eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeChwila refleksji nt pracownikow..
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 65

  • 1. Data: 2004-10-01 13:00:29
    Temat: Re: Chwila refleksji nt pracownikow..
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@NO_SPAM.premotion.pl>


    Użytkownik "AKS" <o...@b...zag.pl> napisał w wiadomości
    news:cjjkk8$rcs$1@news.zigzag.pl...
    > Witam Szanownych Grupowiczow..
    > Znajduje tu czasami posty pomstujace na okropnych pracodawcow,
    > tak wiec chcialam opisac pewne zdarzenie liczac na to,
    > ze co poniektorzy malkontenci zrozumieja, iz nie zawsze
    > pracownik jest ofiara...

    U mnie znajdziesz zrozumienie :) bo moge opowiedziec kilka lepszych
    historyjek rekrutacyjnych (nie rekrutuje ani nie zatrudniam, ale mam staly
    kontakt z tymi, ktorzy to robia).

    Ale opisana przez Ciebie historia wydaje sie byc dosc skrajna i dlatego
    chetnie bym poznala szczegoly, tzn. jakie to bylo stanowisko itd.

    Jest tez mozliwe, ze po umowieniu sie na rozmowe kandydaci zaczeli wypytywac
    o firme, tak jak to sie dzieje czesto tu na pl.praca.dyskusje i opinie,
    ktore uslyszeli, odstraszyly ich i zrezygnowali. Czy dopuszczasz taka
    mozliwosc?

    I.
    ---
    po naglowkach wydaje mi sie, ze jestes z Wroclawia, wiec zapodaje link,
    ktory jest na temat: www.zpds.com.pl




  • 2. Data: 2004-10-01 13:03:54
    Temat: Chwila refleksji nt pracownikow..
    Od: "AKS" <o...@b...zag.pl>

    Witam Szanownych Grupowiczow..
    Znajduje tu czasami posty pomstujace na okropnych pracodawcow,
    tak wiec chcialam opisac pewne zdarzenie liczac na to,
    ze co poniektorzy malkontenci zrozumieja, iz nie zawsze
    pracownik jest ofiara...
    Zaczne od poczatku.
    Moja firma (zasieg ogolnopolski) w jednym z oddzialow
    rozpoczela nabor na pewne stanowisko. Dodam od razu,
    ze nie robimy naborow non stop szukajac wolow roboczych
    za grosze, ale wtedy kiedy rzeczywiscie dany specjalista
    jest potrzebny liczac na to, ze zwiaze sie z firma i korzysci
    beda obustronne.
    Sposrod nadeslanych aplikacji wybrano szesc osob i uzgodniono
    dwa dni przed rozmowa godzine przyjscia kazdego kandydata
    (pozostali zostali na samym poczatku poinformowani o tym,
    ze skontaktujemy sie z wybramymi kandydatami, a po nadeslaniu
    dokumentow pod wskazany adres e-mail otrzymal kazdy z nich
    potwierdzenie od autorespondera).
    I coz sie stalo... w ustalonym dniu rozmowy kwalifikacyjnej
    pojawila sie TYLKO JEDNA osoba.... Jedna zadzwonila
    trzy godziny przed, ze sie nie pojawi.Chociaz tyle..
    Wytlumaczcie mi tylko jedna rzecz - po jakiego grzyba ktos wysyla
    papiery, w rozmowie telefonicznej potwierdza dalsze zainteresowanie
    stanowiskiem i spotkaniem, a potem nie potrafi nawet odwolac spotkania ???
    Dodam takze, iz zaden z kandydatow wczesniej nawet nie spytal o warunki
    pracy i pensji...

    I jak to wyglada.. zenujaco. Jak z ta kultura?
    Czy mamy bezrobocie?

    --
    Pozdrowienia,
    AKS



  • 3. Data: 2004-10-01 13:21:38
    Temat: Re: Chwila refleksji nt pracownikow..
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@NO_SPAM.premotion.pl>


    Użytkownik "AKS" <o...@b...zag.pl> napisał w wiadomości
    news:cjjlp5$ro2$1@news.zigzag.pl...

    > > Ale opisana przez Ciebie historia wydaje sie byc dosc skrajna i dlatego
    > > chetnie bym poznala szczegoly, tzn. jakie to bylo stanowisko itd.
    >
    > Handlowiec, umowa - pelny etat. Zadna akwiazycja i bieganie po ulicy.
    > Wiem, ze stanowisko "malo"popularne, ale jesli ktos nie chce
    > takiej pracy - nie wysyla dokumentow i nie potwierdza checi wspolpracy..
    > Szkoda czasu - kandydatow i firmy..

    Trudnosci z rekrutacja handlowcow sa na porzadku dziennym, bo ci dobrzy
    pracuja i zarabiaja tyle, ze nie szukaja pracy. Ludzie czesto wysylaja
    zgloszenia na handlowca jako "kolo ratunkowe" - zeby miec choc cos tak
    nieatrakcyjnego dla nich, jesli nie powiedzie sie gdzie indziej i
    jednoczesnie na potege rozsylaja zgloszenia gdzie indziej.

    > > I.
    > > ---
    > > po naglowkach wydaje mi sie, ze jestes z Wroclawia, wiec zapodaje link,
    > > ktory jest na temat: www.zpds.com.pl
    >
    > Dzieki, poogladam.

    Pomocy psychologicznej sfrustrowanym pracodawcom w ofercie nie mamy
    (jeszcze?) ale jesli sytuacja taka jak opisalas bedzie sie powtarzac, to w
    Zwiazku mozna uzyskac darmowe doradztwo m.in. na temat tego, jak w danej
    sytuacji zwiekszyc skutecznosc rekrutacji. Tylko trzeba sie najpierw umowic,
    bo osoba kompetentna w tym zakresie nie zawsze jest/ma czas.

    I.



  • 4. Data: 2004-10-01 13:23:33
    Temat: Re: Chwila refleksji nt pracownikow..
    Od: "AKS" <o...@b...zag.pl>


    > U mnie znajdziesz zrozumienie :) bo moge opowiedziec kilka lepszych
    > historyjek rekrutacyjnych (nie rekrutuje ani nie zatrudniam, ale mam staly
    > kontakt z tymi, ktorzy to robia).
    > Ale opisana przez Ciebie historia wydaje sie byc dosc skrajna i dlatego
    > chetnie bym poznala szczegoly, tzn. jakie to bylo stanowisko itd.

    Handlowiec, umowa - pelny etat. Zadna akwiazycja i bieganie po ulicy.
    Wiem, ze stanowisko "malo"popularne, ale jesli ktos nie chce
    takiej pracy - nie wysyla dokumentow i nie potwierdza checi wspolpracy..
    Szkoda czasu - kandydatow i firmy..

    > Jest tez mozliwe, ze po umowieniu sie na rozmowe kandydaci zaczeli
    > wypytywac o firme, tak jak to sie dzieje czesto tu na pl.praca.dyskusje
    > i opinie, ktore uslyszeli, odstraszyly ich i zrezygnowali. Czy
    > dopuszczasz taka mozliwosc?
    Nie, ta firma nie byla nigdy tu opisywana a sledze te grupe od dawna.
    Sama pracuje tu ponad cztery lata i co jak co, ale warunki pracy i placy
    sa ok, inaczej bym tu nie siedziala :)

    > I.
    > ---
    > po naglowkach wydaje mi sie, ze jestes z Wroclawia, wiec zapodaje link,
    > ktory jest na temat: www.zpds.com.pl

    Dzieki, poogladam.




    --
    Pozdrowienia,
    AKS





  • 5. Data: 2004-10-01 13:54:35
    Temat: Re: Chwila refleksji nt pracownikow..
    Od: "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl>


    Gdzieś z głębi "AKS" <o...@b...zag.pl> wypłynęło z pasją:

    > Wytlumaczcie mi tylko jedna rzecz - po jakiego grzyba ktos wysyla
    > papiery, w rozmowie telefonicznej potwierdza dalsze zainteresowanie
    > stanowiskiem i spotkaniem, a potem nie potrafi nawet odwolac spotkania
    ???

    Już tłumaczę: pacjenci rozesłali ze 100 CV, w międzyczasie dogadali się z
    kimś innym i położyli lachę na Twojej ofercie :). Po co mieli ryzykować,
    że u Ciebie im się uda? Na przyszłość zadaj wcześniej pytanie: "Czy ubiega
    się Pan/Pani o pracę tylko u nas?" - chwila zakłopotanego milczenia i...
    już wiesz, czy warto umawiać się na rozmowę, czy nie ;).

    Pozdro
    Coinneach


  • 6. Data: 2004-10-01 14:24:28
    Temat: Re: Chwila refleksji nt pracownikow..
    Od: "mangha" <R...@t...pl>


    Użytkownik "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl> napisał
    > kimś innym i położyli lachę na Twojej ofercie :). Po co mieli ryzykować,
    > że u Ciebie im się uda? Na przyszłość zadaj wcześniej pytanie: "Czy ubiega
    > się Pan/Pani o pracę tylko u nas?" - chwila zakłopotanego milczenia i...
    > już wiesz, czy warto umawiać się na rozmowę, czy nie ;).
    A jak ty sobie wyobrażasz szukanie pracy u jednego tylko pracodawcy? To
    chyba jakiś żart...

    --
    mangha

    ....................................................
    ........
    May we live long and die out!
    The Voluntary Human Extinction Movement
    http://www.vhemt.org/



  • 7. Data: 2004-10-01 14:42:19
    Temat: Re: Chwila refleksji nt pracownikow..
    Od: "Greg" <o...@o...op.pl>

    Immona w news:cjjmq9$1qu$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
    >
    > Trudnosci z rekrutacja handlowcow sa na porzadku dziennym,
    > bo ci dobrzy pracuja i zarabiaja tyle, ze nie szukaja pracy.

    Hmmm... znaczy limit się wyczerpał? Kiedyś tam urodziło się kilku dobrych,
    dorośli, znaleźli pracę i amen? Straceni dla ludzkości? Nie no, aż tak źle
    chyba nie ma. Każdego roku na rynek wchodzi kilku takich, którzy wyssali to
    z mlekiem matki i wielu takich, którzy muszą się wdrożyć, ale pewnie szybko
    im to pójdzie. Oni jeszcze nie pracują - muszą zacząć. Ci dobrzy czasem też
    szukają czegoś lepszego, więc bez przesady. No i co ważniejsze Immona
    pisała o handlowcu - nie określiła jak dobry ma on być.



    pozdrawiam
    Greg


  • 8. Data: 2004-10-01 14:51:28
    Temat: Re: Chwila refleksji nt pracownikow..
    Od: "Joanna" <a...@i...pl>


    Użytkownik "mangha" <R...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:cjjp6l$1vo$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl>
    napisał
    > > kimś innym i położyli lachę na Twojej ofercie :). Po co mieli ryzykować,
    > > że u Ciebie im się uda? Na przyszłość zadaj wcześniej pytanie: "Czy
    ubiega
    > > się Pan/Pani o pracę tylko u nas?" - chwila zakłopotanego milczenia i...
    > > już wiesz, czy warto umawiać się na rozmowę, czy nie ;).
    > A jak ty sobie wyobrażasz szukanie pracy u jednego tylko pracodawcy? To
    > chyba jakiś żart...


    Jesli mozna, to wtrace sie do dyskusji, ale chcialabym sie wypowiedziec na
    temat rozmowy kwalifikacyjnej i pytan stawianych przez pracodawce...
    Ostatnio bylam na rozmowie. Poniewaz bylo wszystko OK (w pierwszym dniu),
    zostalam zaproszona na drugi dzien znowu na rozmowe do tej samej firmy (to
    byla rozmowa juz z Pania prezes...a nie z pracownikiem danego dzialu).
    W sumie zaluje, ze pojechalam, bo to byla strata czasu i dla mnie, i dla
    niej.
    Dlaczego?
    Ano dlatego, ze Pani prezes chciala sie dowiedziec, czy jestem panienka czy
    mezatka ? A jak mezatka, to czy mam dzieci ?
    Przeciez to pytanie mozna bylo zadac na pierwszym spotkaniu (inna rzecz w
    tym, ze Kodeks Pracy o tym sobie, a pracodawcy sobie...). A poniewaz jestem
    mezatka bez dzieci....to wiadomo jak to sie skonczylo (brak dalszego
    zainteresowania ).Oczywiscie Pani prezes powiedziala, ze nie zabrania nikomu
    miec dzieci (tu padla liczba powyzej 7....to znaczy, ze ona tyle ma).
    Nastepnie powiedziala (czyli jakby wykluczenie mojej osoby), ze jednak to
    wyklucza z pracy na nim. 3 m-ce...itp. Takze mozna miec dzieci, ale nie
    pracujac w TEJ firmie...Takze dla mnie to jest bez sensu organizowanie nie
    wiadomo ile spotkan, aby w koncu sie dowiedziec jaki jest moj stan cywilny i
    czy mam dzieci.

    Chcialabym sie zapytac Was o opinie (pytania raczej skierowane do
    kobiet...):
    1) czy czesto spotykacie sie z taka sytuacja?
    2) a moze w trakcie takiego pytania po prostu podziekowac i wyjsc (zaznacze,
    ze to juz nie pierwsz raz sie z tym spotykam niestety...)
    3) czy sa jeszcze pracodawcy, ktorzy o to nie pytaja (wylaczajac tych,
    ktorzy pytaja o oczekiwania finansowe), i dla ktorych liczy sie osoba i jej
    umiejetnosci ??

    pozdr.
    Joanna



  • 9. Data: 2004-10-01 15:13:58
    Temat: Re: Chwila refleksji nt pracownikow..
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@NO_SPAM.premotion.pl>


    Użytkownik "Greg" <o...@o...op.pl> napisał w wiadomości
    news:cjjqf3$i86$1@news.onet.pl...
    > Immona w news:cjjmq9$1qu$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
    > >
    > > Trudnosci z rekrutacja handlowcow sa na porzadku dziennym,
    > > bo ci dobrzy pracuja i zarabiaja tyle, ze nie szukaja pracy.
    >
    > Hmmm... znaczy limit się wyczerpał? Kiedyś tam urodziło się kilku dobrych,
    > dorośli, znaleźli pracę i amen? Straceni dla ludzkości? Nie no, aż tak źle
    > chyba nie ma. Każdego roku na rynek wchodzi kilku takich, którzy wyssali
    to
    > z mlekiem matki i wielu takich, którzy muszą się wdrożyć, ale pewnie
    szybko
    > im to pójdzie. Oni jeszcze nie pracują - muszą zacząć. Ci dobrzy czasem
    też

    Oczywiscie. Dlatego wymaganie zbyt duzego doswiadczenia w sprzedazy w
    ogloszeniu bywa bledem, jesli sie nie daje warunkow zdolnych przyciagnac
    tych, ktorzy juz zarabiaja duzo bedac handlowcem gdzie indziej.

    > szukają czegoś lepszego, więc bez przesady. No i co ważniejsze Immona
    > pisała o handlowcu - nie określiła jak dobry ma on być.

    AKS pisala o handlowcu, gwoli scislosci.
    Sadze, ze kazdy, kto chce zatrudnic handlowca, chce, zeby byl to jak
    najlepszy handlowiec.

    Swietnych handlowcow wyksztalcil sobie szef jednej firmy. Fakt, ze to jest
    bogata firma i mogla sobie na to pozwolic. Zero szkolen, zasady byly takie:
    wszystkie koszty typu telefon, nocowanie poza miejscem zamieszkania,
    benzyna, zuzycie wlasnego samochodu - uczciwie zwracane bez skapstwa, pensja
    podstawowa b. niska, brak wyscigu szczurow - zadnych tablic z porownaniem
    wynikow sprzedazy, amwayowskich meetingow motywacyjnych, grafikow,
    rozliczania z liczby spotkan itp. i podzial terytorialny. Po prostu
    "puszczal luzem" ludzi, przyjmowal takich, ktorzy nie byli jakos strasznie
    niekomunikatywni. Ludzie jezdzili, zniechecali sie, odchodzili (a nie byli
    wywalani), niektorzy trwali.
    Po dwoch latach dorobil sie takiego zespolu, ze koszty tamtego czasu
    poczatkowego mu sie zwrocily wielokrotnie, a firma urosla w sile. A
    najlepsza w tym zespole jest kobieta, ktora przez pierwsze pol roku nie
    zawarla ani jednego kontraktu - pracujac uczciwie po 12 godzin dziennie i
    starajac sie to zrobic. I sie nie zniechecila. Nauczyla sie w koncu, jak sie
    to robi. Malo ktora firma dalaby jej taki czas i warunki na rozwiniecie sie.
    Headhunterzy chcacy podkupic tego geniusza sa bezradni - lojalnosc wieksza
    niz w koncernach stosujacych "pranie mozgu". A to taka branza, ze wartosc
    jednego kontraktu jest dosc duza.

    Dodam jeszcze, ze wlasciciel firmy nie jest Polakiem.

    I.





  • 10. Data: 2004-10-01 15:26:21
    Temat: Re: Chwila refleksji nt pracownikow..
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@NO_SPAM.premotion.pl>


    Użytkownik "Joanna" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:415d6ef0$1@news.home.net.pl...

    > 2) a moze w trakcie takiego pytania po prostu podziekowac i wyjsc
    (zaznacze,
    > ze to juz nie pierwsz raz sie z tym spotykam niestety...)

    Mozesz.
    Mozesz tez zapytac, czy pracodawca nie wierzy, ze jestes osoba
    odpowiedzialna na tyle, ze umiesz nie miec dzieci, gdy ich nie chcesz.
    (mezatka bez dzieci = wie skad sie biora dzieci, bo b. duzo malzenstw jest
    skutkiem tzw. wpadki).
    I lojalna na tyle, ze nie zrobisz mu przykrej niespodzianki.
    I powiedziec, ze jesli przychodzisz starac sie o te prace, to wlasnie
    dlatego, ze na najblizsze lata wybierasz kariere, a nie rodzine.
    Sprobuj w ten sposob - w firmie, w ktorej cie spytaja, a bedzie Ci mimo
    wszystko na tej firmie zalezalo.

    > 3) czy sa jeszcze pracodawcy, ktorzy o to nie pytaja (wylaczajac tych,
    > ktorzy pytaja o oczekiwania finansowe), i dla ktorych liczy sie osoba i
    jej
    > umiejetnosci ??
    >

    Sa.
    Moj obecny szef np. wiedzial od poczatku o stanie cywilnym nie muszac pytac,
    bo na rozmowe kwalifikacyjna przynioslam listy referencyjne wystawione na
    panienskie i na obecne nazwisko. Nie padlo pytanie o dzieci ani plany.

    Zrozum pracodawcow, ze sie boja - pracownica w ciazy przynosi im duze
    straty. To ich pieniadze. Kazdy sie boi o swoje pieniadze. Ale jesli juz
    stawiaja jasno zarzut, czego im teoretycznie nie wolno, to lepiej ze swojej
    strony z rowna bezposrednioscia postawic sprawe jasno, jw. Nie ma wtedy z
    reguly nic do stracenia.

    I.


strony : [ 1 ] . 2 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1