-
1. Data: 2006-11-24 10:45:46
Temat: Czy facet "po przejsciach" ma szanse (sorry troche dlugie)
Od: "michalek" <m...@p...pl>
Od pewnego czasu poszukuje pracy. Jeszcze niedługo
ale czasem ogarniają mnie poważne wątpliwości.
Mam 46lat, przez ostatnie 15lat prowadziłem własną
(kilkunastososbową) małą firmę usługowo-produkcyjną.
Poza tym przez kilka lat pracowałem (jako wolny strzelec)
dla zachodniej firmy. Zakres obowiązków (i nabytych doświadczeń)
miałem dość rozległy. Poza kontaktami z ich klientami organizowałem
szkolenia, spotkania integracyjne, stoiska targowe na targach
reionalnych (od projektu po realizację końcową), reprezentowałem
ich przed odpowiednimi instytucjami certyfikacyjnymi w Polsce
(i nadzorowałem proces certyfikacji), wspomagałem działania
marketingowe. A że jestem inzynierem elektronikiem to wykorzystywanie
do tego technik komputerowych (w tym np. tworzenie i zarządzanie małymi
sieciami komputerowymi) było dla mnie "chlebem codziennym".
Ale firma rok temu wycofała się z rynku polskiego, a moja własna
firma na tyle podupadła (nie dałem rady tańszej konkurencji) że
zmuszony zostałem do jej zamknięcia.
Energii zabrakło żeby dalej walczyć o nią.
Zacząłem szukać pracy "na etacie" ale tutaj mam te wątpliwości:
czy ktoś taki ma szansę na pracę lepszą niż przedstawiciel handlowy
(albo i tego może nie?).
Optymistycznie mogę powiedzieć - mam rozległe doświadczenia
w różnorodnych aspektach (niby taki omnibus) ale czy jestem specjalistą w
...?
No właśnie w niczym jednoznacznym, ani ze mnie specjalista od finansów
(chociaż rachunkowości zarządczej to musiałem się nauczyć)
ani specjalista IT (chociaż poprawiałem niejeden problem, którego nie
chciało się ruszyć "zapracowanemu" informatykowi w centrali)
ani marketingowiec (chociaż po 6 latach i obsłużeniu kilkudziesięciu
imprez targowych i współtworzeniu materiałów reklamowych coś
o tym wiem) ani .. chociaż itd.
Więc realistycznie/pesymistycznie widać to tak:
facet stary, w CV nie ma historii z kilku firm, niby umie to czy tamto
ale nie ma na to papierów, wszystkiego uczył się sam (nie zbierałem
zaświadczeń o kończonych wielu kursach bo nigdy nie uważałem że będzie
mi to potrzebne - nigdy nie myślałem o zbieraniu sobie "papierków").
.... kończę
Macie jakieś sugestie gdzie szukać pracy, albo na co położyć nacisk
w wysyłanych dokumentach? Czy może pozostaje tylko iść na
sprzedawcę :(
Aktualnie wysyłam aplikacje do firm ogłaszających się w Internecie,
jestem spoza W-wy ale przenieść się do W-wy to nie problem a poza
tym to ja mogę "latać" i po całej Polsce, w tym wieku to już rodzina
człowieka nie wiąże.
Michał
-
2. Data: 2006-11-24 11:40:48
Temat: jak najbardziej. Masz atuty
Od: "Pegaz" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik "michalek" <m...@p...pl> napisał w wiadomości
news:ek6ieu$p58$1@news.onet.pl
[...]
> Macie jakieś sugestie gdzie szukać pracy, albo na co położyć nacisk
> w wysyłanych dokumentach? Czy może pozostaje tylko iść na
> sprzedawcę :(
Pewnie masz szerokie kontakty handlowe, choćby z klientami lub
dostawcami Twojej firmy. Może część tych kontaktów poszła dalej. Na
stopę koleżeńską lub wręcz przyjacielską. Tam bym szukał możliwości
zahaczenia się do pracy. Ale nie na zasadzie proszenia czy jałmużny
(bo was znam, bo z wami współpracowałem, pomóżcie). Próbuj pokazując
swoje kompetencje i powołując się na konkretne wykonane w przeszłości
zadania dla klienta. Coś dla niego wykonałeś i działało dobrze ? Więc
na TYM się znasz. Pokazałeś. Udowodniłeś.
> Aktualnie wysyłam aplikacje do firm ogłaszających się w Internecie,
> jestem spoza W-wy ale przenieść się do W-wy to nie problem a poza
> tym to ja mogę "latać" i po całej Polsce, w tym wieku to już rodzina
> człowieka nie wiąże.
Więc jeden atut już masz w rozmowie kwalifikacyjnej :)
W CV zamiast listy pracodawców podawałbym listę wykonanych zadań. Ich
wybór zależy od Ciebie. Aplikujesz na stanowisko w dziale IT ? To
wymieniasz w CV wykonane zadania z tego obszaru Twojej dotychczasowej
działalności. Znalazłeś ogłoszenie na marketingowca ? Pochwal się w CV
tym co zrobiłeś przy tworzeniu materiałów reklamowych, itp ...
powodzenia
Pegaz.
