eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCiaza a praca
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 89

  • 41. Data: 2005-02-04 10:50:12
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl>

    Dnia 04.02.2005 Lerena <k...@o...pl> napisał/a:
    >>>Heh, kiedys Anna Mucha wywolala niezla burze krytykujac takie wlasnie
    >>>"zbabciale" kobiety. Fajnie ze tak myslisz, szkoda tylko ze najbardziej
    >>>widoczne "matkopolki" psuja opinie rozsadnej mniejszosci.
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    > A w ktorym momencie napisalam ze taka ktora lubi byc matka jest
    > nierozsadna? Problem nie lezy w lubieniu byc matka, ale w wymaganiu zeby

    W tym...

    pozdrawiam,

    --
    Kender @ http://maczewski.dyndns.org
    kender: Ty jesteś zboczony bardziej ode mnie. Ja się Ciebie boję.
    [Czesiu]


  • 42. Data: 2005-02-04 11:33:45
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "Shady" <s...@p...nospam.fm>

    > Poza tym, co to właściwie jest "zbabcienie"?

    Dla mnie zbabcienie to totalnie zaniedbanie siebie bo "jest przecież dziecko
    i nie ma czasu na nic poza"
    zaniedbanie swoich możliwosci zawodowych "bo przecież jest dziecko"
    zaniedbanie kontaktów towarzyskich "bo przecież jest dziecko"
    zrezygnowanie ze zwykłych przyjemności życia "bo przecież jest dziecko"

    O nie, nie chce tego nigdy. Owszem dziecko wymaga poswiecenia uwagi czasu, z
    wielu rzeczy na pewno trzeba bedzie zrezygnować, ale nigdy przenigdy nie
    poświęce się cała w 100% dziecku. Nie to że bedzie zaniedbane, absolutnie
    nie. Tylko bede chciala umiejetenie podzielic swoj czas miedzy dzidziusia a
    siebie. A poza tym przeciez jest jeszcze druga połowa, więc też będzie
    pomagać się zajmować dzidziem. I nie ma gadania że to on zarabia najwiecej w
    tej rodzinie.. :) Tatuś to tez w pełni zasłużony rodzić by przewijac
    pieluszki czy przypilnować małego jak mam bedzie chciała isc ze znajomymi na
    imprezke, czy np. popracować.
    Wiem, nie mam jeszcze dziecka i dla kogos moze sie wydawać zupełnie nie
    relane to co mowie, ale wiem że jest to do wykonania. Wiele kobiet po
    urodzeniu dziecka zapomina zupełnie o sobie... a to już mi sie nie podoba.



  • 43. Data: 2005-02-04 12:10:40
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "wk" <wko11(usun_to)@nospam.gazeta.pl>

    Użytkownik "Janusz 'Kali' Kaliszczak" <janusz@podkreslony_kaliszczak._pl>
    napisał w wiadomości news:ctvipd$o1g$2@news.onet.pl...

    > Taki system ochrony matek (no niestety, zawsze w kogos bijacy) ma
    > na celu ulatwienie/zachecenie do posiadania dzieci.

    To może zmienimy tego w kogo ma wg. Ciebie
    "bić system ochrony matek"? Np na ludzi, których nazwiska
    zaczynają się na literę "A" (równie "sprawiedliwe"
    jak cokolwiek innego)

    > W koncu one beda musialy pracowac na nasze emerytury... no nie?

    chyba wolałbym sam zapracować na swoja emeryturę.

    > Z drugiej strony... Nikt nie zmusza do prowadzenia firmy.
    > Jak warunki prowadzenia firmy, Prawo Pracy itp.
    > komus nie pasuja, to niech
    > pozostanie pracownikiem zamiast zakladac wlasny biznes.

    albo niech nie zatrudnia kobiet (do tego też nikt nie zmusza)
    Trochę dziwna jest Twoja argumentacja,
    kończy się to tym, że potem na tej grupie przewala się pełno
    postów o tym jak kobiety są dyskryminowane,
    ale to jest wynikiem takiego jak Twoje rozumowanie.
    Niech dalej istnieje obowiązek płacenia za nieobecność kobiety
    w pracy (ZUS), bo one urodzą nam wspaniałych obywateli,
    którzy potem zapracują na nasze emerytury :)
    Albo rybki (dzieci) albo akwarium (praca), ale wg. niektórych
    niech to pracodawca ponosi koszty tego, że niektórzy
    (dla pracodawcy przecież całkiem obce osoby)
    chcą mieć i rybki i akwarium.

