eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCiaza a praca
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 89

  • 81. Data: 2005-02-07 13:42:51
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: S <s...@o...pl>

    Kira <k...@e...pl> wrote in
    news:cu79k1$i23$1@nemesis.news.tpi.pl:

    > Kira (ktora woli PL zdecydowanie bardziej niz DE czy USA)

    Co do USA to zgoda, to specyficzny swiat. Ale de?
    A se, ca, uk ??

    To bardzo powazna kwestia i Z CALA POKORA potam: powiedz PROSZE dlaczego?!

    Prosze cie bardzo o wyjasnienie bo waham sie wlasnie czy nie emigrowac
    ale boje sie, ze byc moze za malo wiem o swiecie i moge zrobic cos czego
    potem przyjdzie zalowac (ale juz bedzie za pozno).
    Prosze wyjasnij dlaczego wolisz Polske!
    ale przy zalozeniu, ze mozesz bez przeszkod sie osiedlic w ktoryms z
    wymienionych krajow - bo inaczej to byloby na zasadzie: "jak sie nie ma co
    sie lubi to sie lubi co sie ma" ;-)

    --------
    S


  • 82. Data: 2005-02-07 17:02:43
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: Kira <c...@e...pl>


    Re to: S [Mon, 07 Feb 2005 13:42:51 GMT]:


    > Ale de? A se, ca, uk ??
    >
    > To bardzo powazna kwestia i Z CALA POKORA potam: powiedz
    > PROSZE dlaczego?!

    Ok, ale to sa moje prywatne odczucia i wez to pod uwage.
    Moze inni skomentuja to wyciagniesz sobie jakas srednia...

    USA: Do poogladania. Do mieszkania nigdy w zyciu.

    Niemcy: O tym juz kiedys z Immona rozmawialysmy na grupie ;)
    Generalnie po pierwsze bardzo ciezko mi sie z nimi pracuje.
    Po drugie, nie wiem czy wszystkie landy tak maja, ale takie
    cos jak np. jestem w poblizu domu kumpla i sobie wpadam na
    moment jest w zasadzie nie do pomyslenia. A ja lubie. I jak
    ktos do mnie wpada tez ;) Ogolnie jakos nie potrafilam sie
    z nimi zzyc. A, i nie lubia polakow :> Wbrew wszystkiemu
    co sie mowi, na prawde nadal spora czesc niemcow jest
    przekonana ze mieszkamy w drewnianych domkach wsrod pol ;)
    To sprzed 3-4 lat, ale watpie zeby sie mocno pozmienialo...

    Czechy: ludzie rewelacyjni. Serio. Tyle ze jednak troche sie
    tam czuje jakbym sie cofnela w czasie. Bazary, male sklepiki
    prowadzone glownie przez imigrantow z dalekiego wschodu. To
    na pewno bedzie bardzo fajny kraj. Za jakies 15 lat. Moge
    wyobrazic sobie zrobienie tam czegos na wlasny rachunek, ale
    prace u kogos tam malo sobie wyobrazam.

    Wegry: tam w sumie moglabym sie przeniesc ;) Bardzo podoba
    mi sie ze potrafia odpoczywac i byc razem. Mieszkalam przez
    2 m-ce w wynajetym pokoju w domku rodziny wegierskiej, i
    stalym zwyczajem bylo ze w weekend sie po prostu odpoczywa:
    wypad na basen, grill u znajomych, jakas wspolna wycieczka.
    W PL sie tego nie robi, a szkoda. Jesli chodzi o prace to
    nie wiem, bylam wylacznie rozrywkowo ;)

    Anglia: Drogo. Mowcie co chcecie, ale zycie na poziomie tak
    chociaz w miare sensownym w takim Londynie jest drogie. Za
    to z tego co mowia znajomi ktorzy tam pracuja czy pracowali
    (normalnie a nie jako pokojowki czy inne sprzatacze) mowia,
    ze stosunki pracodawca-pracownik sa sensowniejsze niz w PL.
    Poza opcja szybkiego bankructwa jesli chce sie normalnie
    gotowac normalne jedzenie i normalnie mieszkac u siebie,
    a poza tym nie rzucac od razu palenia ;> mozna tam pobyc :)

    Fajny jest rejon srodziemnomorski, typu Wlochy, pd. Francja,
    Hiszpania. Tam zreszta rewelacyjnie mozna sie zaczepic jesli
    poza znajomoscia jezyka (dobra lokalnego i co najmniej srednia
    angielskiego) jestes tez "ruchliwa", wysportowana a jeszcze
    lepiej jesli mozesz uczyc np. nurkowania, jazdy konnej, jogi,
    aerobiku, znasz sie na odzywianiu itp.

    Kilka innych znam raczej przelotem, nie bede sie wypowiadac.
    Kanada moglaby byc przyjemna. Moze Francja, tylko ja sie chyba
    w zyciu tego jezyka nie naucze ;) Tyle ze ja swiat lubie sobie
    pozwiedzac, nie przymierzalam sie nigdy do przeprowadzki.

    > Prosze cie bardzo o wyjasnienie bo waham sie wlasnie czy nie
    > emigrowac ale boje sie, ze byc moze za malo wiem o swiecie
    > i moge zrobic cos czego potem przyjdzie zalowac (ale juz bedzie
    > za pozno).

    Ale to nawet jesli jezdzisz sobie czesto wycieczkowo, to i tak
    nie poznasz kraju na tyle zeby ocenic czy robisz blad. Bedziesz
    wiedziala po paru miesiacach najmarniej :) Ogolna zasada jest
    wydaje mi sie taka, ze nigdzie nie ma sensu jechac na glupiego,
    liczac na to ze 'cos sie znajdzie'. Ja bym sie w kazdym razie
    czegos takiego nie podjela...

    > ale przy zalozeniu, ze mozesz bez przeszkod sie osiedlic
    > w ktoryms z wymienionych krajow - bo inaczej to byloby na
    > zasadzie: "jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie
    > ma" ;-)

    Wiesz, moc mozna wszedzie ;) Ja Polske po prostu lubie. Tak,
    uklady sa tu paranoiczne, ale nie czaruj sie: paranoja jest
    wszedzie, tylko nieco inna. A ta nasza juz znam ;) co jak dla
    mnie stanowi duzy plus.


    Kira


  • 83. Data: 2005-02-07 17:42:37
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>

    >
    >Re to: S [Mon, 07 Feb 2005 05:01:14 GMT]:
    >
    >
    >> tylko, ze ten swiat - *polski swiat* - to 20% bezrobocia
    >> i nigdzie w Europie tak *monstrualnego* bezrobocia nie
    >> ma i na calym swiecie trudno znalezc "taki swiat"!
    >
    >A ja sie caly czas zastanawiam, jak Wam sie tak straszliwie
    >tu nie podoba, to co Wy tu jeszcze do diabla robicie? Dowody
    >w dlon, plecaki na plecy, buzi rodzinie i wiac do normalnosci.

    Ja czekam, az sie w DE skonczy ich ochrona rynku pracy przed Polakami.

    Niemieccy pracodawcy, jak wynika z rozmow, tez bardzo na to czekaja :)

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 84. Data: 2005-02-07 18:07:53
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: Kira <c...@e...pl>


    Re to: Immona [Mon, 07 Feb 2005 18:42:37 +0100]:


    > Niemieccy pracodawcy, jak wynika z rozmow, tez bardzo
    > na to czekaja :)

    Mowisz? A z ciekawosci, tak ogolnie czy w jakichs konkretnych
    branzach to dziala? A, no i wynika moze dlaczego czekaja? ;)


    Kira


  • 85. Data: 2005-02-07 19:04:51
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>

    >
    >Re to: Immona [Mon, 07 Feb 2005 18:42:37 +0100]:
    >
    >
    >> Niemieccy pracodawcy, jak wynika z rozmow, tez bardzo
    >> na to czekaja :)
    >
    >Mowisz? A z ciekawosci, tak ogolnie czy w jakichs konkretnych
    >branzach to dziala? A, no i wynika moze dlaczego czekaja? ;)

    Dlaczego - dlatego, ze Polacy sa pracowici. Wszyscy to mowia, stereotyp Polaka-
    pijaczka juz traci moc (ktos nawet powiedzial, ze nawet jak wypija, to tez
    dobrze pracuja). Angazuja sie w sama prace i staraja sie zrobic ja dobrze i
    z
    "nadmiarem", a nie odwalic poprawnie i isc do domu punktualnie o godzinie, o

    ktorej sie robota konczy formalnie i nie maja firmy w glebokim powazaniu jako
    panszczyzny do odrobienia, tylko angazuja sie w jej calosciowe powodzenie z
    gotowoscia zrobienia tego, co nie jest ujete w zakresie obowiazkow, gdy
    wyniknie taka potrzeba. Na pewno na te motywacje ma wplyw to, ze tu pracuje
    sie za kase, ktora potrafi motywowac, gdy ma sie perspektywe wydania jej w
    Polsce - i to, ze tu pracownika sie traktuje kulturalnie. Powtarza sie
    slowo "fleissig", "pilny i pracowity".

    Co do branz, to sa to branze rzemieslnicze (budownictwo itd.), uslugowe
    (hotele, kosmetyka, lekarze) i IT, projektowanie itd. Odpadaja te prace, gdzie
    ze wgledu na koniecznosc doskonalego poslugiwania sie jezykiem niemieckim
    obcokrajowiec nigdy nie bedzie konkurencyjny, czyli sekretarki, ludzie w
    mediach itd.

    Ale np. lekarzy bardzo chca. Gadalam dzis z facetem, ktory chce importowac
    lekarzy z Polski oplacajac im kurs jezyka i caly proces uznania ich
    kwalifikacji i dajac im wyposazone gabinety, za co beda zarabiac mniej niz
    niemiecki lekarz, ale tyle, zeby zyc na poziomie i tak wyzszym niz mlody
    lekarz w Polsce. Pokazywal mi statystyki - w rejonie jest w np. grupie
    wiekowej 40-45 lat pare tysiecy lekarzy, w ponizej 34 lat - 24 lekarzy
    (dokladnie!). Mlodzi ludzie nie maja motywacji zdobywac wyksztalcenia
    wiazacego sie z prawdziwym wysilkiem i duzami wymaganiami, dlatego poza
    medycyna sa tez luki w branzach takich jak specjalistyczna elektrotechnika czy
    programisci z wyzszej polki - jest za to nadprodukcja studiujacych dla hobby
    humanistow. Jako personel uslugowy typu kelnerzy, obsluga hotelowa itd. Polacy
    tez sa bardzo cenieni.

    Jestesmy naprawde jednym z najlepszych narodow w pracy, gdy sie nam
    przyzwoicie placi i z szacunkiem traktuje. :) I dlatego Niemcy nie popuszcza
    nadm z tym najdluzszym mozliwym okresem przejsciowym.

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 86. Data: 2005-02-07 19:27:59
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>

    >
    >Re to: S [Mon, 07 Feb 2005 13:42:51 GMT]:
    >
    >
    >> Ale de? A se, ca, uk ??
    >>
    >> To bardzo powazna kwestia i Z CALA POKORA potam: powiedz
    >> PROSZE dlaczego?!
    >
    >Ok, ale to sa moje prywatne odczucia i wez to pod uwage.
    >Moze inni skomentuja to wyciagniesz sobie jakas srednia...
    >
    >USA: Do poogladania. Do mieszkania nigdy w zyciu.

    Sie zgadzam. Powierzchownosc, showmenstwo itd. Wyjatkiem sa miedzynarodowe
    srodowiska, gdzie rodowitych Amerykanow rownowaza ludzie z innych czesci
    swiata. W takich miejscach potrafi byc calkiem fajnie.

    >
    >Niemcy: O tym juz kiedys z Immona rozmawialysmy na grupie ;)
    >Generalnie po pierwsze bardzo ciezko mi sie z nimi pracuje.
    >Po drugie, nie wiem czy wszystkie landy tak maja, ale takie
    >cos jak np. jestem w poblizu domu kumpla i sobie wpadam na
    >moment jest w zasadzie nie do pomyslenia. A ja lubie. I jak

