eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 100

  • 51. Data: 2003-04-15 16:12:13
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: "PiotrG" <p...@p...com>

    > To ja mam pytanie, jako człowiek który wyrósł na TP 5.0 jestem jakiś
    > gorszy??
    > NO tak rodzice kupili PC i w komplecie był TP 5.0 z książką i tak jakoś
    się
    > zaczęło, a więc wszystko to wina moich rodziców tak?? :P

    Nie. Tak naprawdę chodzi o to, ze informatyki nie nauczysz sie _tylko_ w
    szkole, a zycie pokazuje, ze kazda - nawet najbardziej egzotyczna - wiedza
    zadziwiajaco czesto sie przydaje.
    Ale z tego co piszesz rozumiem, ze mozna z toba rozmawiac jak z
    informatykiem, a nie jak z absolwentem ;-)

    A reasumujac - sorry, jesli to co pisalem poprzednio, kogos urazilo. Ale jak
    sie czyta setki postow o tym, jak to jest zle, czlowiek wq...wia sie do
    granic nieprzyzwoitosci ;-)

    Pozdrawiam serdecznie,
    PiotrG



  • 52. Data: 2003-04-15 16:51:03
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    To ja mam pytanie, jako człowiek który wyrósł na TP 5.0 jestem jakiś
    gorszy??
    NO tak rodzice kupili PC i w komplecie był TP 5.0 z książką i tak jakoś się
    zaczęło, a więc wszystko to wina moich rodziców tak?? :P
    Pozdrawiam

    --
    motto
    icq: 238159966



  • 53. Data: 2003-04-15 17:50:03
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "PiotrG" <p...@p...com> napisał w wiadomości
    news:b7hef3$db8$1@szmaragd.futuro.pl...
    > Nie. Tak naprawdę chodzi o to, ze informatyki nie nauczysz sie _tylko_ w
    > szkole, a zycie pokazuje, ze kazda - nawet najbardziej egzotyczna - wiedza
    > zadziwiajaco czesto sie przydaje.
    To to ja wiem :)

    > Ale z tego co piszesz rozumiem, ze mozna z toba rozmawiac jak z
    > informatykiem, a nie jak z absolwentem ;-)
    No ja poszedłem do szkoły po papier nie wiedzę, wtedy byłem na etapie czego
    to ja nie umiem..., jednak jak się okazało i tam nauczyłem się czegoś nowego
    i tak naprawdę za odpowiedzią na każde pytanie pojawia się następne pytanie
    i tak nie ma końca. Dziś twierdzę że jestem informatykiem przez małe i bo
    poznałem ludzi, którzy wiedzą (nie we wszystkich dziedzinach informatyki,
    ale jednak) dużo więcej ode mnie. Nadal jednak twierdzę, że studia to strata
    czasu (w przypadku informatyki), mam siostrzeńca który ma w tej chwili 11
    lat i już powoli programuje w Pacalu. Ja zaczynałem w podobnym wieku ale do
    wszystkiego musiałem dochodzić sam, on ma mnie, zastanawiam się co będzie
    potrafił w moi wieku...

    > A reasumujac - sorry, jesli to co pisalem poprzednio, kogos urazilo. Ale
    jak
    > sie czyta setki postow o tym, jak to jest zle, czlowiek wq...wia sie do
    > granic nieprzyzwoitosci ;-)
    No wiesz, ale dobrze w cale nie jest.
    Pozdrawiam

    --
    motto
    icq: 238159966



  • 54. Data: 2003-04-15 18:10:53
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>

    > To ja mam pytanie, jako człowiek który wyrósł na TP 5.0 jestem jakiś
    > gorszy??

    jesli juz z niego wyrosles, to masz duze szanse nie byc gorszy ;-)

    a tak powaznie. hmm dla niektorych ludzi bedziesz lepszy (bo mlodszy,
    bo nieobciazony jakimis bzdurnymi wspomnieniami ZXów, assemblerem Z80
    czy 6810 czy 6502, bo nie wywyzszajacy sie znajomoscia drukarek wierszowych
    czy dyskietek 8").
    a dla innych gorszy (z dokladnie tych samych powodow).

