eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDo szanownych pracodawców
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 109

  • 81. Data: 2003-08-11 22:50:37
    Temat: Re: Do szanownych pracodawców
    Od: Nahia <n...@o...pl>


    doktor vilgut, c...@g...pl
    On Mon, 11 Aug 2003 15:37:03 +0200:

    > jestem po kierunku studiów,po którym roboty miało byc
    > w brud,

    a przepraszam, dlaczego wybrales wlasnie ten a nie inny
    kierunek?... bo jesli dlatego ze 'mialo byc w brod', to
    powiem ci ze niespecjalnie dziwi mnie ze nie masz w tym
    co robisz zadnego doswiadczenia...

    pzdr.
    Nahia


  • 82. Data: 2003-08-11 23:10:00
    Temat: Re: Do szanownych pracodawców
    Od: "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    news:m2bruvx4u3.fsf@pierdol.ninka.net...
    > "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl> writes:
    >
    >
    > > > tak wiec osoba owwa ma doskonala motywacje do podnoszenia swoich
    > > > kwalifikacji i szukania lepszej posady - bo jak ja znajdzie, to bedzie
    > > > mogla wyslac dziecko na wakacje.
    > > >
    > > Możesz mi wytłumaczyć w jaki sposób, mając dzieci na utrzymaniu i pensję
    > > brutto 800-1000 zł, aktywnie szukać pracy i dokształcać się?Może
    >
    [...]
    > Takie myslenie to bandytyzm opakowany w papierek troski i pochylania
    > sie nad bliznim, a majcy swoje korzenie w ideologii socjalistycznej.

    Po pierwsze: nie twierdzę, że należy bogatym zabierać pieniądze. Pytałem się
    tylko w jaki sposób, mając 800/1000 zł brutto, rodzinę na utrzymaniu
    dokształcić się i aktywnie szukać pracy. Łatwo teoretyzować mając dobrze
    płatną pracę i pracując w regionie o niskim poziomie bezrobocia. Co do
    bogatych. Jeśli np spojrzysz na 100 najbogatszych Polaków, to większość z
    nich dorobiła się dzięki znajomościom i/lub przekrętom. Większość z 1szej
    dziesiątki swoje dochody zawdzięcza żerowaniu na państwie (patrz firma P. z
    Sopotu).

    --
    pozdrawiam
    Jarosław Wiechecki



  • 83. Data: 2003-08-11 23:28:18
    Temat: Re: Re: Do szanownych pracodawców
    Od: "bAnan" <n...@n...pl>

    Jarosław Wiechecki wrote:
    > Przesadzasz i bazujesz na jednostkowych przypadkach. Nina ma rację.

    Jak moge przesadzac, skoro nie wyrazam swojego zdania, a jedynie opinie osob
    trzecich?
    Znam te osoby "troszke" lepiej niz Nine, jednakze wydaje mi sie, ze opinie
    Jej oraz moich znajomych, choc stoja w opozycji, nie musza sie wcale znosic.

    Jezeli mialbym sformulowac jakiekolwiek wnoiski z tej dyskusji, to chyba
    tylko to, ze USA nie stanowi remedium w sferze podmiotow naszej dyskusji, i
    ze czasami wlasnie w Polscie mozna znalesc bardziej atraktycja prace, byc
    bardziej docenionym (nie stricle finansowo), w stanach natomiast ze sporymi
    kwalifikacjami pracowac za wzglednie niskie wynagrodzenie - moze byc jednak
    rowniez odwrotnie.

    > Inaczej traktuje się człowieka, którego można w każdej chwili
    > zastąpić, ponieważ ma niskie kwalifikacje, nie zna języka itd. a
    > inaczej człowieka, który jest w czymś niezły. Z punktu widzenia tak

    co wymieniony przez Ciebie czlowiek ma wspolnego z przytoczonym przeze mnie
    przykladem?

    > rozwiniętych sposobów zarządzania ludźmi jak w Stanach traktowanie
    > kogoś jak szmaty jest nieefektywne i przynosi więcej szkód niż
    > pożytku.

    i znowu nie na temat

    --
    pozdro, bAnan


  • 84. Data: 2003-08-11 23:52:13
    Temat: Re: Re: Do szanownych pracodawców
    Od: "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl>


    Użytkownik "bAnan" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:bh9460$195$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Nina M. Miller wrote:
    > > "bAnan" <n...@n...pl> writes:
    >
    >
    > Dysponuje doswiadczeniami znajomych, konkretnie mowie o ich relacjach,
    > biorac pod uwage "jakosc" znajomosci wykluczam raczej by relacje te nie
    bylt
    > zgodne z prawda, a juz z cala pewnoscia nie w ta negatywna strone.
    Osobiscie
    > nigdy nie pracowalem w USA.
    >