    Wszystkie landy tak maja. Jest ciezko sie do kogos zblizyc, kolezenskie

    tosunki sa perfekcyjnie poprawne od strony savoir-vivre'u, ale sa to kontakty

    takie jak firmowe w korporacji - z duzym dystansem mimo wielu milych mowionych
    z obowiazku rzeczy. Ale ja lubie rzeczy ciezkie do zdobycia :). Sposobem jest
    tu drobiazgowe przestrzeganie etykiety z jednoczesnym wlaniem w nia ciepla nie
    wkraczajacego na prywatny teren, a w ostatecznosci wyjasnienie, ze my jestesmy
    inni. Poprawnosc polityczna jest tu na tyle mocna, ze "kontakty

    iedzykulturowe" sa popularnym tematem szkolen firmowych. Jak wyjasnisz komus,

    ze w Polsce jest taka kultura, a u nich chyba taka - i powiesz, jak to
    odbierasz - to z duzym prawdopodobienstwem sie spotkasz ze zrozumieniem i z

    kceptacja Twoich "slowianskich" zachowan, ktore moga sie bardzo spodobac, gdy

    druga osoba juz zrozumie, ze nie sa one wynikiem braku szacunku lub
    prostactwa, tylko Roznica Kulturowa.

    >ktos do mnie wpada tez ;) Ogolnie jakos nie potrafilam sie
    >z nimi zzyc. A, i nie lubia polakow :> Wbrew wszystkiemu
    >co sie mowi, na prawde nadal spora czesc niemcow jest
    >przekonana ze mieszkamy w drewnianych domkach wsrod pol ;)
    >To sprzed 3-4 lat, ale watpie zeby sie mocno pozmienialo...

    Drewniany domek wsrod pol to bardzo atrakcyjna rzecz. Rustykalne marzenie. Nie
    ma sensu probowac udowadniac nic, co nie udowadnia sie samo w trakcie Twojego
    wykonywania pracy, a domek i pola mozna obrocic na swoja korzysc, bo ekologia,
    naturalnosc i prostota jest bardzo modna. Ty masz na ich temat stereotypy,
    ktore ich moga denerwowac rownie jak Ciebie domek wsrod pol. Ogolnie, trzeba
    im pokazac, ze czlowiek umie sie poporuszac sprawnie wedle ich regul, zeby
    byli sklonni z uwaga i przyjaznie wysluchac informacji o Twoich obyczajach.

    >Czechy: ludzie rewelacyjni. Serio. Tyle ze jednak troche sie
    >tam czuje jakbym sie cofnela w czasie. Bazary, male sklepiki
    >prowadzone glownie przez imigrantow z dalekiego wschodu. To
    >na pewno bedzie bardzo fajny kraj. Za jakies 15 lat. Moge
    >wyobrazic sobie zrobienie tam czegos na wlasny rachunek, ale
    >prace u kogos tam malo sobie wyobrazam.

    Polska za 15 lat to tez bedzie swietny kraj. Jedziemy z Czechami na tym samym
    wozku.

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 87. Data: 2005-02-08 04:17:05
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: S <s...@o...pl>

    Kira <c...@e...pl> wrote in news:cu870m$r3c$1@atlantis.news.tpi.pl:

    > Po drugie, nie wiem czy wszystkie landy tak maja, ale takie
    > cos jak np. jestem w poblizu domu kumpla i sobie wpadam na
    > moment jest w zasadzie nie do pomyslenia.

    Moze to dlatego, ze sa konkretni, przyzwyczajeni do pewnej dyscypliny i nie
    lubia rozwadniac sie bzdurami.
    Taka polska nonszalancja i luzactwo jako narod nas doprowadzila tu gdzie
    widac.
    To wprawdzie stereotypy ale jako takie pokazuja statystyczna prawidlowosc,
    wiec pomimo "pojedynczych jaskolek" taka jest chyba prawda!