    Ja tam wciaz uwazam za jedne z wiekszych swoich osiagniec programistycznych
    programy pisane w Basicu na ZX-Spectrum i assemblerze 6502 na Atari 800 XL.
    Choc zapewne byly to beznadziejnie badziewne programy napisane na pale,
    a nie w jakikolwiek zorganizowany/przemyslany sposob - trzeba bylo sie zmiescic
    w malej pamieci i to sie udalo. [6 strona w atarynce ;-) - powazna gra
    zmieszczona w 256 BAJTACH :->>> - strzelanka dwuosobowa dzojstikowa]
    Kto z klikaczy VBowo/Delphiowych zrozumie dzis programiste wlasnymi recami
    wypelniajacego rejestry ukladow scalonych? Programiste z dymiaca lutownica
    w dloni i wlasnorecznie zrobionym drewnianym dzojstikiem przylutownym na stale
    do komputera, bo wtyczki DB9 byly w wiejskich sklepach nieosiagalne :-))).
    Tak bylo calkiem niedawno!

    No i dolaczylem do grona zgredow rozczulajacych sie nad sdawnymi czasami ;-).

    Ale dzis jest na szczescie linux - pisanie driverow do jadra albo Xow, co
    bardzo zadko, ale jednak zdarza mi sie ostatnio robic, jest podobnie
    radosne.

    pozdrawiam

    romekk


  • 55. Data: 2003-04-15 18:18:40
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>

    >> No to jest juz raczej dziwne pytanie, chyba ze w ogloszeniu bylo aby znas
    >> system MS-DOS.
    > Nie było, ale sprawdzałem po prostu co wie. Myślałem, że każdy kto para się
    > informatyką zna MS-DOS...

    a ja kiedys ('95) szukalem pracy w banku. jak powiedzielem, ze VMSa na oczy nie
    widzialem (no widzialem, ktos tam znajomy z uniwerka pokazal mi w CIUWie
    IRCa spod VMSa) i nie umiem w nim (na razie) nic zrobic, to panowie
    informatycy popatrzyli na mnie z politowaniem...
    Nie pracowalem tez nigdy na Odrze czy RIADzie, pokazywali mi to tylko z daleka.
    mialem nieszczescie zaczac studia jak wlasnie szkola wyposarzyla w PCty
    pracownie komputerowe, a terminale znakowe poszly do lamusa.

    Jakis czas wydawalo sie to problemem, dzis juz nie ;-).
    Tak wiec nie maja co plakac Ci, co juz nie zdazyli na DOSa,
    niedlugo oni beda robic galy jak nowi ludzie przyjda do nich
    szukac pracy i powiedza ze Windowsy? to ten archaiczny system,
    ktorym sobie nie zawracali glowy na studiach.
    informatycznych a nie historycznych przeciez!

    pozdrawiam

    romekk


  • 56. Data: 2003-04-15 18:54:12
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl>

    "motto" <m...@o...pl> wrote in message
    news:b7hgoh$11m$1@news.telbank.pl...

    > ale jednak) dużo więcej ode mnie. Nadal jednak twierdzę, że studia to
    strata
    > czasu (w przypadku informatyki),

    Widzisz, jeśli utożsamiasz informatykę z umiejętnością programowania, to
    może i miałbyś rację. Ale informatyka to dużo, dużo więcej. Weźmy przykład
    pierwszy z brzegu - problem stopu. Który samouk sam go udowodni, pozna i
    zrozumie płynące z niego implikacje? Ilu samouków odkryje pożytki płynące ze
    struktur bardziej zaawansowanych, niż drzewo czy kolejka? Jak wielu samouków
    poczuje potrzebę poznania języków logicznych lub funkcyjnych? Odpowiedź:
    zgoła żaden, w skali województwa/kraju.

    > mam siostrzeńca który ma w tej chwili 11
    > lat i już powoli programuje w Pacalu.

    O. A gdyby grał na podwórku w piłkę? Czy utrzymywałbyś, że w przypadku
    sportu sens cyklu treningów, prawidłowego odżywiania, masaży i zgrupowań
    jest żaden, bo w reprezentacji może zagrać zapalony samouk?

    Tomek Z.



