-
21. Data: 2004-03-03 10:09:30
Temat: Re: Dlaczego w Polsce jest do dupy?
Od: "Pe.Ka" <c...@t...cy>
Dnia 04-03-03 10:54, osoba przedstawiająca się jako "cxx" napisała co
następuje:
> co to zmienia?
uważasz że nic? Przecież to Ty nazwałeś pierwszy _wszystkich_ wyborców
idiotami.
> do wielu osob zwracasz sie per idioto? bo cos tam, cos tam...
OIDP to jesteś pierwszy :) Czujesz sie wyróżniony?
> myslisz, ze to w porzadku?
J.w. Nie ja pierwszy użyłem tego określenia.
> musze Cie zmartwic :(, nie korzystam z Usnetu od wczoraj, lecz od dluzeszego
> juz czasu, a argumenty typu "pseudonim masz od wczoraj" do mnie nigdy nie
> trafiaja
Ależ ja się wcale nie martwię. Miło sioę dowiedzieć że mam do czynienia
ze swiadomym użytkownikiem społeczności grupowej. Sprawdzałem Twój
adres, który wypłynął wczoraj.
> jesli idzie o Samoobrone.... to swoje zdanie wyrazilem i mam wraenie, ze
Jak każdy masz do tego prawo
> jest to zdanie wielu normalnych ludzi, a jesli Ty czujesz sie zwiazany z
Zdefiniuj pojęcie _normalny_ człowiek
> Samoobrona, jestes jej wyborca, to rozumiem atak i zdenerwowanie i ... zycze
> dokladnego przemyslenia co ten ciemny autokrata (lepper) proponuje
Akurat nie jestem. Zirytował mnie tylko Twój brak tolerancji dla ludzi o
innych poglądach i takie łatwe nazywanie ich brzydkimi wyrazami.
Pozdrawiam
PS. Obiecuję wiecej w tym wątku nie pisać. Jak chcesz to możemy się na
p.s.polityka przenieść. Właśnie subskrybuję ;)
--
_ _ _
_|_|_ //\ Paweł Kruk : peka1972(at)gazeta(punkt)pl //\
(o o) // / ICQ:288966854 // Mozilla 1.6PL // GG:2091615 // /
ooO--(_)--Ooo--// /---------------//---------------//-------------// /-
-
22. Data: 2004-03-03 10:12:29
Temat: Re: Dlaczego w Polsce jest do dupy?
Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>
motto <m...@w...pl> wrote:
> Masz rację, ale co to zmieni? Nic pomarudzisz sobie i może się lepiej
> poczujesz. Lepij zacznij myśleć, co ty możesz zrobić, aby było
> lepiej, np. przynastępnych wyborach do sejmu i senatu, ale nie tylko.
Mam - kto ma dobra sytuacje niech zostaje- reszta niech spieprza gdzie sie
da.
Tutaj wszystko sie rpzpiueprzy - iw tedy budowac z gruzow.
Jakos nie mam juz ochoty namawiac znajomych, zeby tu jednaostali. Teraz im
mpowie - jak masz mozliwosc spieprzaj jak najdalej z tego burdelu.
-
23. Data: 2004-03-03 10:19:49
Temat: Re: Dlaczego w Polsce jest do dupy?
Od: "mikl" <i...@p...onet.pl>
Użytkownik "Michał 'Amra' Macierzyński" <m...@p...pl>
napisał w wiadomości news:c24b4r$llv$1@news.onet.pl...
> motto <m...@w...pl> wrote:
> Mam - kto ma dobra sytuacje niech zostaje- reszta niech spieprza gdzie sie
> da.
> Tutaj wszystko sie rpzpiueprzy - iw tedy budowac z gruzow.
> Jakos nie mam juz ochoty namawiac znajomych, zeby tu jednaostali. Teraz im
> mpowie - jak masz mozliwosc spieprzaj jak najdalej z tego burdelu.
tak popieram. tkwic w tym g.. po uszy, a lata leca to nie ma sensu.
jak ktos mysli ze bede na niego glosowal po kolejnych obiecankach,
to jest smieszny z lepperem idiota na czele.
pozdr.
mikl
-
24. Data: 2004-03-03 10:36:08
Temat: Re: Dlaczego w Polsce jest do dupy?
Od: "andrzej" <b...@o...pl>
Użytkownik "gabriel" <z...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c23van$389$1@inews.gazeta.pl...
> A ja mam już dość zimy, a tym bardziej BAŁWANÓW. Dlatego nie pójdę już
> na żadne wybory, bo to nie ma sensu, czego wszystkim zyczę....
