-
61. Data: 2007-02-19 08:55:32
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl>
In the darkest hour on Fri, 16 Feb 2007 13:27:00 +0100,
Tomek P. <a...@y...pl> screamed:
>>> Dowiedziałem, się, że skoro nic się nie psuło od miesięcy to nie ma
>>> sensu
>>> utrzymywać administratora. Bez komentarza.
>>
>> Ponoc lekarz cesarza chinskiego otrzymywal wyplate tylko w tym czasie,
>> gdy cesarz byl zdrowy :). Taki model by sie nadal do zatrudniania admina.
>
> I cesarz zmarł na pierwszą przewlekłą chorobe, jaka go dopadła? Lekarz
> zrezygnował, nowego nie udało się znaleźć...
>
A jeśli było tak, że lekarz umierał razem z cesarzem?
To bardzo dobra motywacja do pracy... (-:
--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:225B ]
[ 09:57:52 user up 11257 days, 21:52, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]
Performance proven: It works through beta test.
-
62. Data: 2007-02-19 09:21:11
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Any User wrote:
>>> Widzisz, ale jeśli Twój przełożony nie dysponuje żadną metodą oceny
>>> Twojej pracy, poza ilością branych przez Ciebie nadgodzin, które z
>>> kolei postrzega za pozytywne, to jaki z tego wniosek?
>>
>>
>> Że trafił na to stanowisko z łapanki i się zupełnie na nie nie nadaje.
>> Pomijając, że jest badziewnym szefem.
>
>
> A jeśli całościowo ten badziewny szef umie zaprowadzić porządek w
> firmie? To mimo wszystko jest zły?
>
> Może warto dla niektórych sobie powtórzyć, jakie są cele działania
> firmy: czy jest to robienie czegoś dobrze i np. z korzyścią dla
> klientów, czy po prostu zarabianie kasy...
>
Zarabianie kasy. Z tym, ze na dluzsza mete ma to zwiazek z robieniem
czegos dobrze. Strategie, ktore glosisz, moga byc korzystniejsze od
"moralnych" strategii w perspektywie kilku/kilkunastu lat, ale gdy
wezmiemy perspektywe kilkudziesieciu lat, przegrywaja, poniewaz rynek
sie uczy, poniewaz opinia klientow i pracownikow coraz bardziej sie
ciagnie za firma i poniewaz ci, ktorzy dbali o te rzeczy, zyskuja
przewage konkurencyjna.
W Polsce kapitalizm jest na tyle mlody, ze nikt nie mysli w perspektywie
kilkudziesieciu lat (mam na mysli czas rzedu 20-40 lat, a nie 80-90),
ale widzialam juz upadki firm prowadzonych przez ludzi myslacych tak,
jak opisywani przez Ciebie. Przez kilkadziesiat lat rynek sie z tego
oczysci w sposob naturalny i pozostawi to na marginesie, o ile tylko
bedzie uczciwa konkurencja. Uniknac tego moga tylko te firmy (sposrod
nieetycznych czy zle zarzadzanych), ktore w okresie "nachapywania sie"
zbiora takie srodki, ze beda bardzo duze (rzedu wielkosci koncernu), bo
duzy moze bardzo dlugo brnac sila rozpedu.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
63. Data: 2007-02-19 09:38:21
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Sat, 17 Feb 2007 14:32:04 +0000 (UTC), Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>
w <er73l4$hdn$1@inews.gazeta.pl> napisał:
> Any User <z...@u...pl> wrote:
>
>> Dziwi mnie takie niezrozumienie realiów biznesowych przez osoby
>> "techniczne".
>
> Sugerujesz, że ktoś kto musi zostawać po godzinach (i przez to tworzyć
> firmie koszta), a robiący taką samą pracę jak ten co wychodzi punktualnie -
> jest bardziej przydatny firmie z biznesowego punktu widzenia?
> Przecież to jakiś totalny bullshit.
Zakładając płatne nadgodziny masz rację.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
64. Data: 2007-02-19 09:56:40
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Fri, 16 Feb 2007 19:38:53 +0100, delf <d...@p...onet.pl>
w <er4tnt$7a1$1@news.onet.pl> napisał:
>
>>
>>> Dowiedziałem, się, że skoro nic się nie psuło od miesięcy to nie
>>> ma sensu utrzymywać administratora. Bez komentarza.
>>
>> Nowe myslenie - oszczednosciowe.
>>
>
> Nie bardzo ;)
>
> Pozwole sobie tu przytoczyc pewien przyklad - przyklad w ktorym sa watki
> przez was poruszane
Było sobie biuro.
Takie biuro, które trwa, bo ma ustawę od tego, żeby trwało.
W zamierzchłej przeszłości szef biura był kumaty i nie oszczędzał kasy
na komputery i personel.
Były to czasy C400 i Worda 97 i kompetentnego admina.
Później nastały czasy panienki nazwanej kiedyś 'młotkownicą'.