  • 57. Data: 2003-04-15 18:56:19
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "Andy" <a...@h...pl> napisał w wiadomości
    news:b7hkfi$ll1$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Ja mówię o zdolnościach na przeciętną skalę. Czy każdy kto umie
    programować
    > (ma tzw. wyobraźnię przestrzenną) jest Einsteinem?
    Nie! Wystarczy wyobraźnia przestrzenna i trochę chęci wcale nie trzeba być
    Einsteinem, jednakże bez tej cechy skazany jest na niepowodzenie w tej
    akurat dziedzinie.



  • 58. Data: 2003-04-15 18:58:56
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: "Andy" <a...@h...pl>


    Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    news:m265pgk67i.fsf@pierdol.ninka.net...
    > "Andy" <a...@h...pl> writes:
    >
    >
    > > A co to takiego zdolności? Nie wydaje mi się, aby była to rzecz
    wrodzona.
    >
    > niestety, ale to JEST rzecz wrodzona.
    > zebys nie wiem ile sie uczyl i ciezko pracowal, drugim einsteinem,
    > chopinem czy michalem aniolem nie bedziesz, jesli nie masz w tym
    > kierunku talentu.
    >
    > > Moim zdaniem zdolności są skutkiem szerokich horyzontów i zainteresowań
    w
    > > młodym wieku (przedszkolnym/szkolnym). Na tym też opieram swoje
    twierdzenie.
    > > Ale już widzę Twój protest ;-) - fakt - nie jestem psychologiem. Ale
    >
    > no wlsnie widze :)
    >
    > > obserwując otoczenie takie właśnie odnoszę wrażenie - nie ma mniej i
    > > bardziej zdolnych na starcie (poza oczywiście przypadkami patologicznymi
    lub
    > > ewenementami). Dopiero to co robią potem czyni z nich "zdolnych" lub
    "Kaziów
    > > spod budki z piwem w berecie z antenką". ;)
    ----cut----

    Zauważ, że napisałem "poza ewenementami". No chyba, że chcesz powiedzieć, że
    każdy, kto urodził się z tzw.
    "zdolnościami" zostanie Einsteinem....
    Ja mówię o zdolnościach na przeciętną skalę. Czy każdy kto umie programować
    (ma tzw. wyobraźnię przestrzenną) jest Einsteinem?

    AnDy



  • 59. Data: 2003-04-15 18:59:35
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: "Andy" <a...@h...pl>


    Użytkownik "motto" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:b7gtcq$ilk$1@news.telbank.pl...
    > Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    > news:m265pgk67i.fsf@pierdol.ninka.net...
    > > > A co to takiego zdolności? Nie wydaje mi się, aby była to rzecz
    > wrodzona.
    > > niestety, ale to JEST rzecz wrodzona.
    > > zebys nie wiem ile sie uczyl i ciezko pracowal, drugim einsteinem,
    > > chopinem czy michalem aniolem nie bedziesz, jesli nie masz w tym
    > > kierunku talentu.
    > Nina po raz pierwszy pod tym co piszesz ja mogę się podpisać dwoma rękami.
    I
    > dodam do programowania trzeba mieć tzw. wyobraźnię przestrzenną, bez nie
    > poznasz składnie, funkcje etc. a i tak nigdy nie będziesz programistą.
    > Podobnie jest z połową zawodów, każdy z nich wymaga innych predyspozycji,
    > np. zostań wiolonczelistą w filharmonii nie mając słuchu, i co że się
    > nauczysz nut i jak grać nie będziesz miał predyspozycji będziesz tylko
    > grajkiem nie muzykiem.

    No dobra - a co w związku z tym, że czytanie bajekk rozwija wyobraźnię?
    Skoro to coś wrodzonego...

    AnDy



  • 60. Data: 2003-04-15 19:01:09
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "Andy" <a...@h...pl> napisał w wiadomości
    news:b7hkgp$lrf$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > No dobra - a co w związku z tym, że czytanie bajekk rozwija wyobraźnię?
    > Skoro to coś wrodzonego...
    Nie myl dziecięcej wyobraźni z wyobraźnią przestrzenna, która nie jest w
    istocie niczym innym jak umiejętnością wyobrażenia sobie w przestrzeni
    blokowego schematu danego algorytmu. (oj chyba za bardzo uprościłem...)
    Pozdrawiam

    --
    motto
    icq: 238159966


strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1