eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje> Doktorat <
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 30

  • 21. Data: 2003-07-28 09:14:54
    Temat: Re: > Doktorat <
    Od: "jbj" <j...@o...pl>


    Użytkownik "TomeN:
    Witam
    >
    > W związku z tym, że lubię się dokształcać (= uczyć się:), mam do Was
    > kilka pytań nt.: jak wygląda "robienie" doktoratu z nauk (dyscyplin)
    > ekonomicznych:
    [ciach]
    hmmmm.....ktos tu rozpetal ladna dyskusje....i w ogoole sie nie odzywa:)
    jbj


  • 22. Data: 2003-07-28 09:26:31
    Temat: Re: > Doktorat <
    Od: "Michał 'Amra' Macierzyński" <m...@p...pl>

    jbj wrote:
    > U nas nie-no chyba ze o tym nie wiem:) Ale siedze tu juz ladnych pare
    > latek wiec raczej mam racje.
    > Zasada jest taka ze magisterki prowadza samodzielni, a licencjaty
    > samodzielni i doktorzy.

    US:
    § 28
    Pracę magisterską student wykonuje pod kierunkiem uprawnionego do tego
    nauczyciela akademickiego: profesora lub doktora habilitowanego. Dziekan, po
    zasięgnięciu opinii rady wydziału (instytutu kierunkowego), może upoważnić
    do kierowania pracą magisterską adiunkta, starszego wykładowcę lub
    specjalistę spoza uczelni, co najmniej ze stopniem naukowym doktora.



  • 23. Data: 2003-07-28 09:29:33
    Temat: Re: > Doktorat <
    Od: "jbj" <j...@o...pl>


    Użytkownik "Michał 'Amra' Macierzyński"
    > jbj wrote:
    > > U nas nie-no chyba ze o tym nie wiem:) Ale siedze tu juz ladnych pare
    > > latek wiec raczej mam racje.
    > > Zasada jest taka ze magisterki prowadza samodzielni, a licencjaty
    > > samodzielni i doktorzy.
    >
    > US:
    > § 28
    > Pracę magisterską student wykonuje pod kierunkiem uprawnionego do tego
    > nauczyciela akademickiego: profesora lub doktora habilitowanego. Dziekan,
    po
    > zasięgnięciu opinii rady wydziału (instytutu kierunkowego), może upoważnić
    > do kierowania pracą magisterską adiunkta, starszego wykładowcę lub
    > specjalistę spoza uczelni, co najmniej ze stopniem naukowym doktora.
    >
    Tiaaaaaa....wszystko to pieknie bardzo....ale na pismie tylko:)
    jbj


  • 24. Data: 2003-07-28 09:36:44
    Temat: Re: > Doktorat <
    Od: "Dirschauer" <d...@N...wp.pl>


    Użytkownik "TomeN" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:bg14kr$j8g$1@news2.ipartners.pl...
    > Witam
    >
    > W związku z tym, że lubię się dokształcać (= uczyć się:), mam do Was
    > kilka pytań nt.: jak wygląda "robienie" doktoratu z nauk (dyscyplin)
    > ekonomicznych:
    >
    > 1) w sposób indywidualny, u konkretnego profesora:
    > - jak wygląda proces pisania?
    > - czy wówczas otrzymuje się legitymację doktorancką?
    > - jaki jest czas na napisanie pracy?
    > - jakie trzeba zaliczyć przedmioty?
    > - ile trzeba znać języków i na jakim poziomie?
    > - itd.
    > 2) poprzez zaoczne studia doktoranckie?
    >
    > 3) wszystko co jest związane z pisaniem doktoratu (+/-)
    >
    > Czy po napisaniu doktoratu i jego obronie (posługuję się jeszcze
    > terminologią studencką:), świeżo upieczony doktorek dostaje jakieś
    > uprawnienia (słyszałem, że to zależy od danej dyscypliny naukowej)? I jak
    > wygląda klasyfikowanie doktoratu do dyscypliny (dziedziny) naukowej - czy
    > zależy to od samej treści (zakresu) pracy czy może od
    > katedry/instytutu/wydziału?
    >
    > Szczególnie liczę na osoby, które są "w temacie" (a wiem, że takowe osoby
    > przebywają na grupach dyskusyjnych) i mogą się podzielić własnymi
    > doświadczeniami z pisania doktoratu (jak również z pracy naukowej).
    >
    > Za każdą pomoc z góry wielkie dzięki.
    >
    > Serdecznie pozdrawiam
    >
    > TomeN - magister chcący się uczyć
    >



