-
1. Data: 2003-10-28 22:14:50
Temat: Delegacje służbowe - czas dojazdu
Od: "Marclon" <m...@p...onet.pl>
Pracuje jako szkoleniowiec co wiaze sie z delegacjami sluzbowymi trwajacymi
czesto miesiac (z przerwami na weekend). Dojazd, pobyt i wyżywienie pokrywa
firma, jednak dojazdy zajmują bardzo dużo czasu (podróżowanie pociągiem lub
autobusem - czasem jest to 9 godzin). Jeżeli pracodawca mówi że w
poniedziałek o 8:00 mam byc w takim a takim miejscu, to musze wyjechac np. w
niedziele kolo poludnia aby dotrzec o normalnej porze, przespac chwile i
pojsc do pracy.
Czy takie wykorzystywanie mojego "wolnego" weekendu nei powinno byc
zrekmpensowane przez pacodawce? czy sa jakies zapisy o tym w kodeksie pracy.
Sytuacja taka jest bardzo czesta i juz troche denerwuje mnie spedzanie
polowy weekend na jezdzie z jednego kranca polski w drugi.
Pozdrawiam
Marcin
-
2. Data: 2003-10-28 22:34:21
Temat: Re: Delegacje służbowe - czas dojazdu
Od: "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl>
Użytkownik "Marclon" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bnmm5r$tqv$1@julia.coi.pw.edu.pl...
> Pracuje jako szkoleniowiec co wiaze sie z delegacjami sluzbowymi
trwajacymi
> czesto miesiac (z przerwami na weekend). Dojazd, pobyt i wyżywienie
pokrywa
> firma, jednak dojazdy zajmują bardzo dużo czasu (podróżowanie pociągiem
lub
> autobusem - czasem jest to 9 godzin). Jeżeli pracodawca mówi że w
> poniedziałek o 8:00 mam byc w takim a takim miejscu, to musze wyjechac np.
w
> niedziele kolo poludnia aby dotrzec o normalnej porze, przespac chwile i
> pojsc do pracy.
To co wycialem, to nie mam pojecia, natomiast kiedys jak jezdzilem na
delegacje spotkalem sie z czyms takim, ze inaczej traktowano powrot do pracy
pociagiem sypialnym a inaczej zwyklym, Firma fundowala sypialny, abym mogl
rano z dworca udac sie do pracy, inaczej mialbym prawo isc do domu lulu.
taka byla interpretacja praktyczna, nei wiem dokladnie na czym oparta i jak
te przepisy wygladaja obecnie.
W kazdym razie, moze wynegocjowanie pokrywania przejazdow w sypialnym, co
pozwoliloby ci przynajmniej w czesci wyjazdow na pozniejszy, wieczorny
wyjazd z domu, troche polepszyloby twoja sytuacje?
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - dlaczego pracodawcy jeszcze nie dzwonia do mnie?:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
-
3. Data: 2003-10-28 23:29:05
Temat: Re: Delegacje służbowe - czas dojazdu
Od: "Marclon" <m...@p...onet.pl>
> To co wycialem, to nie mam pojecia, natomiast kiedys jak jezdzilem na
> delegacje spotkalem sie z czyms takim, ze inaczej traktowano powrot do
pracy
> pociagiem sypialnym a inaczej zwyklym, Firma fundowala sypialny, abym mogl
> rano z dworca udac sie do pracy, inaczej mialbym prawo isc do domu lulu.
> taka byla interpretacja praktyczna, nei wiem dokladnie na czym oparta i
jak
> te przepisy wygladaja obecnie.
Co do tego to rzeczywiscie jest przepis ze jesli nie mialo sie 8 godzin snu
zapewnionych, to mozna zrobic sobie rano wolne.
W moim przypadku jest jednak z tym problem bo rzadko moge znalezc polaczenie
z wagonem sypialnym a w pospiechu w Polsce spac jakos troche sie obawiam po
1 stracie portfela.
