-
11. Data: 2004-06-12 08:08:20
Temat: Re: Gdzie praca dla ekonomisty?
Od: "Kaja" <k...@w...pl>
> > Moze warto uderzyc do duzych firm i popytac o tego typu mozliwosci?
>
> Troche sie zraziłem do staży i wolontariatów.
> Nie dlatego że nie płacą, kasa nie jest dla mnie najważniejsza.
> Bardziej denerwuje mnie poczucie straty czasu. Mam wrażenie że pracodawcy
> organizują staże "bo to modne"
> Jak już przychodzi stażysta to nie bardzo wiadomo co znim zrobić. Nikt nie
> pomyślał wcześniej do czego stażysta mógłby być potrzebny.
> Kierownictwo spycha problem w dół, a pracownicy bojąc się o stołki, nie
chcą
> dać nic do roboty w czym absolwent mógłby się wykazać.
> Efekt tego jest taki że absolwenci ścisłych kierunków np matematyki po
agh,
> w bankach zajmują się sortowaniem poczty, podczas gdy kierownikami działów
> są ludzie po zootechnice
> Po co? "Będzie wpis w CV"
>
Ja mam inne doswiadczenia ze stazystami. W logistyce np stazysta dostaje do
opracowywania jeden dzienny, zbiorczy raport dla calej firmy. Bierze tez
czynny udzial we wszystkich spotkaniach danego projektu, dostaje do
opracowania niewielki fragment. Nie sa to co prawda super odpowiedzialne
zadania, ale na pewno sa merytoryczne. Czlowiek uczy sie od podstaw. Jakos
nie zauwazylam, zeby poczte sortowal stazysta.
Za to to co mnie zaniepokoilo to zadufanie poszczegolnych jednostek
(zaznaczam: nie mowie, ze wszyscy tacy sa). Mielismy na stazu studenta
dobrej uczelni ekonomicznej. Przez polowe swojego stazu ani razu pierwszy
nie powiedzial mi czesc, za to zawsze patrzyl w oczy. O dziwo zmienil
praktyke jak dowiedzial sie czym sie zajmuje i co skonczylam. Niestety do
dzisiaj nie mam o nim najlepszego zdania, bez wzgledu juz na stosunek do
mnie (nagle zaczal byc mily i mnie zauwazac). Jak sie okazuje chlopak ma
bardzo wysokie mniemanie o sobie, nie szanuje ludzi z nizszym
wyksztalceniem, nie szanuje tez pracownikow fizycznych, ktorych firma
zatrudnia sporo. To przykre. Nie jest to pojedyncze doswiadczenie, niestety
takich jednostek spotkalam juz kilka.
-
12. Data: 2004-06-12 20:56:25
Temat: Re: Gdzie praca dla ekonomisty?
Od: Przemek Wrzesiński <p...@n...gazeta.pl>
Pięknego dnia, a był to 11 czerwiec (piątek) 2004, osobnik ukrywający się
pod pseudonimem Robert w wiadomości <news:cacib5$r8m$1@nemesis.news.tpi.pl>
napisał/a:
> Nie ma problemu. LCCI zdane :)
To jeszcze nic nie znaczy. Przekonasz sie, jak bedziesz mial za szefa np:
Pakistanczyka :)
> Z tego co się orientowałem E&Y, PWC i inni zajmują się głównie doradztwem
> podatkowym a to mnie średnio interesuje
A to malo sie zorientowales, ale ja i tak odradzam prace w takich firmach:)
Zastanow sie moze nad rozpoczeciem[1] nauki do miedzynarodowego certyfikatu
z dziedziny, ktora cie interesuje/zajmujesz sie na studiach.
1 - rozpoczecie, bo to trwa zazwyczaj pare lat.
--
Przemek
http://photo.morsik.net
-
13. Data: 2004-06-15 15:00:49
Temat: Re: Gdzie praca dla ekonomisty?
Od: "chinol" <p...@o...pl>
> Ja mam inne doswiadczenia ze stazystami. W logistyce np stazysta dostaje
do
> opracowywania jeden dzienny, zbiorczy raport dla calej firmy. Bierze tez
> czynny udzial we wszystkich spotkaniach danego projektu, dostaje do
> opracowania niewielki fragment. Nie sa to co prawda super odpowiedzialne
> zadania, ale na pewno sa merytoryczne. Czlowiek uczy sie od podstaw. Jakos
> nie zauwazylam, zeby poczte sortowal stazysta.
> Za to to co mnie zaniepokoilo to zadufanie poszczegolnych jednostek
> (zaznaczam: nie mowie, ze wszyscy tacy sa). Mielismy na stazu studenta
> dobrej uczelni ekonomicznej. Przez polowe swojego stazu ani razu pierwszy
> nie powiedzial mi czesc, za to zawsze patrzyl w oczy.
Czyzby absolwent SGH >??:))
O dziwo zmienil
> praktyke jak dowiedzial sie czym sie zajmuje i co skonczylam. Niestety do
> dzisiaj nie mam o nim najlepszego zdania, bez wzgledu juz na stosunek do
> mnie (nagle zaczal byc mily i mnie zauwazac). Jak sie okazuje chlopak ma
> bardzo wysokie mniemanie o sobie, nie szanuje ludzi z nizszym
> wyksztalceniem, nie szanuje tez pracownikow fizycznych, ktorych firma
> zatrudnia sporo. To przykre. Nie jest to pojedyncze doswiadczenie,
niestety
> takich jednostek spotkalam juz kilka.
>
>
Chwasty (szczegolnie te co maja tatusiow tez z rodziny chwastow) maja to do
siebie ze lubia nimi byc. Taki narod.
Tomek