eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeEmerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 67

  • 41. Data: 2008-05-21 12:09:33
    Temat: Re: Emerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2008-05-21, ChrissP. <k...@-...-tnij-onet.pl> wrote:
    >> Photoshopa, Illustratora, Flasha, AutoCADa, Płatnika
    > Co do Płatnika - doczytaj, zastanów się, napisz jeszcze raz...

    Zajrzyj w tytuł wątku. To oferta dla _firm_.
    Przeczytaj może cały wątek, co?

    > Co do Adobe - to aplikacje jednej firmy, zastosowania graficzne (i to tylko
    > w zastosowaniach b. profesjonalnych), w tym co ja robię Gimp całkowicie
    > wystarcza.

    Zajrzyj w tytuł wątku. To oferta dla _firm_ a nie dla Ciebie.
    Mi też wystarcza, ale skoro już spamerek napisał, to się doczepiam, że
    jego oferta jest cokolwiek niekompletna i wprowadza w błąd.

    >> Wskaż też proszę program do zarządzania budżetem (domowym i biznesowym),
    >> klasy np. MS Money,
    > a co w nim jest takiego "klasowego"?

    Używałeś kiedyś?

    > Equonomize, GnuCash, Grisbi, KMyMoney - osobiste

    To są malutkie programiki pokroju Skarbnika pod Windows.
    Z tym że ów skarbnik nie dość, że ładniej zrobiony, po polsku,
    to jeszcze ma więcej opcji.

    > Zarządzania budżetem biznesowym nie dotykałem - nie moja działka.
    > Co do dokumentacji, dwa przykłady: http://www.grisbi.org/
    > http://www.gnucash.org/pl/

    Oba są denne. Gdzie synchronizacja z kontem? Prognozowanie wydatków
    przyszłych? Już nie mówiąc o tym, że tworzenie raportów to wgryzanie się
    w API (gnucash), przeliczanie kursu walut to też chyba jakaś abstrakcja.
    Części biznesowej nie ma wcale.

    >>łatwo integrowalny
    > z czym?

    Sklep internetowy, program magazynowy, kasy fiskalne, crm, integracja
    z PDA itd. itp. Skoro to oferta dla FIRM, to takie rzeczy są dość
    powszechne, chyba że rozmawiamy o mikro-biznesie.

    >> program fakturujący umożliwiający wykorzystanie
    >> kwalifikowanego podpisu elektronicznego, oprogramowanie do inżynierii
    >> programowania (np. takie jak firmy Sybase) -- tylko błagam, nie wyskakuj
    >> z Dia, bo to zabawka, a nie CASE.
    > tutaj nie mam wiedzy - nie potrzebowałem.

    Się domyśliłem już po pierwszym Twoim poście zachwalającym firefoxa pod
    linuksem jako zastępstwo dla Photoshopa.

    > Natomiast dalej uważam, że na "przeciętnym" biurku w urzędach całkowicie
    > wystarcza Linux - wiem, bo w 99% zastosowań mi wystarcza, a oszczędzam
    > dzięki temu na sprzęcie, licencjach (w tym antywirusy i firewalle) i
    > nerwach.

    Czyli co? Jak się nie udał atak pod tytułem "linuks dla wszystkich" to
    przechodzimy do alternatywy "u mnie wystarcza"? Hint: tytuł wątku i
    pierwszy post.

    > Oczywiście Sybase jest standardowym u Ciebie wyposażeniem desktopa...

    Sybase to firma.
    I nie. Jest to sprzęt kuchenny. ;>

    > Ps. Lubisz Windowsa, nie lubisz Linuksa? Nikt Ci nie broni używać, ale weź
    > pod uwagę że _niektóre_ zastosowania wymagają Windowsa, w innych lepiej
    > sprawdza się Linux.

    Poważnie? :D A Amerykę kiedy odkryjesz?

    > Bezpodstawne obrzucanie błotem systemu, którego się w ogóle nie zna
    > świadczy tylko o Tobie...

    Fanboyizm zaślepił Ci oczka. Najpierw spójrz z czego ja piszę
    (w przeciwieństwie do Ciebie). Potem pokaż mi gdzie ja obrzucam błotem
    ów system. W którym miejscu. Potem poparz w tytuł wątku, przeczytaj
    pierwszy wpis, pociągnij po kolei aż do momentu kiedy się postanowiłeś
    bez sensu dołączyć, a potem wyciągnij wnioski.

    Hint:
    ja wiem do czego Linuks się nadaje, natomiast spamerek z wątku nie
    za bardzo. Więc zadalem mu kontrolne pytanie uciszające. Jego uciszyło
    (albo sam sobie poszedł). Uaktywnił się za to fanboy (tak Ty), który
    pojęcia o sofcie o którym pisałem, to za bardzo nie ma, ale za to
    wie że Linux jest najlepszy :>

    PS. Ty na nie też nie odpowiedziałeś prawidłowo, więc wnioskuję że też
    jesteś "optymalizatorem kosztów" na "hurra" bez żadnego przygotowania
    merytorycznego.

    PS2. Koszt licencji Windows to jest często pikoułamek kosztu jaki się
    ponosi czasem na sensowne oprogramowanie. Przy wielu firmach można się
    pokusić też o MAPS i koszty się robią naprawdę śmieszne. Tylko do
    fanboyów to nie dociera. :)

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 42. Data: 2008-05-21 13:20:47
    Temat: Re: Emerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
    Od: "ChrissP." <k...@-...-tnij-onet.pl>

    Dnia 21 May 2008 14:09:33 +0200, Wojciech Bancer napisał(a):

    > On 2008-05-21, ChrissP. <k...@-...-tnij-onet.pl> wrote:
    >>> Photoshopa, Illustratora, Flasha, AutoCADa, Płatnika
    >> Co do Płatnika - doczytaj, zastanów się, napisz jeszcze raz...
    >
    > Zajrzyj w tytuł wątku. To oferta dla _firm_.
    > Przeczytaj może cały wątek, co?
    Doczytaj o płatniku, na googlech - to się dowiesz, czemu przykład jest
    zły...
    >> Co do Adobe - to aplikacje jednej firmy, zastosowania graficzne (i to tylko
    >> w zastosowaniach b. profesjonalnych), w tym co ja robię Gimp całkowicie
    >> wystarcza.
    >
    > Zajrzyj w tytuł wątku. To oferta dla _firm_ a nie dla Ciebie.
    A ja pracuję w instytucji charytatywnej?

    > Mi też wystarcza, ale skoro już spamerek napisał, to się doczepiam, że
    > jego oferta jest cokolwiek niekompletna i wprowadza w błąd.
    To dokładnie to napisz, że spamuje - a nie co proponują w zamian - nie
    wszystkie firmy (wręcz tylko mała część) pracują z tymi programami.

    >>> Wskaż też proszę program do zarządzania budżetem (domowym i biznesowym),
    >>> klasy np. MS Money,
    >> a co w nim jest takiego "klasowego"?
    >
    > Używałeś kiedyś?
    Próbowałem, denny...
    >
    >> Equonomize, GnuCash, Grisbi, KMyMoney - osobiste
    >
    > To są malutkie programiki pokroju Skarbnika pod Windows.
    > Z tym że ów skarbnik nie dość, że ładniej zrobiony, po polsku,
    > to jeszcze ma więcej opcji.
    Zdecydowanie w programach najważniejsze jest "ładnie zrobiony" i "ma więcej
    opcji". Jak już podajesz już argumenty to może w stylu "bardziej
    dostosowane do polskiego użytkownika"?
    Poza tym, nie nazwał bym GnuCash'a malutkim programikiem...
    >
    >> Zarządzania budżetem biznesowym nie dotykałem - nie moja działka.
    >> Co do dokumentacji, dwa przykłady: http://www.grisbi.org/
    >> http://www.gnucash.org/pl/
    >
    > Oba są denne. Gdzie synchronizacja z kontem?
    To znaczy, że w jakimś programie masz synchronizację z kontem (chyba mamy
    obaj na myśli konto bankowe)?

    > Prognozowanie wydatków
    > przyszłych? Już nie mówiąc o tym, że tworzenie raportów to wgryzanie się
    > w API (gnucash), przeliczanie kursu walut to też chyba jakaś abstrakcja.
    > Części biznesowej nie ma wcale.
    Nie dyskutuję, nie jestem księgowym.
    >
    >>>łatwo integrowalny
    >> z czym?
    >
    > Sklep internetowy, program magazynowy, kasy fiskalne, crm, integracja
    > z PDA itd. itp. Skoro to oferta dla FIRM, to takie rzeczy są dość
    > powszechne, chyba że rozmawiamy o mikro-biznesie.
    Mikro-biznes, to też biznes. Nie znam też ani jednego programu (obojętnie -
    pod Win, czy pod Lin), który ma te wszystkie funkcje...
    >
    >>> program fakturujący umożliwiający wykorzystanie
    >>> kwalifikowanego podpisu elektronicznego, oprogramowanie do inżynierii
    >>> programowania (np. takie jak firmy Sybase) -- tylko błagam, nie wyskakuj
    >>> z Dia, bo to zabawka, a nie CASE.
    >> tutaj nie mam wiedzy - nie potrzebowałem.
    >
    > Się domyśliłem już po pierwszym Twoim poście zachwalającym firefoxa pod
    > linuksem jako zastępstwo dla Photoshopa.
    Nie jako zastępstwo, ale jako alternatywę dla programów komercyjnych (mój
    błąd - skrót myślowy).

    >
    >> Natomiast dalej uważam, że na "przeciętnym" biurku w urzędach całkowicie
    >> wystarcza Linux - wiem, bo w 99% zastosowań mi wystarcza, a oszczędzam
    >> dzięki temu na sprzęcie, licencjach (w tym antywirusy i firewalle) i
    >> nerwach.
    >
    > Czyli co? Jak się nie udał atak pod tytułem "linuks dla wszystkich" to
    > przechodzimy do alternatywy "u mnie wystarcza"? Hint: tytuł wątku i
    > pierwszy post.
    Przeczytaj pierwsze zdanie akapitu - zwłaszcza pierwszą część (Hint: tekst
    do myślnika).
    >
    >> Oczywiście Sybase jest standardowym u Ciebie wyposażeniem desktopa...
    >
    > Sybase to firma.
    No co ty? A ja myslałem, że także część nazwy linii produktów...
    > I nie. Jest to sprzęt kuchenny. ;>
    ?

    >
    >> Ps. Lubisz Windowsa, nie lubisz Linuksa? Nikt Ci nie broni używać, ale weź
    >> pod uwagę że _niektóre_ zastosowania wymagają Windowsa, w innych lepiej
    >> sprawdza się Linux.
    >
    > Poważnie? :D A Amerykę kiedy odkryjesz?
    Dla wielu, ta "Ameryka" jest dalej zakryta...
    Ironia nie na miejscu.
    >
    >> Bezpodstawne obrzucanie błotem systemu, którego się w ogóle nie zna
    >> świadczy tylko o Tobie...
    >
    > Fanboyizm zaślepił Ci oczka.

    Idiota

    >Najpierw spójrz z czego ja piszę
    > (w przeciwieństwie do Ciebie).

    Spojrzałem i jaki wniosek?
    Używasz Linuksa, fajnie.

    >Potem pokaż mi gdzie ja obrzucam błotem
    > ów system. W którym miejscu. Potem poparz w tytuł wątku, przeczytaj
    > pierwszy wpis, pociągnij po kolei aż do momentu kiedy się postanowiłeś
    > bez sensu dołączyć, a potem wyciągnij wnioski.
    To jest grupa dyskusyjna. Hint: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
    >
    > Hint:
    > ja wiem do czego Linuks się nadaje, natomiast spamerek z wątku nie
    > za bardzo.
    Pewnie wie do czego - tylko brakuje mu trochę wiedzy, jak to sprzedać...
    > Więc zadalem mu kontrolne pytanie uciszające.

    Bezsensowne zresztą, to właśnie było zachowanie fanboyskie...

    > Jego uciszyło
    > (albo sam sobie poszedł). Uaktywnił się za to fanboy (tak Ty)
    Powtórzę:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
    >, który
    > pojęcia o sofcie o którym pisałem, to za bardzo nie ma, ale za to
    > wie że Linux jest najlepszy :>
    Na jakiej podstawie ten wniosek???
    Używam obydwu systemów, z dobrym rezultatem. Linuksa uważam za lepszy
    system, jeśli w Twoim odczuciu świadczy to o fanboystwie, to wybacz, nie ma
    o czym z Tobą gadać...
    >
    > PS. Ty na nie też nie odpowiedziałeś prawidłowo, więc wnioskuję że też
    > jesteś "optymalizatorem kosztów" na "hurra" bez żadnego przygotowania
    > merytorycznego.
    Głupio wnioskujesz. Mam nadzieję, że cudze pieniądze od Ciebie nie zależą.
    >
    > PS2. Koszt licencji Windows to jest często pikoułamek kosztu jaki się
    > ponosi czasem na sensowne oprogramowanie. Przy wielu firmach można się
    > pokusić też o MAPS i koszty się robią naprawdę śmieszne. Tylko do
    > fanboyów to nie dociera. :)
    Tak samo jak pojęcia "minimalizacja kosztów", "stabilność",
    "przenośność"...

    EOT

    Krzysztof


  • 43. Data: 2008-05-21 14:01:27
    Temat: Re: Emerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2008-05-21, ChrissP. <k...@-...-tnij-onet.pl> wrote:

    [...]

    >>> Co do Adobe - to aplikacje jednej firmy, zastosowania graficzne (i to tylko
    >>> w zastosowaniach b. profesjonalnych), w tym co ja robię Gimp całkowicie
    >>> wystarcza.
    >> Zajrzyj w tytuł wątku. To oferta dla _firm_ a nie dla Ciebie.
    > A ja pracuję w instytucji charytatywnej?

    Znaną powszechnie próbuje "ugrać" dyskusję poprzez sprowadzenie problemu
    do szczegółu (u mnie wystarcza, u mnie działa itp), ignorując zupełnie
    fakt, że ogół ma zazwyczaj szersze potrzeby i uszczegółowianie
    jednostkowe jest w dyskusji bezcelowe.

    >> Mi też wystarcza, ale skoro już spamerek napisał, to się doczepiam, że
    >> jego oferta jest cokolwiek niekompletna i wprowadza w błąd.
    > To dokładnie to napisz, że spamuje - a nie co proponują w zamian - nie
    > wszystkie firmy (wręcz tylko mała część) pracują z tymi programami.

