-
41. Data: 2005-07-06 10:03:04
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Vetch" <...@...3.4> napisał w wiadomości
news:dag7p1$bi9$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał
> >> "Proponowany przedział wynagrodzenia: 1000-2000 zl netto (zależne od
> >> stopnia kierunkowego wykształcenia i doświadczenia kandydata)" lub coś
w
> >> tym rodzaju, co i tak zostawia pracodawcy pole do manewru?...
> > No wiesz - to po pierwsze odkrywanie kart przed konkurencją,
> i własnie dlatego w tym kraju jest nędza i dziadostwo. Nie ma konkurencji,
> więc pracodawcy są "pany".
Brak jakiej konkurencji masz na myśli? Bo chyba nie konkurencji
produktów/usług lub ich substytutów w obrębie określonego sektora rynku?
Konkurencją dla pracodawcy nie jest bezrobocie, tak jak dla boeinga nie jest
konkurencją fiat 126p. Może jest to zasiłek, ale w to też wątpię, bo są tacy
co latami żerują na świadczeniach socjalnych i dla nich praca nie jest
alternatywnym sposobem na życie, tylko zagrożeniem. Są też tacy, dla których
praca jest jedną z największych wartości, więc alternatywą jest tylko druga
praca..
> Trzeba coś wymyślić, żeby ustawowo ZMUSIĆ tych
> krwiopijców do zamieszczania proponowanych zakresów stawek w swoich
> ofertach.
A jak zamierzasz to zrobić np. w przypadku grupy firm, składającej się z
firmy X, Y i Z, gdzie zatrudniony jesteś w X, X i Y są ściśle powiązane,
więc dla Y robisz coś dodatkowo w ramach umowy o dzieło, a Z jest głównym
odbiorcą usług/produktów Xi Y i rozlicza się z nimi barterem, z czego część
przypada Tobie, jako świadczenia dodatkowe?
Informacje o ZFŚS też powinno się umieszczać?
A w przypadku pracy nie w oparciu o umowę o pracę tylko inną cywilno-prawną?
Twój pomysł to utopia.
> Dopiero wtedy zacznie się zdrowa walka o dobrego pracownika, bo
> aktualna forma szukania jelenia do czarnej roboty sprawia że pracownika
jak
> i jego pracy się zwyczajnie nie szanuje.
Myślę, że jedyne co się rozwinie to benchmarking, z tendencją do
benchmarkowania płacących najmniej.
Walka o dobrego pracownika - to rozumiem. Nie rozumiem natomiast walki o
każdego pracownika. To nie te realia: rynek pracy, uwarunkowania
demograficzne, poziom bezrobocia, mentalność etc.
> Nie może być tak, żeby kandydat niezależnie od oferowanych atrybutów,
> wchodził w negocjacje z pozycji poddanego dziada żebrzącego o posłuch,
Żebranie z natury nie ma nic wspólnego z negocjacjami, ale niech będzie.
Czytam Twój post i zastanawiam się, jakie masz doświadczenia związane z
pracą, że piszesz aż w tak radykalny sposób.
pozdrawiam
m.
-
42. Data: 2005-07-06 10:07:36
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Vetch" <...@...3.4> napisał w wiadomości
news:dag8af$ff1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał
> > [...]
> > Tam gdzie to robili i gdzie o tym wiem, okazal sie to bardzo trudny test
z
> > bardzo niska zdawalnoscia :)
>
> to o czym mówisz, to zwykła manipulacja. Bardzo trudno się przed tym
bronić,
> ale jak uda mi się wyczuć takich frajerów (na razie szt. 1 :-), to
dziękuję
> po kilku minutach. Mogę tylko współczuć ludziom pracującym w firmach,
które
> w tak otwarty sposób manipulują innymi ludźmi. To wysoce naganne,
niemoralne
> i nieetyczne zachowanie. Najgorsze jest jednak to, że niektórzy nie widzą
w
> tym nic złego.
Wysadź w powietrze wszystkie agencje reklamowe, spal hipermarkety, zastrzel
reżyserów filmów psychologicznych, rozstrzelaj załogi dzienników
telewizyjnych, zrównaj z ziemią wydawnictwa prasy codziennej. Oni wszyscy
manipulują. Ba, wszyscy ludzie manipulują dla własnych korzyści. Nawet
człekokształtne manipulują. Potraktuj to jako efekt uboczny ewolucji.
-
43. Data: 2005-07-06 10:20:55
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:daeods$igg$1@nemesis.news.tpi.pl Immona
<c...@W...zpds.com.pl> pisze:
> To wysoce naganne, niemoralne
> i nieetyczne zachowanie.
Bo to nie jest żaden test, to prymitywna prowokacja.