Jak robiłą sieć wewnętrzną, to zamiast normalnie 192.168.cośtam, albo
10.cośtam, komputery dostały IP z puli Politechniki Wrocławskiej.
Sieć nie była podłączona do Internetu, więc to nie przeszkadzało.
Opowieści szeregowych pracowników bardziej przypominały horror stories.
Z tego czasu pochodzi samotna faktura na 4 kopie systemu operacyjnego,
kopie nie pochodzą.
Później nastały bezbarwne czasy stagnacji.
A potem nadszedł jakub.
Pierwsze zadanie - co my właściwie mamy na komputerach i ile z tego jest
legalne, i jakie komputery.
No cóż, efekty sprawdzenia nie nadają się do publikacji.
Na usunięcie efektów sprawdzenia poszła całkiem gruba koabonka, żeby
wszystko było legalnie.
Potem było wdrożenie nowego podstawowego oprogramowania bazodanowego.
Wdrożenie wygladało - robię spis, idę i mówię, ile trzeba.
Czynnik decyzyjny skreśla połowę.
Mówię, że owszem, można skreślic, ale nie połowę, a 1/4, groch o ścianę.
Zakup zostaje dokonany, oprogramowanie wdrożone.
Po testach okazuje się, że jednak brakująca 1/4 stanowiska brakuje
bardzo.
Zostają dokupione (za nieco więcej).
Następnie zaczyna się przebudowa sieci.
Za grubą kabonę, toteż oczywiście projekt jest obcięty o połowę.
Nie ja się na to zgodziłem, bo w tzw. międzyczasie za dobrą pracę
dostałem podwyżkę z 1500 na 2200 i jednocześnie pół etatu, i akurat
zupełnie przypadkiem owe obcięcie miało miejsce w czasie, gdy mnie nie
było.
Sieć została zrobiona z mottem 'więcej gniazdek nam nie trzeba'.
Motto obowiązywało przez tydzień.
Przed przebudową sieć to była ośmiorniczka centralnego switcha i kilku
hubów w pokojach.
Po przebudowie sieć została ośmiorniczką centralnego switcha i kilku
hubów w szafie krosowniczej i kilku hubów w pokojach, w których gniazdek
nie stało.
Wtedy także napisałem z własnej inicjatywy klikalnego klienta do
podstawowego oprogramowania bazodanowego, głupi byłem, zamiast grać.
Jedyne co dostałem, to pretensje, dlaczego ten klient tak wolno działa
na C400 z 32 RAM.
Potem była stagnacja, potem był Panzer General, a potem odszedłem.
Epilog był taki, że jak w okolicy godziny opuszczania przez załogę biura
przyszedłem po świadectwo pracy, to słyszałem 'Panie Jakubie, niech Pan
do nas wróci.'.
No cóż, nie za te pieniądze, nie do tego kierownictwa.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
65. Data: 2007-02-19 10:32:22
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: futszaK <f...@g...com>
On Mon, 19 Feb 2007 08:55:32 +0000, Artur M. Piwko wrote:
>>>> Dowiedziałem, się, że skoro nic się nie psuło od miesięcy to nie ma
>>>> sensu
>>>> utrzymywać administratora. Bez komentarza.
>>> Ponoc lekarz cesarza chinskiego otrzymywal wyplate tylko w tym czasie,
>>> gdy cesarz byl zdrowy :). Taki model by sie nadal do zatrudniania admina.
>> I cesarz zmarł na pierwszą przewlekłą chorobe, jaka go dopadła? Lekarz
>> zrezygnował, nowego nie udało się znaleźć...
> A jeśli było tak, że lekarz umierał razem z cesarzem?
> To bardzo dobra motywacja do pracy... (-:
raczej do ucieczki gdzie piepsz rośnie w momencie gdy cesarz jest
umierający i najbardziej potrzebuje opieki
--
futszaK
0601061867
Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>
-
66. Data: 2007-02-19 12:55:21
Temat: Re: W DUR jest podobnie
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
> ...czyli założyć własną...
>
i to nie jest do końca prawda. Firmie zewnętrznej zajmującej się utrzymaniem
ruchu czegokolwiek i nie opłacanej w formie ryczaltu "za gotowość" tylko za
wykonanie zadania akurat będzie zależało przede wszystkim na jak
najczęstszych awariach bo za ich usuwanie firmie się przecież płaci.
I tu jest ten paradoks. Zrobisz dobrze- nie będziesz miał przez długi czas
zleceń co oznacza że nie zarobisz...
Byłem kiedyś serwisantem central telefonicznych pracujących w sieci TPSA.