    Ale pracują z innymi. Chyba tylko programiści i administratorzy są odpowiednio
    dopieszczani przez linuksa.

    > Zdecydowanie w programach najważniejsze jest "ładnie zrobiony" i "ma więcej
    > opcji". Jak już podajesz już argumenty to może w stylu "bardziej
    > dostosowane do polskiego użytkownika"?

    Niekoniecznie. I owszem. MS Money jest ładniej zrobiony i ma więcej
    opcji, jest łatwiejszy, nie trzeba się wgryzać w dokumentację
    programistyczną (no bo sorry, to co ma gnucash, to inaczej się nazwać
    nie da).

    > Poza tym, nie nazwał bym GnuCash'a malutkim programikiem...

    A ja przyjaznym.

    >>> Zarządzania budżetem biznesowym nie dotykałem - nie moja działka.
    >>> Co do dokumentacji, dwa przykłady: http://www.grisbi.org/
    >>> http://www.gnucash.org/pl/
    >>
    >> Oba są denne. Gdzie synchronizacja z kontem?
    > To znaczy, że w jakimś programie masz synchronizację z kontem (chyba mamy
    > obaj na myśli konto bankowe)?

    Tak.

    >>>>łatwo integrowalny
    >>> z czym?
    >>
    >> Sklep internetowy, program magazynowy, kasy fiskalne, crm, integracja
    >> z PDA itd. itp. Skoro to oferta dla FIRM, to takie rzeczy są dość
    >> powszechne, chyba że rozmawiamy o mikro-biznesie.
    > Mikro-biznes, to też biznes. Nie znam też ani jednego programu (obojętnie -
    > pod Win, czy pod Lin), który ma te wszystkie funkcje...

    On nie ma MIEĆ funkcji. On ma być łatwo INTEGROWALNY z programami
    zapewniającymi takie funkcje.

    >>> Natomiast dalej uważam, że na "przeciętnym" biurku w urzędach całkowicie
    >>> wystarcza Linux - wiem, bo w 99% zastosowań mi wystarcza, a oszczędzam
    >>> dzięki temu na sprzęcie, licencjach (w tym antywirusy i firewalle) i
    >>> nerwach.
    >> Czyli co? Jak się nie udał atak pod tytułem "linuks dla wszystkich" to
    >> przechodzimy do alternatywy "u mnie wystarcza"? Hint: tytuł wątku i
    >> pierwszy post.
    > Przeczytaj pierwsze zdanie akapitu - zwłaszcza pierwszą część (Hint: tekst
    > do myślnika).

    No ale Ty wiesz, że gdzieś będzie się linux sprawdzać, bo U CIEBIE się
    sprawdza. :) Kij tam wymienność informacji, koszty szkolenia
    pracowników, instalacji specjalistycznego oprogramowania napisanego już
    pod Windows. A może myślisz, że w urzędach, to np. wniosek o zameldowanie,
    wymianę paszportu, dowodu, papierkologia cała, robi się jak za PRL,
    tylko że w Wordzie? :)

    [...]

    >> Potem pokaż mi gdzie ja obrzucam błotem
    >> ów system. W którym miejscu. Potem poparz w tytuł wątku, przeczytaj
    >> pierwszy wpis, pociągnij po kolei aż do momentu kiedy się postanowiłeś
    >> bez sensu dołączyć, a potem wyciągnij wnioski.
    > To jest grupa dyskusyjna. Hint: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja

    Ależ włącz się i wymieniaj te poglądy. Nie ma problemu. Tylko niech to nie
    będzie włączenie się od czapki, a to właśnie uskuteczniłeś.

    >> Więc zadalem mu kontrolne pytanie uciszające.
    > Bezsensowne zresztą, to właśnie było zachowanie fanboyskie...

    Mhm. A teraz klasyczny przykład "A nie bo Ty". :)
    Słodkie.

    > Używam obydwu systemów, z dobrym rezultatem. Linuksa uważam za lepszy
    > system, jeśli w Twoim odczuciu świadczy to o fanboystwie, to wybacz, nie ma
    > o czym z Tobą gadać...

    Owszem. Rozpatrywanie systemu per "lepszy/gorszy" bez kontekstu jest
    fanboystwem.

    >> PS2. Koszt licencji Windows to jest często pikoułamek kosztu jaki się
    >> ponosi czasem na sensowne oprogramowanie. Przy wielu firmach można się
    >> pokusić też o MAPS i koszty się robią naprawdę śmieszne. Tylko do
    >> fanboyów to nie dociera. :)
    > Tak samo jak pojęcia "minimalizacja kosztów", "stabilność",
    > "przenośność"...

    Bez właściwego kontekstu to są puste hasła populistyczne.

    Dla przykładu:
    "minimalizacja kosztów":
    - komputery dostaliśmy z preinstalowanym oryginalnym Windowsem w cenie
    zmiana systemu to: praca (koszt), fachowiec (koszt) i strata czasu (koszt)

    "stabilność":
    Open Office i Firefox lubią się pod linuksem znacznie częściej wywalać
    niż pod Windowsem. Firefox choćby z racji tego, że jest GŁÓWNIE pisany
    pod Windows, a pod Linuksem wywałka pluginu (np. flash) powoduje wywałkę
    przeglądarki (możesz to sobie w google potwierdzić).

    Sytuacja: firefox się wywalił w czasie edycji kluczowych danych w
    firmowym CRM. Na chusteczkę mi teraz ta "ę-ą" stabilność, skoro przy
    wywałce kluczowego oprogramowania straciłem DANE? I faktura może być
    np. w pół-stanie zablokowanym i jest potrzebna interwencja wyższej
    intancji, by poprawnie odblokować dokument.

    "przenośność".
    Niby, że czego? Że linux jest na komórkach? Windows też. Wielkie mi co.
    Smartphone/PDA z Windows Mobile jeszcze istnieją. Co jeszcze? Python?
    Jest na obu środowiskach. Perl? jest na obu środowiskach. Java? j/w.

    A pisanie o przenośności w kontekście architektury sprzętowych (i386,
    PowerPC i inne) jest co najmniej zabawne, gdyż sam wcześniej
    profilowałeś dyskusję na desktopy.

    Desktopy to obecnie nie jest z tego co mi wiadomo Sun Sparc, czy Power
    PC, tylko właśnie Intel i386/x64, a Windows na obu platformach działa z
    powodzeniem. I tak - na współczesnych makach Windows też działa.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 44. Data: 2008-05-21 14:51:50
    Temat: Re: Emerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
    Od: "ChrissP." <k...@-...-tnij-onet.pl>

    > To oferta dla _firm_ a nie dla Ciebie.
    >> A ja pracuję w instytucji charytatywnej?
    >
    > Znaną powszechnie próbuje "ugrać" dyskusję poprzez sprowadzenie problemu
    > do szczegółu (u mnie wystarcza, u mnie działa itp), ignorując zupełnie
    > fakt, że ogół ma zazwyczaj szersze potrzeby i uszczegółowianie
    > jednostkowe jest w dyskusji bezcelowe.
    Pisałeś "To oferta dla _firm_ a nie dla Ciebie."...
    Czytaj uważniej, nie śpiesz się...
    >
    >>> Mi też wystarcza, ale skoro już spamerek napisał, to się doczepiam, że
    >>> jego oferta jest cokolwiek niekompletna i wprowadza w błąd.
    >> To dokładnie to napisz, że spamuje - a nie co proponują w zamian - nie
    >> wszystkie firmy (wręcz tylko mała część) pracują z tymi programami.
    > Ale pracują z innymi. Chyba tylko programiści i administratorzy są odpowiednio
    > dopieszczani przez linuksa.
    Odpowiednio dopieszczeni... Cóż, nie składam gazet, nie publikuję książek,
    wszystkie dokumenty tworzę w OO (i jak trzeba, to eksportuję do Worda).
    Podobnie czyni (lub może to robić) duża grupa "zwykłych" użytkowników, ale
    nie - trzeba koniecznie mieć Worda, bo to "profesjonalny program".
    >
    >> Zdecydowanie w programach najważniejsze jest "ładnie zrobiony" i "ma więcej
    >> opcji". Jak już podajesz już argumenty to może w stylu "bardziej
    >> dostosowane do polskiego użytkownika"?
    >
    > Niekoniecznie. I owszem. MS Money jest ładniej zrobiony i ma więcej
    > opcji, jest łatwiejszy, nie trzeba się wgryzać w dokumentację
    > programistyczną (no bo sorry, to co ma gnucash, to inaczej się nazwać
    > nie da).
    >
    >> Poza tym, nie nazwał bym GnuCash'a malutkim programikiem...
    >
    > A ja przyjaznym.
    I tu zdania są podzielone, ale niech Ci będzie, dla "pani Basi" może być
    trudny...

    >
    >>>> Zarządzania budżetem biznesowym nie dotykałem - nie moja działka.
    >>>> Co do dokumentacji, dwa przykłady: http://www.grisbi.org/
    >>>> http://www.gnucash.org/pl/
    >>>
    >>> Oba są denne. Gdzie synchronizacja z kontem?
    >> To znaczy, że w jakimś programie masz synchronizację z kontem (chyba mamy
    >> obaj na myśli konto bankowe)?
    >
    > Tak.
    Przykład?
    Poważnie. Taki program, to potężna luka w zabezpieczeniach banku
    (stosunkowo łatwo mozna dostać się do protokołów, haseł, itd), chciałbym
    wiedzieć, że mój bank nie umozliwia tego.
    >
    >>>>>łatwo integrowalny
    >>>> z czym?
    >>>
    >>> Sklep internetowy, program magazynowy, kasy fiskalne, crm, integracja
    >>> z PDA itd. itp. Skoro to oferta dla FIRM, to takie rzeczy są dość
    >>> powszechne, chyba że rozmawiamy o mikro-biznesie.
    >> Mikro-biznes, to też biznes. Nie znam też ani jednego programu (obojętnie -
    >> pod Win, czy pod Lin), który ma te wszystkie funkcje...
    >
    > On nie ma MIEĆ funkcji. On ma być łatwo INTEGROWALNY z programami
    > zapewniającymi takie funkcje.
    Co to znaczy "INTEGROWALNY"? Moim zdaniem, przykładem takich aplikacji są
    programy bazodanowe, a one najczęściej działają w oparciu o architektórę
    klient-serwer, a tam MS SQL jest chyba wyjątkiem pod względem braku
    niezależniości od platformy (zresztą z nie największą liczbą implementacji)
    - temat wogóle nie dotyczy desktopów i maszyn biurowych (program dla
    desktopu to tylko _klient)!
    >

    >> Przeczytaj pierwsze zdanie akapitu - zwłaszcza pierwszą część (Hint: tekst
    >> do myślnika).
    >
    > No ale Ty wiesz, że gdzieś będzie się linux sprawdzać, bo U CIEBIE się
    > sprawdza.

    j.w.

    > :) Kij tam wymienność informacji, koszty szkolenia
    > pracowników, instalacji specjalistycznego oprogramowania napisanego już
    > pod Windows. A może myślisz, że w urzędach, to np. wniosek o zameldowanie,
    > wymianę paszportu, dowodu, papierkologia cała, robi się jak za PRL,
    > tylko że w Wordzie? :)
    Nie, nie myślę. Natomiast myślę, że koszty szkolenia są ponoszone
    _jednorazowo_, podczas zatrudniania nowego pracownika można wymagać
    znajomości podstaw obsługi komputera, a nie Windowsa (tak jest w firmie, w
    której pracuję).
    Argument o programach specjalistycznych w UM też jest chybiony, to że
    programy są pisane pod jedną architekturę (i zamknięte) jest wynikiem
    krótkowzroczności decydujących i układających przetargi. Im szybciej się z
    tego wycofamy, tym mniejsze będą straty w przyszłości.

    >
    > [...]
    >
    >>> Potem pokaż mi gdzie ja obrzucam błotem
    >>> ów system. W którym miejscu. Potem poparz w tytuł wątku, przeczytaj
    >>> pierwszy wpis, pociągnij po kolei aż do momentu kiedy się postanowiłeś
    >>> bez sensu dołączyć, a potem wyciągnij wnioski.
    >> To jest grupa dyskusyjna. Hint: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
    >
    > Ależ włącz się i wymieniaj te poglądy. Nie ma problemu. Tylko niech to nie
    > będzie włączenie się od czapki, a to właśnie uskuteczniłeś.

    Fanboy?

    >>> Więc zadalem mu kontrolne pytanie uciszające.
    >> Bezsensowne zresztą, to właśnie było zachowanie fanboyskie...
    >
    > Mhm. A teraz klasyczny przykład "A nie bo Ty". :)
    > Słodkie.

    Jak miód...

    >
    >> Używam obydwu systemów, z dobrym rezultatem. Linuksa uważam za lepszy
    >> system, jeśli w Twoim odczuciu świadczy to o fanboystwie, to wybacz, nie ma
    >> o czym z Tobą gadać...
    >
    > Owszem. Rozpatrywanie systemu per "lepszy/gorszy" bez kontekstu jest
    > fanboystwem.

    Dlaczego? Tutaj wyraźnie napisałem "_uważam_", co oznacza moją prywatną
    opinię, wg Ciebie to fanboystwo?

    >
    >>> PS2. Koszt licencji Windows to jest często pikoułamek kosztu jaki się
    >>> ponosi czasem na sensowne oprogramowanie. Przy wielu firmach można się
    >>> pokusić też o MAPS i koszty się robią naprawdę śmieszne. Tylko do
    >>> fanboyów to nie dociera. :)
    >> Tak samo jak pojęcia "minimalizacja kosztów", "stabilność",
    >> "przenośność"...
    >
    > Bez właściwego kontekstu to są puste hasła populistyczne.
    Ok.Kontekst:
    Mamy napisany na zamówienie system pracujący na silniku accesa 97. Po kilku
    latach baza się rozrosła do 120GB - silnik zaczyna klękać... Przenosiny na
    accesa 2003 skończyły się tragicznie. Na szczęscie został backup. Firma
    zapłaciła _grube_ pieniądze za system, z którego w prosty sposób nie można
    przenieść danych. Obecnie portujemy aplikację (i bazę) na MySQL, co trwa
    już miesiąc...
    Drugi przykład, to powszechne problemy z otwieraniem dokumentów Worda ze
    starych wersji...
    Trzeci przykład - do naszej firmy wpływają czasami dokumenty w postaci
    prezentacji PowerPointa. Ostatnio była to prezentacja w formcie PP2007.
    Przeglądarka ze strony MS (PP Viever2007) jej nie odczytuje - musisz kupić
    pełną wersję PP...
    >
    > Dla przykładu:
    > "minimalizacja kosztów":
    > - komputery dostaliśmy z preinstalowanym oryginalnym Windowsem w cenie
    > zmiana systemu to: praca (koszt), fachowiec (koszt) i strata czasu (koszt)
    Nie dostaliście. Po prostu koszty Windowsa zostały przerzucone na inne
    elementy komputerów, bądź odjęte z marży...
    >
    > "stabilność":
    > Open Office i Firefox lubią się pod linuksem znacznie częściej wywalać
    > niż pod Windowsem.

    Na komputerach w naszej firmie nie zdarzyło się jeszcze (za mojej kadecnji,
    około pół roku) _ani_jedno_ zawieszenie FF. Ale znowu zaznaczysz, że "to u
    Ciebie". Piszę o tym, co widziałem...

    > Firefox choćby z racji tego, że jest GŁÓWNIE pisany
    > pod Windows, a pod Linuksem wywałka pluginu (np. flash) powoduje wywałkę
    > przeglądarki (możesz to sobie w google potwierdzić).

    Sprawdzę, może masz rację.

    >
    > Sytuacja: firefox się wywalił w czasie edycji kluczowych danych w
    > firmowym CRM. Na chusteczkę mi teraz ta "ę-ą" stabilność, skoro przy
    > wywałce kluczowego oprogramowania straciłem DANE?

    Nie rozumiem, kluczowe dane (nie do odtworzenia) na JEDNEJ STRONIE
    przeglądarki ;-)

    > I faktura może być
    > np. w pół-stanie zablokowanym i jest potrzebna interwencja wyższej
    > intancji, by poprawnie odblokować dokument.

    ;-)

    >
    > "przenośność".
    > Niby, że czego? Że linux jest na komórkach?

    Nie, że z dostępną dokumentacją dla formatów dokumentów, baz, itd łatwo
    przeniesiesz dane. Także możliwość odczytania i skonwertowania starych
    dokumentów ma dla mnie duże znaczenie.

    > Smartphone/PDA z Windows Mobile jeszcze istnieją. Co jeszcze? Python?
    > Jest na obu środowiskach. Perl? jest na obu środowiskach. Java? j/w.
    >
    > A pisanie o przenośności w kontekście architektury sprzętowych (i386,
    > PowerPC i inne) jest co najmniej zabawne, gdyż sam wcześniej
    > profilowałeś dyskusję na desktopy.

    I się trzymam.

    > Desktopy to obecnie nie jest z tego co mi wiadomo Sun Sparc, czy Power
    > PC, tylko właśnie Intel i386/x64, a Windows na obu platformach działa z
    > powodzeniem. I tak - na współczesnych makach Windows też działa.

    ???


  • 45. Data: 2008-05-21 14:52:48
    Temat: Re: Emerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
    Od: "ChrissP." <k...@-...-tnij-onet.pl>

    > To oferta dla _firm_ a nie dla Ciebie.
    >> A ja pracuję w instytucji charytatywnej?
    >
    > Znaną powszechnie próbuje "ugrać" dyskusję poprzez sprowadzenie problemu
    > do szczegółu (u mnie wystarcza, u mnie działa itp), ignorując zupełnie
    > fakt, że ogół ma zazwyczaj szersze potrzeby i uszczegółowianie
    > jednostkowe jest w dyskusji bezcelowe.
    Pisałeś "To oferta dla _firm_ a nie dla Ciebie."...
    Czytaj uważniej, nie śpiesz się...
    >
    >>> Mi też wystarcza, ale skoro już spamerek napisał, to się doczepiam, że
    >>> jego oferta jest cokolwiek niekompletna i wprowadza w błąd.
    >> To dokładnie to napisz, że spamuje - a nie co proponują w zamian - nie
    >> wszystkie firmy (wręcz tylko mała część) pracują z tymi programami.
    > Ale pracują z innymi. Chyba tylko programiści i administratorzy są odpowiednio
    > dopieszczani przez linuksa.
    Odpowiednio dopieszczeni... Cóż, nie składam gazet, nie publikuję książek,
    wszystkie dokumenty tworzę w OO (i jak trzeba, to eksportuję do Worda).
    Podobnie czyni (lub może to robić) duża grupa "zwykłych" użytkowników, ale
    nie - trzeba koniecznie mieć Worda, bo to "profesjonalny program".
    >
    >> Zdecydowanie w programach najważniejsze jest "ładnie zrobiony" i "ma więcej
    >> opcji". Jak już podajesz już argumenty to może w stylu "bardziej
    >> dostosowane do polskiego użytkownika"?
    >
    > Niekoniecznie. I owszem. MS Money jest ładniej zrobiony i ma więcej
    > opcji, jest łatwiejszy, nie trzeba się wgryzać w dokumentację
    > programistyczną (no bo sorry, to co ma gnucash, to inaczej się nazwać
    > nie da).
    >
    >> Poza tym, nie nazwał bym GnuCash'a malutkim programikiem...
    >
    > A ja przyjaznym.
    I tu zdania są podzielone, ale niech Ci będzie, dla "pani Basi" może być
    trudny...

    >
    >>>> Zarządzania budżetem biznesowym nie dotykałem - nie moja działka.
    >>>> Co do dokumentacji, dwa przykłady: http://www.grisbi.org/
    >>>> http://www.gnucash.org/pl/
    >>>
    >>> Oba są denne. Gdzie synchronizacja z kontem?
    >> To znaczy, że w jakimś programie masz synchronizację z kontem (chyba mamy
    >> obaj na myśli konto bankowe)?
    >
    > Tak.
    Przykład?
    Poważnie. Taki program, to potężna luka w zabezpieczeniach banku
    (stosunkowo łatwo mozna dostać się do protokołów, haseł, itd), chciałbym
    wiedzieć, że mój bank nie umozliwia tego.
    >
    >>>>>łatwo integrowalny
    >>>> z czym?
    >>>
    >>> Sklep internetowy, program magazynowy, kasy fiskalne, crm, integracja
    >>> z PDA itd. itp. Skoro to oferta dla FIRM, to takie rzeczy są dość
    >>> powszechne, chyba że rozmawiamy o mikro-biznesie.
    >> Mikro-biznes, to też biznes. Nie znam też ani jednego programu (obojętnie -
    >> pod Win, czy pod Lin), który ma te wszystkie funkcje...
    >
    > On nie ma MIEĆ funkcji. On ma być łatwo INTEGROWALNY z programami
    > zapewniającymi takie funkcje.
    Co to znaczy "INTEGROWALNY"? Moim zdaniem, przykładem takich aplikacji są
    programy bazodanowe, a one najczęściej działają w oparciu o architektórę
    klient-serwer, a tam MS SQL jest chyba wyjątkiem pod względem braku
    niezależniości od platformy (zresztą z nie największą liczbą implementacji)
    - temat wogóle nie dotyczy desktopów i maszyn biurowych (program dla
    desktopu to tylko _klient)!
    >

    >> Przeczytaj pierwsze zdanie akapitu - zwłaszcza pierwszą część (Hint: tekst
    >> do myślnika).
    >
    > No ale Ty wiesz, że gdzieś będzie się linux sprawdzać, bo U CIEBIE się
    > sprawdza.

    j.w.

    > :) Kij tam wymienność informacji, koszty szkolenia
    > pracowników, instalacji specjalistycznego oprogramowania napisanego już
    > pod Windows. A może myślisz, że w urzędach, to np. wniosek o zameldowanie,
    > wymianę paszportu, dowodu, papierkologia cała, robi się jak za PRL,
    > tylko że w Wordzie? :)
    Nie, nie myślę. Natomiast myślę, że koszty szkolenia są ponoszone
    _jednorazowo_, podczas zatrudniania nowego pracownika można wymagać
    znajomości podstaw obsługi komputera, a nie Windowsa (tak jest w firmie, w
    której pracuję).
    Argument o programach specjalistycznych w UM też jest chybiony, to że
    programy są pisane pod jedną architekturę (i zamknięte) jest wynikiem
    krótkowzroczności decydujących i układających przetargi. Im szybciej się z
    tego wycofamy, tym mniejsze będą straty w przyszłości.

    >
    > [...]
    >
    >>> Potem pokaż mi gdzie ja obrzucam błotem
    >>> ów system. W którym miejscu. Potem poparz w tytuł wątku, przeczytaj
    >>> pierwszy wpis, pociągnij po kolei aż do momentu kiedy się postanowiłeś
    >>> bez sensu dołączyć, a potem wyciągnij wnioski.
    >> To jest grupa dyskusyjna. Hint: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
    >
    > Ależ włącz się i wymieniaj te poglądy. Nie ma problemu. Tylko niech to nie
    > będzie włączenie się od czapki, a to właśnie uskuteczniłeś.

    Fanboy?

    >>> Więc zadalem mu kontrolne pytanie uciszające.
    >> Bezsensowne zresztą, to właśnie było zachowanie fanboyskie...
    >
    > Mhm. A teraz klasyczny przykład "A nie bo Ty". :)
    > Słodkie.

    Jak miód...

    >
    >> Używam obydwu systemów, z dobrym rezultatem. Linuksa uważam za lepszy
    >> system, jeśli w Twoim odczuciu świadczy to o fanboystwie, to wybacz, nie ma
    >> o czym z Tobą gadać...
    >
    > Owszem. Rozpatrywanie systemu per "lepszy/gorszy" bez kontekstu jest
    > fanboystwem.

    Dlaczego? Tutaj wyraźnie napisałem "_uważam_", co oznacza moją prywatną
    opinię, wg Ciebie to fanboystwo?

    >
    >>> PS2. Koszt licencji Windows to jest często pikoułamek kosztu jaki się
    >>> ponosi czasem na sensowne oprogramowanie. Przy wielu firmach można się
    >>> pokusić też o MAPS i koszty się robią naprawdę śmieszne. Tylko do
    >>> fanboyów to nie dociera. :)
    >> Tak samo jak pojęcia "minimalizacja kosztów", "stabilność",
    >> "przenośność"...
    >
    > Bez właściwego kontekstu to są puste hasła populistyczne.
    Ok.Kontekst:
    Mamy napisany na zamówienie system pracujący na silniku accesa 97. Po kilku
    latach baza się rozrosła do 120GB - silnik zaczyna klękać... Przenosiny na
    accesa 2003 skończyły się tragicznie. Na szczęscie został backup. Firma
    zapłaciła _grube_ pieniądze za system, z którego w prosty sposób nie można
    przenieść danych. Obecnie portujemy aplikację (i bazę) na MySQL, co trwa
    już miesiąc...
    Drugi przykład, to powszechne problemy z otwieraniem dokumentów Worda ze
    starych wersji...
    Trzeci przykład - do naszej firmy wpływają czasami dokumenty w postaci
    prezentacji PowerPointa. Ostatnio była to prezentacja w formcie PP2007.
    Przeglądarka ze strony MS (PP Viever2007) jej nie odczytuje - musisz kupić
    pełną wersję PP...
    >
    > Dla przykładu:
    > "minimalizacja kosztów":
    > - komputery dostaliśmy z preinstalowanym oryginalnym Windowsem w cenie
    > zmiana systemu to: praca (koszt), fachowiec (koszt) i strata czasu (koszt)
    Nie dostaliście. Po prostu koszty Windowsa zostały przerzucone na inne
    elementy komputerów, bądź odjęte z marży...
    >
    > "stabilność":
    > Open Office i Firefox lubią się pod linuksem znacznie częściej wywalać
    > niż pod Windowsem.

    Na komputerach w naszej firmie nie zdarzyło się jeszcze (za mojej kadecnji,
    około pół roku) _ani_jedno_ zawieszenie FF. Ale znowu zaznaczysz, że "to u
    Ciebie". Piszę o tym, co widziałem...

    > Firefox choćby z racji tego, że jest GŁÓWNIE pisany
    > pod Windows, a pod Linuksem wywałka pluginu (np. flash) powoduje wywałkę
    > przeglądarki (możesz to sobie w google potwierdzić).

    Sprawdzę, może masz rację.

    >
    > Sytuacja: firefox się wywalił w czasie edycji kluczowych danych w
    > firmowym CRM. Na chusteczkę mi teraz ta "ę-ą" stabilność, skoro przy
    > wywałce kluczowego oprogramowania straciłem DANE?

    Nie rozumiem, kluczowe dane (nie do odtworzenia) na JEDNEJ STRONIE
    przeglądarki ;-)

    > I faktura może być
    > np. w pół-stanie zablokowanym i jest potrzebna interwencja wyższej
    > intancji, by poprawnie odblokować dokument.

    ;-)

    >
    > "przenośność".
    > Niby, że czego? Że linux jest na komórkach?

    Nie, że z dostępną dokumentacją dla formatów dokumentów, baz, itd łatwo
    przeniesiesz dane. Także możliwość odczytania i skonwertowania starych
    dokumentów ma dla mnie duże znaczenie.

    > Smartphone/PDA z Windows Mobile jeszcze istnieją. Co jeszcze? Python?
    > Jest na obu środowiskach. Perl? jest na obu środowiskach. Java? j/w.
    >
    > A pisanie o przenośności w kontekście architektury sprzętowych (i386,
    > PowerPC i inne) jest co najmniej zabawne, gdyż sam wcześniej
    > profilowałeś dyskusję na desktopy.

    I się trzymam.

    > Desktopy to obecnie nie jest z tego co mi wiadomo Sun Sparc, czy Power
    > PC, tylko właśnie Intel i386/x64, a Windows na obu platformach działa z
    > powodzeniem. I tak - na współczesnych makach Windows też działa.

    ???


    Pozdrawiam
    Krzysztof


  • 46. Data: 2008-05-21 19:46:46
    Temat: Re: Emerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2008-05-21, ChrissP. <k...@-...-tnij-onet.pl> wrote:

    [...]

    >> Ale pracują z innymi. Chyba tylko programiści i administratorzy są odpowiednio
    >> dopieszczani przez linuksa.
    > Odpowiednio dopieszczeni... Cóż, nie składam gazet, nie publikuję książek,
    > wszystkie dokumenty tworzę w OO (i jak trzeba, to eksportuję do Worda).
    > Podobnie czyni (lub może to robić) duża grupa "zwykłych" użytkowników, ale
    > nie - trzeba koniecznie mieć Worda, bo to "profesjonalny program".

    Nie. Bo działa szybciej, jest wygodniejszy, ma większą bibliotekę już
    wypracowanych rozwiązań i co ważniejsze jest powszechniejszy.

    >>>> Oba są denne. Gdzie synchronizacja z kontem?
    >>> To znaczy, że w jakimś programie masz synchronizację z kontem (chyba mamy
    >>> obaj na myśli konto bankowe)?
    >>
    >> Tak.
    > Przykład?
    > Poważnie. Taki program, to potężna luka w zabezpieczeniach banku
    > (stosunkowo łatwo mozna dostać się do protokołów, haseł, itd), chciałbym
    > wiedzieć, że mój bank nie umozliwia tego.

    http://www.microsoft.com/money/bankonline.aspx
    http://web.intuit.com/personal/quicken/search.cfm?ty
    pe=basic&qwid=qw1600&qmid=qm1600&qbid=qb1700&qbmid=q
    bm1700

    A z lokalnego podwórka:
    http://www.bankonet.pl/?ids=508

    >>>>>>łatwo integrowalny
    >>>>> z czym?
    >>>>
    >>>> Sklep internetowy, program magazynowy, kasy fiskalne, crm, integracja
    >>>> z PDA itd. itp. Skoro to oferta dla FIRM, to takie rzeczy są dość
    >>>> powszechne, chyba że rozmawiamy o mikro-biznesie.
    >>> Mikro-biznes, to też biznes. Nie znam też ani jednego programu (obojętnie -
    >>> pod Win, czy pod Lin), który ma te wszystkie funkcje...
    >>
    >> On nie ma MIEĆ funkcji. On ma być łatwo INTEGROWALNY z programami
    >> zapewniającymi takie funkcje.
    > Co to znaczy "INTEGROWALNY"? Moim zdaniem, przykładem takich aplikacji są
    > programy bazodanowe, a one najczęściej działają w oparciu o architektórę
    > klient-serwer, a tam MS SQL jest chyba wyjątkiem pod względem braku
    > niezależniości od platformy (zresztą z nie największą liczbą implementacji)
    > - temat wogóle nie dotyczy desktopów i maszyn biurowych (program dla
    > desktopu to tylko _klient)!

    Mhm. To jeszcze poproszę o dane tego _klienta_ pod Linuksem.
    W tej chwili znany jest mi cały jeden program do księgowości pod
    Linuksem (LeftHandu) i jest on strasznie toporny i niewygodny.

    >> No ale Ty wiesz, że gdzieś będzie się linux sprawdzać, bo U CIEBIE się
    >> sprawdza.
    > j.w.

    Ja jednak zadałem wprost pytanie. "Czym zastąpić?"
    Bo zastąpić system to trochę za mało.

    [...]

    > Argument o programach specjalistycznych w UM też jest chybiony, to że
    > programy są pisane pod jedną architekturę (i zamknięte) jest wynikiem
    > krótkowzroczności decydujących i układających przetargi. Im szybciej się z
    > tego wycofamy, tym mniejsze będą straty w przyszłości.

    Mwahaha :) Już to widzę. :D
    I jeszcze udowodnij, że potencjalne straty będą równie wysokie
    co koszt wymiany infrastruktury informatycznej w imię ideolo.

    [...]

    >>> Używam obydwu systemów, z dobrym rezultatem. Linuksa uważam za lepszy
    >>> system, jeśli w Twoim odczuciu świadczy to o fanboystwie, to wybacz, nie ma
    >>> o czym z Tobą gadać...
    >>
    >> Owszem. Rozpatrywanie systemu per "lepszy/gorszy" bez kontekstu jest
    >> fanboystwem.
    >
    > Dlaczego? Tutaj wyraźnie napisałem "_uważam_", co oznacza moją prywatną
    > opinię, wg Ciebie to fanboystwo?

    Bo jak powszechnie wiadomo fanboye nie prezentują swojej wizji świata,
    tylko są głosem Talibów. :)

    >> Bez właściwego kontekstu to są puste hasła populistyczne.
    > Ok.Kontekst:
    > Mamy napisany na zamówienie system pracujący na silniku accesa 97. Po kilku
    > latach baza się rozrosła do 120GB - silnik zaczyna klękać... Przenosiny na
    > accesa 2003 skończyły się tragicznie. Na szczęscie został backup. Firma
    > zapłaciła _grube_ pieniądze za system, z którego w prosty sposób nie można
    > przenieść danych. Obecnie portujemy aplikację (i bazę) na MySQL, co trwa
    > już miesiąc...

    Na MySQL? Woooooooooooooow. :)
    I dalej nic to nie mówi. MOŻE firma źle określiła swoje potrzeby, MOŻE
    projektant źle zaprojektował. Dużo takich "może" da się wsadzić do tego
    opisu. Nie widzę w tym zbytniej winy Windows.

    Ty myślisz, że pod MySQL na Windows, to by się też sypało? :)

    > Drugi przykład, to powszechne problemy z otwieraniem dokumentów Worda ze
    > starych wersji...

    W przeciwieństwie do dokumentów OpenOffice z wersji z dajmy
    na to roku 95, nie?

    > Trzeci przykład - do naszej firmy wpływają czasami dokumenty w postaci
    > prezentacji PowerPointa. Ostatnio była to prezentacja w formcie PP2007.
    > Przeglądarka ze strony MS (PP Viever2007) jej nie odczytuje - musisz kupić
    > pełną wersję PP...

    To odczytaj je w OO.org. :]

    >> Dla przykładu:
    >> "minimalizacja kosztów":
    >> - komputery dostaliśmy z preinstalowanym oryginalnym Windowsem w cenie
    >> zmiana systemu to: praca (koszt), fachowiec (koszt) i strata czasu (koszt)
    > Nie dostaliście. Po prostu koszty Windowsa zostały przerzucone na inne
    > elementy komputerów, bądź odjęte z marży...

    Ja na fakturze nie mam pozycji 'Windows'. Że jakiś koszt jest, to ja nie
    przeczę. Że ja go ponoszę, to też. Ale nie jest on wyszczególniony, a co
    ważniejsze I TAK go muszę ponieść, bo jest to komplet. A nie będę
    specjalnie szukać laptopa i ograniczał sobie konfiguracji w imię ideolo.

    >> "stabilność":
    >> Open Office i Firefox lubią się pod linuksem znacznie częściej wywalać
    >> niż pod Windowsem.
    >
    > Na komputerach w naszej firmie nie zdarzyło się jeszcze (za mojej kadecnji,
    > około pół roku) _ani_jedno_ zawieszenie FF. Ale znowu zaznaczysz, że "to u
    > Ciebie". Piszę o tym, co widziałem...

    Ja się nie ograniczam do własnego otoczenia.
    https://bugs.launchpad.net/ubuntu/+source/firefox/+b
    ug/178783
    chociażby.

    Sam miałem problem taki:
    https://bugs.launchpad.net/ubuntu/+source/mozilla-fi
    refox/+bug/130861
    I na 40 komputerów w firmie miały go 3 (odpalenie większej liczby
    procesów ff niż 2 powodowało, że się przeglądarka po prostu wieszała).

    >> Firefox choćby z racji tego, że jest GŁÓWNIE pisany
    >> pod Windows, a pod Linuksem wywałka pluginu (np. flash) powoduje wywałkę
    >> przeglądarki (możesz to sobie w google potwierdzić).
    > Sprawdzę, może masz rację.

    Poczytaj sobie o współpracy głównie z pluginami adobe.
    Wywałka plugina pod Windows nie spowoduje wywałki FF, tylko restart
    plugina. Pod linuksem często się to kończy zwisem FF i koniecznością
    jego wykopania.

    >> Sytuacja: firefox się wywalił w czasie edycji kluczowych danych w
    >> firmowym CRM. Na chusteczkę mi teraz ta "ę-ą" stabilność, skoro przy
    >> wywałce kluczowego oprogramowania straciłem DANE?
    >
    > Nie rozumiem, kluczowe dane (nie do odtworzenia) na JEDNEJ STRONIE
    > przeglądarki ;-)

    Nie. Wystarczy że masz kilka kroków i system wykorzystujący mocno ajaxa,
    sesje. Kwestia ilości danych do wprowadzenia jednorazowo.

    >> I faktura może być
    >> np. w pół-stanie zablokowanym i jest potrzebna interwencja wyższej
    >> intancji, by poprawnie odblokować dokument.

    A co? Myślisz, że każdy podrzędny pracownik ma możliwość zrobienia
    storno? No to nieźle byś mógł wtopić. :]

    >> "przenośność".
    >> Niby, że czego? Że linux jest na komórkach?
    >
    > Nie, że z dostępną dokumentacją dla formatów dokumentów, baz, itd łatwo
    > przeniesiesz dane.

    No. Z mysql, na mysql. :]

    > Także możliwość odczytania i skonwertowania starych
    > dokumentów ma dla mnie duże znaczenie.

    Jakie Ty masz STARE dokumenty na OpenOffice?
    Zagwarantujesz, że dokumenty StarOffice (poprzednika OO)
    będą czytane jeszcze 10 lat? :)))

    A przeczytam dokumenty Lotus 1-2-3? A QuattroPro?
    A może dBase otworzę? Excel to potrafi.

    Poza tym zauważ, że dokumenty MSO _przeczytasz_. Może się coś rozjechać
    z powodu różnic między wersjami, ale są _czytelne_. Więc cokolwiek
    zarzut odnośnie niemożności odczytania jest nietrafiony.

    Zauważ też, że istnieją już wypracowane całe aplikacje współpracujące z
    MSO, istnieją dokumenty z zaawansowanymi makrami, z którymi OpenOffice
    sobie kompletnie nie radzi.

    Nie da się tego tak radośnie "przenieść".

    >> Desktopy to obecnie nie jest z tego co mi wiadomo Sun Sparc, czy Power
    >> PC, tylko właśnie Intel i386/x64, a Windows na obu platformach działa z
    >> powodzeniem. I tak - na współczesnych makach Windows też działa.
    >
    > ???

    No co? Maki to obecnie pełnoprawne intele.
    Windows można zainstalować jak najbardziej.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 47. Data: 2008-05-22 06:15:12
    Temat: Re: Emerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>


    "ChrissP." <k...@-...-tnij-onet.pl> wrote in message
    news:1eqwyz9srvrfd.tyig1anjbjxq.dlg@40tude.net...

    >> Niekoniecznie. I owszem. MS Money jest ładniej zrobiony i ma więcej
    >> opcji, jest łatwiejszy, nie trzeba się wgryzać w dokumentację
    >> programistyczną (no bo sorry, to co ma gnucash, to inaczej się nazwać
    >> nie da).
    >>
    >>> Poza tym, nie nazwał bym GnuCash'a malutkim programikiem...
    >>
    >> A ja przyjaznym.
    > I tu zdania są podzielone, ale niech Ci będzie, dla "pani Basi" może być
    > trudny...
    >

    Sie wetne.

    Swoja opinie na ten temat obszerniej wyrazilam tu:
    http://blog.pasnik.pl/?p=130 , a w skrocie: w Linuxie denerwuje mnie wlasnie
    pogarda tworcow i uzytkownikow dla "pani Basi" i Windowsa lubie wlasnie za
    dobre traktowanie pani Basi.

    Sa ludzie, ktorzy nie maja ochoty poswiecac swojego czasu i wysilku
    umyslowego na rozgryzanie dokumentacji programistycznej czy innych rzeczy,
    nawet, gdy maja niezbedna do tego inteligencje - bo nie daje im to
    satysfakcji i nie interesuje ich zdobywanie kolejnych "stopni
    wtajemniczenia" w tej dziedzinie. Moga chciec przeznaczyc swoje zasoby
    umyslowe i czasowe na cos innego, wazniejszego i ciekawszego dla nich, a
    komputer jest tylko narzedziem, ktory ma dzialac latwo i sprawnie i nie
    stawac zanadto na drodze do celu. Wiekszosc ludzi jest wlasnie takich i to
    dlatego Linux sie nie rozpowszechnil, mimo ze jako system darmowy powinien
    juz dawno wyprzec produkty komercyjne z rynku, gdyby tak samo dobry lub
    lepszy.

    A mnie, jak juz wspomnialam, poza kwestiami przyjaznosci dla uzytkownika
    denerwuje wlasnie ta zareprezentowana tu po raz kolejny postawa srodowiska
    fanow Linuxa: poczucie wyzszosci i lekcewazenia wobec kazdego, kto nie
    podziela ich pasji i nie uznaje jej za warta inwestowania wysilku.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl
    http://blog.pasnik.pl





  • 48. Data: 2008-05-22 06:46:45
    Temat: Re: Emerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Immona napisał(a):

    > Swoja opinie na ten temat obszerniej wyrazilam tu:
    > http://blog.pasnik.pl/?p=130 , a w skrocie: w Linuxie denerwuje mnie wlasnie
    > pogarda tworcow i uzytkownikow dla "pani Basi" i Windowsa lubie wlasnie za
    > dobre traktowanie pani Basi.

    Owszem, jednak to wydaje się zmieniać vide najnowsze MSO lub Vista :)

    j.


  • 49. Data: 2008-05-22 08:34:53
    Temat: Re: Emerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2008-05-22, januszek <j...@p...irc.pl> wrote:

    [...]

    >> Swoja opinie na ten temat obszerniej wyrazilam tu:
    >> http://blog.pasnik.pl/?p=130 , a w skrocie: w Linuxie denerwuje mnie wlasnie
    >> pogarda tworcow i uzytkownikow dla "pani Basi" i Windowsa lubie wlasnie za
    >> dobre traktowanie pani Basi.
    >
    > Owszem, jednak to wydaje się zmieniać vide najnowsze MSO lub Vista :)

    Najnowsze MSO wymaga przyzwyczajenia, ale nie grzebania po manach.
    I uwierz, że jak się przyzwyczaisz, to po tych zakładkach będziesz
    biegać szybciej niż po starym menu.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 50. Data: 2008-05-22 12:11:19
    Temat: Re: Emerge.pl - oszczędności dla firm i bezpieczeństwo danych
    Od: "ChrissP." <k...@-...-tnij-onet.pl>


    > Najnowsze MSO wymaga przyzwyczajenia, ale nie grzebania po manach.
    Jak GIMP ;-)

    Pozdrowienia
    Krzysztof

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1