-
1. Data: 2003-10-07 13:17:45
Temat: Dokad zmierzasz Polsko? (dlugie)
Od: "Mirek" <m...@i...pl>
O zgrozo - musze o tym napisac bo mnie zaraz szlag trafi.
Dziewczyna z podkarpacia- mgr filologii romanskiej (po renomowanej uczelni),
podyplomowe studia:
zarzadzanie europejskie, znajomosc wloskiego i angielskiego bardzo dobra
szuka pracy najpierw u siebie potem w w W-wie przez ponad pol roku. Wreszcie
znalazla - sekretarka w nieduzej warszawskiej firmie niedaleko Ursusa
zajmujacej sie handlem bez scisle sprecyzowanego profilu. Wczesniej
oczywiscie musiala pokonac kilkadziesiat konkurentek. Przyjeto ja nie
podpisujac oczywiscie umowy o prace - od roku co miesiac podpisuje
umowe-zlecenie.
Obowiazki : oprocz typowych zajec sekretarki, parzenie kawy , herbaty
szefom, zostawanie codziennie za darmo godzine dluzej w pracy bez wzgledu na
to czy jest co robic czy nie.
Nic to - niestety w tej chwili w Polsce wyzysk pracownika to czesto
spotykane zjawiska. Ostatnio jednak szef poprosil ja na rozmowe i oswiadczyl
ze jest niezadowolony z jej pracy poniewaz: nie sprzata pomiesczenia
gospodarskiego i nie porzadkuje biurek swoim szefom ( nikt nie
poinformaowal jej ze to nalezy do jej obowiazkow) w zwiazku z czym obcinaja
jej miesieczna place o 250 PLN netto (dotychczas zarabiala ponizej 1,5k
netto). Warto wspomniec ze dziewczyna jest prawdopodobnie najlepiej
wyksztalcona osoba w tej firmie - glowny szef ma tylko mature. Pozostali
pracownicy tez sa maksymalnie wykorzystywani i marnie oplacani.
Nie wiem z czego wynika tak ementarny brak szacunku do pracownikow -
przeciez to jest PARANOJA. Nie chce mi sie nawet nic wiecej pisac - do czego
to wszystko zmierza??. Wspomne
tylko ze nasza bohaterka szuka teraz innej posady w stolicy - jesli ktos
chcialby jej w tym pomoc chetnie przekaze kontakt.
Pozdrawiam
Mirek
-
2. Data: 2003-10-07 14:03:50
Temat: Re: Dokad zmierzasz Polsko? (dlugie)
Od: "Kamil" <b...@g...pl>
Coz mozna powiedziec, oprocz tego ze msz racje.... Niestety zdazaja sie
zalosne przypadki po stronie pracodawcow ( ale i po drugiej stronie tez
pelno jest wprost wrednych kombinatorow). Ja radze zeby zostawila
taka prace bez wahania. W warszawie pelno jest ogloszen na asystentki, wiec
nie wydaje mi sie zeby dlugo szukala.Musi tylko pamietac zeby na rozmowach
odpowiednio swoja decyzje umotywowac i nie robic z siebie ofiary. KTO
NIE RYZYKUJE, TEN NIE ZYSKUJE. A takie naganne postawy szefow sa tylko
wzmacniane przez biernosc pracownikow i zagryzanie zebow, bo jakos to
bedzie...
Kolezanka moze tez odejsc z fasonem.... jesli pracuje na umowe zlecenie,
moze zniknac z pracy z dnia na dzien, nikogo nie uprzedzajac. Moze zaprosic
do firmy anonimowo Inspekcje Pracy. Moze tez wniesc pozew o ustalenie
stosunku pracy do Sadu Pracy (bezplatnie), nawet jesli bedzie chciala odejsc
jak najszybciej ( w zasadzie jej praca jako asystentki jma charakter
usosunku pracy i powinna byc swiadczona w oparciu o umowe o prace). Zlosliwy
szef, bedzie mial troche papierowej roboty i prawdopodobnie grzywne do
zaplacenia. Pracownicy tez maja szerokie poledo popisu, jesli sa
wykorzystywani i nie szanuje sie ich godnosci....
Użytkownik "Mirek" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:blue4d$d3i$1@news.lublin.pl...
> O zgrozo - musze o tym napisac bo mnie zaraz szlag trafi.
> Dziewczyna z podkarpacia- mgr filologii romanskiej (po renomowanej
uczelni),
> podyplomowe studia:
> zarzadzanie europejskie, znajomosc wloskiego i angielskiego bardzo dobra
> szuka pracy najpierw u siebie potem w w W-wie przez ponad pol roku.
Wreszcie
> znalazla - sekretarka w nieduzej warszawskiej firmie niedaleko Ursusa
> zajmujacej sie handlem bez scisle sprecyzowanego profilu. Wczesniej
> oczywiscie musiala pokonac kilkadziesiat konkurentek. Przyjeto ja nie
> podpisujac oczywiscie umowy o prace - od roku co miesiac podpisuje
> umowe-zlecenie.
> Obowiazki : oprocz typowych zajec sekretarki, parzenie kawy , herbaty
> szefom, zostawanie codziennie za darmo godzine dluzej w pracy bez wzgledu
na
> to czy jest co robic czy nie.
> Nic to - niestety w tej chwili w Polsce wyzysk pracownika to czesto
> spotykane zjawiska. Ostatnio jednak szef poprosil ja na rozmowe i
oswiadczyl
> ze jest niezadowolony z jej pracy poniewaz: nie sprzata pomiesczenia
> gospodarskiego i nie porzadkuje biurek swoim szefom ( nikt nie
> poinformaowal jej ze to nalezy do jej obowiazkow) w zwiazku z czym
obcinaja
> jej miesieczna place o 250 PLN netto (dotychczas zarabiala ponizej 1,5k
> netto). Warto wspomniec ze dziewczyna jest prawdopodobnie najlepiej
> wyksztalcona osoba w tej firmie - glowny szef ma tylko mature. Pozostali
> pracownicy tez sa maksymalnie wykorzystywani i marnie oplacani.
> Nie wiem z czego wynika tak ementarny brak szacunku do pracownikow -
> przeciez to jest PARANOJA. Nie chce mi sie nawet nic wiecej pisac - do
czego
> to wszystko zmierza??. Wspomne
> tylko ze nasza bohaterka szuka teraz innej posady w stolicy - jesli ktos
> chcialby jej w tym pomoc chetnie przekaze kontakt.
>
> Pozdrawiam
> Mirek
>
>
>
>
>
>
-
3. Data: 2003-10-07 14:05:46
Temat: Re: Dokad zmierzasz Polsko? (dlugie)
Od: "mer" <b...@w...de>
> O zgrozo - musze o tym napisac bo mnie zaraz szlag trafi.
Nie denerwuj sie.
Nikt jej nie potrzebuje i dlatego musi/chce brać co popadnie.
To jest ta mniej przyjemna strona wolnego rynku z którego i ty i ona korzystacie z
zadowoleniem.
Musicie znaleźć wyjście z sytuacji.
Ja bym się bardziej martwił o Polske, gdyby ten pracodawca musial jej zapłacić według
jakiej
urzędowej stawki zaszeregowania.
mer
-
4. Data: 2003-10-07 15:14:46
Temat: Re: Dokad zmierzasz Polsko? (dlugie)
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
Mirek <m...@i...pl> napisał(a):
> tylko ze nasza bohaterka szuka teraz innej posady w stolicy - jesli ktos
> chcialby jej w tym pomoc chetnie przekaze kontakt.
>
Kolego, tutaj nie ma co biadolić, tylko twoja koleżanka powinna jak
najszybciej rzucić taką pracę i już. Więcej straci zdrowia i nerwów w takiej
robocie niż szukając nowej.
