Właśnie byłam na romowie w EFS w Katowicach. W sumie oferta pracy
atrakcyjna, ale cos mi mowi by 2 razy sie zastanowic nim sie podejmie
decyzje by sprobowac pracy. Powod: najpierwsz trzeba przyjsc na tzw. info,
gdzie informuja kandydatow jak praca wyglada itd, potem kolejna rozmowa na
ktorej mowimy czy chcemy czy tez nie pracowac u nich. Potem 2-dniowe
szkolenie np w Piwnicznej, ktore kosztuje 150zl. Potem kolejne szkolenia...
Po jakims czasie zostaje sie osoba, ktora przeprowadza analizy finansowe.
Potem, po spelnieniu jakis warunkow (nie wiem jakich) awansuje sie na
doradce finansowego. Dla nich najwazniejszy jest awans pracownikow - jak
najszybciej na stanowisko kierownicze (wg tego co mowila mi osoba ktora ze
mna przeprowadzala rozmowe). Oczywiscie padlo pytanie ile chce zarabiac
(tradycyjne na rozmowie)..ale... zastanowilo mnie to, ze Pan chetnie i
czesto wspominal o zyskach jakie moge osiagnac. Dal mi do zrozumienia, ze
jest mozliwe byl zarabiala powiedzmy 4 tys/m-c. Hmm w sumie oferta niczego
sobie. Oprocz tych 150zl nie trace nic a moge cos tam zyskac. Ale nie wiem
czy jest to warte zachodu. Probowalam znalesc stronke www - polska
oczywiscie i nic. Nie maja takowej. Co lepsze - Pan mi mowil ze jest to
firma niemiecka, a ja sprawdzilam i jest to firma austryjacka! W dodatku w
Austrii SA a w Polsce z o.o. Moze to nie ma znaczenia a moze...

Jezeli ktos tam pracuje badz slyszal o tej firmie to bardzo prosze o opinie.
Co sadzicie i czy polecacie czy tez nie prace tam. Dzieki

Pozdrawiam,
jaspis

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

jaspis napisał(a):
> (...)najpierwsz trzeba przyjsc na tzw. info,
> gdzie informuja kandydatow jak praca wyglada itd, potem kolejna rozmowa na
> ktorej mowimy czy chcemy czy tez nie pracowac u nich. Potem 2-dniowe
> szkolenie np w Piwnicznej, ktore kosztuje 150zl. Potem kolejne szkolenia...
> Po jakims czasie zostaje sie osoba, ktora przeprowadza analizy finansowe.
> Potem, po spelnieniu jakis warunkow (nie wiem jakich) awansuje sie na
> doradce finansowego. (...)Dal mi do zrozumienia, ze
> jest mozliwe byl zarabiala powiedzmy 4 tys/m-c.
nie znam tej firmy ale to co mowisz kojarzy mi sie z firma herba... cos
tam - naciaganie ludzi w butelke. przyjma 10 osob, kazda z nich zaplaci
150zl za szkolenie a pozniej sie okaze ze to tylko poczatek, trzeba
zaplacic kolejne 150zl itd i jeszcze te 4tys/m-c... jesli firme stac
zeby pracownik zarabial 4kzl/m-c to stac tez oplacic jednorazowe
szkolenie za 150zl

--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio

do góry

jaspis:

> Jezeli ktos tam pracuje badz slyszal o tej firmie to bardzo prosze o opinie.
> Co sadzicie i czy polecacie czy tez nie prace tam. Dzieki

Przeglądałaś polskiego google'a pod kątem tej firmy, jak rozumiem?

Jeśli Euro-finanz to to samo, co Euro-finanz-Service (bo ja nie wiem),
to czy przeglądałaś wątki na www.forum.ubezpieczyciel.pl?

Nie znam tej firmy, więc nie ustosunkuję się do opinii tam zawartych,
ale wątek chyba wart przeczytania i może dalszego sprawdzenia?...

--
Magda

do góry

jaspis napisał(a):

>
> Jezeli ktos tam pracuje badz slyszal o tej firmie to bardzo prosze o opinie.
> Co sadzicie i czy polecacie czy tez nie prace tam. Dzieki
>

Daj sobie spokoj.
Jesli to kolejna mutacja tej samej firmy (EF) to te wszystkie zarobki
dotycza wylacznie "analiz" dla zdobytych przez ciebie klientow i to
zakonczonych zkupem przez nich produktu finansowego.
EF kiedys lepiej zyla ze szkolen, bo organizowali wyjazdowe za kilkaset
zl - chyba chetni sie wykruszyli.

do góry

On Wed, 22 Jun 2005 11:01:28 +0000 (UTC), " jaspis"
<j...@N...gazeta.pl> wrote:

>Właśnie byłam na romowie w EFS w Katowicach. W sumie oferta pracy
>atrakcyjna, ale cos mi mowi by 2 razy sie zastanowic nim sie podejmie

Sadzac po opisie - sprzedaz uslug finansowych.
Kasa do zarobienia??? - za analizy nic nie dostaniesz. Kase sie w
takiej firmie dostaje za sprzedaz produktu. W najlepszym razie to z
analizy moze jak komus sie uda cos na tej podstawie sprzedac to
dostaniesz jakies grosze. Zaczniesz zarabiac dopiero jak sam zaczniesz
sprzedawac. A najwiecej sie dostaje za sprzedaz ubezpieczen (polis) na
zycie. Jak masz ochote z tym ganiac za ludzmi, to sie baw, niektorzy z
tego zyja, ale to cizki kawalek chleba.
Aaaaa... i przy wszystkich kwotach ktore Ci podaja ze mozesz zarobic
to dodaj sobie -"5-ciu najlepszych z 1000 tyle zarabia, przecietnym
sie udaje kwota/3 a jak nie masz szczescia/jestes kiepski to masz
miasiac z wynikiem 0"


>sobie. Oprocz tych 150zl nie trace nic a moge cos tam zyskac. Ale nie wiem
Czas.czas.. a zyskasz co najwyzej jakas tam wiedze (glownie o zyciu)

Pozdrawiam
Domin

do góry

Re to: jaspis [Wed, 22 Jun 2005 11:01:28 +0000 (UTC)]:


> Potem 2-dniowe szkolenie np w Piwnicznej, ktore kosztuje 150zl.

O cholera, az tak malo naiwnych maja ze zeszli z 500 do 150?
Niezle, znaczy spoleczenstwo zaczyna myslec.

Daruj ich sobie na wstepie, oni raz, ze nie maja najbledszego
pojecia o finansach (jak zaczelam z nimi na ten temat rozmawiac
na tym ich grupowym spotkaniu, to mnie wyprosili :P), a dwa,
zarabiaja na naciaganiu ludzi wlasnie na te szkolenia.

Dzwonilam do nich sobie pare razy jak znajoma po spotkaniu
opowiedziala ;) I bylo im dokladnie obojetne czy jestem po
zawodowce czy po studiach, pracuje jako czyjas sekretarka,
sprzedawczyni w spozywczaku czy informatyk :) Po 2-dniowym
szkoleniu oni NAPEWNO ZROBIA ZE MNIE SPECA OD FINANSOW :-)

Znaczy jak chcesz sie posmiac to polecam jeszcze sie do nich
przejsc, ale juz po przeczytaniu umowy :) Tez bardzo fajny
temat do dyskusji :-)


Kira

do góry