Ale zdajesz sobie sprawe, ze nie idąc wybierasz tych, których wybiora ci
którzy pójdą?
andrzej
-
25. Data: 2004-03-03 11:49:10
Temat: Re: Dlaczego w Polsce jest do dupy?
Od: " Marek" <m...@W...gazeta.pl>
Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl> napisał(a):
> Bo nie ma kto pracowac na bioracych "lewe" swiadczenia....
>
> Widzicie inne wytlumaczenie?
Wieszanie wszystkich psów na „lewych” świadczeniach, to przypadek
końskich
okularów.
Przewaga ilości pobierających świadczenia nad ilością pracujących to cały
ciąg przyczynowo-skutkowy, przy czym nie jest ona przyczyną tego, że w Polsce
jest do dupy, ale skutkiem.
Ten opisany w GP stosunek świadczeń do ilości pracujących byłby dużo gorszy
gdy nie to, że większość bezrobotnych nie ma już prawa do zasiłku. Wiek
produkcyjny osiągnął kolejny wyż demograficzny. Czy sytuacja się poprawiła?
Nie, bo dla tego wyżu też nie ma pracy. Zatrudniani są głównie tam, gdzie
ktoś przeszedł na emeryturę, więc ilość pracujących się nie zmienia, a
przybywa ilość świadczeń. Jeżeli ludzie nie pracują, to nie płacą podatków.
Państwo nie zmniejsza podatków, bo tych niepracujących trzeba utrzymać
(zasiłki, pomoc społeczna, itp.), firmy nie zatrudniają bo się tłumaczą za
dużymi podatkami, no i ludzie nie pracują. Koło się zamyka. To, że w Polsce
jest do dupy to nie tylko ilość świadczeń. To przede wszystkim bezrobocie.
Całe gałęzie gospodarki zostały zreformowane tak jak PZPR – przez
rozwiązanie. Czy styropianowi ideolodzy polskich reform naprawdę wierzyli, że
wolny rynek załatwi wszystko, że na gruzach powstanie natychmiast coś nowego?
Jeżeli tak, to ich głupota przewyższa determinację z jaką walczyli w latach
80-tych o przejęcie władzy. Firmy, które już nie istnieją, nie płacą
podatków. Ludzie, którzy nie pracują też nie płacą podatków. Jest pewna
wartość wydatków budżetowych, poniżej których zejść już się nie da. W związku
z tym procentową wielkość podatków można zmniejszyć tylko gdy wzrośnie
kwotowa wielkość podatku. Sektor państwowy został przez ideologów liberalizmu
storpedowany przedwcześnie i za szybko. Poza tym kończą się już pieniądze
uzyskane z prywatyzacji firm państwowych sprzedawanych grubo poniżej
wartości, a często po cenie gruntu i złomu – byle tylko znalazł się
właściciel. Kończy się też to co jeszcze można sprzedać. Czy zdeterminowana
władza dla przedłużenia agonii zacznie sprzedawać całe powiaty, czy pójdzie
po rozum do głowy. Jednym w problemów rządzenia w Polsce jest niemożność
wykonania zobowiązań przedwyborczych. Każda nowa ekipa krzyczy, że zmniejszy
radykalnie podatki, a gdy dojdzie do władzy to stwierdza w krótkim czasie, że
to niemożliwe.
Wyborca po 4 latach się wku.... i wybiera następnych. Uważam, że osiągnięcie
poprawy w ciągu jednej kadencji jest już niemożliwe. Może czas przestać
obiecywać?
Jest do dupy? Pewnie, że jest! Ale pewnie będzie jeszcze gorzej, bo zbliża
się kolejny obwał, a może bardziej kilka obwałów. Z jednej strony będzie
likwidacja „lewych” świadczeń, ale będzie konieczny zwiększony nakład na
pomoc społeczną, bo inaczej dojdzie do rozruchów. Przecież ci lewi renciści
pracy nie dostaną no bo skąd. A ilu z nich jeszcze do kompletu straci pracę,
bo dostali ją tylko dlatego, że są rencistami? A ilu z nich „załatwiło”
sobie
rentę tylko dlatego, żeby dostać pracę?
Z drugiej strony za chwilę dojdzie sygnalizowany od paru lat wzrost
bezrobocia po 1 maja.
Z trzeciej strony nieznajomość prawa unijnego nie zwalnia od jego
przestrzegania, więc posypią się kary. No i największy z krajów wstępujących
do UE nie tylko nie uzyska największych dotacji, ale jeszcze zapłaci
największe kary za nieprzestrzeganie praw unijnych.
