-
21. Data: 2004-05-23 15:05:22
Temat: Re: Dzień wolny na telefon
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:c8qa68$ge9$1@absinth.dialog.net.pl...
> Pracodawca we własnym interesie powinien być przygotowany na sytuacje
> wynikające m.in. z KP. Jeśli nie - jest idiotą i musi ponieść
konsekwencje.
Pracownicy we wlasnym interesie nie powinni doprowadzac do sytuacji
niekorzysnych dla pracodawcy. Jezeli nie - sa idiotami i nie zaluguja na
wiecej niz minimalna krajowa.
szomiz
--
pl.comp.www ?
powini tego zabronic :-P
-
22. Data: 2004-05-23 15:13:33
Temat: Re: Dzień wolny na telefon
Od: Piotr \"Kazimierz\" Kuźmiak <kazmirz@(usuń)astercity.net>
"szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net> wrote in message
news:c8qekc$hb3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Pracownicy we wlasnym interesie nie powinni doprowadzac do sytuacji
> niekorzysnych dla pracodawcy. Jezeli nie - sa idiotami i nie zaluguja na
> wiecej niz minimalna krajowa.
Ale skoro brak jednego pracownika przez 1 dzien powoduje ze caly zaklad lezy
to cos nie tak z organizacja tegoz zakladu.
--
Piotr "Kazimierz" Kuźmiak
-
23. Data: 2004-05-23 15:24:35
Temat: Re: Dzień wolny na telefon
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
> Pracownicy we wlasnym interesie nie powinni doprowadzac do sytuacji
> niekorzysnych dla pracodawcy. Jezeli nie - sa idiotami i nie zaluguja na
> wiecej niz minimalna krajowa.
Pracodawca (jeśli już używać tego terminu w odniesieniu do zatrudniającego)
we własnym interesie nie powinien doprowadzać do sytuacji niekorzystnych dla
pracowników (często mylnie zwanych pracobiorcami).
Jeżeli nie - jest idiotą, a często stroną w procesie przed sądem pracy, a
także (i oby jak najczęściej) w sądzie powszechnym (jako oskarżony w sprawie
cywilnej i/lub karnej).
--
Pozdrowienia
Jotte
-
24. Data: 2004-05-23 16:11:34
Temat: Re: Dzień wolny na telefon
Od: "tele" <d...@w...pl>
Użytkownik "Piotr "Kazimierz" Kuźmiak" <kazmirz@(usuń)astercity.net> napisał
w wiadomości news:c8pqnj$5b1$1@mamut.aster.pl...
> "tele" <d...@w...pl> wrote in message
> news:c8po5t$80i$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > nic nie rozumiesz. Chodzi o to ze nawet jak mi coś wypadnie to idzie się
> tak
> > dogadać i załatwić zastepstwo że dostanę ten urlop (normalny) a nie
muszę
> > nikogo ustawiać pod ścianom na 15 min przed rozpoczęciem pracy.
>
> Pozostaje sie tylko cieszyc, ze nigdy Ci nic nagłego nie wypadło.
>
> --
>
> Piotr "Kazimierz" Kuźmiak
>
Przypadki chodzą po ludziach i po mnie też, ale zawsze jest wyjście z
sytuacji. Smieszą mnie te wypowiedzi , bo jak widzę nie zalezy wam na
usłyszeniu prawdy. Wy chcecie tylko uzyskać poklask i nic więcej. A prawda
jest taka że przy 20 % bezrobociu kodeks pracy mozecie sobie schować do
szafy lub innego miejsca.
-
25. Data: 2004-05-23 16:13:39
Temat: Re: Dzień wolny na telefon
Od: "tele" <d...@w...pl>
Użytkownik "Konlin" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:172811310109.20040523111757@o2.pl...
> Witaj tele!
>
> W Twoim liście datowanym 22 maja 2004 (14:23:12) można przeczytać:
>
> > tylko jest jeden problem ( przynajmniej u mnie w robocie)
> > 1) traktowany jest jako urlop pijacki
> > 2 te cztery dzionki są w papierach i w razie zmiany roboty idą razem z
> > papierami, a pracodawcy różnie to traktują
>
> Ta informacja jest zawarta tylko w świadectwie pracy. A kto idzie na
> rozmowę ze świadectwem pracy w ręce? Przyszły pracodawca dostaje to
> najczęściej już po podjęciu decyzji o zatrudnieniu Ciebie (lub nie).
>
> pzdr
> ki
>
ale zazwyczaj zatrudnia cie na okres próbny, czyli jak będzie miał przykre
doświadczenia w tym względzie to po okresie próbnym mozesz znów szukać
roboty
> --
> K.O.N.L.I.N. k...@p...pl
> Kinetic Organism Normally for Logical Infiltration and Nullification,
>
> "Good morning Worm your honour"
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.praca.dyskusje
>
-
26. Data: 2004-05-23 16:16:46
Temat: Re: Dzień wolny na telefon
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:c8qffk$jjp$1@absinth.dialog.net.pl...
> > Pracownicy we wlasnym interesie nie powinni doprowadzac do sytuacji
> > niekorzysnych dla pracodawcy. Jezeli nie - sa idiotami i nie zaluguja na
> > wiecej niz minimalna krajowa.
> Pracodawca (jeśli już używać tego terminu w odniesieniu do
zatrudniającego)
> we własnym interesie nie powinien doprowadzać do sytuacji niekorzystnych
dla
> pracowników (często mylnie zwanych pracobiorcami).
> Jeżeli nie - jest idiotą, a często stroną w procesie przed sądem pracy, a
> także (i oby jak najczęściej) w sądzie powszechnym (jako oskarżony w
sprawie
> cywilnej i/lub karnej).
No to jeszcze inaczej - jezeli ktos ma takie dylematy i problemy jak te z
tego watku to byc moze po prostu nie zasluguje na lepsza prace.
Pewnie trudno mu sie z tym pogodzic wiec ze swojego problemu robi problem
wspolpracownikow (bo to oni zaplaca za jego nieprzystosowanie) i pracodawcy
(bo zamiast stymulowac firme do rozwoju musi sie ubezpieczac i
zabezpieczac).
Jezeli przepisy zaczynaja zastepowac zdrowy rozsadek i wartosci takie jak
odpowiedzalnosc, rzetelnosc, solidnosc to bardziej to da po dupie tym ktorzy
maja mniej kasy.
Dwa przslowia staropolskie przyslowa pasujace (dla niektorych pasujace
bolesnie) do relacji pracownicy - pracodawcy:
1. Ciagnie swoj do swego (to dla pracownikow)
2. Z kim przesatjesz takim sie stajesz (to dla pracodawcow)
Przykre ale prawdziwe.
szomiz
--
pl.com.www ?
Powinni tego zabronic :-P
-
27. Data: 2004-05-23 16:17:24
Temat: Re: Dzień wolny na telefon
Od: "tele" <d...@w...pl>
Użytkownik "Konlin" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:123811458140.20040523112025@o2.pl...
> Witaj tele,
>
> W Twoim liście datowanym 23 maja 2004 (10:31:42) można przeczytać:
>
> > A czy szantażem nie jest sytuacja w której pracownik dzwoni i mówi on
chce
> > urlop, bo mu sie taki nalezy na żądanie (owe 4 dni), a ja mu mówie że
> > dzisiaj jest problem bo zawala całą prace CAŁEGO zakładu, a on mi na top
ze
> > łamię prawo i zadzwoni do zwiazków zawodowych itp. instytucji. To co
według
> > ciebie mam zrobić? Czy z powodu 1 pracownika mam udzielić wolnego 200
osobom
> > i zamknąć zakład? Nie jest to szantaż. Skoro mi coś może wypaść to tak
robię
> > żeby ktoś mnie zastapił, jeżeli nikt mnie nie zastapi to trudno ide do
> > roboty.
>
> Jeżeli praca całego 200 osobowego zakładu zależy od _jednej_ osoby to
> tam musi być ciekawa organizacja pracy :))
>
> pzdr
> ki
>
>
Zakłady sie restrukturyzuja i zmniejszają koszty pracy, ludzie odchodzą na
emerytury itp przypadki. Niestety taka jest rzeczywistość.
> K.O.N.L.I.N. k...@p...pl
> Kinetic Organism Normally for Logical Infiltration and Nullification,
>
> "...a na drzewach, zamiast liści, będą wisieć programiści..."
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.praca.dyskusje
>
-
28. Data: 2004-05-23 16:43:45
Temat: Re: Dzień wolny na telefon
Od: "tele" <d...@w...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:c8qa68$ge9$1@absinth.dialog.net.pl...
> > A czy szantażem nie jest sytuacja w której pracownik dzwoni i mówi on
chce
> > urlop, bo mu sie taki nalezy na żądanie (owe 4 dni), a ja mu mówie że
> > dzisiaj jest problem bo zawala całą prace CAŁEGO zakładu, a on mi na top
> ze
> > łamię prawo i zadzwoni do zwiazków zawodowych itp. instytucji.
> I słusznie.
> Zatrudniający pracowników funkcjonuje w systemie obowiązującego prawa,
które
> obowiązany jest znać co najmniej w zakresie dotyczącym jego działalności i
> respektować.
> Nie znam natomiast przepisu nakazującego zatrudnianie kogokolwiek czy też
w
> ogóle prowadzenie działalności gospodarczej, jeśli realia prawne mu nie
> odpowiadają.
CZysta teoria i nic wiecej. realia są inne.
>
> > To co według
> > ciebie mam zrobić? Czy z powodu 1 pracownika mam udzielić wolnego 200
> osobom
> > i zamknąć zakład? Nie jest to szantaż. Skoro mi coś może wypaść to tak
> robię
> > żeby ktoś mnie zastapił, jeżeli nikt mnie nie zastapi to trudno ide do
> > roboty.
> Co masz zrobić? Po pierwsze przeczytać porządnie KP. Uprawnienie to (urlop
> na rządanie) nie może być wykorzystywane np. jako ukryta broń strajkowa,
> czyli stosowane w sposób zakłócający działalność zakładu pracy. Jest to
> wprawdzie zapis raczej deklaratywny - ale jest.
> Pracodawca we własnym interesie powinien być przygotowany na sytuacje
> wynikające m.in. z KP. Jeśli nie - jest idiotą i musi ponieść
konsekwencje.
Pracodawca poniesie konsekwencje a ty razem z nim. Ciekawe kto lepiej na tym
wyjdzie. Ciekawe jakie dostaniesz referencje do nastepnej pracy. No ale
mozna przestrzegać prawo sztywno...tylko na chlebek moze braknąć.
.> > Są różne zakłady i rózni ludzie tam zatrudnieni. Ludzie sumienni,
> > odpowiedzialni i godni zaufania nie potrzebują wymuszać urlop i
egzekwować
> > bezmyslnie prawo.
> To prawda. Pamiętaj tylko abyś nie egzekwował "bezmyślnie" prawa jak Ci
3-4
> miesiące z rzędu nie zapłaci pensji, dowali obowiązków za tę samą kasę
albo
> zwolni niezgodnie z prawem.
Niewiem czy urlop na rzadanie jest takim samym problemem co nie wypłacanie
wynagrodzenia.
No jasne lepiej wszystko rozwalic bo mój urlop najwazniejszy. Gratuluje
podejścia. Prawdziwy z ciebie odpowiedzialny pracownik.
> > Jak ktoś potrzebuje urlop to go zazwyczaj dostaje
> > informując pracodawce wcześniej żeby zorganizował zastepstwo.
> "Zazwyczaj"...
> A jak potrzebuje i akurat "zwyczaj" nie zadziała? Wtedy musi zadziałać
> prawo.
No i co dalej po zadziałaniu takiego prawa.....poszukiwanie nastepnej
roboty?
Zejdź na ziemię człowieku
> > To nie jest nikczemna postawa, a tylko odpowiedzialność za swoje miejsce
> > pracy i powierzone obowiązki.
> Pusty slogan. Ale pracodawcy by się spodobał. Krok od lizidupstwa (albo i
> mniej).
Ciekawe co dpowiadasz pracodawcy podczas rozmowy rekrutacyjnej. Założe się
że na pierwszym miejscu mówisz że jesteś bardzo odpowiedzialny , sumienny
itp. A w rzeczywistości jesteś lekko odpowiedzialny, egoistyczny i masz
wszystko gdzieś.
> W dodatku usiłujesz się wykręcać. Teraz uderzasz w wysoki ton:
> odpowiedzialność, obowiązki, a przedtem po prostu bałeś się co
"pracodawca"
> pomyśli.
Ciekawy tok rozumowania.:)
A co nie świadczy to o odpowiedzialności?
