eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Czy "obietnica" pracy ma jakieś znaczenie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2008-11-09 05:45:50
    Temat: Re: Czy "obietnica" pracy ma jakieś znaczenie?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gf6uv4$s3p$1@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
    pisze:

    >>>>> Sytuacja przedstawia się tak: jakiś czas temu pewna firma złożyła mi
    >>>>> propozycję współpracy. W firmie tej pracowałem wcześniej, potem
    >>>>> rozstaliśmy się (za porozumieniem stron), po kilku miesiącach
    >>>>> odezwali się do mnie czy nie chciałbym wrócić. Chciałem, z tym, że
    >>>>> dokończyć musiałem pewien projekt, więc uzgodniliśmy czas
    >>>>> rozpoczęcia pracy na pewną datę. Na niedługo przed tą datą (parę
    >>>>> dni) szef tej firmy skontaktował się ze mną, z informacją, że z
    >>>>> powodów organizacyjnych przyjęcie do pracy opóźni się o 2-3
    >>>>> tygodnie, natomiast miejsce na mnie na 100% czeka.
    >>>> Czemu więc nie zażądałeś podpisania umowy z datą rozpoczęcia jej
    >>>> wykonywania za 3 tygodnie?
    >>> Toż umówił się tyle, że nie na piśmie
    >> Zróbmy na chwilę karkołomne założenie, iż tak było faktycznie i udało
    >> się to udowodnić.
    > Rozpatrywałeś inną ewentualność ?
    >> I co dalej, twoim zdaniem?
    > Możesz przyjąć, że umówili się zamiast rozważać, że nie.
    Masz poważne kłopoty dotyczące czytania ze zrozumieniem, co właściwie czyni
    wymianę tekstu stratą czasu.
    Niemniej spróbujmy raz jeszcze, powolutku...
    Tłumaczę: przyjmuję chwilowo twoją tezę (moja jest inna) - umówili się (mowa
    oczywiście o umowie wstępnej, bo umowy o pracę na pewno nie zawarto). To
    tylko teza, więc jeszcze nic prawnie nie znaczy. Ale następnie zakładam, że
    zawarcie umowy wstępnej udało się udowodnić (przed sądem, rzecz jasna).
    Teraz ponawiam moje pytanie - co dalej może strona roszcząca z tym zrobić?

    --
    Jotte


  • 12. Data: 2008-11-09 05:46:36
    Temat: Re: Czy "obietnica" pracy ma jakieś znaczenie?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gf6uiv$rr4$1@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
    pisze:

    >>>> I jeszcze jedno, a własciwie najważniejsze - certyfikowany to znaczy,
    >>>> że w grę wchodzi udział tzw. zaufanej trzeciej strony. Czy jest nią
    >>>> instytucja uznawana przez nasz kraj? Nasze przepisy o "ważności"
    >>>> podpisu elektronicznego raczkują, pamiętaj o tym.
    >>> Pisał o kwalifikowanym, więc niespecjalnie jest sens zastanawiać się
    >> Nikt ci przecież nie każe podejmować wysiłku zastanawiania się.
    >> Niemniej status prawny podpisu elektronicznego w naszych realiach
    >> warto znać choć pobieżnie.
    > Czemu więc do Ciebie nie przemawia proste stwierdzenie "kwalifikowany" ?
    Czemu nie rozumiesz tego co piszę?
    BTW - ustawa przeczytana?

    --
    Jotte


  • 13. Data: 2008-11-09 07:12:15
    Temat: Re: Czy "obietnica" pracy ma jakieś znaczenie?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gf76t9$52n$1@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
    pisze:

    >> Czemu nie rozumiesz tego co piszę?
    > A co piszesz ?
    A co czytasz?

    >> BTW - ustawa przeczytana?
    > Tak, plosię pana
    To jeszcze ze 3 razy.

    --
    Jotte


  • 14. Data: 2008-11-09 07:13:48
    Temat: Re: Czy "obietnica" pracy ma jakieś znaczenie?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gf76rb$50l$1@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
    pisze:

    >> Teraz ponawiam moje pytanie - co dalej
    >> może strona roszcząca z tym zrobić?
    > Czemu mnie o to pytasz ?
    Uwielbiam cię czytać.

    --
    Jotte


  • 15. Data: 2008-11-09 15:11:21
    Temat: Re: Czy "obietnica" pracy ma jakieś znaczenie?
    Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    >
    >>> I jeszcze jedno, a własciwie najważniejsze - certyfikowany to znaczy,
    >>> że w grę wchodzi udział tzw. zaufanej trzeciej strony. Czy jest nią
    >>> instytucja uznawana przez nasz kraj? Nasze przepisy o "ważności"
    >>> podpisu elektronicznego raczkują, pamiętaj o tym.
    >> Pisał o kwalifikowanym, więc niespecjalnie jest sens zastanawiać się
    > Nikt ci przecież nie każe podejmować wysiłku zastanawiania się.
    > Niemniej status prawny podpisu elektronicznego w naszych realiach warto znać
    > choć pobieżnie.

    Czemu więc do Ciebie nie przemawia proste stwierdzenie "kwalifikowany" ?