  • 25. Data: 2003-07-28 09:41:20
    Temat: Re: > Doktorat <
    Od: "Michał 'Amra' Macierzyński" <m...@p...pl>

    jbj wrote:
    > Tiaaaaaa....wszystko to pieknie bardzo....ale na pismie tylko:)
    > jbj

    Ale w ktora strone?
    Czy habilitowani spijaja cala smietanke (ciekawe ile dostaja za kazdego
    magistra), czy nikt nie patrzy na regulamin i doktor z dobrymi ukladami moze
    brac ile chce magisterek?



  • 26. Data: 2003-07-28 09:54:08
    Temat: Re: > Doktorat <
    Od: "Dirschauer" <d...@N...wp.pl>

    Przepraszam - omyłkowo "poszło" :-(

    T.



  • 27. Data: 2003-07-28 10:14:15
    Temat: Re: > Doktorat <
    Od: "jbj" <j...@o...pl>


    > jbj wrote:
    > > Tiaaaaaa....wszystko to pieknie bardzo....ale na pismie tylko:)
    > > jbj
    >
    > Ale w ktora strone?
    > Czy habilitowani spijaja cala smietanke (ciekawe ile dostaja za kazdego
    > magistra), czy nikt nie patrzy na regulamin i doktor z dobrymi ukladami
    moze
    > brac ile chce magisterek?

    Jeszcze raz-u nas doktor nie prowadzi magisterek, co najwyzej licencjaty. Co
    do ilosci magisterek jak i licencjatow-sa pewne limity. Dostajesz do
    prowadzenia magisterke na dziennych czy innych zaocznych, na konkretnym
    kierunku, liczba osoob w grupie ograniczona.
    jbj
    >
    >


  • 28. Data: 2003-07-28 11:04:06
    Temat: Re: > Doktorat <
    Od: "neikula" <n...@N...gazeta.pl>

    W sumie to nie wiem, jak jest na studiach doktoranckich - bo ich nie robię -
    mam etat nauczyciela wykładowcy na UJ i nie muszę tracić czasu na studia
    :-))
    Po prostu zajmuję się tym czym chciałem kończąc studia - czyli uczę i
    prowadzę badania, coś tam opublikuję - no i oczywiście skrobię dysertację.
    Najważniejsze jest dla mnie to, że mam wypłatę a nie jakieś tam stypendium,
    które można dostać albo nie, ważne jest też to, że mam płacony ZUS, zniżki na
    przejazdy kolejowe, itp.

    Słyszałem jednak od znajomych, że ogólnie rzecz biorąc jest fajnie na takich
    studiach - same studia na wydziale gdzie pracuję, to chyba jeden lub dwa
    wykłady w tygodniu (przez pierwsze dwa lata) - obecność nieobowiązkowa, ale
    ci co chodzą nie muszą zdawać z danego przedmiotu egzaminu, aby zaliczenie
    dostać :-))


    A wracając do tematu: na wolnego strzelca, to bym nie polecał - bo to dość
    droga zabawa - nawet jak za studia nie będzie musiał płaci - to za przewód
    już na pewno - a to boli :-(

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 29. Data: 2003-07-31 14:04:55
    Temat: Re: > Doktorat <
    Od: "TomeN" <t...@w...pl>


    Użytkownik "jbj" i INNI napisali:
    > hmmmm.....ktos tu rozpetal ladna dyskusje....i w ogoole sie nie odzywa:)

    Witam ponownie
    Na wstępie muszę się usprawiedliwić za moją nieobecność - niestety, ale
    obecnie mam możliwość "bycia" na forum grupy dyskusyjnej raz, dwa razy w
    tygodniu (podobnie sytuacja wygląda z dostępem do serwisów WWW, stąd
    ewentualna prośba o dokładne adresy). Wielkie dzięki za pomoc.

