-
31. Data: 2004-04-18 12:48:28
Temat: Re: Gwiazdorskie kontrakty dziennikarzy telewizyjnych
Od: Piotr Hosowicz <n...@i...domain.net>
MC wrote:
MC, Ty tu wypisujesz róne mądre rzeczy, prawda jest prosta : cała ta
telewizja - czy prywatna czy publiczna we wszelakim tego słowa znaczeniu
- to robienie ludzi w balona. Dopóki jest to telewizja prywatna za
prywatne pieniądze i prywatny abionament - nie ma sprawy. natomiast
jeśli ogłupianie narodu odbywa się za państwowe pieniądze - to już mi
się lekko krew burzy. Sprawa jest prosta jak kilo drutu w torbie : TVP
powinna być sprzedana w prywatne ręce. Polska nie potrzebuje żadnej
telewizji publicznej. Pierdolenie o tym, że TVP pełni misję społeczną
trwa iodkąd pamiętam, a tymczasem ten skurwiony kołchoz pełni rolę
przybudówki aktualnej władzy, zwłaszcza czerwonej. Trzeba ich po prostu
sprzedać i tyle.
--
Pozdrawiam,
Piotr Hosowicz
Z ksiazki skarg i zazalen (1983) : "Zamiast 3 kg cukru
ekspedientka sprzedała mi 3 kg mrówek faraona (podpis
nieczytelny)". Dopisek kierowniczki: "Klient był w
stanie nietrzeźwym."
-
32. Data: 2004-04-18 13:34:59
Temat: Re: Gwiazdorskie kontrakty dziennikarzy telewizyjnych
Od: "libra" <l...@o...pl>
Użytkownik "Piotr Hosowicz" <n...@i...domain.net> napisał w
wiadomości news:c5t6os$p6t$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ale moje prekursorstwo nastąpiło mniej
> więcej pięć lat temu,> --
Ja nie oglądam TV (nie mam odbiornika) od 94 roku.
Internet jest wystarczający.
L.
-
33. Data: 2004-04-18 13:48:40
Temat: Re: Gwiazdorskie kontrakty dziennikarzy telewizyjnych
Od: "libra" <l...@o...pl>
Użytkownik "MC" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c5trjo$1fa9$1@news.atman.pl...
> To prawda. Nie tylko nie ma niższych, ale utrzymuje swoją cześć rynku na
> takim samym poziomie przez dłuzszy czas. Ale cóż z tego, ze część tortu
jest
> taka sama, jak jego ogólna masa maleje? Procentem się nie najesz...
A to ciekawe, bo przecież większość sondaży oparta jest o procenty
i właśnie nimi chełpią się różne formacje polityczne (dziwne że większość
z nich nie przelicza spadającej masy wyborczej)
> Mnie nie interesuje jego abstrakcyjna wartość, a tylko w zwiazku z funkcją
> jaka pełni. Myślę, że jego wymiana na tańszą osobę przyniosłaby telewizji
> korzyść finansową bez innych strat. Mamy przykład Lisa, którego odejście
nie
> zachwiało finansami jego pracodawcy.
Zwróć uwagę że Durczok jest dziennikarzem zajmującym się polityką i
gospodarką.
Nie jest przykuty do wiadomości.
> Wracając do pytania autora wątku - naturalną tendencję telewizji do
> kreowania gwiazd uważam za niezdrową. Niezdrową, bo im ciemniejszy widz,
tym
> jaśniejszej gwiazdy potrzebuje. Wiem, ze niesienie kaganka oświaty nie
jest
> w modzie, ale cały ten proces kreacji gwiazdy uważam za ogłupiający widza,
a
> osoby wyniesione w ten sposób na piedestał - za przypadkowe.
To widzowie kreują gwiazdy. Z hydraulików (Kurt Nielsen), z "kucharzy"
pracujących na zmywaku w garkuchni niemieckiej (Klaudiusz Sevkovic), itp.
Śmiać mi się chciało jak na wrocławskim rynku grupka nastolatków biegła
za jednym z uczestników "Big Brothera" prosząc o autograf, a Wojtek
Młynarski który akurat sobie przechodził bokiem nie został zauważony.
Rolą telewizji jest tylko i wyłącznie skasowanie za audiotele i sms-y a
później
wysłanie wybrańca narodu tu i ówdzie coby sfilmować ciekawy materiał.
Bo ludziom potrzeba chleba i igrzysk. I jeśli nie ma chleba...
L.
-
34. Data: 2004-04-18 14:26:49
Temat: Re: Gwiazdorskie kontrakty dziennikarzy telewizyjnych
Od: "MC" <m...@g...pl>
Użytkownik "libra" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c5u15f$2u5$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> A to ciekawe, bo przecież większość sondaży oparta jest o procenty
> i właśnie nimi chełpią się różne formacje polityczne (dziwne że większość
> z nich nie przelicza spadającej masy wyborczej)
>
W polityce jest stała liczba foteli do obsadzenia, więc masa nie ma tu nic
do rzeczy. W reklamie przeciwnie - liczy sie na sztuki - każda para oczu i
uszu i ewentualnie grubość portfela a nie procenty.