  • 16. Data: 2008-11-09 15:16:21
    Temat: Re: Czy "obietnica" pracy ma jakieś znaczenie?
    Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    >
    >>>> Sytuacja przedstawia się tak: jakiś czas temu pewna firma złożyła mi
    >>>> propozycję współpracy. W firmie tej pracowałem wcześniej, potem
    >>>> rozstaliśmy się (za porozumieniem stron), po kilku miesiącach
    >>>> odezwali się do mnie czy nie chciałbym wrócić. Chciałem, z tym, że
    >>>> dokończyć musiałem pewien projekt, więc uzgodniliśmy czas
    >>>> rozpoczęcia pracy na pewną datę. Na niedługo przed tą datą (parę
    >>>> dni) szef tej firmy skontaktował się ze mną, z informacją, że z
    >>>> powodów organizacyjnych przyjęcie do pracy opóźni się o 2-3
    >>>> tygodnie, natomiast miejsce na mnie na 100% czeka.
    >>> Czemu więc nie zażądałeś podpisania umowy z datą rozpoczęcia jej
    >>> wykonywania za 3 tygodnie?
    >> Toż umówił się tyle, że nie na piśmie
    > Zróbmy na chwilę karkołomne założenie, iż tak było faktycznie i udało się to
    > udowodnić.

    Rozpatrywałeś inną ewentualność ?

    > I co dalej, twoim zdaniem?

    Możesz przyjąć, że umówili się zamiast rozważać, że nie.


  • 17. Data: 2008-11-09 17:32:24
    Temat: Re: Czy "obietnica" pracy ma jakieś znaczenie?
    Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    >
    >>>>>> Sytuacja przedstawia się tak: jakiś czas temu pewna firma złożyła mi
    >>>>>> propozycję współpracy. W firmie tej pracowałem wcześniej, potem
    >>>>>> rozstaliśmy się (za porozumieniem stron), po kilku miesiącach
    >>>>>> odezwali się do mnie czy nie chciałbym wrócić. Chciałem, z tym, że
    >>>>>> dokończyć musiałem pewien projekt, więc uzgodniliśmy czas
    >>>>>> rozpoczęcia pracy na pewną datę. Na niedługo przed tą datą (parę
    >>>>>> dni) szef tej firmy skontaktował się ze mną, z informacją, że z
    >>>>>> powodów organizacyjnych przyjęcie do pracy opóźni się o 2-3
    >>>>>> tygodnie, natomiast miejsce na mnie na 100% czeka.
    >>>>> Czemu więc nie zażądałeś podpisania umowy z datą rozpoczęcia jej
    >>>>> wykonywania za 3 tygodnie?
    >>>> Toż umówił się tyle, że nie na piśmie
    >>> Zróbmy na chwilę karkołomne założenie, iż tak było faktycznie i udało
    >>> się to udowodnić.
    >> Rozpatrywałeś inną ewentualność ?
    >>> I co dalej, twoim zdaniem?
    >> Możesz przyjąć, że umówili się zamiast rozważać, że nie.
    > Masz poważne kłopoty dotyczące czytania ze zrozumieniem, co właściwie czyni
    > wymianę tekstu stratą czasu.

    Nie wmawiaj mi swoich problemów

    > Niemniej spróbujmy raz jeszcze, powolutku...
    > Tłumaczę: przyjmuję chwilowo twoją tezę (moja jest inna) - umówili się (mowa
    > oczywiście o umowie wstępnej, bo umowy o pracę na pewno nie zawarto). To
    > tylko teza, więc jeszcze nic prawnie nie znaczy. Ale następnie zakładam, że
    > zawarcie umowy wstępnej udało się udowodnić (przed sądem, rzecz jasna).
    > Teraz ponawiam moje pytanie - co dalej może strona roszcząca z tym zrobić?

    Czemu mnie o to pytasz ?


  • 18. Data: 2008-11-09 17:33:25
    Temat: Re: Czy "obietnica" pracy ma jakieś znaczenie?
    Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    >
    >>>>> I jeszcze jedno, a własciwie najważniejsze - certyfikowany to znaczy,
    >>>>> że w grę wchodzi udział tzw. zaufanej trzeciej strony. Czy jest nią
    >>>>> instytucja uznawana przez nasz kraj? Nasze przepisy o "ważności"
    >>>>> podpisu elektronicznego raczkują, pamiętaj o tym.
    >>>> Pisał o kwalifikowanym, więc niespecjalnie jest sens zastanawiać się
    >>> Nikt ci przecież nie każe podejmować wysiłku zastanawiania się.
    >>> Niemniej status prawny podpisu elektronicznego w naszych realiach
    >>> warto znać choć pobieżnie.
    >> Czemu więc do Ciebie nie przemawia proste stwierdzenie "kwalifikowany" ?
    > Czemu nie rozumiesz tego co piszę?

    A co piszesz ?

    > BTW - ustawa przeczytana?

    Tak, plosię pana


  • 19. Data: 2008-11-09 19:07:05
    Temat: Re: Czy "obietnica" pracy ma jakieś znaczenie?
    Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    >
    >>> BTW - ustawa przeczytana?
    >> Tak, plosię pana
    > To jeszcze ze 3 razy.


    Dobrze, plosię pana

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1