-
3. Data: 2006-11-24 13:22:08
Temat: Re: Czy facet "po przejsciach" ma szanse (sorry troche dlugie)
Od: "Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl>
Dla mnie taki pracownik to skarb. Prowadzenie własnej firmy uważam za bardzo
wazny atut a nie minus, Świadczy co najmniej o daleko posuniętej
samodzielności. a taki pracownik, to skarb.
--
Lukasz
N 50 05' 04"
E 19 53' 43"
-
4. Data: 2006-11-24 13:33:56
Temat: Re: Czy facet "po przejsciach" ma szanse (sorry troche dlugie)
Od: "Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl>
> facet stary
Bzdura. Czytałeś ostatnio o zapotrzebowaniu na 40 latków?
> w CV nie ma historii z kilku firm,
To cenna zaleta. Świadczy o tym, że nie zmieniasz prac jak rękawiczki ("bo
nie odpowiada moim wymaganiom") i że możesz się związać z firmą na długie
lata.
> niby umie to czy tamto ale nie ma na to papierów
Ja tez nie mam i w dodatku mam średnie wykształcenie jako elektryk. Co nie
było żadna przeszkodą, gdy dwa lata temu szukałem pracy, żeby wygrywać z
młodszymi z gigantycznymi papierami i skończonymi studiami na kierunku
informatyka. Od dawna wiadomo, że papierem można sobie tylko d... podetrzeć
i jest pomocny dla studencika bez doświadczenia, bo dzięki temu wiadomo, że
umie więcej, niż totalne zero. Ale nie porównuj tego do faceta z
doświadczeniem, który od lat rozwiązuje realne problemy.
Na podstawie tego, co napisałeś według mnie masz otwarte drzwi w każdej
firmie, której nie zależy na przyjęciu kogoś innego, niż młode, plastyczne
mięso. Do dużej firmy masz małe szanse, bo oni zwykle szukają plasteliny,
która daje się ulepić wg procedur korporacyjnych. Ale do mniejszej firmy IT
taki pracownik, to skarb.
--
Lukasz
-
5. Data: 2006-11-24 13:39:34
Temat: Re: Czy facet... ale
Od: "michalek" <m...@p...pl>
"Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl> wrote in message
news:ek6rm1$rdk$1@news.onet.pl...
> Dla mnie taki pracownik to skarb. Prowadzenie własnej firmy uważam za
bardzo
> wazny atut a nie minus, Świadczy co najmniej o daleko posuniętej
> samodzielności. a taki pracownik, to skarb.
>
> --
> Lukasz
> N 50 05' 04"
> E 19 53' 43"
>
>
Ale... po 15 latach "wymiękłem".
Zawsze można postawić zarzut - nieudacznik. Gdybyś był dobry to byś
rozkwitał. Co prawda mógłbym rozsądnie (mądrze?) przeanalizować
swoje działania i wskazać źródła błędów ale to juz wymaga dociekliwego
rozmówcy a z róznych postów na tej liście odnoszę wrażenie, że rekruterzy
patrzą na kandydatów dość schematycznie.
M
-
6. Data: 2006-11-24 13:56:02
Temat: Re: Czy facet... ale
Od: "Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl>
> Ale... po 15 latach "wymiękłem".
> Zawsze można postawić zarzut - nieudacznik.
Ja wymiękłem po 3-ch. Prowadzenie własnej firmy, to co innego, niż praca na
etacie. Z własnego doswiadczenia wiem, że najbardziej wymagająca praca na
etacie nie obciąża tak, jak prowadzenie własnej, małej firmy. Sama myśl o
tym, że musisz utrzymać firmę już trochę obciąża. Że jak nie wypracujesz, to
nie zarobisz. Pracując na etacie nie masz takiego problemu: zajmujesz się
tylko swoim ogródkiem, a jak się firma rozpadnie, to znajdziesz inną.
Prowadząc własną firmę musisz objąć i odpowiadać za całokształt. Nie bez
powodu wiele lat temu mój wuj - dyrektor powtarzał, że największy odsetek
zawałowców jest wśród dyrektorów i... sam zmarł na zawał.
Problemy zaczynają się, gdy musisz na etacie współpracować z nieodpowiednimi
ludźmi. Wtedy faktycznie jest to obciążenie.
--
Lukasz
N 50 05' 04"
E 19 53' 43"
-
7. Data: 2006-11-24 16:06:07
Temat: Re: Czy facet... ale
Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>
Fri, 24 Nov 2006 14:39:34 +0100, michalek napisał(a):
>> Dla mnie taki pracownik to skarb. Prowadzenie własnej firmy uważam za bardzo
>> wazny atut a nie minus, Świadczy co najmniej o daleko posuniętej
>> samodzielności. a taki pracownik, to skarb.
> Ale... po 15 latach "wymiękłem".
Wiesz, mysle ze bylby to argument, gdyby Twoja firma padla np. w ciagu roku
od jej otworzenia. Ale 15 lat to kupa czasu i fakt, ze przez tyle lat ja
utrzymales mysle ze dziala korzystnie, zwlaszcza ze zyjemy w kraju gdzie
zarzadzanie firma nie nalezy do najprostszych :]
--
Kapsel
http://kapselek.net
kapsel(malpka)op.pl