    Użytkownik "Michał 'Amra' Macierzyński"...
    > Czy wiesz po co ci ten doktorat?
    > Czy chcesz, zeby ladnie wygladalo na wizytowce, czy chcesz zostac na

    Chciałbym związać swoją przyszłość, PRZEDE WSZYSTKIM, z pracą na uczelni,
    zatem doktorat jest mi niezbędny. Niestety, na uczelni, z którą chciałbym
    się związać (uczelnia ta nie ma renomy UJ czy UW), studia dzienne
    doktoranckie są "zarezerwowane" dla pracowników naukowych (uruchamiana dla
    ich potrzeby), a w tym roku nie przyjęto ani jednej nowej osoby jako
    wykładowcy (czy w roli asystenta) w katedrze (katedrach), które mnie
    interesują (do tego należy dodać, że jeżeli są nowe etaty, często są
    zajmowane przez z góry określone osoby;). Jeśli chodzi o studia zaoczne
    doktoranckie to niestety, ale sporo kosztują (tutaj ciekawostka: na
    politechnice w moim mieście studia zaoczne są...za darmo!). Natomiast co
    do studiowania jako "freelancer" to na dzień dzisiejszy wydaje się
    najbardziej uzasadnione (przynajmniej mój były promotor wyraził propozycję
    i chęć mnie wypromowania). Stąd właśnie moje pytania odnośnie studiowania
    w sposób indywidualny.

    > Pamietaj ze jeszcze mozna isna na dzienne studia - dostajesz wtedy
    > stypendium naukowe.

    Mogę sobie pomarzyć. Nawet bez "stypy", ale żeby nie płacić, z chęcią
    przystąpiłbym do rozmowy kwalifikacyjnej/egzaminu na studia dzienne
    doktoranckie...

    Użytkownik "TomeN" napisał...
    > Czy po napisaniu doktoratu i jego obronie (posługuję się jeszcze
    > terminologią studencką:), świeżo upieczony doktorek dostaje jakieś
    > uprawnienia (słyszałem, że to zależy od danej dyscypliny naukowej)? I
    jak
    > wygląda klasyfikowanie doktoratu do dyscypliny (dziedziny) naukowej -
    czy
    > zależy to od samej treści (zakresu) pracy czy może od
    > katedry/instytutu/wydziału?

    Słyszałem, że osoby piszące doktorat z dziedziny (dyscypliny)
    ubezpieczenia "otrzymują" brokera (nie muszą zdawać egzaminu na brokera).
    Czy to prawda? Właśnie takie korzyści z pisania doktoratu w danej, a nie
    innej dziedzinie, miałem na myśli:-)

    Użytkownik "neikula"...
    > W sumie to nie wiem, jak jest na studiach doktoranckich - bo ich nie
    robię -
    > mam etat nauczyciela wykładowcy na UJ i nie muszę tracić czasu na studia

    Też tak bym chciał, ale - patrz wyżej.

    Jeszcze raz dziękuję za pomoc. Nadal czekam na wszelkie informacje (np.
    dokładne stronki z info, coś z życia osoby piszącej, ale, oczywiście nt.
    doktoratu itp. :), które ułatwiłyby mi podjęcie decyzji (działanie)...