> > Mnie i wielu osobom te 4 dni nie są potrzebne, bo mamy normalne urlopy i
> > odpowiedzialnie z nich korzystamy. I powtórze ja jakbym był pracodawcom
na
> > pewno bym na to patrzył bo świadczy to o pewnej odpowiedzialności
> > pracownika.
> To ja też powtórzę: szczęście, że nie nie jesteś pracodawcą. Ani nawet
> "pracodawcom".
Widze że jak nie usłyszysz tego co chcesz to wolisz czepiać się literówek.
> > A poza tym w obiegowej opini Urlopy na rządanie uchodż właśnie
> > za pijackie czy kacowe.
> Obiegowe opinie tworzą obiegowi ludzie.
takie są realia i i nic na to nie poradzisz.
> Oczywiście - zdrowy układ nie wymaga odwoływania się do litery prawa, gdyż
> bazuje na zdrowym rozsądku i/lub dobrze pojętej wspólnocie interesów. Ale
> nie zawsze (czyt. rzadko) układ jest zdrowy i wtedy regulacje prawne są
> niezbędne. Dyskredytowanie ich wykorzystania z powodów - delikatnie
> mówiąc - merkantylnych pachnie (również delikatnie mówiąc) konformizmem.
>
Tylko teoria. Chcesz robić i zarobić musisz być gotów na poświęcenia, bo w
innym wypadku może braknąć firm które będą cie chciały zatrudnić.
> --
> Pozdrowienia
> Jotte
>
>
-
29. Data: 2004-05-23 16:59:37
Temat: Re: Dzień wolny na telefon
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
> No to jeszcze inaczej - jezeli ktos ma takie dylematy i problemy jak te z
> tego watku to byc moze po prostu nie zasluguje na lepsza prace.
Jeśli takie dylematy w ogóle występują, to może PIPa powinna się zająć
szczegółowo zatrudniającym i warunkami zatrudnienia?
> Pewnie trudno mu sie z tym pogodzic wiec ze swojego problemu robi problem
> wspolpracownikow (bo to oni zaplaca za jego nieprzystosowanie)
Przeginasz z nadinterpretacją.
> i pracodawcy
> (bo zamiast stymulowac firme do rozwoju musi sie ubezpieczac i
> zabezpieczac).
Nieprawda. Musi planować na bazie obowiązującego prawa.
> Jezeli przepisy zaczynaja zastepowac zdrowy rozsadek i wartosci takie jak
> odpowiedzalnosc, rzetelnosc, solidnosc to bardziej to da po dupie tym
ktorzy
> maja mniej kasy.
IMO żaden przepis nie jest w stanie zastąpić zdrowego rozsądku i bezsensowne
są próby takiej ekwiwalencji.
> Dwa przslowia staropolskie przyslowa pasujace (dla niektorych pasujace
> bolesnie) do relacji pracownicy - pracodawcy:
> 1. Ciagnie swoj do swego (to dla pracownikow)
> 2. Z kim przesatjesz takim sie stajesz (to dla pracodawcow)
OK, dzięki.
W zamian przysłowia pasujące do relacji pracownik-zatrudniający:
- ciągnie swój do swego (dla zatrudniającego i pracownika)
- z kim przestajesz takim sie stajesz (j.w.)
- czym skorupka za młodu nasiąknie... (j.w.)
- kruk krukowi oka nie wykole (j.w.)
- jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie (j.w.)
- syty głodnego nie zrozumie (j.w.)
- jaka płaca taka praca (j.w.)
- oko za oko, ząb za ząb (j.w.)
- jak ty komu, tak on tobie (j.w.)
- na pochyłe drzewo i Salomon nie naleje... ;))))
--
Pozdrowienia
Jotte
-
30. Data: 2004-05-23 17:08:01
Temat: Re: Dzień wolny na telefon
Od: Piotr \"Kazimierz\" Kuźmiak <kazmirz@(usuń)astercity.net>
"tele" <d...@w...pl> wrote in message
news:c8qkh6$2ui$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Nie znam natomiast przepisu nakazującego zatrudnianie kogokolwiek czy
też
> w
> > ogóle prowadzenie działalności gospodarczej, jeśli realia prawne mu nie
> > odpowiadają.
> CZysta teoria i nic wiecej. realia są inne.
Twierdzisz, ze jest obowiazek prowadzenia DG???
--
Piotr "Kazimierz" Kuźmiak