    Przesadzasz i bazujesz na jednostkowych przypadkach. Nina ma rację. Inaczej
    traktuje się człowieka, którego można w każdej chwili zastąpić, ponieważ ma
    niskie kwalifikacje, nie zna języka itd. a inaczej człowieka, który jest w
    czymś niezły. Z punktu widzenia tak rozwiniętych sposobów zarządzania ludźmi
    jak w Stanach traktowanie kogoś jak szmaty jest nieefektywne i przynosi
    więcej szkód niż pożytku.

    --
    pozdrawiam
    Jarosław Wiechecki



  • 85. Data: 2003-08-12 03:15:29
    Temat: Re: Re: Do szanownych pracodawców
    Od: "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl>


    Użytkownik "bAnan" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:bh98r7$l6b$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Jarosław Wiechecki wrote:
    [...]
    > Jezeli mialbym sformulowac jakiekolwiek wnoiski z tej dyskusji, to chyba
    > tylko to, ze USA nie stanowi remedium w sferze podmiotow naszej dyskusji,
    i
    > ze czasami wlasnie w Polscie mozna znalesc bardziej atraktycja prace, byc
    > bardziej docenionym (nie stricle finansowo), w stanach natomiast ze
    sporymi
    > kwalifikacjami pracowac za wzglednie niskie wynagrodzenie - moze byc
    jednak
    > rowniez odwrotnie.

    Oczywiście. Tak jak w Polsce. Nie neguję tego, że znasz takie osoby. Neguję
    fakt uogólniana na podstawie jednostkowych przykładów.

    >
    > > Inaczej traktuje się człowieka, którego można w każdej chwili
    > > zastąpić, ponieważ ma niskie kwalifikacje, nie zna języka itd. a
    > > inaczej człowieka, który jest w czymś niezły. Z punktu widzenia tak
    >
    > co wymieniony przez Ciebie czlowiek ma wspolnego z przytoczonym przeze
    mnie
    > przykladem?

    Nic?Problem polega na tym, że nie możesz w identyczny sposób traktować
    człowieka, który zachowuje się, ma poglądy podobne do poglądów członków
    "Samoobrony" i człowieka, który jest w miarę sensownie wykształcony,
    kulturalny i myśli.

    >
    > > rozwiniętych sposobów zarządzania ludźmi jak w Stanach traktowanie
    > > kogoś jak szmaty jest nieefektywne i przynosi więcej szkód niż
    > > pożytku.
    >
    > i znowu nie na temat

    Wbrew pozorom na temat. Wszystko rozbija się o efektywność przedsiębiorstwa.
    Możesz żądać szacunku do pracownika powołując się na jakieś humanistyczne
    dydrdymały wg. których wszyscy ludzie są równi, dobrzy, tylko niektórym się
    nie powiodło bo środowisko, wychowanie itp. Możesz podejść do tego ze strony
    czysto ekonomicznej. Raczej trudno zarządzać człowiekiem, który jest
    fachowcem w swojej dziedzinie, przy pomocy zwrotów :" kurwa, ciesz się, że
    masz pracę", "wypierdalaj" itp. Postępując w ten sposób buduje się bardzo
    zły wizerunek firmy. Niestety, w Polsce duża część przedsiębiorców tego nie
    rozumie. Zresztą nie dziwię się. Od chama wychowanego przez chamów trudno
    żądać kultury. Od człowieka wychowanego w nietolerancji trudno wymagać
    zrozumienia innych poglądów.

    --
    pozdrawiam
    Jarosław Wiechecki






  • 86. Data: 2003-08-12 03:39:38
    Temat: Re: Do szanownych pracodawców
    Od: "doktor vilgut" <c...@g...pl>


    > a przepraszam, dlaczego wybrales wlasnie ten a nie inny
    > kierunek?... bo jesli dlatego ze 'mialo byc w brod', to
    > powiem ci ze niespecjalnie dziwi mnie ze nie masz w tym
    > co robisz zadnego doswiadczenia...
    >
    > pzdr.
    > Nahia

    wybrałem ten kierunek a nie inny bo własnie w takim kierunku a nie innym
    chciałem się kształcic i pewnie też dlatego że były jakieś póżniej
    perspektywy pracy.Chyba nikt przy zdrowych zmysłach bez zaplecza finansowego
    nie zafundował by sobie studiów aby po nich obgryzać paznokcie,i nie wiem
    czy śmiać się czy płakać z młodych ludzi którzy kończą po dwa albo i trzy
    kierunki studiów zupełnie tematycznie od siebie różne, po to tylko,że może
    będzie jakaś robota -czy to normalne?.I śmiem tutaj zaryzykować stwierdzenie
    że jakaś część dzisiejszych studentów w Polsce spokojnie mogłaby pracować
    fizycznie,ale pod warunkiem że z tej pracy byłyby jakieś pieniądze,za które
    można by było cokolwiek kupic.
    A jeżeli chodzi o kwalifikacje to niewiele się różni student od studenta
    tego samego wydziału wiedzą nabytą ,czy też umiejętnościami,to tylko
    pracodawcy niczym bezmózgowa maszyna wiecznie płaczą o podwyższaniu
    umiejętności zapominając o tym, że im wiekszą sie przed kimś stawia
    poprzeczkę to tym więcej trzeba wyciągnąc papierowych pierdół z pancernej
    kasy.A jak się okazuje jest zupełnie odwrotnie, więc czas sobie płynie,i
    może gdzieś w okolicach sześdziesiątki uda sie jakos zdobyć normalną robotę



  • 87. Data: 2003-08-12 05:32:24
    Temat: Re: Do szanownych pracodawców
    Od: r...@r...pl

    > Jezeli mialbym sformulowac jakiekolwiek wnoiski z tej dyskusji, to chyba
    > tylko to, ze USA nie stanowi remedium w sferze podmiotow naszej dyskusji, i
    > ze czasami wlasnie w Polscie mozna znalesc bardziej atraktycja prace, byc
    > bardziej docenionym (nie stricle finansowo), w stanach natomiast ze sporymi
    > kwalifikacjami pracowac za wzglednie niskie wynagrodzenie - moze byc jednak
    > rowniez odwrotnie.

    dlaczego nie stricte finnasowo?
    nie ma przeciez nakazo-zakazu placenia w PL gorzej niz w USA za jakakolwiek
    prace ;-).
    moim zdaniem (tzn. wedle mojej wiedzy) wiele firm o swiatowym zasiegu
    placi bez wzgledu na miejsce swoje porzadne stawki.

    pozdrawiam

    romekk


  • 88. Data: 2003-08-12 06:10:28
    Temat: Re: Do szanownych pracodawców
    Od: "PawełW" <f...@g...pl>


    Użytkownik "mer" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:bh8k1t$f1l$1@news.onet.pl...
    > > A przede wszystkim, zapominasz o tym, że nie żyje się po to - by
    pracować.
    >
    > Tu się własnie mylisz..
    > Ktos kiedyś powiedział: "Ludzie tak długo są nieszczęśliwi, dopóki nie
    zrozumią, że życie jest tylko
    > dodatkiem do pracy a nie odwrotnie".
    >
    Mer uważaj na siebie bo jesteś pracocholikiem. Zobaczymy ile tak
    wyciągniesz, jedni poddają sie szybciej inni wolniej a potem np zawalik mimo
    nienagannego by się wydawało zdrowia albo inne problemy. O stosunkach z
    własną rodziną nie wspomnę.

    Pozdrawiam
    PawełW.



  • 89. Data: 2003-08-12 06:11:07
    Temat: Re: Do szanownych pracodawców
    Od: piotrr <p...@p...pl>

    bAnan wrote:

    > web wrote:
    > > Nie. Z wystawianej co miesiac faktury place 22% VAT i 19% podatku
    > > dochodowego. To malo? To cholernie duzo! Podatek place tez idac do
    >
    > zaliczasz vat od faktury jako *swoje* zarobione pieniadze i wrzucasz do
    > jednego wora z podatkiem dochodowym? bardzo ciekawe... ;-)
    >
    No chyba nie do końca :) napisał tylko że płaci wysokie podatki a zmojej
    marnej wiedzy o ekonomii i finansach wynika że VAT podatkiem jest.
    Oczywiście pominął jeszcze całą furę różnego rodzaju podatków pośrednich
    i innych danin które czy mu się podoba czy nie - płaci.
    VAT to nie są "nasze" zarobione pieniądze. ta konstrukcja jest na tyle
    śmieszna, że dla mnie VAT jest umiarkowanie przezroczysty - gdzieś go
    płacę i gdzieś go odliczam :) przynajmniej dopóki nie pójdę po chleb do
    sklepu :(
    Możeby tak powiedzieć wprost że podatki w Polsce są wysokie natomiast
    być może nie chodzi tu wcale o tak ekscytujący podatek dochodowy.

    A swoją drogą może ktoś kompetentny, tzn. mieszkający za granicą,
    zarabiający tam i tam płacący podatki podzieliłby się wiarygodną
    informacją jak to w innych krajach jest...


    /p


  • 90. Data: 2003-08-12 06:38:55
    Temat: Re: Do szanownych pracodawców [OT]
    Od: piotrr <p...@p...pl>

    Nina M. Miller wrote:


    > > Jak sobie pomyslę iż takie barany za kasę z budrzetu sobie szaleją (kiedyś
    >
    > a to jest zupelnie co innego i nie nalezy tego mieszac:


    > - pieniadze wplywajace na wiejska sa pieniedzmi z podatkow WSZYSTKICH
    > ludzi, a wiec kazdy kto placi podatki, czyli przyczynia sie do
    > zdobycia pieniedzy przez rzad powinien potem ten rzad rozliczac z
    > tego, na co je wydaje.
    >
    Eeeee... przecie to zupełnie fajnie z tymi pieniędzmi z budżetu. Można
    na to patrzeć na dwa sposoby. Byłem w weekend nad morzem, pojechałem na
    początku policyjnej akcji "pomiar"/"radar"/"prędkość"/czy jakjej tam a
    wracałem na jej końcu. Przedwczoraj usłyszałem że w wyniku tejże akcji
    policja po wzmożonych kontrolach wlepiła 180 mandatów w ciągu dwóch dni
    (sic!)

    pkt widzenia nr 1 - nieźle się chłopaki musieli opierdalać za pieniądze
    podatników w tym moje. co to było? jeden jajowóz na cały kraj? i jeszcze
    mówią w telewizorze że robote za też moje pieniądze w dupie mają? toć to
    system który sankcjonuje sikanie obywatelowi w szyje zaraz po odcięciu
    głowy!

    pkt widzenia nr 2 - fajnie że chłopaki są niemrawe bo zaoszczędziłem
    jakiś 1000 zł, z 10 pkt no i podróż trwała tam i spowrotem niecałe 10
    godzin zamiast 20-tu. no i miło że w tv mówią coby się takimi śmiesznymi
    akcjami nie przejmować bo prawda jest taka że można przez Polskę
    przelecieć 1000 km i nie zobaczyć radiowozu - pomijając te tekturowe
    oczywiście

    wiecie co? w zasadzie pod oboma pkt widzenia mogę się podpisać choć
    chyba wolałbym żyć w normalnym kraju gdzie jak się ma do przejechania
    500 km i brak złamanej autostrady to nie liczy się tej trasy na 4
    godziny a Policja nie narzeka na brak pieniędzy gdy dwóch na trzech
    samochodów wogóle nie zna przepisów a ten trzeci łamie je świadomie...


    > Niestety, wiekszosc ludzi w POlsce nadal nie widzi przelozenia miedzy
    > np. wyborami a tym, jak potem ci kandydaci dysponuja publicznymi
    > pieniedzmi i w nastepnych wyborach idzie glosowac na tych samym, co im
    > 4 lata wczesniej mamone rozkradli.
    >

    problem z nami (Polakami mieszkającymi w Polsce) polega na tym że nie
    potrawfimy się zdecydować czy chcemy mieć normalnie czyli tak jak inni,
    czy po naszemu. a nie potrafimy się zdecydować bo nie akceptujemy faktu
    że żaden system nie jest idealny. jak dowiemy się że w stanach też
    ludzie śpią pod mostem to mówimy że tak nie chcemy i pieprzymy o
    "równych szansach" ale jak kukniemy w PKB na łeb to drzemy się że
    właśnie tak byśmy chcieli. mamy się za nie wiadomo co i zaraz byśmy
    zrobili porządek a że nie robimy? no cóż fakt że ONI do dupy rządzą i
    trwonią nasze pieniądze daje nam olbrzymi komfort psychiczny. nad tym
    jak tych ONYCH zmienić lub zdyscyplinować już się nie zastanawiamy "bo
    się nie da".

    Mentalności budowanej pokoleniami przez 200 lat historii najnowszej
    łatwo zmienić się nie da, wysysamy ją z mlekiem matki.

    Na szczęście teraz możemy sobie za cudze pieniądze pookupować Irak i
    jesteśmy z tego dumni. Zawsze nas okupowali a tera my możemy i to
    jeszcze całkiem gratis - znaczy się w promocji :)


    coś się rozgadałem z rana, chyba powinienem się wziąć do roboty ;)

    /p

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 . 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1