> Pracuję nad tym aby stąd wyjechać, robię kroki ku temu. Bo jeśli mam
> podejmować pracę na takich warunkach po raz kolejny u takiego pracodawcy aby
> psuć sobie w CV to wolę dać sobie spokój. Spójrz na to z tej strony, masz 30
> parę lat, popracujesz u takiego kilka miesięcy po to aby znów później przez
> rok szukać pracy i wpisywac w CV że siepracowało tylko kilka mscy ? A
> kolejny pracodawca zapyta dlaczego Pan tak często zmieniał pracę?, ale też
> nie zrozumie że większość zatrudnia na takich zasadach. Więc to jest
> zamknięte koło, dla ludzi w średnim wieku taka oferta to moim zdaniem to
> czysta kpina !

Niestety musze Cie zasmucic, za granica jest to samo. Firmy padaja jak
mrowki, mnostwo ludzi jest wyrzucanych bo nie ma dla nich zajecia. W
przerwach miedzy szukaniem trzeba sie uczyc nowych rzeczy, nawet pracujac za
niewielkie pieniadze. Przynajmniej taka jest moja dewizja. Powazni pracodawcy
to zrozumieja.
A ta oferta raczej nie byla dla ludzi w srednim wieku. Nie wszystko jest dla
wszystkich.
Pozdrowienia

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "GreenGarden" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:anhtpa$dsf$1@news2.tpi.pl...

> Ja też prowadzę małą firmę. I nigdy nie przyszłoby do głowy, żeby
publikować
> ogłoszenia o rekrutacji, które w istocie rzeczy po prostu są obraźliwe dla
> potencjalnego pracownika. Choćby z powodu tego, żeby moje ogłoszenie nie

Troche OT.
Moglbys sprecyzowac? Nie publikowales obrazliwych ogloszen czy zadnych?
Ja tez prowadze mala firme, nie publikowalem zadnych ogloszen, bo tez mi
sie wydawalo, ze na porzadna pensje mnie nie stac, a byle co wstyd
proponowac. Ale przekonalem sie ze to nie takie oczywiste. Znalazl sie
czlowiek zarabiajacy na etacie jakies 1500 brutto, zaproponowalismy mu prace
w domu, jakies 2 godz.dziennie, na reke 1000, i efekty byly b. zadowalajace
obie strony. On stwierdzil, ze dostal wiecej niz sie spodziewal, a mnie teaz
oplacalo sie placic tyle za prace jaka wykonywal. Oczywiscie o zadnym etacie
nie ma mowy, ale jak widac nie wszyscy mysla po socjalistycznemu.

do góry

> Owszem Aga masz rację, można pracować nawet w weekendy i się poswięcać,
ale
> większkość pracodawców wymaga pracy nad projektami po 10 godzin i nie
> zostaje to zapłacone. Jestem w branży IT ładnych kilka lat i wiele osób
> które znam, dosłownie charuje za przysłowiową średnią krajową w sektorze w
> którym wydawałoby się że można dobrze zarobić. O przepraszam jeden
znajomy,
> główny analityk, twórca modulów FK w Oraclu dostaje niezłą pensje ale jego
> zespół wdrożeniowców, programistów itd. jedzie na średniej krajowej. I nie
> jest to dobry zarobek za cenę przesiadywania po 10 godzin w firmie jak Ty
> sądzisz ;-)))

Może gdyby to było 10 godzin pracy, a nie przesiadywania, to i pensje byłyby
lepsze :-(

Programista, to idealny zawód do zatrudnienia na zlecenia, czy rzadkie u nas
zatrudnienie do projektu. Ile ktoś potrzebuje czasu na wykonanie zadania to
już jego problem. Czy ktoś trzyma tam tych ludzi na siłę? Przecież zawsze
można założyć własną firmę. Wtedy teoretycznie można będzie pracować np. 10
godz. tygodniowo. Firma pewnie się nie utrzyma, ale za to jaki luz-blues.

--
______________________
Pozdrawiam
TS

do góry