    > A ja lubie. I jak ktos do mnie wpada tez ;)

    coz, kwestia gustu - ja czasem lubie sie zajac czyms na powaznie, czyms co
    wymaga koncetracji, i taki niespodziewany gosc "ni w piec ni w dziewiec" jest
    po prostu wkurzajacy - oczywiscie sa wyjatki ale zazwyczaj trafiaja sie
    jakies lajzy co same nie wiedza co maja ze soba zrobic...
    JUZ TU SIE OBRUSZYCIE!! ale to wlasnie ta nuta polska w Waszych duszach -
    TRAFIAM W SEDNO??
    czasem to jest fajne ale wole ta ELEGANCKA dyscypline niz olewajstwo a potem
    dziadowstwo + "ciezka prace"

    > Fajny jest rejon srodziemnomorski, typu Wlochy, pd. Francja,

    Podzielam poglad, ale raczej Francja niz Wlochy i Hiszpania...
    Tak, Francuzi maja do zaoferowania wspaniala kulture wiec jest cos dla ducha
    i cos dla ciala rowniez.
    Problem w tym, ze podejrzewam iz trudno sie tam dostac i kulturowo i
    formalnie...

    > Wiesz, moc mozna wszedzie ;) Ja Polske po prostu lubie. Tak,
    > uklady sa tu paranoiczne, ale nie czaruj sie: paranoja jest
    > wszedzie, tylko nieco inna. A ta nasza juz znam ;) co jak dla
    > mnie stanowi duzy plus.

    Tutaj sie kategorycznie nie zgodze!
    Polska paranoja jest, co do skali, monstrualna! Owszem, w wymienionych
    krajach tez jest ale 100 razy mniejsza.
    A to, ze polska paranoje juz znasz to gratuluje bo ja nie tylko jeszcze nie
    znam i nie moge rozszyfrowac tego chaosu mimo mitreznego z nia obcowania
    ale tez nie mam przyjemnosci jej poznawac...

    ------

    S


  • 88. Data: 2005-02-09 10:28:35
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "mbn" <m...@f...onet.pl>


    Użytkownik "Carrie" <c...@w...pf.pl> napisał w wiadomości
    news:cu2eev$1i8f$1@mamut1.aster.pl...
    > I to powinien być ojciec dziecka. Tylko że jakoś pracodawców nie
    > wzrusza, że mężczyzna chce mieć rodzinę i móc utrzymać żonę i dziecko,
    > więc skoro on nie ma szans na podwyżkę czy dodatek do pensji [chyba są
    > jakieś dodatki, ale nie powalają na kolana wysokością], to czy można
    > się dziwić, że kobieta kombinuje, jak może? Ja też tego nie pochwalam,
    > ale trudno mi się dziwić.
    > Jak byłam dzieckiem, wielu znajomych mężczyzn samodzielnie utrzymywało
    > rodziny. Teraz takie przypadki spotykam tylko wtedy, kiedy mąż musi tę
    > rodzinę utrzymać, bo żona nie ma szans na pracę, mimo że pracować
    > chce, bo z jednej pensji trudno im wyżyć.

    śliczny pomysł, podrzuc go Twojemu pracodawcy, to co prawda mężczyznom
    pensji pewnie nie podniesie, ale Tobie obniży (no bo nie masz zony na
    utrzymaniu)




  • 89. Data: 2005-02-09 20:15:00
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: Carrie <c...@w...pf.pl>

    Dnia Wed, 9 Feb 2005 11:28:35 +0100, "mbn" <m...@f...onet.pl>
    napisał(a):

    >śliczny pomysł, podrzuc go Twojemu pracodawcy, to co prawda mężczyznom
    >pensji pewnie nie podniesie, ale Tobie obniży (no bo nie masz zony na
    >utrzymaniu)

    Słyszałam, że w firmie, gdzie pracuję, mężczyźni zarabiają więcej niż
    kobiety na takich samych stanowiskach. Podobno właśnie z powodu, że
    mają [albo będą mieć] rodzinę na utrzymaniu. Nie wydaje mi się, żeby
    to było sprawiedliwe :/
    Co do pracodawcy, to na razie dawał mi wyłącznie podwyżki [nieczęsto,
    ale zawsze coś ;)] i mam wrażenie, że gdybym miała iść na urlop
    macierzyński, to jakoś się dogadamy w kwestii pracy i wynagrodzenia.
    Chociaż oczywiście mogę się mylić.

    Pozdrawiam, Carrie
    --
    [...] iloraz inteligencji tłumu równy jest IQ najgłupszego jego przedstawiciela
    podzielonemu przez liczbę uczestników.
    T. Pratchett, "Maskarada"

strony : 1 ... 8 . [ 9 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1