1. Kandytat nie ma żadnych (podkreślam: żadnych) zobowiązań w stosunku do
potencjalnego (podkreślam: potencjalnego) pracodawcy.
2. Nie obowiązują go jakiekolwiek wymagania co do dyskrecji itp. co jest tym
bardziej oczywiste, jeśli wszedł w posiadanie informacji w sposób bierny i
nieobwarowany jakimikolwiek warunkami. O treści tzw. rozmowy kwalifikacyjnej
może mówić, pisać, opowiadać komu i jak chce i co chce. Może ją nawet
legalnie zarejestrować. Jedynym wyjątkiem byłoby dobrowolne jednoznaczne
zobowiązanie się do dyskrecji _przed_ podjęciem rozmowy, a warunek ten byłby
wymagany jako niezbędny do jej rozpoczęcia.
3. Aby przeprowadzić tę, hmm... "operację" należy w firmie posiadać etat
gnidy, która zrobi
bez wahania wszystko - zatai/doniesie/podpuści. SB-eckie metody...
--
Pozdrawiam
Jotte
-
44. Data: 2005-07-06 10:23:02
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:dagb7v$kgv$1@news.dialog.net.pl Jotte
<t...@W...pl> pisze:
Przepraszam, coś mi się machnęło i źle się podpiąłem - odpowiadałem
Vetch'owi.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
45. Data: 2005-07-06 10:33:08
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:dagb7v$kgv$1@news.dialog.net.pl...
> W wiadomości news:daeods$igg$1@nemesis.news.tpi.pl Immona
> <c...@W...zpds.com.pl> pisze:
>
> > To wysoce naganne, niemoralne
> > i nieetyczne zachowanie.
>
> Bo to nie jest żaden test, to prymitywna prowokacja.
> 1. Kandytat nie ma żadnych zobowiązań w stosunku do
potencjalnego pracodawcy.
> 2. Nie obowiązują go jakiekolwiek wymagania co do dyskrecji itp.
Cytuję Immonę:
"Wygadanie sie kandydata wlasciwego z informacji danej ze
znacznikiem "nie do rozpowszechniania", o czym zda relacje kandydat
podstawiony, skresla szanse kandydata."
Wyraźnie jest powiedziane, iż jest to informacja "nie do rozpowszechniania".
Mimo, iż kandydat faktycznie nie ma żadnych zobowiązań, to jednak pracodawca
może poszukiwać osób absolutnie dyskretnych i nikt mu tego nie zabroni.
Kwestie zobowiązań jak również umów dżentelmeńskich zostawiłbym jako
nieistotne. Istotne jest złamanie klauzuli "nie do rozpowszechniania" i
całkiem rozumiem pracodawcę, że kandydata nie zatrudni.
Test wydaje mi się być dosyć wątpliwy, mało diagnostyczny, niemożliwy do
unormowania i niezwykle mało odporny na czynniki "miękkie" - empatię,
umiejętność manipulacji asesora (tego miłego podstawionego kandydata).
Pozdrawiam
Maciek
-
46. Data: 2005-07-06 10:41:04
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
Maciek Sobczyk napisał(a):
> Cytuję Immonę:
> "Wygadanie sie kandydata wlasciwego z informacji danej ze
> znacznikiem "nie do rozpowszechniania", o czym zda relacje kandydat
> podstawiony, skresla szanse kandydata."
>
> Wyraźnie jest powiedziane, iż jest to informacja "nie do rozpowszechniania".
Mhm, i dlatego mówi się o tym "w zaufaniu" zupełnie obcej osobie bez
zobowiązań wobec firmy. Cóż może sobie pomyśleć taki kandydat?
1. Koleś (pracownik firmy ujawniający poufną informację) jest głupi, ale
skoro mimo to pracuje w firmie i ma dostęp do danych jw to firma długo
nie pociągnie.
2. Koleś jest głupi i ma mnie za głupka i myśli, że uwierzę, że istotne
tajemnice firmy rzeczywiście omawia się z kandydatami w czasie rozmowy
kwalifikacyjnej... a właśnie... ciekaw jestem ilu z tych, którzy nie
zdali "testu na dyskrecję" wymyślonego przez "misia o bardzo małym
rozumku" wyraziło opinię jw i czy została ona przekazana do autora testu. :>
3. Nikt nie jest tak głupi, żeby ujawniać taką informację przypadkowej
osobie, ktoś próbuje mnie wkręcać...
W sumie MSZ to to raczej test na inteligencję ewentualnie na "otwartość"
był, niż na dyskrecję.
> Mimo, iż kandydat faktycznie nie ma żadnych zobowiązań, to jednak pracodawca
> może poszukiwać osób absolutnie dyskretnych i nikt mu tego nie zabroni.