    Pozdrawiam serdecznie

    TomeN




  • 30. Data: 2003-07-31 16:10:28
    Temat: Re: > Doktorat <
    Od: "jbj" <j...@o...pl>


    Użytkownik "TomeN"

    > Chciałbym związać swoją przyszłość, PRZEDE WSZYSTKIM, z pracą na uczelni,
    > zatem doktorat jest mi niezbędny. Niestety, na uczelni, z którą chciałbym
    > się związać (uczelnia ta nie ma renomy UJ czy UW), studia dzienne
    > doktoranckie są "zarezerwowane" dla pracowników naukowych (uruchamiana dla
    > ich potrzeby), a w tym roku nie przyjęto ani jednej nowej osoby jako
    > wykładowcy (czy w roli asystenta) w katedrze (katedrach), które mnie
    > interesują (do tego należy dodać, że jeżeli są nowe etaty, często są
    > zajmowane przez z góry określone osoby;).

    Powiedzmy sobie szczerze-rzadko nie są zajmowane przez z góry okreslone
    osoby. Wniosek:
    jeżeli zależy Ci na pracy na uczelni stań się taką osobą. Jak? Zacznij od
    promotora swojej pracy.
    Idż, porozmawiaj, poproś o wstawiennictwo jeżeli się dowiesz o jakimś
    konkursie-zrób coś.
    Zazcnij tez prowadzic rozmowy i odwiedzac panie z interesujacych Cie
    sekretariatów danych katedr.
    Kawka, bombonierka...itd...Od nich często duzo zależy. Będziesz miał
    poparcie z dwóch stron jak się nadarzy okazja.


    Jeśli chodzi o studia zaoczne
    > doktoranckie to niestety, ale sporo kosztują (tutaj ciekawostka: na
    > politechnice w moim mieście studia zaoczne są...za darmo!). Natomiast co
    > do studiowania jako "freelancer" to na dzień dzisiejszy wydaje się
    > najbardziej uzasadnione (przynajmniej mój były promotor wyraził propozycję
    > i chęć mnie wypromowania). Stąd właśnie moje pytania odnośnie studiowania
    > w sposób indywidualny.

    Jezeli chodzi o moją opinię-byłam na takich studiach-stawałam na głowie żeby
    się od tego uwolnić-moim zdaniem totalna starta czasu.
    Nie udało się-musiałam odchodzić do końca. Nic kompletnie z tego nie
    mam-prócz straconego czasu. Bez sensu. Moja rada: załap się na asystenturę
    na uczelni, na której nie ma studiów doktoranckich i szybciutko napisz
    doktorat-po co Ci studia skoro doktorat załatwi sprawę.
    >
    [ciach]
    >
    > Użytkownik "TomeN" napisał...
    > > Czy po napisaniu doktoratu i jego obronie (posługuję się jeszcze
    > > terminologią studencką:), świeżo upieczony doktorek dostaje jakieś
    > > uprawnienia (słyszałem, że to zależy od danej dyscypliny naukowej)?

    Jakie uprawnienia? Dostajesz dr przed nazwisikiem.

    I
    > jak
    > > wygląda klasyfikowanie doktoratu do dyscypliny (dziedziny) naukowej -
    > czy
    > > zależy to od samej treści (zakresu) pracy czy może od
    > > katedry/instytutu/wydziału?

    Odwrotnie-piszesz doktorat u promotora-specjalisty od czegoś tam.
    Tzn. ze albo decydujesz sie na taki temat, na ktorym on sie zna, albo
    szukasz takiego promotra, który się zna na twoim temacie.

    >
    > Słyszałem, że osoby piszące doktorat z dziedziny (dyscypliny)
    > ubezpieczenia "otrzymują" brokera (nie muszą zdawać egzaminu na brokera).
    > Czy to prawda? Właśnie takie korzyści z pisania doktoratu w danej, a nie
    > innej dziedzinie, miałem na myśli:-)

    Nie wiem jak inni-ale ja nic takiego nie słyszałam. Znaczy uważam że to
    jakiś mit-ale może się mylę...

    [ciach]
    pozdrówka
    jbj
    >
    >

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1