Witam.

Jak wyglada sytuacja, jezeli zamierzam sprzedawac programy za "10zl" np. przez
allegro (odrazu uprzedzam nie bedzie to nic typu 800% szybszy..., mam
projekt uzytecznego programu...), jezeli sprzedalbym <10 sztuk w sumie to
oczywiscie nie byloby problemu, ale co jezeli szlo by to conajmniej w
setki...? nie moge chyba od tak sobie sprzedwac..., musze miec firme, tak?
ale to sie wiaze z dodatkowymi kosztami... :/

czy daloby rade "wykozystac" firme znajomego albo kogos z rodziny? zeby
przez ta firme sprzedawac? tzn pewnie nie ma problemu, ale wtedy nikt nie
moze wiedziec "o mnie"?

chodzi mi o to zeby uniknac wszelkich dodatkowych kosztow (wlasna firma) i
zeby to szlo "na moj rachunek", nie mam tu na mysli tylko kasy, ale tez sam
fakt ze program jest mojego autorstwa, co moge umiescic np. w CV...

jak to najoptymalniej rozwiazac?


Pozdrawiam
Brzezi
--
[ E-mail: b...@e...net.pl ][ MP3Blaster is playing now: ]
[ Ekg: #3781111 ][ Title: , Artist: ]
[ LinuxUser: #249916 ][ Album: ]
[ Bitrate: 35kbit/s, Length: 0:4 ]

do góry

Brzezi napisał(a):
> Witam.
>
> Jak wyglada sytuacja, jezeli zamierzam sprzedawac programy za "10zl" np. przez
> allegro (odrazu uprzedzam nie bedzie to nic typu 800% szybszy..., mam
> projekt uzytecznego programu...), jezeli sprzedalbym <10 sztuk w sumie to
> oczywiscie nie byloby problemu, ale co jezeli szlo by to conajmniej w
> setki...? nie moge chyba od tak sobie sprzedwac..., musze miec firme, tak?
> ale to sie wiaze z dodatkowymi kosztami... :/
moze na lewo wiekszosc tak robi, piszesz w licencji co chcesz, nie
wystawiasz vfat, brak gwarancji ..

>
> czy daloby rade "wykozystac" firme znajomego albo kogos z rodziny? zeby
> przez ta firme sprzedawac? tzn pewnie nie ma problemu, ale wtedy nikt nie
> moze wiedziec "o mnie"?
no spoko, biora cie na umowe zlecenie, tylko wiedz ze na ich barki spada
gwarancja jakies problemy prawne i pieniezne, jak spieprzysz oni leca

> chodzi mi o to zeby uniknac wszelkich dodatkowych kosztow (wlasna firma) i
> zeby to szlo "na moj rachunek", nie mam tu na mysli tylko kasy, ale tez sam
> fakt ze program jest mojego autorstwa, co moge umiescic np. w CV...
autorem programu bedziesz zawsze to niezbywalna zasada, przejzyj
licencje i napisz wlasna, widze ze nie wiesz ze cos takiego istnieje
wiec swoj program powstal na lewym sofcie, kiepsko.

do góry

Pięknego dnia Sun, 30 Jan 2005 19:06:59 +0100, Adam <k...@p...gf>
zakodował:

>no spoko, biora cie na umowe zlecenie, tylko wiedz ze na ich barki spada
> gwarancja jakies problemy prawne i pieniezne, jak spieprzysz oni leca

Jaka gwarancja? Widziałeś kiedyś gwarancję na program komputerowy?
Licencjodawcy nie dają żadnej gwarancji (nawet, że będzie działał) i
nie biorą żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody.

Na umowę zlecenie? Jakim sposobem? Co będzie przedmiotem zlecenia? Jak
napisanie programu i przekazanie praw autorskich - to już umowa o
dzieło. Tylko, że wtedy właścicielem praw majątkowych staje się
zleceniodawca i robi z programem co chce.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates

do góry

Adam napisał(a):
> Brzezi napisał(a):
>> chodzi mi o to zeby uniknac wszelkich dodatkowych kosztow (wlasna
>> firma) i
>> zeby to szlo "na moj rachunek", nie mam tu na mysli tylko kasy, ale
>> tez sam
>> fakt ze program jest mojego autorstwa, co moge umiescic np. w CV...
>
> autorem programu bedziesz zawsze to niezbywalna zasada, przejzyj
> licencje i napisz wlasna, widze ze nie wiesz ze cos takiego istnieje
> wiec swoj program powstal na lewym sofcie, kiepsko.
No to źle widzisz. O eclipse czy netbeans, emacs czy nawet notatniku nie
słyszałeś.