A może jest jeszcze coś o czym nie wiem i nie zwariowałem jeszcze tylko
dlatego, że jestem niedoinformowany?
To, że połowa Polski jest na zasiłku, to tylko wierzchołek góry lodowej
polskich problemów.
Same oszczędności budżetowe nie uzdrowią rynku pracy tym bardziej, że
spodziewana emigracja zarobkowa Polaków jest też będzie za mała, żeby
przyniosła zauważalne zmiany na rynku pracy.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
26. Data: 2004-03-03 12:40:03
Temat: Re: Dlaczego w Polsce jest do dupy?
Od: "Grzegorz Byrka" <b...@p...onet.pl>
Do dupy jest bo w każdej dziedzinie jest bajzel, prywata i nie ma nikt mądry
pomysłu na naprawę ...
Może tych mądrych brakuje ?
Obecnie robią na nas doświadczenia profesorowie "za jaja" (z poprzedniej
epoki) czyli zwykli teoretycy ...
Jak najszybciej musi dojśćdo rozbioru (Unia Europejska) i musimy się nisko
kłaniać i całować stopy żeby nami chcieli się zająć, może wtedy nasze dzieci
lub wnuki poczują normalność.
-
27. Data: 2004-03-03 13:22:45
Temat: Re: Dlaczego w Polsce jest do dupy?
Od: "wilter" <w...@g...pl>
Tylko na kogo tu glosowac jak poza iloscia i jakoscia obietnic i tak sie nic
nie zmieni. Nie ludzmy sie ze wybory cos zmienia. Owszem zdaje sobie sprawe
ze w tym momencie krzywdze jakas tam ilosc osob (malo zapewne) ktorzy
rzetelnie przykladaja sie do rzadzenia jednakze jest ich za malo i zostana
stlamszeni.................. a wybierac mniejsze zlo? a to jest cos takiego?
REWOLUCJI TRZA....... :) [wyrazam tylko moja opinie]
A.M.
-
28. Data: 2004-03-03 13:49:38
Temat: Re: Dlaczego w Polsce jest do dupy?
Od: Dariusz Jaworski <d...@s...waw.pl>
Michał 'Amra' Macierzyński wrote:
> Według danych Banku Światowego składki na cele społeczne szacuje się w
> Polsce na 39 proc. wynagrodzenia za płacę. Dla porównania, w USA, Irlandii
> czy Wielkiej Brytanii jest to pomiędzy 14 a 16 proc. Nawet Niemcy, które
> słyną z rozbudowanego systemu pomocy obywatelom, płacą 34 proc. swojego
> wynagrodzenia jako kontrybucję społeczną.
No Amerykę odkryłeś, albo BŚ odkrył. Przecież to od dawna wiadomo, bo
nie jest tak od dziś. Naród głupi po prostu i akceptuje to, że się go
okrada i sponsoruje za to jakieś Sejmy, komisje śledcze i inne cyrki.
Do tego drugim pod względem popularności politykiem jest Lepper.
Polacy są głupi od czasów szlachty, która doprowadziła do rozbiorów.
Z małymi przebłyskami pozostają w głupocie do dziś.
-
29. Data: 2004-03-03 15:19:30
Temat: Re: Dlaczego w Polsce jest do dupy?
Od: cxx <c...@w...pl>
Dnia 3 mar (środa) i o godzinie 11:09, *Pe.Ka* napisał(a):
> PS. Obiecuję wiecej w tym wątku nie pisać. Jak chcesz to możemy się na
> p.s.polityka przenieść. Właśnie subskrybuję ;)
obawiam sie, ze pl.soc.polityka ma z polityka wspolna tylko nazwe
--
w mailu wymień "wyborcza" na "gazeta"
-
30. Data: 2004-03-03 19:05:53
Temat: Re: Dlaczego w Polsce jest do dupy?
Od: "andrzej" <b...@o...pl>
Użytkownik " Marek" <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c24gnm$9o8$1@inews.gazeta.pl...
>Poza tym kończą się już pieniądze uzyskane z prywatyzacji firm państwowych
sprzedawanych grubo poniżej
> wartości, a często po cenie gruntu i złomu – byle tylko znalazł się
> właściciel.
Troche tu sam sobie przeczysz.
Twierdzisz, że sprzedano "grubo poniżej wartości" a zaraz obok "byle tylko
znalazł się właściciel"
Nie rozumiem o jakiej wartości piszesz, bo chyba zdajesz sobie sprawę, że o
wartości rynkowej decyduje tylko klient a nie poniesione i zapisane w
księgach koszty powstania i utrzymania zakładu.
andrzej