Miałem sam jedem 46 central w Polsce. Po przejęciu serwisu od producenta
central (kiedyś Telfa, teraz Lucent) psuły się jak cholera. Przez blisko 2
lata wyciągałem je wszystkie z technicznego bagna, wymieniałem podzespoły na
inne- najlepszej jakości. Roboty było od groma. tygodniowo przejeżdżałem 3-5
tys km. Modernizując centralę stosowałem najlepsze podzespoły,
wprowadziliśmy kilka ulepszeń technologicznych. Szkoliłem obsługę z tricków
poprawiających niezawodność i ograniczających nakład pracy. Systematycznie
centrale przestawały się psuć. Normalnie pracowały cholery bezawaryjnie
całymi miesiącami. Skończyły się wyjazdy, naprawy. Dział serwisu central
umarł (serwisowaliśmy tylko jeden typ) musiałem się zająć czymś innym
(jeszcze wtedy w tej samej firmie). Przez kolejne dwa lata zdarzyły się dwa
zgłoszenia serwisowe o symbolicznym raczej znaczeniu.
Firma przestała zarabiać na tej działce. Nie dobrze jest robić dobrze.
Podobnie teraz tepsa ma z obsługą uszkodzeń sieci abonenckiej. Kiedyś miała
własnych monterów- takich wałśnie kolesi od utrzymania sieci w ruchu.
Zwolniono wszystkich i zatrudniono w to miejsce firmy outsourcingowe (takie
modne słowo). Firmy te są rozliczane za rzeczywiście wykonane prace
(przynajmniej tak było na poczatku kiedy wdrażałem w tepsie system do
zarządzania pracą tych firm). Czy im zależy aby sieć była maksymalnie
bezawaryjna ? Jeżeli tak to z czegą będą żyć ?
Monterom tepsy wbrew pozorom zależało i to bardzo na nieskiej awaryjności,
bo jeżeli nie było awarii to oni mieli mniej pracy a pieniążki te same i to
było dla nich motywujące. Podobnie jest lub powino byc z wszelkimi innymi
działami utrzymania ruchu: planowe przeglądy, prewencyjne wymiany podzepołów
po przepracowaniu określonego czasu lub przebiegu i jak najmniej nagłych
niespodziewanych awarii i to niezależnie czy to utrzymanie ruchu w fabryce,
systemie informatycznym czy w zakładzie szewskim.
--
Jackare
-
67. Data: 2007-02-19 18:49:25
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: MK <X...@p...fm>
Mich@l napisał(a):
> W dniu 2007-02-16 12:46, Sławomir Szyszło napisał(a):
>
>> Dobry admin w kiepskiej firmie czasem sam coś psuje, żeby było widać,
>> że jest
>> potrzebny. :)
>
> Ja tam od czasu do czasu lubię wpisać w konsoli Netware "disable login"
> wychodząc po południu z pracy ;)
>
albo killa do crona :)
MK
-
68. Data: 2007-02-19 21:39:13
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: "Sebastian Ciesielski" <s...@p...fm>
> Dowiedziałem, się, że skoro nic się nie psuło od miesięcy to nie ma sensu
> utrzymywać administratora. Bez komentarza.
>
mi kiedyś powiedzieli, ze jak beda mi placic, to nie bedzie mi zalezalo, by
aplikacje byly bezawaryjne,
i rzeczywiscie - przestalo mi zalezec, i to zupelnie za darmo
S.
-
69. Data: 2007-02-20 07:49:41
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: "grom@x" <gromax@_skasuj_.interia.pl>
> raczej do ucieczki gdzie piepsz roĹnie w momencie gdy cesarz jest
> umierajÄ cy i najbardziej potrzebuje opieki
obawiam się, że pieprz w tym momencie za bardzo nie pomoże.
Lekarz tez nie. na niego juz za późno. na ogół
--
to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*
-
70. Data: 2007-02-21 13:00:10
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>
Any User napisał(a):
> Popatrz na to w ten sposób:
>
> 1. Cechy osobowościowe nie występują u nikogo (w tym u szefa) wybiórczo,
> ale człowiek ma cały zespół cech ściśle wiążących się ze sobą. Pozbycie
> się niektórych negatywnych cech może być niemożliwe lub niepożądane z
> uwagi na jednoczesną utratę pozytywnych.
>
> 2. Szef może mieć pewne wady, nawet dość poważne, ale mieć również
> zalety, które patrząc całościowo, powodują, że pomimo takiego, a nie
> innego postrzegania przez pracowników, firma wychodzi z nim na plus.
A mogłaby na większy :)
>
> 3. Firma nie jest po to, aby pracownicy dobrze się w niej czuli, tylko
> aby zarabiać kasę. Jeśli po wzięciu poprawki na zwiększoną rotację i
> inne negatywne skutki złego samopoczucia pracowników, firma nadal
> wychodzi na plus, to jest dobrze.
Przeczysz sam sobie. Skoro mają zarabiać kasę to rozumiem, że im większa
ta kasa tym lepiej. Zwykle pracownicy pracują lepiej gdy się dobrze w
firmie czują - zarabiają więcej kasy.
A skoro zarabiają mniej bo im szef-kapo przeszkadza to trzeba takiego wylać.
Pozdr.
Piotr