Wydaje mi się natomiast, że praca twojej koleżanki ma jednak charakter pracy
na zasadzie normalnej umowy o pracę, a nie umowy zlecenia. Sa liczne wyroki
w tej sprawie, że jaki charakter ma praca zalezy od samej pracy, a nie tego,
co jest wpisane.
Poczytaj pod linkiem
http://www.paypoint.com.pl/pl/dodatki-biuletyn_umowy
.php
Cytuję fragment:
// ----
O prawidłowej kwalifikacji umów decyduje całokształt okoliczności
faktycznych, w których była świadczona praca. Szczególnie istotne jest to,
czy praca była wykonana pod nadzorem ze strony zamawiającego i czy wymagała
osobistego świadczenia pracy w określonym czasie i miejscu, co jest
charakterystyczne dla umowy o pracę oraz czy miała przynieść konkretny,
uzgodniony rezultat, czy raczej polegała jedynie na wykonywaniu określonych
działań (np. sprzedawaniu towarów czy roznoszeniu ulotek reklamowych).
// ----
Moim zdaniem, to twoja koleżanka powinna wnieść pozew do Sądu Pracy o
ustalenie rzeczywistego rodzaju stosunku pracy. Niewykluczone, że nawet
wyciągnie jakieś pieniądze od tych cwaniaków. Jest to w interesie
społecznym, gdyż jak zapłacą, to może zmądrzeją i będą innych lepiej
traktować.
Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-10-07 19:18:07
Temat: Re: Dokad zmierzasz Polsko? (dlugie)
Od: "SzpiQ" <s...@w...vectranet.pl>
> przeciez to jest PARANOJA.
>
To nie paranoja, tak wyglada rzeczywistosc :(
-
6. Data: 2003-10-07 20:03:19
Temat: Re: Dokad zmierzasz Polsko? (dlugie)
Od: "Dominik" <d...@g...pl>
Użytkownik "Kamil" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bluh3n$sfu$1@inews.gazeta.pl...
> Moze zaprosic
> do firmy anonimowo Inspekcje Pracy. Moze tez wniesc pozew o ustalenie
> stosunku pracy do Sadu Pracy (bezplatnie),
Tak troche w temacie - jak zalatwic taka wizyte Inspekcji Pracy albo innych "urzedow
kontrolujacych" ? :)
Pozdrawiam,
Dominik -
7. Data: 2003-10-08 10:02:36
Temat: Re: Dokad zmierzasz Polsko? (dlugie)
Od: Catbert <v...@w...pl>
>>przeciez to jest PARANOJA.
>>
> To nie paranoja, tak wyglada rzeczywistosc :(
To nie stanowi sprzeczności. Mówiąc kolokwialnie: paranoja to
rzeczywistość i odwrotnie.
Wg. doktryny Dilberta (ostatnia publikacja Scott'a Adamsa -
najwybitniejsze dzieło z zakresu naukowej analizy zachowań pracodawców i
pracowników, jakie się ostatnio ukazało) "paranoik jest naturalnym
wrogiem kombinatora, ponieważ widzi (a więc ujawnia i może zapobiegać)
spisek nawet tam, gdzie nie powstał on jeszcze w umyśle kombinującego".
Wraz ze wzrostem np. fiskalizmu rośnie liczba kombinatorów - paranoik
może więc zostać uznany za osobe normalną, prawidłowo reagująca - będącą
ostoją praworządności.
Pzdr: Catbert, Wredny HR Manager
-
8. Data: 2003-10-10 11:55:04
Temat: Re: Dokad zmierzasz Polsko? (dlugie)
Od: "Ijon" <i...@b...pl>
"Mirek" <m...@i...pl> wrote in message
news:blue4d$d3i$1@news.lublin.pl...
Eee tam takie ....
W cesarstwie rzymskim pelno bylo niewolnikow i jakos lecialo .... do czasu.