>
> Zwróć uwagę że Durczok jest dziennikarzem zajmującym się polityką i
> gospodarką.
> Nie jest przykuty do wiadomości.
>
Jesli zajmje sie gospodarką jak prawisz, tym jaśniejszy dla niego powinien
być fakt przewartościowania własnej osoby.
> To widzowie kreują gwiazdy. Z hydraulików (Kurt Nielsen), z "kucharzy"
> pracujących na zmywaku w garkuchni niemieckiej (Klaudiusz Sevkovic), itp.
Chyba nie. Ze strony widzów jest zapotrzebowanie, o namaszczeniu decyduje
telewizja.
> Rolą telewizji jest tylko i wyłącznie skasowanie za audiotele i sms-y a
> później
> wysłanie wybrańca narodu tu i ówdzie coby sfilmować ciekawy materiał.
> Bo ludziom potrzeba chleba i igrzysk. I jeśli nie ma chleba...
Nie wiem, czy telewizja powinna sie ograniczyć tylko do biernej obserwacji.
Chociażby w swoim własnym interesie dziennikarze powinni promować wartości.
Co prawda z głupoty będzie lepszy news, ale z mądrzejszymi żyje się lepiej.
-
35. Data: 2004-04-18 15:14:28
Temat: Re: Gwiazdorskie kontrakty dziennikarzy telewizyjnych
Od: "libra" <l...@o...pl>
Użytkownik "MC" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c5u37a$1su1$1@news.atman.pl...
> W polityce jest stała liczba foteli do obsadzenia, więc masa nie ma tu nic
> do rzeczy. W reklamie przeciwnie - liczy sie na sztuki - każda para oczu i
> uszu i ewentualnie grubość portfela a nie procenty.
W polityce jest stała liczba foteli, ale o poparciu decydują czasem drobne
ułamki procentów właśnie, masy wyborczej szarych obywateli. A że
frekwencja spada to oczywiste jest że spada masa wyborcza. Dla kandydata
liczba foteli nie ma znaczenia liczy się procent poparcia.
> Jesli zajmje sie gospodarką jak prawisz, tym jaśniejszy dla niego powinien
> być fakt przewartościowania własnej osoby.
Jako że się zna, podpisał adekwatny kontrakt.
> Nie wiem, czy telewizja powinna sie ograniczyć tylko do biernej
obserwacji.
> Chociażby w swoim własnym interesie dziennikarze powinni promować
wartości.
> Co prawda z głupoty będzie lepszy news, ale z mądrzejszymi żyje się
lepiej.
Gdzie Ty żyjesz? Jakie wartości? Telewizja ma przynosić zyski,
jak każde przedsięwzięcie w które ktoś władował kasę. Jak chcesz
wartości to idź do kościoła.
Nigdy mądre rzeczy nie były newsami, zupełnia tak samo jak tematem plotek
nie była przyzwoitość obgadywanego. Telewizja ma za zadania dostarczać
dokładnie tego czego oczekują widzowie. A że mają niskie wymagania,
bo znaczna ich większość prezentuje zatrważająco niski poziom intelektualny
to już insza inszość.
L.
-
36. Data: 2004-04-18 15:14:37
Temat: Re: Gwiazdorskie kontrakty dziennikarzy telewizyjnych
Od: Piotr Hosowicz <n...@i...domain.net>
libra wrote:
> Użytkownik "Piotr Hosowicz" <n...@i...domain.net> napisał w
> wiadomości news:c5t6os$p6t$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
>>ale moje prekursorstwo nastąpiło mniej
>>więcej pięć lat temu,> --
>
>
> Ja nie oglądam TV (nie mam odbiornika) od 94 roku.
> Internet jest wystarczający.
O cholera ... Chylę czoła, naprawdę ...
--
Pozdrawiam,
Piotr Hosowicz
A.A.Milne, Puchatek: "To bzykanie coś oznacza.
Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu!"
-
37. Data: 2004-04-18 15:51:08
Temat: Re: Gwiazdorskie kontrakty dziennikarzy telewizyjnych
Od: "MC" <m...@g...pl>
Użytkownik "libra" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c5u66k$jrq$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> W polityce jest stała liczba foteli, ale o poparciu decydują czasem drobne
> ułamki procentów właśnie, masy wyborczej szarych obywateli. A że
> frekwencja spada to oczywiste jest że spada masa wyborcza. Dla kandydata
> liczba foteli nie ma znaczenia liczy się procent poparcia.
>
Nie całkiem. O podziale foteli decydują czyste procenty. Jeśli zagłosuje dwa
razy tyle masy, ale przy takim samym rozkładzie głosów, podział foteli
bedzie taki sam. Więc ta dodatkowa frekwencja, jeśli bedzie głosowac jak
reszta, sama w sobie żadnego wpływu na wybór mieć nie będzie.