Ale dziekuje za pomysl. Bede szukal i walczyl dalej :)
Marcin
-
4. Data: 2003-10-29 07:10:53
Temat: Re: Delegacje służbowe - czas dojazdu
Od: "Ines" <i...@o...pl>
Kiedys czytalam, ze w przypadku delegacji do czasu pracy wlicza sie czas
dojazdu na miejsce ale nie wiem jak ten przepis szczegolowo wyglada obecnie.
Użytkownik "Marclon" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bnmm5r$tqv$1@julia.coi.pw.edu.pl...
> Pracuje jako szkoleniowiec co wiaze sie z delegacjami sluzbowymi
trwajacymi
> czesto miesiac (z przerwami na weekend). Dojazd, pobyt i wyżywienie
pokrywa
> firma, jednak dojazdy zajmują bardzo dużo czasu (podróżowanie pociągiem
lub
> autobusem - czasem jest to 9 godzin). Jeżeli pracodawca mówi że w
> poniedziałek o 8:00 mam byc w takim a takim miejscu, to musze wyjechac np.
w
> niedziele kolo poludnia aby dotrzec o normalnej porze, przespac chwile i
> pojsc do pracy.
> Czy takie wykorzystywanie mojego "wolnego" weekendu nei powinno byc
> zrekmpensowane przez pacodawce? czy sa jakies zapisy o tym w kodeksie
pracy.
> Sytuacja taka jest bardzo czesta i juz troche denerwuje mnie spedzanie
> polowy weekend na jezdzie z jednego kranca polski w drugi.
> Pozdrawiam
> Marcin
>
>
>
-
5. Data: 2003-10-29 08:06:51
Temat: Re: Delegacje służbowe - czas dojazdu
Od: "henon" <h...@t...tpsa.pl>
Użytkownik "Marclon" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bnmqgo$67e$1@julia.coi.pw.edu.pl...
> W moim przypadku jest jednak z tym problem bo rzadko moge znalezc
polaczenie
> z wagonem sypialnym a w pospiechu w Polsce spac jakos troche sie obawiam
po
> 1 stracie portfela.
Jeśli masz samochód to spróbuj wywalczyć kilometrówkę, jest to opłacalne
finansowo za 1 km delegacji dostajesz 75 groszy. Jeśli pernamentnie jesteś w
dojazdach to powinieneś mieć samochód służbowy lub możliwość rozliczania
prywatnego.
Pozdrawiam
Henon.
-
6. Data: 2003-10-29 19:26:40
Temat: Re: Delegacje służbowe - czas dojazdu
Od: "Piotr Ch." <p...@p...onet.pl>
Użytkownik "Ines" <i...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bnnpav$t6f$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Kiedys czytalam, ze w przypadku delegacji do czasu pracy wlicza sie czas
> dojazdu na miejsce ale nie wiem jak ten przepis szczegolowo wyglada
obecnie.
>
ja czesto jezdze w delegacje.
z reguly 1-2 dniowe.
czas dojazdu i powrotu do firmy wliczam w czas delegacji.
Ksiegowosc nigdy nie miala uwag.
co wiecej, o ile pamietam to na formularzu delegacji jest napisane "data i
czas wyjazdu" "data i czas powrotu".
mysle, z zle rozpisujesz delegacje.
Piotr
-
7. Data: 2003-10-29 22:15:37
Temat: Re: Delegacje służbowe - czas dojazdu
Od: "Marclon" <m...@p...onet.pl>
> ja czesto jezdze w delegacje.
> z reguly 1-2 dniowe.
> czas dojazdu i powrotu do firmy wliczam w czas delegacji.
> Ksiegowosc nigdy nie miala uwag.
> co wiecej, o ile pamietam to na formularzu delegacji jest napisane "data i
> czas wyjazdu" "data i czas powrotu".
problem w tym ze w te pola rzeczywiscie wpisuj date i godzine odjazdu,
przyjazdu ale co z tego. pracodawcy to nie rusza. szukam podstaw prawnych
abu pokazac ze powinno to zostac uwzglednione w jakis sposob (albo platny
ten czas albo kiedys dzien wolny za to itp.)
