-
1. Data: 2003-03-21 00:13:22
Temat: Coś nie tak ?
Od: "insulation" <i...@p...onet.pl>
Mam pytanie,
na czym polega "fenomen" podawany w mediach że na zachodzie
pracujący mają większą wydajność niż u nas.
Ja widzę że ludziska uwijają się jak w ukropie, nikt nie ma czasu na
spotkanie
ze znajomymi, rodziną, wyjście do kina czy coś.
W wolnej chwili kogo stać robi kursy i się doszkala.
Sam mam coś ze 4 zawody.
Czy mnie sie wydaje czy ktoś robi z nas balona ?
wini
-
2. Data: 2003-03-21 01:02:07
Temat: Re: Coś nie tak ?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
insulation napisał:
> Mam pytanie,
> na czym polega "fenomen" podawany w mediach że na zachodzie
> pracujący mają większą wydajność niż u nas.
> Ja widzę że ludziska uwijają się jak w ukropie, nikt nie ma czasu na
> spotkanie
> ze znajomymi, rodziną, wyjście do kina czy coś.
> W wolnej chwili kogo stać robi kursy i się doszkala.
> Sam mam coś ze 4 zawody.
> Czy mnie sie wydaje czy ktoś robi z nas balona ?
No nie ;) - pracuja krocej a wiecej robia, i jeszcze maja czas na
internetowe randki (patrz badania w USA) - a wszystko to to tylko
statystyka - ujecie jakiejs kwoty wyrazonej w walucie (o wzglednej
wartosci) w stosunku do PKB (skladajacego sie z roznego smiecia). Gdyby
Polacy zazadali za swoja prace 2x wieciej, to ich produktywnosc pewnie
by automatycznie skoczyla 2x ;).
Flyer
-
3. Data: 2003-03-21 01:14:13
Temat: Re: Coś nie tak ?
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia Fri, 21 Mar 2003 01:13:22 +0100, "insulation"
<i...@p...onet.pl> zakodował:
> Czy mnie sie wydaje czy ktoś robi z nas balona ?
Bo widzisz, cała sztuka polega na tym, żeby się nie narobić, a zrobić.
Jak to mawiał pewien mój znajomy najgorszy pracownik to głupi i
pracowity (dużo bezmyślnie namiesza, a potem ktoś musi to prostować).
A najlepszy to mądry i leniwy - najpierw się nakombinuje jak to
zrobić, żeby się nie narobić i dopiero to robi ;)
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775
e-mail Rot13 coded
-
4. Data: 2003-03-21 04:13:52
Temat: Re: Co? nie tak ?
Od: "Abend_System_Specialist" <n...@n...com>
Kaizen wrote in message ...
>Pięknego dnia Fri, 21 Mar 2003 01:13:22 +0100, "insulation"
><i...@p...onet.pl> zakodował:
>
>> Czy mnie sie wydaje czy ktoś robi z nas balona ?
>
>Bo widzisz, cała sztuka polega na tym, żeby się nie narobić, a zrobić.
>
>Jak to mawiał pewien mój znajomy najgorszy pracownik to głupi i
>pracowity (dużo bezmyślnie namiesza, a potem ktoś musi to prostować).
>A najlepszy to mądry i leniwy - najpierw się nakombinuje jak to
>zrobić, żeby się nie narobić i dopiero to robi ;)
>
>
Wspaniale to wylozyles, mysle, ze jest to wytlumaczenie tego "fenomenu".
best regards:
-
5. Data: 2003-03-21 04:46:11
Temat: Re: Coś nie tak ?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"insulation" <i...@p...onet.pl> writes:
> Mam pytanie,
> na czym polega "fenomen" podawany w mediach że na zachodzie
> pracujący mają większą wydajność niż u nas.
hm... nie wiem jak gdzie indziej, ale w usa ten "fenomen" bierze sie
m. in. stad, ze ludzie wiedza, iz jesli sami sobie nie zarobia i nie
zapracuja, to nikt im nie da.
wiedza, ze musza oszczedzac na czarna godzine - bo jak ich zwolnia, to
sami musza sie zatroszczyc o to, z czego beda zyc te pare miesiecy
zanim znajda druga prace; wiedza, ze jak nie zaplaca sobie
ubezpieczenia zdrowotnego, to beda musieli beknac pelna stawke w zywej
gotowie - a to cholernie drogie.
wiedza, ze jak nie zarobia, to nikt ich dzieciom raczej nie zafunduje
dobrej edukacji (no chyba ze dziecko nad wyraz zdolne i pozyska
stupendium).
wiedza, ze jak sie beda opierdzielac w pracy, to pracodawca ich zwolni
(w kalifornii na przyklad nie ma ustawowych okresow wypowiedzenia) i
zatrudni lepszych na ich miejsce - bo po prostu nie moze sobie
pozwolic na mala wydajnosc (jedynie w firmach rzadowych i duzych
korporacjach, gdzie nie ma bezposredniego przelozenia efektywnosci
pracownikow na pieniadze, ludzie sie opierdzielaja).
wreszcie last but not least: ludzi, ktorzy ciezko pracuja sie szanuje,
podobnie jak tych, co juz sie dorobili i maja duzo kasy. nie ma tak
jak w polsce, ze jak ktos cos zarobil, to "napewno ukradl" albo
"dostal po znajomosci".
zupelnie inna mentalnosc i klimat. pracowitosc jest przymiotem
cenionym spolecznie, a nie tak jak w polsce, gdzie wiele ludzi uwaza,
ze ci co ciezko pracuja to frajerzy i "marionetki w wyscigu szczurow".
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
6. Data: 2003-03-21 08:41:17
Temat: Re: Coś nie tak ?
Od: "Michał Gancarski" <w...@e...org.pl>
> Mam pytanie,
> na czym polega "fenomen" podawany w mediach że na zachodzie
> pracujący mają większą wydajność niż u nas.
> Ja widzę że ludziska uwijają się jak w ukropie, nikt nie ma czasu na
> spotkanie
> ze znajomymi, rodziną, wyjście do kina czy coś.
> W wolnej chwili kogo stać robi kursy i się doszkala.
> Sam mam coś ze 4 zawody.
> Czy mnie sie wydaje czy ktoś robi z nas balona ?
Nieważne ile masz kursów, zawodów, studiów. Wydajność to po prostu ilość
dóbr, jaką wytwarza pracownik i jest zależna także od narzędzi, które
wykorzystuje. Na Zachodzie pracownicy najczęściej mają dostęp do
nowocześniejszych narzędzi. Co z tego, że 20 kolesi uwija się z łopatami jak
w ukropie, skoro wystarczy jeden z koparką i będzie szybciej. Aha, nieraz w
Stanach ludzie z bliską rodziną umawiają się na MIESIĄC w przód w
restauracji. Jak widzidz, pojęcie "braku czasu" jest względne :-)
--
++ Michał Gancarski ++
++ w...@e...org.pl ++
Even if a woodchuck could chuck wood
why would woodchuck chuck?
-
7. Data: 2003-03-21 12:12:38
Temat: Re: Coś nie tak ?
Od: "Anna" <a...@w...pl>
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl>
> No nie ;) - pracuja krocej a wiecej robia, i jeszcze maja czas na
> internetowe randki (patrz badania w USA) - a wszystko to to tylko
> statystyka - ujecie jakiejs kwoty wyrazonej w walucie (o wzglednej
> wartosci) w stosunku do PKB (skladajacego sie z roznego smiecia). Gdyby
> Polacy zazadali za swoja prace 2x wieciej, to ich produktywnosc pewnie
> by automatycznie skoczyla 2x ;).
>
Zgadzam się w zupełności. To kretyni jacyś wmawiają nam, ze na zachodzie to
się pracuje niewiadomo jak. Pracuje się normalnie w ustawowym czasie
godzinowym , kazdy ma prawo do wolnego, urlopu itp a kobiety mają prawo
rodzic dzieci i sa do tego zachecane bo dostaja konkretną kase na dziecko a
nie tak jak unas 48 zł na miesiac. oczywiscie nie zawsze jest tak różowo ale
normalniej na pewno
pozdrawiam
Ania
Ps: Byłam na zachodzie to wiem :o)
-
8. Data: 2003-03-21 13:29:32
Temat: Re: Coś nie tak ?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Nina M. Miller napisał:
> zupelnie inna mentalnosc i klimat. pracowitosc jest przymiotem
> cenionym spolecznie, a nie tak jak w polsce, gdzie wiele ludzi uwaza,
> ze ci co ciezko pracuja to frajerzy i "marionetki w wyscigu szczurow".
