Oto *Robert Drózd* o e-mailu r...@y...iq.wytnijto.pl
w wiadomości news:78iu809l3va582c2rbti5lftsm1j56taql@4ax.com zmieścił(a), co
cytuję:

> CIT niższy. Koszty pracy nadal niższe niż na zachodzie.
> Myślisz, że Niemcy boją się tylko pro-forma?

Jakoś się to nie przekłada na wzrost inwestycji...
Ponadto podatki powinny być uczciwe i proste,
czyli jedna niska stawka dla wszystkich!

> Czechy wprowadziły podobne ograniczenia jak my.

To wcale nie oznacza, że my musimy postąpić tak,
jak Czechy...

> Dla pracowników z UE w istocie niewiele to zmienia w porównaniu ze
> stanem dzisiejszym.

Jeśli nic nie zmienia, to po co wprowadzać takie martwe prawo.
Jest to jeden z argumentów, które można następnie wykorzystać
przy wabieniu inwestorów... a argument jest dość medialny.

> Ekonomiczny wpływ tych ograniczeń będzie żaden.

ale będzie psychologiczny...

> Politycznie, rząd nie miał za specjalnego wyboru. Należało zareagować
> na restrykcje, które wiele krajów narzuciło nam w ostatniej chwili.

A może ogłosić, że w akcie dobrej woli i otwartości tego ograniczenia
nie wprowadzamy i liczymy, że kraje, które takie ograniczenia wprowadziły
- szybko zmienią zdanie!!

> Ciekaw jestem czy nasza agroturystyka wykorzysta swoją szansę
> (i to nie tylko na ziemiach odzyskanych).

Kto z tutaj czytających korzysta z tzw. agroturystyki??

do góry

> Moim zdaniem bezsensowne podejscie. Ja sie wcale nie dziwie, ze
> zagraniczne firmy wola inwestowac w Czechach lub na Slowacji, omijajac z
> daleka Polske. Coraz wieksze podatki, kiepska infrastruktura oraz
> kiepskie, czesto zmieniajace sie prawo. Powoduje to, ze kolejne
> inwestycje nam przepadaja.

Przede wszystkim gorszy marketing. Miałem okazję parę razy współpracować z
Czechami i Słowakami. Na początku wszytko było OK - po czym na miejscu
(zwykle już po podpisaniu umowy), okazywało się że tego czy owego brakuje, a
coś inego nikt nie potrafi zrobić
Niestety, my Polacy zaczynamy rozmowy od wymieniania istniejacych i
przewidywanych kłopotów, narzekania na urzedy i ich korupcję -klasyczny błąd
z punktu widzenia technik negocjacji.
O tym, że moje doświadczenia nie są całkowiecie przypadkowe świadczy choćby
przypadek Hondy na Słowacji. Przypominam, że jeżeli wierzyc prasie, po
podpisaniu umowy wyszły sprawy z nie do końca uregulowanym statusem własność
cześci gruntów i protestów lokalnych społeczności....

A wracając do meritum.
Moim zdaniem posunięcie nie jest take głupie bo pokazuje, że jednak Polska
będzie walczyła - nawet twardo - o swoje racje ekomiczne. Taka manifestacja
jest przydanta zwłąszcza po "zaspaniu" np. wystąpienia o okresy przejściowe
na wyrównywanie VATu. Walka o kształt Konstytucji UE przy zaniedbywaniu
podstaw ekonomi mogła nam przyprawiać gębę rozideologizowanych ekonomicznych
analfabetów.

> A my znow sobie strzelimy w kolano.

Nie przesadzałbym. Investorów oprócz niskich podatków przyciągają także
niewielkie koszty pracy. Tak więc z ich punktów widzenia i tak bardziej
opłaca sie zatrudniać Polaków niż sprowadzać np. droższych Finów czy
Niemców. Zagraniczny top-management i kluczowi specjaliści nie będą przecież
mieć najmniejszych problemów z uzyskaniem pozwolena na pracę.
Dlatego przy odpowiednio nieskiej stopie podatków i prawa gwarantująćego
sprawne oraz przejrzyste działanie administracji (np. w zakresie wydawania
pozwoleń na budowy wielkokubaturowe itp) i tak będzie sie opłacało
inwestować w Polsce. A konieczność załatwiania pozwoleń na prace będzie
tylko nieiwlką uciążliwością, która z kolei może poprawić opłacalność
zatrudniania miejscowych - co przy naszej stopie bezrobocia nie jest bez
znaczenia.



> Cha, cha! A to dobre! Juz widze te tabuny Niemcow walacych jak w dym do
> Polski, aby pracowac w bogatych gospodarstwach sciany wschodniej.
>

I jeszcze prośba - trochę konsekwencji.
Jeżeli ktoś uważa, że napływ pracowników z UE do Polski jest tak mały, że
stawiania mu barier jest śmieszne to dlaczego sądzi że miałoby to w
jakikolwiek sposób zaszkodzić gospodarce. Albo ma znaczenia , albo nie.
Chyba, że to taki nawyk - jak polski rząd (jakikolwiek by nie był) zrobi
coś co traci "interesem państwa" (swoją drogą niemiłe określenie) to na
pewno jest to jest to śmieszne, żałosne i do tego szkodliwe. Dlatego
przypominam nie tak dawne stwierdzenie Schroedera, ze jako polityk odpowiada
przed niemieckimi wyborcami i dlatego w razie potrzeby będzie brutalnie
bronił interesów swojego kraju. I obronił - Niemcy ani Francja nie zostały
ukarane za złamanie unijnych założeń budżetów (nota bene wcześniej przez
Niemcy niemal wymuszonych).

>Idiotyzm polskiego rzadu zaczyna mnie przerazac.
Dopiero zaczyna - gratuluję mocnych nerwów.

Pozdrowienia
Paweł

do góry

"Szymon" <s...@N...onet.pl> wrote in message
news:c6nsne$qka$1@topaz.icpnet.pl...

> A może ogłosić, że w akcie dobrej woli i otwartości tego ograniczenia
> nie wprowadzamy i liczymy, że kraje, które takie ograniczenia
wprowadziły - szybko zmienią zdanie!!

"umiesz liczyc, licz na siebie!" :)
Niestety polska pozycja przetargowa jest tak niska, ze ani gesty
Kozakiewicza, ani szerokie otwarcie rynku pracy nie sprawiaja wrazenia na
przyjaznych (?) nam rzadach bratniej Europy. Przykladem moga byc
jednostronne ustepstwa Polski i wrecz rozpaczliwe pukanie do drzwi w
sprawach zniesienia wiz miedzy Polska i USA, podczas gdy te ostatnie -
wiedza i robia swoje.
hm... ostatnio poczynili jednak pewne "ustepstwa", czyz nie? podobno beda
Polakow cofac z amerykanskiej granicy - "z godnoscia" :)))

marek

do góry

On Wed, 28 Apr 2004 11:01:51 +0200, Szymon wrote:

>> jakby najbrzydsza baba na swiecie stwierdzila, ze teraz to bedzie
>> udawac niedostepna, mimo, ze nikt jej do tej pory 'nawet patykiem nie
>> ruszyl.'

> Ekstra... nie będę mógł zatrudnić do sprzątania
> mieszkania Niemca ani Austriaka!!
>

Tu chodzi o zasadę. Jeśli chcecie (nie Wy personalnie, tu raczej
patetycznie apeluję do społeczeństwa ;) ) dalej "dawać dupy" innym
nacjom tylko dlatego, że są bogatsi - bo tylko do tego to się sprowadza,
po za tym nie są w żaden sposób ani lepsi, ani gorsi - to Wasza sprawa.
Osobiście trzymam pośladki mocno zaciśnięte, i mam bardzo świetne
samopoczucie :> Fakt, nie przysporzyło mi to wielu profitów. Ale to
raczej kwestia priorytetów i indywidualnych wartości... :>

--
Pozdrawia m.

do góry

Stało się to Wed, 28 Apr 2004 11:10:07 +0200, gdy "Szymon"
<s...@N...onet.pl> napisał:


>Jakoś się to nie przekłada na wzrost inwestycji...
>Ponadto podatki powinny być uczciwe i proste,
>czyli jedna niska stawka dla wszystkich!

W przypadku Polski system podatku dochodowego nie jest taki zły, jest
stopniowo upraszczany od paru lat.

Tragicznie wyglada sprawa VAT - przy różnych stawkach, zwolnieniach,
zwrotach, odliczeniach itd.

>Jeśli nic nie zmienia, to po co wprowadzać takie martwe prawo.
>Jest to jeden z argumentów, które można następnie wykorzystać
>przy wabieniu inwestorów... a argument jest dość medialny.

Prawda.

Argument o zupełnej otwartości trafi do inwestorów zagranicznych, nie
trafi jednak do naszego społeczeństwa.

>A może ogłosić, że w akcie dobrej woli i otwartości tego ograniczenia
>nie wprowadzamy i liczymy, że kraje, które takie ograniczenia wprowadziły
>- szybko zmienią zdanie!!

Ale my od początku ogłaszaliśmy, że rynek będzie otwarty. To jednak nie
rozczuliło naszych unijnych partnerów. Nic zresztą dziwnego, każdy dba o
swoje podwórko.

Zastanawiam się jeszcze nad czymś innym.
Obywatele nowych państw UE będą mieli swobodny dostęp do polskiego rynku
pracy. Dwa sąsiednie kraje biedniejsze od nas to Słowacja i Litwa.
Ciekawe ile osób z tych krajów zacznie poszukiwać pracy w Polsce.

>> Ciekaw jestem czy nasza agroturystyka wykorzysta swoją szansę
>> (i to nie tylko na ziemiach odzyskanych).
>
>Kto z tutaj czytających korzysta z tzw. agroturystyki??

A jaki związek ma Twoje pytanie? :)

Chodzi mi o ruch turystyczny z państw unijnych. I wykorzystanie
wizerunku czystej, spokojnej polskiej wsi.

Robert

do góry

Użytkownik "Irek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c6m6ou$rli$1@korweta.task.gda.pl...
> Ostatnio
> krasawica Jaruga jest the best mowiac o ogromnym sukcesie !!!! przy 2 mln
> oficialnie zarejestrowanych bezrobotnych

Gwałtownie spadło bezrobocie?

JL

do góry

krzysztofsf; <c6la7o$cmm$1@inews.gazeta.pl> :

> Mam mieszane uczucia - ale raczej odbieram to bardziej negatywnie.

;) E tam - Ci, którzy faktycznie mogą wspomóc polską gospodarkę poprzez
inwestycje, czyli naprawdę bogate firmy, posyłają do Wojewódzkich
Urzędów Pracy polskich kadrowych, żeby załatwili całą papierkologię -
firmy kilkuosobowe jak dla mnie mogą się na Polskę obrazić, bo nie
wnoszą ani dużych inwestycji, ani nowych technologii, a tylko miejsca
pracy zabierają.

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

do góry

Pięknego dnia Thu, 29 Apr 2004 11:33:31 +0200, osobnik ukrywajacy sie pod
pseudonimem Flyer <f...@p...gazeta.pl> w wiadomosci
<c6qi65$g8b$1@atlantis.news.tpi.pl> napisal/a:

>Urzędów Pracy polskich kadrowych, żeby załatwili całą papierkologię -
>firmy kilkuosobowe jak dla mnie mogą się na Polskę obrazić, bo nie
>wnoszą ani dużych inwestycji, ani nowych technologii, a tylko miejsca
>pracy zabierają.

Wlasnie ci mali tez tworza miejsca pracy. Paranoja jest to ze taki maly
inwestor nie moze byc w pelni szefem spolki by pilnowac w koncu swoich
pieniedzy, bo komus miejsca pracy zabiera. I co z tego, ze tworzy tylko
kilka miejsc - zawsze te kilka miejsc pracy do przodu.

Przemek

do góry

Użytkownik Przemek Wrzesiński napisał:
> Pięknego dnia Thu, 29 Apr 2004 11:33:31 +0200, osobnik ukrywajacy sie pod
> pseudonimem Flyer <f...@p...gazeta.pl> w wiadomosci
> <c6qi65$g8b$1@atlantis.news.tpi.pl> napisal/a:
>
>
>>Urzędów Pracy polskich kadrowych, żeby załatwili całą papierkologię -
>>firmy kilkuosobowe jak dla mnie mogą się na Polskę obrazić, bo nie
>>wnoszą ani dużych inwestycji, ani nowych technologii, a tylko miejsca
>>pracy zabierają.
>
>
> Wlasnie ci mali tez tworza miejsca pracy. Paranoja jest to ze taki maly
> inwestor nie moze byc w pelni szefem spolki by pilnowac w koncu swoich
> pieniedzy, bo komus miejsca pracy zabiera. I co z tego, ze tworzy tylko
> kilka miejsc - zawsze te kilka miejsc pracy do przodu.


Licza sie tez miejsca pracy ubocznie powstajace dzieki inwestycjom.
Uslugi dla pracownikow, zastrzyk gotowki w rejonie - sklepy zaczynaja
lepiej prosperowac - zwiekszaja zamowienia do dostawcow.
Poza tym, maly zadowolony inwestor jest w stanie skutecznie przyciagnac
innych maluchow i to w miare szybko - duze firmy podejmuja takie decyzje
powoli i bazujac nie na rozmowach z zaprzyjaznionym menagerem.

> Przemek

do góry

krzysztofsf; <c6qm1u$4mh$1@inews.gazeta.pl> :

> Licza sie tez miejsca pracy ubocznie powstajace dzieki inwestycjom.
> Uslugi dla pracownikow, zastrzyk gotowki w rejonie - sklepy zaczynaja
> lepiej prosperowac - zwiekszaja zamowienia do dostawcow.
> Poza tym, maly zadowolony inwestor jest w stanie skutecznie przyciagnac
> innych maluchow i to w miare szybko - duze firmy podejmuja takie decyzje
> powoli i bazujac nie na rozmowach z zaprzyjaznionym menagerem.

Tyle że problemem Polski nie jest brak małych firm, ale brak dużych
inwestycji - w segmencie małych firm firmy niemieckie konkurują z
polskimi na dosyć trudnym rynku, w segmencie dużych albo nie mają
konkurencji [więc nikomu nie szkodzą], albo żrą się głównie pomiędzy
sobą [zagranicznymi].

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

do góry