> > w generowaniu przychodu. ZUS nim nie jest.
>
> Oczywiście, że jest. Generuje przychody dla świadczeniobiorców.
Aha, tylko płatnik, będąc jednocześnie świadczeniobiorcą, nie dostaje
tych świadczeń od razu. Otrzymuje jedynie nietrwałą i mglistą
obietnicę otrzymania jakichś (domyślnie nędznych) świadczeń w bliżej
nieokreślonej przyszłości.
> Dla płacącego, wydającego ciężko zarobioną mamonę gościa dziesięciorzędne
> znaczenie ma czy pójdzie ona na czyjąś emeryturę, rentę, czy też na nowe
> auto prezesiny jakiejś telefonii.
Tylko opłacanie "auta prezesiny" jest efektem ubocznym płatności za
telefon. Głównym jest możliwość wykonywania połączeń telefonicznych tu
i teraz.
Z kolei opłacanie składek ZUS, jeśli w ogóle daje płatnikowi coś
pewnego, to jedynie stres i poczucie bycia okradanym. No i oczywiście
prawo do korzystania z publicznej służby zdrowia, którą większość
stara się omijać szerokim łukiem.
--
mihau
-
70. Data: 2010-03-19 18:13:21
Temat: Re: HURA! Początki końca socjalizmu w prawie pracy
Od: mihau <m...@g...com>
On Mar 19, 4:34 pm, "entroper" <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll>
wrote:
> > Tak czy inaczej, porównanie opłat dla ZUS do należności za telefon
> > jest niezbyt trafne.
>
> to porównaj do abonamentu RTV :)
Trudno mi porównać, bo nie płacę. Ale jakbym musiał, pewnie by mnie
szlag trafił.
--
mihau