P. Arek

do góry

Kaizen napisał(a):
> Pięknego dnia Sun, 30 Jan 2005 19:06:59 +0100, Adam <k...@p...gf>
> zakodował:
>
>
>>no spoko, biora cie na umowe zlecenie, tylko wiedz ze na ich barki spada
>> gwarancja jakies problemy prawne i pieniezne, jak spieprzysz oni leca
>
>
> Jaka gwarancja? Widziałeś kiedyś gwarancję na program komputerowy?
> Licencjodawcy nie dają żadnej gwarancji (nawet, że będzie działał) i
> nie biorą żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody.
to zalezy od licencji

> Na umowę zlecenie? Jakim sposobem? Co będzie przedmiotem zlecenia?
cokolwiek bo rozumiem ze to firma znajomego...

do góry

Arkadiusz Ryćkowski napisał(a):
> Adam napisał(a):
>
>> Brzezi napisał(a):
>>
>>> chodzi mi o to zeby uniknac wszelkich dodatkowych kosztow (wlasna
>>> firma) i
>>> zeby to szlo "na moj rachunek", nie mam tu na mysli tylko kasy, ale
>>> tez sam
>>> fakt ze program jest mojego autorstwa, co moge umiescic np. w CV...
>>
>>
>> autorem programu bedziesz zawsze to niezbywalna zasada, przejzyj
>> licencje i napisz wlasna, widze ze nie wiesz ze cos takiego istnieje
>> wiec swoj program powstal na lewym sofcie, kiepsko.
>
> No to źle widzisz. O eclipse czy netbeans, emacs czy nawet notatniku nie
> słyszałeś.

daj spokoj myslisz ze ktos pisze aplikacje dla klienta w javie? Chlopak
stuka pewnie w Delphi albo Visual Studio, w javie to stuka sie calkiem
inne bajery, znam naprawde kilka aplikacji z GUI na javie, zadna nie
jest wydajna :(

do góry

Pięknego dnia Mon, 31 Jan 2005 00:13:25 +0100, Adam <k...@p...gf>
zakodował:

>> Na umowę zlecenie? Jakim sposobem? Co będzie przedmiotem zlecenia?
>cokolwiek bo rozumiem ze to firma znajomego...

Ale znajomy może się w każdej chwili wypiąć. A w jakiś sposób musi
stać się właścicielem praw majątkowych do programu, żeby sprzedawać
licencje.

--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates

do góry

Pięknego dnia Mon, 31 Jan 2005 00:15:56 +0100, Adam <k...@p...gf>
zakodował:

>daj spokoj myslisz ze ktos pisze aplikacje dla klienta w javie?

Tak. Na ten przykład Oracle ma system ERP w Javie.

--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates

do góry

Jeżeli piszesz komercyjne programy, to sprawdź sobie dokładnie licencje
kompilatorów..

Nie znam się na programowaniu, ale zaprzyjaźniona firma miała swego czasu
kłopoty gdy zaczęła sprzedawać "na zewnątrz" użyteczne aplikacje wcześniej
napisane na własne potrzeby. Okazało się, że ich licencja na licencja na
Visual Studio nie powalała na używanie go w celu pisania programów
"wprowadzonych do obrotu ogólnego" (czy jakoś tak).

Podobny problem ma uczelnia, na której pracuje moja żona - mają podono kupę
przydatnych aplikacji, a nie mogą ich sprzedać, bo kompilatory kupowali z
licencją "Academic"..

Pozdrawiam

Paweł

do góry

nie, 30 sty 2005 o 19:06 GMT, Adam napisał(a):

> moze na lewo wiekszosc tak robi, piszesz w licencji co chcesz, nie
> wystawiasz vfat, brak gwarancji ..

nie znam sie na tym, ale wole "chuchac na zimne" i miec wszystko
uregulowane...

> no spoko, biora cie na umowe zlecenie, tylko wiedz ze na ich barki spada
> gwarancja jakies problemy prawne i pieniezne, jak spieprzysz oni lecia

ale co Ty histeryzujesz? jaka gwarancja? co mozna "spieprzyc" programem za
"10zl"?

> widze ze nie wiesz ze cos takiego istnieje wiec swoj program powstal na
> lewym sofcie, kiepsko.

znowu histeryzujesz wycagajac pochopne wnioski, widac ze nie jeste w
temacie, srodowisko programistyczne mam legalne -> OS


Pozdrawiam
Brzezi
--
[ E-mail: b...@e...net.pl ][ GEEK CODE [Version: 3.12]: GCM dpu s+:- ]
[ Ekg: #3781111 ][ a--- C+++ UL++ P+ L+++ E--- W+++ N+++ ]
[ LinuxUser: #249916 ][ o-- K- w--- O-- M- V- PS PE Y PGP--- t+ ]
[ 5- X++ R* tv+ b- DI- D+ G+ e- h! r y-- ]

do góry