Marcin
-
8. Data: 2003-11-01 18:42:42
Temat: Re: Delegacje służbowe - czas dojazdu
Od: "Szymon" <s...@N...onet.pl>
Oto *Piotr Ch.* o e-mailu: <p...@p...onet.pl>
w wiadomości: <news:bnp49m$sk5$1@news.onet.pl> napisał(a):
> ja czesto jezdze w delegacje.
> z reguly 1-2 dniowe.
> czas dojazdu i powrotu do firmy wliczam w czas delegacji.
> Ksiegowosc nigdy nie miala uwag.
> co wiecej, o ile pamietam to na formularzu delegacji jest napisane
> "data i czas wyjazdu" "data i czas powrotu".
>
> mysle, z zle rozpisujesz delegacje.
Nie do końca chyba o to chodziło "Marclonowi".
Delegację rozpisuję się od momentu wyjazdu
do momentu powrotu... i za ten czas dostaje
się dietę. Natomiast jeśli wyjazd następuję
w niedzielę, czy też pobyt na delegacji obejmuje
dni wolne, to one zdaje się, że nie liczą się
do czasu pracy... (do diety się liczą)
chyba że pracodawca za ten czas wypłaci nadgodziny...
ale zdaje się, że takiego obowiązku on nie ma.
Ponadto w przypadku delegacji zagranicznych
liczy się godzina przekroczenia granicy...
natomiast na terenie Polski obowiązuje delegacja
krajowa - jednak w większości przypadków
od momentu wyjazdu do momentu przekroczenia
granicy upływa za mało czasu, żeby można było
za to wypłacić dietę.
Natomiast podróż pociągiem sypialnym = noclegowi
w hotelu. Czyli w ten sposób pracodawca może
zaoszczędzić na hotelu i na diecie pracownika...
oraz wykorzystać czas, który by normalnie pracownik
miał na odpoczynek.
Co jednak nie zmiania faktu, że podróż nawet pociągiem
sypialnym jest dość męcząca.
--
Z dobrymi życzeniami ............................................ Szymon
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=89049
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=38884
-
9. Data: 2003-11-01 18:47:13
Temat: Re: Delegacje służbowe - czas dojazdu
Od: "Szymon" <s...@N...onet.pl>
Oto *Marclon* o e-mailu: <m...@p...onet.pl>
w wiadomości: <news:bnpair$5i6$1@julia.coi.pw.edu.pl> napisał(a):
> problem w tym ze w te pola rzeczywiscie wpisuj date i godzine odjazdu,
> przyjazdu ale co z tego. pracodawcy to nie rusza. szukam podstaw
> prawnych abu pokazac ze powinno to zostac uwzglednione w jakis sposob
> (albo platny ten czas albo kiedys dzien wolny za to itp.)
To, co wpisujesz - to za to dostajesz dietę... więc
jeśli wyjeżdżasz w niedzielę rano, wieczorem masz
nocleg w hotelu a w poniedziałek o 8:00 zaczynsz pracę,
to za niedzielę dostajesz tylko dietę, a za poniedziałek
dietę i pieniądze za pracę... ale tylko za 8 godzin,
nawet jeśli pracowałeś 12 godzin. Bo w delegacji nadgodziny
nie przysługują. Jeśli jednak pracodawca za 12-godzinny
poniedziałek zapłaci Ci nadgodziny, to jest tylko jego
dobra wola. (chyba, że ostatnio coś się zmieniło, ale nie sądzę).
--
Z dobrymi życzeniami ............................................ Szymon
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=89049
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=38884
-
10. Data: 2003-11-02 12:43:05
Temat: Re: Delegacje służbowe - czas dojazdu
Od: s...@W...onet.pl
> Pracuje jako szkoleniowiec co wiaze sie z delegacjami sluzbowymi trwajacymi
> czesto miesiac (z przerwami na weekend). Dojazd, pobyt i wyżywienie pokrywa
> firma, jednak dojazdy zajmują bardzo dużo czasu (podróżowanie pociągiem lub
> autobusem - czasem jest to 9 godzin). Jeżeli pracodawca mówi że w
> poniedziałek o 8:00 mam byc w takim a takim miejscu, to musze wyjechac np. w
> niedziele kolo poludnia aby dotrzec o normalnej porze, przespac chwile i
> pojsc do pracy.