    --
    Pozdrawiam,
    Wk


  • 44. Data: 2005-02-04 12:12:51
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "s" <...@f...pl>

    Użytkownik "Janusz 'Kali' Kaliszczak" napisał w wiadomości
    > Z drugiej strony... Nikt nie zmusza do prowadzenia firmy. Jak warunki
    > prowadzenia firmy, Prawo Pracy itp. komus nie pasuja, to niech
    > pozostanie pracownikiem zamiast zakladac wlasny biznes.
    ...
    idiota?
    pracodawca daje prace. wielu ludziom. daje im srodki do zycia. czy naprawde
    wszyscy musza podchodzic do pracodawcy jak do osoby, po ktorej mozna
    bezkarnie pojezdzic, tylko dlatego, ze ma firme?ze mu sie "udalo"?
    czlowieczku, czy ty chcialbys miec firme , w ktorej zatrudnialbys 10
    facetow, czy wolalbys miec firme z 2 facetami i 8 kobietami na urlopie
    macierzynskim? odpowiedz jest jedna i przykro mi, ze brak ci wyobrazni , by
    samemu do tego dojsc.
    rece opadaja.



  • 45. Data: 2005-02-04 12:26:56
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:ctvp27$9h2$1@nemesis.news.tpi.pl s <...@f...pl> pisze:

    > Użytkownik "Janusz 'Kali' Kaliszczak" napisał w wiadomości
    >> Z drugiej strony... Nikt nie zmusza do prowadzenia firmy. Jak warunki
    >> prowadzenia firmy, Prawo Pracy itp. komus nie pasuja, to niech
    >> pozostanie pracownikiem zamiast zakladac wlasny biznes.
    > idiota?
    Być może, ale na pewno nie Kali...
    W pełni podzielam pogląd Janusza w kwestii, iż nie istnieje prawo obligujące
    do prowadzenia firmy (a może Ty je znasz?), więc jak komuś nie pasuje, to...

    > pracodawca daje prace. wielu ludziom. daje im srodki do zycia.
    Daje??? On ich pracę BIERZE, albo raczej - kupuje. I żadnych środków do
    życia im nie DAJE tylko płaci za wykonywaną dla niego pracę.
    Rozumiesz?

    > rece opadaja.
    Tylko czasem szkoda, że na klawiaturę... ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 46. Data: 2005-02-04 12:37:02
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: Janusz 'Kali' Kaliszczak <janusz@podkreslony_kaliszczak._pl>

    s wrote:
    > Użytkownik "Janusz 'Kali' Kaliszczak" napisał w wiadomości
    >
    >>Z drugiej strony... Nikt nie zmusza do prowadzenia firmy. Jak warunki
    >>prowadzenia firmy, Prawo Pracy itp. komus nie pasuja, to niech
    >>pozostanie pracownikiem zamiast zakladac wlasny biznes.
    >
    > ...
    > idiota?

    Janusz. Milo mi ;)
    BPNNMSP

    [...]

    Co do reszty. Faktycznie. Zle ze to tak obciaza pracodawcow, ale tak to
    narazie jest rozwiazane i nikt nie ma co sie burzyc. Kobiety rodza
    dzieci... to normalne. Trzeba brac pod uwage. Nie mozna z tego powodu
    dyskryminowac.
    A ochrona... Przesadzona, ale _taka_ _teraz_ _jest_.

    Wystarczylo by, gdyby pracodawca nie mogl zwolnic, ZUS czy cos w tym
    stylu placilo jakis procent pensji, a pracodawca musial szukac
    pracownika zastepczego. Matka po powrocie miala by zapewniony na powrot
    etat.

    Jezeli, jako pracodawcy, bedzie mi zalezalo na ladnej kobiecie, ktora
    np. bedzie slicznie wygladala w sklepie czy jako recepcjonistka i bedzie
    soba wspoltworzyla wizerunek firmy, to nie zatrudnie na to miejsce
    faceta (sprawdzic czy nie Miriam...). Bede sie liczyl z tym, ze
    przeciez nawet jak bedzie sie starala i brala jakies srodki, to i tak
    moze jej sie zdazyc ze "wpadnie" i urodzi.
    Mam wymagac celibatu? Czy jak?

    --
    Janusz 'Kali' Kaliszczak
    => http://janusz.kaliszczak.pl/ <= GG#52055


  • 47. Data: 2005-02-04 12:50:34
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "rut" <r...@a...pl>


    Użytkownik "Lerena" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ctvi13$q0r$1@korweta.task.gda.pl...

    > Kto mowi ze zaraz po porodzie? Moze tak - ile wg ciebie jest zaraz, a ile
    > odpowiednia ilosc czasu?

    Minimum 3 lata, ja osobiście zamierzam siedzieć dopóki syn nie pójdzie do
    szkoły.


    > Tia, ja tez bym wymyslila mase fajnych rzeczy ktore mozna robic w domu -
    > zamiast siedziec w pracy. Jak slusznie zauwazyla Shady, jesli jest taka
    > mozliwosc mozna pracowac w domu, szkoda ze to taki niepopularny pomysl.

    Szkoda...

    > Powiedz, gdybys ty miala firme, tez mialabys tyle wyrozumialosci dla
    > swoich pracownic? Uwazalabys ze "fajnie sobie siedza w domu" placac za nie
    > ZUS i szukajac zastepstwa?

    No nie, chwileczkę - mówimy o kobietach które rezygnują z pracy poza domem
    na rzecz dziecka.
    Uznałam za oczywiste, że skoro rezygnują z pracy, to i z cudzych pieniędzy.

    > No i podstawowe pytanie - zatrudnilabys kobiete?

    Zatrudniałam kobietę, bo jakoś nie wyobrażałam sobie faceta na takim
    stanowisku.
    Po jakimś czasie wyszła za mąż, zwolniła się, zaszła w ciążę... (Właśnie w
    takiej kolejności.)

    Pozdr.
    rut




  • 48. Data: 2005-02-04 13:11:02
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "s" <...@f...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    > Być może, ale na pewno nie Kali...
    > W pełni podzielam pogląd Janusza w kwestii, iż nie istnieje prawo
    obligujące
    > do prowadzenia firmy (a może Ty je znasz?), więc jak komuś nie pasuje,
    to...

    nie no, bez odkryc prosze. ameryke odkryto wieki temu. chodzi o to , ze w
    Polsce byc przedsiebiorca jest naprawde trudno. i nie powinno byc tak, ze
    "jak komus nie pasuje to...".KAZDY O TYM WIE. powinna byc wspomaganie
    pracodawcow, motywacja, uklony, jakies ulgi (w postepowaniu urzedow), a nie
    klody.

    > > pracodawca daje prace. wielu ludziom. daje im srodki do zycia.
    > Daje??? On ich pracę BIERZE, albo raczej - kupuje. I żadnych środków do
    > życia im nie DAJE tylko płaci za wykonywaną dla niego pracę.
    > Rozumiesz?
    srodek do zycia, uzyty w powyzszym zdaniu, oznacza cos, co umozliwia ci
    zycie. i zapewniam cie, ze jakbys nie naginal sensu tych slow, sa one
    prawidlowe - poprzez pieniadz, ktory otrzymujesz od pracodawcy mozesz kupic
    chleb i wode, ktore to sa bezapelacyjnie potrzebne do przezycia, wniosek -
    pracodawca daje ci srodki do zycia. co w tym trudnego?
    a to, ze daje to za prace, to przeciez oczywiste. nie wiem jakie miales/as
    doswiadczenia z praca, ale tak naprawde pracodawca daje prace, gdyz on
    tworzy zapotrzebowanie w swojej firmie na twoja osobe, na prace, ktora ty
    wykonasz, wiec nie mozna tego inaczej rozumiec niz "dawac prace". byc moze
    masz zle doswiadczenia i dlatego tak reagujesz, ale sa firmy, ktore
    normalnie traktuja pracownika...
    > > rece opadaja.
    > Tylko czasem szkoda, że na klawiaturę... ;)
    przyganial kociol...?



  • 49. Data: 2005-02-04 13:16:17
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "wk" <wko11(usun_to)@nospam.gazeta.pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:ctvpmn$6di$1@news.dialog.net.pl...
    > W wiadomości news:ctvp27$9h2$1@nemesis.news.tpi.pl s <...@f...pl>
    pisze:
    > Daje??? On ich pracę BIERZE, albo raczej - kupuje.
    > I żadnych środków do
    > życia im nie DAJE tylko płaci za wykonywaną dla niego pracę.
    > Rozumiesz?

    przepraszam ze sie wtrące:
    a za co płaci (cóż takiego wtedy kupuje?)
    jak pracownica jest na macierzyńskim?

    --
    Pozdrawiam,
    Wk


  • 50. Data: 2005-02-04 13:18:00
    Temat: Re: Ciaza a praca
    Od: "s" <...@f...pl>


    Użytkownik "Janusz 'Kali' Kaliszczak" napisał

    > Co do reszty. Faktycznie. Zle ze to tak obciaza pracodawcow, ale tak to
    > narazie jest rozwiazane i nikt nie ma co sie burzyc. Kobiety rodza
    > dzieci... to normalne. Trzeba brac pod uwage. Nie mozna z tego powodu
    > dyskryminowac.
    > A ochrona... Przesadzona, ale _taka_ _teraz_ _jest_.
    no jest to normalne. ale burzyc sie trzeba w pewnym sensie. ten przyklad z 8
    kobietami na macierzynskim w 10 osobowej firmie jest przeciez jak
    najbardziej realny. czy Ty bedec wlascicielem tej firmy , wciaz mowilbys:
    "aa, spoko, kobiety musza rodzic, nie bede ich dyskryminowal", po czym
    radosnie zatrudnilbys kolejne 4 ? NIE. zrazilbys sie. wkurzyl, poczulbys sie
    wykorzystywany. wczuj sie na chwilke tylko...

    > Jezeli, jako pracodawcy, bedzie mi zalezalo na ladnej kobiecie, ktora
    > np. bedzie slicznie wygladala w sklepie czy jako recepcjonistka i bedzie
    > soba wspoltworzyla wizerunek firmy, to nie zatrudnie na to miejsce
    > faceta (sprawdzic czy nie Miriam...). Bede sie liczyl z tym, ze
    > przeciez nawet jak bedzie sie starala i brala jakies srodki, to i tak
    > moze jej sie zdazyc ze "wpadnie" i urodzi.
    > Mam wymagac celibatu? Czy jak?
    no twoje ryzyko. i jasna sprawa, ze to kobiety rodza i trzeba sie z tym
    pogodzic. i jesli kobieta jest dobrym pracownikiem+tworzy fajna
    atomsfere/wizerunek firmy polepsza, to oczywiscie chce sie ja zatrzymac po
    porodzie , ale co z tym multum kobiet, ktore ida do pracy tylko by sie
    zalapac "na frajerke"? to nawet nie chodzi o placenie kasy kobicie.
    pomyslcie tez o tym, ze sytuacja moze dotyczyc stanowiska pracy, ktore
    wymaga bardzo dlugiego i drogiego szkolenia... wszystko w bloto idzie!
    ahh, zaczynam juz tworzyc pesymistyczne wnioski - "nie zatrudniac zadnych
    kobiet", "obrazam sie na nie" itp. wiec niniejszym dam sobie spokoj z
    dalszym pisaniem tego tekstu:>


strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1