Prawda? Że też hrabia MCh nie wpadł na taki pomysł tylko czekał, aż
wyrwą język.
Istotne jest złamanie klauzuli "nie do rozpowszechniania" i
> całkiem rozumiem pracodawcę, że kandydata nie zatrudni.
Oczekujesz tajemnicy? Zachowaj ją sam. Absurdem jest oczekiwanie od
rozmówcy większej dyskrecji niż własna.
> Test wydaje mi się być dosyć wątpliwy,
O to! to!
pozdrawiam
Zbyszek
-
47. Data: 2005-07-06 10:42:47
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "Vetch" <...@...3.4>
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał
>> Trzeba coś wymyślić, żeby ustawowo ZMUSIĆ tych
>> krwiopijców do zamieszczania proponowanych zakresów stawek w swoich
>> ofertach.
>
> [...]
> Informacje o ZFŚS też powinno się umieszczać?
> A w przypadku pracy nie w oparciu o umowę o pracę tylko inną
> cywilno-prawną?
> Twój pomysł to utopia.
dziwne, że ta utopia jest faktem za granicą.
> [...]
> Walka o dobrego pracownika - to rozumiem. Nie rozumiem natomiast walki o
> każdego pracownika.
nie napisałem nic na temat walki o kazdego pracownika.
> Żebranie z natury nie ma nic wspólnego z negocjacjami, ale niech będzie.
> Czytam Twój post i zastanawiam się, jakie masz doświadczenia związane z
> pracą
odpowiednie.
--
Pozdrawiam
--
Piotr Zagawa
http://vetch.magot.pl/
-
48. Data: 2005-07-06 10:48:18
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:dagbpt$e18$1@inews.gazeta.pl Maciek Sobczyk
<m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> pisze:
> Wyraźnie jest powiedziane, iż jest to informacja "nie do
> rozpowszechniania".
To nie tak. Jeśli rekruter _w_trakcie_ rozmowy kwalifikacyjnej podaje jakąś
informację dodając: "ale proszę to zatrzymać dla siebie", to jest
niezobowiązujące, gdyż interlokutor nie mógł zadecydować czy chce tę
informację usłyszeć i czy zgadza się na dyskrecję. Rekruter powinien podanie
informacji poprzedzić prośbą o dyskrecję i uzyskać zgodę (lub nie). I w
zależności od tego informację podać albo się powstrzymać. W przeciwnym razie
uczestniczy w prowokacji tak samo, jak "podstawieniec".
> Mimo, iż kandydat faktycznie nie ma żadnych
> zobowiązań, to jednak pracodawca może poszukiwać osób absolutnie
> dyskretnych i nikt mu tego nie zabroni.
Nigdzie nie pisałem o zabranianiu. Napisałem jak oceniam takie metody.
> Kwestie zobowiązań jak również
> umów dżentelmeńskich zostawiłbym jako nieistotne.
Jak dla kogo. Jeśli należysz do ludzi, którzy dżentelmeńskie (ja rzekłbym po
prostu -uczciwe) postępowanie uważają za nieistotne, to je zostaw.
Czy w związku z tym mógłbym spytać, czy zgodziłbyś się spełnić rolę
"podstawionego" kandydata?
> Istotne jest złamanie
> klauzuli "nie do rozpowszechniania"
W opisanym przykładzie nic takiego nie nastąpiło. Zresztą skoro nie do
rozpowszechniania, to dlaczego sam mówi o tym obcemu człowiekowi, którego
1-szy raz widzi na oczy?
--
Pozdrawiam
Jotte
-
49. Data: 2005-07-06 10:55:38
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "Vetch" <...@...3.4>
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał
> Wysadź w powietrze wszystkie agencje reklamowe,
uczciwy pracodawca tym się różni od kliki marketingowców i
pseudopracodawców, że sumiennie wypełnia swoje obietnice.
--
Pozdrawiam
--
Piotr Zagawa
http://vetch.magot.pl/
-
50. Data: 2005-07-06 11:35:11
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela>
Dnia 06-07-2005 o 11:24:41 Vetch <...@...3.4> napisał:
> Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał
>> [...]
>> Tam gdzie to robili i gdzie o tym wiem, okazal sie to bardzo trudny
>> test z bardzo niska zdawalnoscia :)
>
> to o czym mówisz, to zwykła manipulacja.
Nie, banalny test. Inna rzecz, że piramidalnie głupi. Natychmiast
zorientowałbym się, że to bzdura (o tym produkcie, bo kto by rozgłaszał
tajemnice firmy??), a gdybym aż do przystanku nie spotkał się z próba
zweryfikowania mojej dyskrecji, najprawdopodobniej domyśliłbym się, że
weryfikatorem musi być współprzystankowiec.
--
Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl