-
1. Data: 2005-06-14 14:42:40
Temat: Co robi telemarketer z j.obcym? Calling Polska
Od: "co robi telemarketer z j.obcym" <b...@g...SKASUJ-TO.pl>
Znalazłam ogłoszenie firmy Calling Polska z Katowic - szukają ludzi ze
znajomością języka niemieckiego lub włoskiego. Po informacjach z ich strony
internetowej, wnioskuję, że zajmują się telemarketingiem, ale jakie ma
zadania telemarketer, który jest zatrudniony z tego powodu, że zna język obcy?
Zastanawiam się, czy odpowiedzieć na to ogłoszenie, ale wolałabym najpierw
wiedzieć w co się pakuję, więc będę wdzięczna za informacje, również te
dotyczące samej firmy Calling Polska.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2005-06-14 20:07:24
Temat: Re: Co robi telemarketer z j.obcym? Calling Polska
Od: "WS" <s...@p...wp.pl>
> Zastanawiam się, czy odpowiedzieć na to ogłoszenie, ale wolałabym najpierw
> wiedzieć w co się pakuję, więc będę wdzięczna za informacje, również te
> dotyczące samej firmy Calling Polska.
Telemarketer jak sama nazwa wskazuje zalatwia przez telefon rozne sprawy ,
jego praca polega glownie na rozmowach telefonicznych - wskazana bardzo
dobra znajomosc jezyka.
Pozdrawiam
WS
-
3. Data: 2005-06-14 20:39:37
Temat: Re: Co robi telemarketer z j.obcym? Calling Polska
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
co robi telemarketer z j.obcym napisał(a):
> Po informacjach z ich strony internetowej, wnioskuję, że zajmują się
telemarketingiem, ale jakie ma
> zadania telemarketer, który jest zatrudniony z tego powodu, że zna język obcy?
Czytalem ze w Polsce dzialaja juz call center dla klientow z zagranicy.
Zatem zakladam ze moga tez istniec centra telemarketingowe dla klientow
z zagranicy - i w tym celu wlasnie wymagana bedzie znajomosc jezyka.
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ 76259763
Skype: badzio
-
4. Data: 2005-06-15 05:21:51
Temat: Re: Co robi telemarketer z j.obcym? Calling Polska
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "badzio" <b...@n...epf.pl> napisał w
wiadomości news:d8nfa9$eaj$1@achot.icm.edu.pl...
> Czytalem ze w Polsce dzialaja juz call center dla klientow z zagranicy.
> Zatem zakladam ze moga tez istniec centra telemarketingowe dla klientow
> z zagranicy - i w tym celu wlasnie wymagana bedzie znajomosc jezyka.
Bardzo dziwne wydaje mi sie powodzenie takich przedsięwzięć w Polsce.
Mysle, że osoby znające język obcy w stopniu umozliwiającym telefoniczne
doradzanie zagranicznym klientom maja znacznie bardziej korzystne możliwości
dorobienia w Polsce.
Nie sądze, aby siedząc ze słuchawką na uszach dostawały na godzine tyle ile
mogą wziąźć na przykład za korepetycje.
vertret
-
5. Data: 2005-06-15 07:31:34
Temat: Re: Co robi telemarketer z j.obcym? Calling Polska
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "vertret" <vertret@@@op.pl> napisał w wiadomości
news:d8odt4$n3g$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "badzio" <b...@n...epf.pl> napisał w
> wiadomości news:d8nfa9$eaj$1@achot.icm.edu.pl...
>
> > Czytalem ze w Polsce dzialaja juz call center dla klientow z zagranicy.
> > Zatem zakladam ze moga tez istniec centra telemarketingowe dla klientow
> > z zagranicy - i w tym celu wlasnie wymagana bedzie znajomosc jezyka.
>
> Bardzo dziwne wydaje mi sie powodzenie takich przedsięwzięć w Polsce.
> Mysle, że osoby znające język obcy w stopniu umozliwiającym telefoniczne
> doradzanie zagranicznym klientom maja znacznie bardziej korzystne
możliwości
> dorobienia w Polsce.
> Nie sądze, aby siedząc ze słuchawką na uszach dostawały na godzine tyle
ile
> mogą wziąźć na przykład za korepetycje.
Nauczanie to ciezsza praca niz telemarketing, zwlaszcza jak sie na malo
zdolnego ucznia trafi. A telemarketing robiony z Polski za granice
(zazwyczaj chodzi o sprzedaz, nie do doradzanie juz istniejacym klientom)
potrafi dawac calkiem fajne prowizje, bo sa to prowizje od cen zachodnich.
Dodaj do tego mozliwosc pogadania z native speakerami kilka godzin dziennie,
za co nie tylko nie placisz, ale Tobie za to placa i juz dla studenta czy
absolwenta, ktory moze spedzic 3-6 miesiecy na poszukiwaniu swojej
wymarzonej pracy takie cos jest bardzo dobra "przechowalnia" pozwalajaca
pocwiczyc jezyk. A w CV to jest jak certyfikat znajomosci jezyka, bo ktos,
kto sie patrzy na CV ma pewnosc, ze ktos nie tylko w szkole sie uczyl, ale i
gadal duzo na zywo z osobami o roznych akcentach, mowiacymi niewyraznie,
koncentrujac sie ponad szmerami telefonicznymi itd., jednym slowem ze mozna
go wysylac spokojnie tam, gdzie trzeba rozmawiac w warunkach realnie
spotykanych (o absolwentach lektoratow na kierunkach niefilologicznych z
piatka w indeksie nie zawsze sie da to powiedziec, bo czesto maja problem,
jak ktos nie mowi literacka, czysta odmiana jezyka, ta, ktorej sie uczyli).
I.
-
6. Data: 2005-06-15 11:08:02
Temat: Re: Co robi telemarketer z j.obcym? Calling Polska
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
news:d8oln2$shd$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Dodaj do tego mozliwosc pogadania z native speakerami kilka godzin
dziennie,
> za co nie tylko nie placisz, ale Tobie za to placa i juz dla studenta czy
> absolwenta, ktory moze spedzic 3-6 miesiecy na poszukiwaniu swojej
> wymarzonej pracy takie cos jest bardzo dobra "przechowalnia" pozwalajaca
> pocwiczyc jezyk.
No właśnie sądze, że osoby chcące dopiero ćwiczyć język nie dadza sobie rady
a te, które nie muszą ćwiczyć nie skuszą się na takie zajęcie.
Jak pisałem nie wydaje mi sie dobrym pomysłem na biznes otwieranie w Polsce
firmy, która musi znaleźć odpowiednią ilość bezrobotnych z biegłą
znajomością języka, gdyż w miarę rozgarnięta osoba ma cały dzień co robić za
lepsze pieniądze. Polska to nie Indie i tu ludzie cenią sobie mowe ojców :)
vertret
-
7. Data: 2005-06-16 10:19:01
Temat: Re: Co robi telemarketer z j.obcym? Calling Polska
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "vertret" <vertret@@@op.pl> napisał w wiadomości
news:d8p266$68g$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w
wiadomości
> news:d8oln2$shd$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > Dodaj do tego mozliwosc pogadania z native speakerami kilka godzin
> dziennie,
> > za co nie tylko nie placisz, ale Tobie za to placa i juz dla studenta
czy
> > absolwenta, ktory moze spedzic 3-6 miesiecy na poszukiwaniu swojej
> > wymarzonej pracy takie cos jest bardzo dobra "przechowalnia" pozwalajaca
> > pocwiczyc jezyk.
>
>
> No właśnie sądze, że osoby chcące dopiero ćwiczyć język nie dadza sobie
rady
Nie jest tak. Rozmowy doradcze/sprzedazowe maja ograniczony zasob slownictwa
i tocza sie wedlug trzymanych przed oczami na kartce scenariuszy, ktore
uwzgledniaja rozne rozgalezienia. Plynnosc mowy i umiejetnosc zrozumienia,
co gada ktos nie mowiacy np. Hochdeutschem tylko gwara bawarska wystarcza,
reszte nawet osoby nie bedace szczegolnie dobre opanowuja ten po 2-3
miesiacach kilku godzin dziennie. Rozmowa niestandardowa trafia sie bardzo
rzadko i nawet, jak sie taka zawali, to statystycznie nie ma wplywu na
caloksztalt wynikow osoby i firmy.
Powiem jeszcze cos, co dla mnie bylo dosc zaskakujace i bardzo pouczajace.
Otoz przy sprzedawaniu, korelacja miedzy doskonalym opanowaniem mowy a
wynikami sprzedazy nie byla tak duza, jak by sie mozna spodziewac. Widzialam
ludzi, ktorzy robili bledy gramatyczne, ze bolalo to slyszec, nie znali slow
i wyjasniali o co chodzi poprzez opisy za pomoca prostszych slow - a ludzie
od nich kupowali, bo byli mili, entuzjastyczni, przyjazni i kontakt z nimi
byl przyjemny i wyrabiali calkiem niezla prowizje. I zdarzaly sie przypadki,
gdy ktos, kto by mogl tlumaczyc symultanicznie specjalistyczne dyskusje po
prostu nie mial talentu do gadania z ludzmi i wtedy zarabial gorzej niz
tamten.
> a te, które nie muszą ćwiczyć nie skuszą się na takie zajęcie.
Studenta dziennego malo osob chce do innych zajec, bo te inne zajecia
wymagaja zwykle dyspozycyjnosci.
A w takim przypadku, poniewaz dzwoni sie/odbiera nierzadko do 20 czy 21 i w
weekendy tez, student dzienny moze przyjsc, ustalic, ze jemu pasuje od
poniedzialku do czwartku w godzinach 16-20, a w piatek od 8 do 11 i w sobote
10-14, firma mowi, ze jest wolne stanowisko od poniedzialku do srody i w
sobote, a moze by przyszedl na trzy godziny tez w niedziele i tak sie
dogaduja.
Student przylazi, odsiaduje, gada. Jak wyjdzie z pracy, to nie grozi mu, ze
ktos do niego zadzwoni, bo jeszcze czegos od niego potrzebuje. Jak ma sesje,
to nie ma problemu, bo po prostu mowi, ze nie przyjdzie, firma wie ze jest
wolne miejsce i proponuje zastepstwo komus, kto ma sesje inaczej ulozona.
Napalency nawet w dwugodzinnym "okienku" miedzy wykladami potrafia przyjsc
do firmy celowo umiejscowionej krok od uczelni i godzine podzwonic.
Elastycznosc, rotacja, maly poziom wzajemnej zaleznosci/przywiazania.
Jeszcze raz powtarzam, ze na studiach dziennych, gdzie ma sie nieraz plan
zajec taki, ze 8-10, 13-15 i 17-19 sa zajecia, a miedzy tym okienka (w
porzadku - to przyklad skrajny :) ) takie cos jest super.
A po studiach... no coz, jak widac, juz tego nie robie :)
> Jak pisałem nie wydaje mi sie dobrym pomysłem na biznes otwieranie w
Polsce
> firmy, która musi znaleźć odpowiednią ilość bezrobotnych z biegłą
> znajomością języka, gdyż w miarę rozgarnięta osoba ma cały dzień co robić
za
> lepsze pieniądze. Polska to nie Indie i tu ludzie cenią sobie mowe ojców
:)
>
No wiec Ci mowie, ze takie firmy bazuja na studentach, nie na bezrobotnych.
Oprocz tego sa jeszcze matki malych dzieci, ktore moga przyjsc na 2 godziny
dziennie i gdzie indziej by ich nie chcieli z tego powodu, a one chca choc
tyle popracowac i ludzie np. po 50-stce, ktorym ciezko na rynku pracy mimo
znajomosci jezyka z powodu uprzedzenia wiekowego pracodawcow, o ktorym bylo
tu sporo mowione i z powodu ich zbyt malej przebojowosci, zeby sie przebic
przez to uprzedzenie.
I.
-
8. Data: 2005-06-16 11:06:48
Temat: Re: Co robi telemarketer z j.obcym? Calling Polska
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
news:d8rjt3$oag$1@nemesis.news.tpi.pl...
> No wiec Ci mowie, ze takie firmy bazuja na studentach, nie na
bezrobotnych.
> Oprocz tego sa jeszcze matki malych dzieci, ktore moga przyjsc na 2
godziny
> dziennie i gdzie indziej by ich nie chcieli z tego powodu, a one chca choc
> tyle popracowac i ludzie np. po 50-stce, ktorym ciezko na rynku pracy mimo
> znajomosci jezyka z powodu uprzedzenia wiekowego pracodawcow, o ktorym
bylo
> tu sporo mowione i z powodu ich zbyt malej przebojowosci, zeby sie przebic
> przez to uprzedzenie.
Gratuluje Ci życia w równoległym świecie, gdzie studenci, matki karmiące i
emeryci mówią w obcych językach :)
vertret
-
9. Data: 2005-06-16 11:15:22
Temat: Re: Co robi telemarketer z j.obcym? Calling Polska
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
vertret napisał(a):
> Gratuluje Ci życia w równoległym świecie, gdzie studenci, matki karmiące i
> emeryci mówią w obcych językach :)
Studenci - wiekszosc studentow filologii, plus mnostwo studentow innych
kierunkow, ktorzy jezdza na wakacje do pracy za granice, znaja dobrze
jezyk i nudza sie w ciagu tygodnia ale ine maja papierka/kwalifikacji
zeby np uczyc w szkole jezykowej
Matki karmiace - np absolwentki filologi, ktore maja male dziecko i nie
bardzo maja je z kim zostawic, nie chca dac do zlobka czy maja problem
ze znalezieniem innej pracy
Uwierzysz w to, ze znam 60letnia kobiete, ktora mowi biegle po
niemiecki, plynnie po angielsku do tego potrafi programowac?
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio
-
10. Data: 2005-06-16 11:16:05
Temat: Re: Co robi telemarketer z j.obcym? Calling Polska
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "vertret" <vertret@@@op.pl> napisał w wiadomości
news:d8rmg8$j6h$1@news.onet.pl...
>
>
> Gratuluje Ci życia w równoległym świecie, gdzie studenci, matki karmiące i
> emeryci mówią w obcych językach :)
>
Az tak rownolegly? Jako studentka mowilam dobrze w 2 jezykach obcych,
obecnie jeden z nich oceniam sobie na bardzo dobrze i nie sadze, ze jak
urodze dziecko, to od tego nagle zaniemowie po obcemu :-o
Poza tym nie ma rzeczywiscie mnostwa takich ludzi - ale w duzym miescie typu
Wroclaw dostatecznie duzo, zeby obsadzic non stop 20 stanowisk do
dzwonienia.
I.