No co Ty nie powiesz - proponuje przestudiowac statystyki dostepu do
netu z pracy i domu w USA, z ktorych wynika, ze czesc portali
rozrywkowych by padla, gdyby nie to, ze ci pracowici amerykanie pykaja w
pracy.
Flyer
-
9. Data: 2003-03-21 21:56:38
Temat: Re: Coś nie tak ?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Anna" <a...@w...pl> writes:
> Zgadzam się w zupełności. To kretyni jacyś wmawiają nam, ze na zachodzie to
> się pracuje niewiadomo jak. Pracuje się normalnie w ustawowym czasie
> godzinowym , kazdy ma prawo do wolnego, urlopu itp a kobiety mają prawo
> rodzic dzieci i sa do tego zachecane bo dostaja konkretną kase na dziecko a
> nie tak jak unas 48 zł na miesiac. oczywiscie nie zawsze jest tak różowo ale
> normalniej na pewno
to co opisujesz to chyba w panstwach opierajacych sie na socjalu,
takich jak niemcy, francja, szwecja.
w usa ilosc urlopu jaki bierzesz zalezy od twojej umowy z firma,
panstwo sie w to nie wtraca. zwykle jest to okres tygodnia czy dwoch
(urlop platny).
pracodawcy nie placa za zwolnienia, w ogole nie ma czegos takiego. nie
pracujesz, urlop ci sie skonczyl, nie placa ci. twoja sprawa, czy sie
ubezpieczysz, czy nie. nie ubezpieczysz sie - to jak zachorujesz,
placisz 100% za wszystko.
kobieta, ktora rodzi dziecko nie dostaje od panstwa ZADNEJ kasy. jej
sprawa, czy ma na ten czas pieniadze lub czy sie ubezpieczyla.
w firmie idzie sie najczesciej na urlop bezplatny (2-3 miesiace), przy
czym podpisujesz dokument, ze nie maja cie obowiazku przyjac do pracy
po tym czasie. tak przynajmniej jest w kalifornii.
aha, prawo panstwowe nie reguluje czasu wypowiedzenia umowy o
prace. to zalezy od ciebie, co podpiszesz i od firmy, co pracownikom
oferuje.
za to podatek placisz federalny (wszyscy) i stanowy. sa stany, gdzie
nie ma podatku stanowego, gdzie w zasadzie nie ma podatku od
nieruchomosci gdzie podatki lokalne prawie nie istnieja, jak np. w
nevadzie :) (tam jeszcze hazard jest legalny i prostytucja,
zatwierdzenie legalnosci marichuany im w tym roku niestety nie
wyszlo...)
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
10. Data: 2003-03-21 22:01:03
Temat: Re: Re: Coś nie tak ?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
Flyer <f...@p...gazeta.pl> writes:
> Nina M. Miller napisał:
>
>
> > zupelnie inna mentalnosc i klimat. pracowitosc jest przymiotem
> > cenionym spolecznie, a nie tak jak w polsce, gdzie wiele ludzi uwaza,
> > ze ci co ciezko pracuja to frajerzy i "marionetki w wyscigu szczurow".
>
> No co Ty nie powiesz - proponuje przestudiowac statystyki dostepu do
> netu z pracy i domu w USA, z ktorych wynika, ze czesc portali
> rozrywkowych by padla, gdyby nie to, ze ci pracowici amerykanie pykaja w
> pracy.
bardzo chce zobaczyc te statystki.
podaj mi linka.
nie przecze, ze amerykanie z pracy maja dostep do internetu i z niego
krozystaja. tyle, ze jak widac nie przeszkadza im to osiagnac
lepszej wydajnosci pracy, niz polacy maja.
(w ogole ich praca jest o wiele lepiej i wydajniej zorganizowana).
poza tym pisalam o ogolnym klimacie - o tym co jest w spoleczenstwie
cenione.
tutaj kogos, kto ciezko pracuje, ma duzo pieniedzy i do czegos doszedl
nie opluwa sie, nie wyzywa od zlodziei, jak to czesto ma miejsce w
polsce - ot chociazby na tej liscie.
jak ktos winny biedzie, to kto? no wiadomo kapitalisci wredni
krwiopijcy. w usa zandemu normalnemu czlowiekowi do glowy takie bzdety
nie przychodza. ci co tak gadaja to anarachisci.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/