> Gdzie Ty żyjesz? Jakie wartości? Telewizja ma przynosić zyski,
> jak każde przedsięwzięcie w które ktoś władował kasę. Jak chcesz
> wartości to idź do kościoła.
Są cele krótko i długoterminowe. W pierwszym przypadku masz racje, w drugim
trzeba przygotować grunt pod długotrwałą pomyślność. Dojutrkowość się w
dłuższej perspektywie zwyczajnie nie opłaca.
> Nigdy mądre rzeczy nie były newsami, zupełnia tak samo jak tematem plotek
> nie była przyzwoitość obgadywanego.
Newsy to tylko drobny ułamek programu. A i te można robić w różny sposób.
> Telewizja ma za zadania dostarczać
> dokładnie tego czego oczekują widzowie.
Nie mów, ze celem istnienia telewizji jest zaspokojenie potrzeb widzów. W to
nawet ja nie uwierzę.
> A że mają niskie wymagania,
> bo znaczna ich większość prezentuje zatrważająco niski poziom
intelektualny
> to już insza inszość.
I jak widać ze statystyki lud wybiera budke z piwem zamiast szklanego
nocnika. To jest konsekwencja bliskiego horyzontu.
-
38. Data: 2004-04-18 20:13:06
Temat: Re: Gwiazdorskie kontrakty dziennikarzy telewizyjnych
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pawel Wimmer; <c5qrfp$e8t$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Ostatnio niemal jednocześnie poznaliśmy miesięczne zarobki dwóch gwiazd
> telewizyjnych - Tomasza Lisa (zarabiał 80 tys. miesięcznie) i Kamila
> Durczoka (ma zarabiać i chyba też dotąd zarabiał 60 tys.).
> Ja uważam, że ich wysokość jest odzwierciedleniem wysokiej pozycji zawodowej
> i klasy dziennikarza, wolnej gry popytu i podaży. Uważam je więc za
> uzasadnione. Ale spotkałem się z paru negatywnymi ocenami takich kominów.
> Co sądzicie na temat takich kontraktów?
Nauczyciele też pracują głosem i swoją osobowością i jakoś ich klasa nie
przekłada się na zarobki. MZ temat, że znana twarz przyciąga widzów jest
mocno przereklamowany/przeinaczony - co innego talk show, który prowadzi
i firmuje jeden człowiek, a co innego wiadomości lub zapowiadanie filmów
- pomijam już to, że na miejsce obecnych "prezenterów" czyhają tabuny
zdolniejszych i piękniejszych, więc nie można się tu powoływać na model
*widocznie_są_tego_warci* - w ujęciu "wolnorynkowym", podobnie jak np.
prezesi, są "najmniej wartym" zawodem, bo dochodzą tutaj pozafinansowe
bodźce, które powodują, że człowiek, który ma wybrać pomiędzy kopaczem
rowów za 1000 zł, a prezesem/prezenterem za 1000 zł, wybierze to drugie.
;). A wracając do tematu ;) - Lis jest chyba odpowiedzialny za
całokształt programów informacyjnych TVN, więc bardziej za to dostaje
kasę - nie wiem jak jest w przypadku pana Durczoka.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
-
39. Data: 2004-04-18 20:46:03
Temat: Re: Gwiazdorskie kontrakty dziennikarzy telewizyjnych
Od: "Pawel Wimmer" <w...@o...pl>
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c5unla$sgb$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Nauczyciele też pracują głosem i swoją osobowością i jakoś ich klasa nie
> przekłada się na zarobki.
No właśnie - to wyjaśnia wszystko :-)
PW
-
40. Data: 2004-04-19 09:51:51
Temat: Re: Gwiazdorskie kontrakty dziennikarzy telewizyjnych
Od: Robert Drózd <r...@y...iq.wytnijto.pl>
Stało się to Sat, 17 Apr 2004 11:02:50 +0200, gdy Michał 'Amra'
Macierzyński <m...@p...pl> napisał:
>A co, jacys znajomi lewacy chcieliby zeby mniej zarabiali? Placa przeciez i
>tak zlodziejskie podatki.
>Zarabiaja na tyle, na ile "wycenia" ich zarzad danej telewizji. Widac sie
>oplaca obu stronom.
Pytanie bym sformułował inaczej.
Płacąc podatki i abonament możesz się czuć pracodawcą pana Durczoka. Czy
nasze pieniądze są efektywnie wydane?
I tu nie jestem pewien. Z jednej strony gwiazdy mają swoją cenę, z
drugiej przecież TVP sama te gwiazdy kreuje. A celem wiadomości tvp
(teoretycznie) nie jest promowanie gwiazd, ale dostarcczanie informacji.
(Ale o czym my tu mówimy, skoro co rusz na woronicza powstaje nowe
studio za kilkadziesiąt mln zł. Skoro roczna pensja Durczoka to parę
minut pasma reklamowego. Itd.)
r.