> Czy takie wykorzystywanie mojego "wolnego" weekendu nei powinno byc
> zrekmpensowane przez pacodawce? czy sa jakies zapisy o tym w kodeksie pracy.
> Sytuacja taka jest bardzo czesta i juz troche denerwuje mnie spedzanie
> polowy weekend na jezdzie z jednego kranca polski w drugi.
> Pozdrawiam
> Marcin
>
>Witam
Przeczytaj będziesz wiedział. Miłej lektury i pozdrawiam.
Podróż służbowa bez pieniędzy
Wprawdzie podróż służbowa wykonywana w ramach czasu pracy na polecenie
przełożonego jest równoznaczna ze świadczeniem pracy, jednak odbywanie podróży
służbowej poza obowiązującym pracownika wymiarem czasu pracy nie zobowiązuje co
do zasady pracodawcy do wypłacenia pracownikowi dodatkowego wynagrodzenia.
W myśl artykułu 128 kodeksu pracy czasem pracy jest czas, w którym pracownik
pozostaje do dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu
wyznaczonym do wykonywania pracy. Ustawodawca określa ponadto dopuszczalne ramy
czasu pracy (art. 129 i nast. k.p.), w których pracownik obowiązany jest
wykonywać pracę stosując się przy tym do poleceń pracodawcy wydawanych w
procesie świadczenia pracy (art. 100 par. 1 k.p.). Podróż służbową definiować
natomiast należy jako wykonywanie zadania określonego przez pracodawcę poza
miejscowością, w której znajduje się stałe miejsce pracy pracownika, w terminie
i miejscu określonym w poleceniu wyjazdu służbowego.
Definicja podróży służbowej
Podróż służbowa jest podróżą podjętą w celu wykonania przez pracownika
określonego zadania we wskazanym przez pracodawcę miejscu, tak więc w czasie
pokonywania odległości do wyznaczonego miejsca i z powrotem pracownik nie
świadczy pracy w ścisłym tego słowa znaczeniu. Inaczej jednakże ocenić należy
charakter podróży służbowych pracowników, których praca sprowadza się do
odbywania podróży (kierowców, konwojentów itp.). Pracownik taki świadczy bowiem
pracę przez cały czas trwania podróży, a przekroczenie obowiązujących jego
osobę norm czasu pracy stanowi wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych.
Pracownik w podróży
Mając na uwadze powyższe wywody zastanowić się warto nad sytuacją prawną
pracownika, który otrzymał polecenie odbycia podróży służbowej i wykonał je w
czasie obowiązującego go wymiaru czasu pracy. Celem przybliżenia omawianego
zagadnienia rozważmy następujący stan faktyczny: pracownik świadczy pracę w
godzinach od 8 do 16. O godzinie 8 otrzymał polecenie wykonania konkretnych
zadań (wymagających dwugodzinnego nakładu pracy) w miejscowości X oddalonej od
miejsca pracy o 150 kilometrów. Pracownik pokonał oznaczoną odległość w 3
godziny, niezwłocznie przystąpił do wykonania zadania, a po jego wykonaniu
wyruszył w drogę powrotną, powracając do zakładu pracy o godzinie 16.
W przypadku gdy pracownik w ramach obowiązującego go dobowego wymiaru czasu
pracy dotarł do miejsca wykonywania czynności, wykonał powierzoną mu pracę i
powrócił do swojego stałego miejsca pracy, za tak spożytkowany wymiar dobowego
czasu pracy przysługiwać będzie pracownikowi „normalne wynagrodzenie”, a
zatem
wynagrodzenie tożsame z tym, które pracownik uzyskałby świadcząc pracę w swym
miejscu pracy. Pracownik ów w trakcie podróży nie wykonywał pracy w ścisłym
tego słowa znaczeniu. Jednakże realizując polecenie przełożonego, pracownik ów
de facto świadczył pracę. Wykonywał on bowiem swoje obowiązki, które
skonkretyzowane zostały w tym przypadku w poleceniu wyjazdu służbowego.
Natomiast w sytuacji, gdyby pracownik ów musiał pokonać większą odległość, w
związku z czym w miejscu wykonania powierzonych mu czynności stawiłby się
dopiero o godzinie 16 i po wykonaniu pracy w godzinach od 16 do 18,
niezwłocznie wyruszyłby w podróż powrotną, którą zakończyłby np. o godzinie 2
dnia następnego, powinien otrzymać wynagrodzenie za obowiązujące go 8 godzin
pracy oraz wynagrodzenie dodatkowe (art. 134 k.p.) za pracę w godzinach
nadliczbowych z tytułu dwugodzinnego świadczenia pracy w miejscu stanowiącym
cel podróży służbowej. Podkreślić jednakże należy, iż za czas związany z
koniecznością powrotu do miejsca zamieszkania pracownik nie otrzyma
wynagrodzenia.
SN o wynagrodzeniu za czas podróży
Ocena, czy za czas podróży służbowej przysługuje pracownikowi wynagrodzenie,
uzależniona jest od tego, czy podróż odbywała się w ramach obowiązującego
pracownika wymiaru „czasu pracy” (choćby zostały one określone dla niego
indywidualnie), czy też poza jego ramami. Omawiana problematyka stała się
przedmiotem kilku istotnych rozstrzygnięć Sądu Najwyższego. W wyroku z 27
października 1981 r., I PR 85/81 (OSNCP 1982, nr 5-6, poz. 76) Sąd Najwyższy
orzekł, iż odbywanie podróży służbowej poza „czasem pracy” nie rodzi
obowiązku
wypłacenia pracownikowi dodatkowego wynagrodzenia, jeżeli przepis szczególny
tego nie przewiduje.
Wyrok powyższy zapadł na tle następującego stanu faktycznego: pracownik
zatrudniony jest w Spółdzielni Inwalidów w charakterze referenta do spraw
zaopatrzenia. Z uwagi na charakter wykonywanej pracy odbywa podróże służbowe.
Wyjazdy te nie mają regularnego charakteru i są z reguły jednodniowe.
Niejednokrotnie przekraczają jednak 8-godzinny wymiar czasu pracy obowiązujący
pracownika. Nieraz trwają po 2, 3, a nawet 4 dni. Zdaniem pracownika, czas
odbytych przez niego podróży służbowych wlicza się do czasu pracy. W związku z
tym wystąpił do pracodawcy o wypłacenie wynagrodzenia z tytułu świadczenia
pracy w godzinach nadliczbowych.
Z stanu faktycznego ustalonego przez sądy niższych instancji wynikało, iż powód
zobowiązany był do zaopatrywania zakładu w materiały konieczne do prowadzenia
produkcji. Sądy ustaliły, iż delegacje pracownika dotyczyły zaopatrzenia w
materiały i załatwiania formalności dotyczących nabycia tychże dla zakładu.
Pracownik tylko sporadycznie przewoził osobiście paczki o wadze 30-40 kg i
korzystał wówczas ze służbowego samochodu. W okresie, za który powód domagał
się wypłacenia wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach, rzeczywiście przebywał on
dłużej w podróżach służbowych niż obowiązujący go wymiar czasu pracy, ale
zleconą pracę wykonywał tylko w ramach obowiązującego go wymiaru czasu pracy.
Poza tym powód nie wskazał na istniejące w jego zakładzie pracy przepisy
szczególne, które zobowiązywałyby pracodawcę do wypłacenia wynagrodzenia za
czas podróży służbowej odbytej poza obowiązującymi pracownika godzinami czasu
pracy.
Dlatego Sąd Najwyższy, do którego trafiła wreszcie ta sprawa, zajął powyższe
stanowisko.
Sebastian ĆwioraGazeta Prawna Nr 132/03 z dnia 09.07.2003
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl