Pe.Ka pisze:

> Za Windowsa też powinieneś. Licencja na ten system jest ważna 5 lat,
> Potem powinna być odnowiona lub oprogramowanie powinno być usunięte z
> komputera.

Acha - a każdy kto używa Linuxa musi co miesiąc płacić 50 zł (na moje
konto).

do góry

>>> Czyli mam zmienić Windowsa na licencję, za którą będę Wam płacił co
>>> jakiś czas?
>> Za Windowsa też powinieneś. Licencja na ten system jest ważna 5 lat,
>> Potem powinna być odnowiona lub oprogramowanie powinno być usunięte z
>> komputera.
>
> Podeprzesz to jakimś źródłem?

http://itlawpl.blogspot.com/2007/04/umowy-licencyjne
-w-zamwieniach.html

"Duża część umów licencyjnych nic nie mówi o czasie ich trwania - ale
wtedy, zgodnie z 66 ust. 1 i 2 prawa autorskiego, licencja taka jest
udzielona na 5 lat."

http://prawo.vagla.pl/node/7861

"Licencja prawno-autorska na program wygasa po 5 latach tylko wtedy, gdy
strony nie określiły w umowie czasu jej trwania. Licencji można udzielić
na czas nieokreślony (wtedy wygasa po wypowiedzeniu) lub na dowolny czas
określony (wtedy, jeżeli ten termin jest dłuższy niż 5 lat, po 5 latach
licencja przekształca się w licencję udzieloną na czas nieokreślony)."


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry

Any User pisze:

> "Duża część umów licencyjnych nic nie mówi o czasie ich trwania - ale
> wtedy, zgodnie z 66 ust. 1 i 2 prawa autorskiego, licencja taka jest
> udzielona na 5 lat."

Umowa licencyjna zawarta na czas nieoznaczony nie wygasa po 5 latach.

Wyrok z dnia 15 października 2004 r.
Sąd Najwyższy, II CK 51/04

"Wbrew sugestiom skarżącego, trzeba bowiem podkreślić, że przepis art.
66 ust. 2 o wygaśnięciu umowy licencyjnej po upływie pięciu lat nie ma
zastosowania ani do umowy zawartej na czas nieoznaczony, ani do umowy na
czas przekraczający pięć lat. Z kolei zawarte w art. 68 ust. 2
stwierdzenie, iż licencję udzieloną na okres dłuższy niż lat pięć uważa
się, po upływie tego terminu, za udzieloną na czas nieoznaczony, należy
traktować jako odesłanie do przewidzianego w ustępie pierwszym tego
przepisu rocznego terminu wypowiedzenia takiej umowy. Dlatego też
kwestionowanie przez skarżącego dopuszczalności wypowiedzenia umowy
łączącej strony było bezpodstawne, co tym samym oznacza bezzasadność
zawartych w kasacji zarzutów naruszenia art. 66 i art. 68 u.p.a."

do góry

> > "Duża część umów licencyjnych nic nie mówi o czasie ich trwania - ale
> > wtedy, zgodnie z 66 ust. 1 i 2 prawa autorskiego, licencja taka jest
> > udzielona na 5 lat."
>
> Umowa licencyjna zawarta na czas nieoznaczony nie wygasa po 5 latach.
>
> Wyrok z dnia 15 października 2004 r.
> Sąd Najwyższy, II CK 51/04
>
> "Wbrew sugestiom skarżącego, trzeba bowiem podkreślić, że przepis art.
> 66 ust. 2 o wygaśnięciu umowy licencyjnej po upływie pięciu lat nie ma
> zastosowania ani do umowy zawartej na czas nieoznaczony, ani do umowy na
> czas przekraczający pięć lat. Z kolei zawarte w art. 68 ust. 2
> stwierdzenie, iż licencję udzieloną na okres dłuższy niż lat pięć uważa
> się, po upływie tego terminu, za udzieloną na czas nieoznaczony, należy
> traktować jako odesłanie do przewidzianego w ustępie pierwszym tego
> przepisu rocznego terminu wypowiedzenia takiej umowy. Dlatego też
> kwestionowanie przez skarżącego dopuszczalności wypowiedzenia umowy
> łączącej strony było bezpodstawne, co tym samym oznacza bezzasadność
> zawartych w kasacji zarzutów naruszenia art. 66 i art. 68 u.p.a."

Żyjemy w normalnym kraju - tutaj nie ma prawa precedensowego. A to
oznacza, że każdy sąd jest w pełni autonomiczny i może opinię SN olać
ciepłym parabolicznym, co też najczęściej robi.

Innymi słowy, ten wyrok ma zastosowanie tylko do tego jednego przypadku.


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry

Any User pisze:

> Żyjemy w normalnym kraju - tutaj nie ma prawa precedensowego. A to
> oznacza, że każdy sąd jest w pełni autonomiczny i może opinię SN olać
> ciepłym parabolicznym, co też najczęściej robi.

I robi tak w omawianym przypadku?

> Innymi słowy, ten wyrok ma zastosowanie tylko do tego jednego przypadku.

Cóż - poczekamy teraz aż ty podasz przykład kiedy ktoś musiał za Windows
zapłacić po raz drugi. Chyba, że lubisz sobie blablać bez sensu.

do góry

On Mon, 19 May 2008 13:42:50 +0200, Juzek Kocimientka
<k...@i...pl> wrote:

>> Żyjemy w normalnym kraju - tutaj nie ma prawa precedensowego. A to
>> oznacza, że każdy sąd jest w pełni autonomiczny i może opinię SN olać
>> ciepłym parabolicznym, co też najczęściej robi.
>
>I robi tak w omawianym przypadku?

AnyUser chrzani, co nie powinno już nikogo specjalnie zaskakiwać.
Akurat orzeczenia (nie "opinie") SN mają charakter wiążący dla sądów
powszechnych (Konstytucja: "Sąd Najwyższy sprawuje nadzór nad
działalnością sądów powszechnych i wojskowych w zakresie orzekania",
plus odpowiednie ustawy).

--
Maciej Bójko
m...@g...com

do góry

>>> Żyjemy w normalnym kraju - tutaj nie ma prawa precedensowego. A to
>>> oznacza, że każdy sąd jest w pełni autonomiczny i może opinię SN olać
>>> ciepłym parabolicznym, co też najczęściej robi.
>> I robi tak w omawianym przypadku?
>
> AnyUser chrzani, co nie powinno już nikogo specjalnie zaskakiwać.
> Akurat orzeczenia (nie "opinie") SN mają charakter wiążący dla sądów
> powszechnych (Konstytucja: "Sąd Najwyższy sprawuje nadzór nad
> działalnością sądów powszechnych i wojskowych w zakresie orzekania",
> plus odpowiednie ustawy).

Super. To teraz jeszcze dopisz, w jakim zakresie wiążące.

SN może takim orzeczeniem ustalić, że jakiś przepis nie ma zastosowania
w konkretnej sytuacji, oraz tym samym sytuacjach identycznych.

Każdy sąd może natomiast wziąć pod uwagę inne czynniki, dogadać z
prokuratorem zmianę kwalifikacji czynu itd. W praktyce tak się dzieje
częściej, niż jest uznawane orzeczenie SN.

I chyba słusznie. Po to każdy sędzia ma głowę, aby mógł myśleć samodzielnie.


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry

Any User pisze:

> I chyba słusznie. Po to każdy sędzia ma głowę, aby mógł myśleć
> samodzielnie.

Prosiłem cię o przykład. Potrafisz podać?

do góry

>> I chyba słusznie. Po to każdy sędzia ma głowę, aby mógł myśleć
>> samodzielnie.
>
> Prosiłem cię o przykład. Potrafisz podać?

Nie - odnośnie Windows, czy w ogóle prawa autorskiego, takiego przykładu
podać nie potrafię.

Ale gdybyś bardzo chciał, to mogę poszukać kilku takich przykładów
odnośnie korupcji i jeden odnośnie morderstwa. Kiedyś czytałem i
domyślam się, gdzie - jest zatem jakaś szansa, że znajdę.


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry

Any User pisze:
>>> I chyba słusznie. Po to każdy sędzia ma głowę, aby mógł myśleć
>>> samodzielnie.
>>
>> Prosiłem cię o przykład. Potrafisz podać?
>
> Nie - odnośnie Windows, czy w ogóle prawa autorskiego, takiego przykładu
> podać nie potrafię.

Co jest dobrym podsumowanie twoich rewelacji jakoby użytkownicy Windows
powinni co 5 lat płacić za swoje windowsy.

> Ale gdybyś bardzo chciał, to mogę poszukać kilku takich przykładów
> odnośnie korupcji i jeden odnośnie morderstwa. Kiedyś czytałem i
> domyślam się, gdzie - jest zatem jakaś szansa, że znajdę.

Wystarczyłoby proste "hau, hau" ale i to może być.

do góry