eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeWrażenia z rekrutacji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 175

  • 71. Data: 2006-04-02 00:48:39
    Temat: Re: Buractwo pracodawców
    Od: gromax <gromax@WYTNIJ_TO_interia.pl>


    > Kup macierz dyskową w USA - ciekawe, kto Ci w PL zamontuje (a jak nie
    > zrobi tego autoryzowany specjalista, to zapomnij o gwarancji).
    jak potrzebujesz fachowca, to pisz na prv. znam parę osób które byłyby
    zainteresowane tym tematem bardziej niż konkretnie
    --
    ---- to tylko moje zdanie ---
    -- G -- R -- O -- M -- A -- X --
    -> komputer już od 250 zł <-
    _/\z/\a/\p/\r/\a/\s/\z/\a/\m/\_


  • 72. Data: 2006-04-02 01:01:58
    Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>

    >Immona napisał(a):
    >> Jeszcze nie slyszalam o korporacyjnej procedurze wbijania noza w plecy, w
    >iec
    >> ardzo chetnie o niej uslysze i powieksze swoja wiedze nt. procedur korpor
    >acyjnych.
    >
    >:-)))
    >Oczywiście procedury o takiej nazwie nie znajdziesz.
    >Ale działania o dokładnie takim charakterze korporacjom wychodzą
    >nadzwyczajnie gładko.

    Chodzi mi o to, zeby nie mylic procedury, czyli sformalizowanego sposobu

    zialania, oficjalnie wprowadzonego, z "dzialaniami, ktore wychodza komus gladko".



    >
    >> Mam smialosc twierdzic, ze jestem na biezaco. Mialam w ostatnim czasie zn
    >acznie
    >> wiecej kontaktu z firmami zagranicznymi z obszaru starej UE niz z polskim
    >i i
    >> choc wiadomo, ze stara UE jest dotknieta redukcja miejsc pracy, ktore odp
    >lywaja
    >> do krajow taniej sily roboczej - to tam odpowiadaja na aplikacje. Jest ta
    >m po
    >> prostu kultura robienia tego, co sie robi, porzadnie i nie zabierania sie
    >za
    >> to, na co nie ma sie zasobow, zeby to zrobic porzadnie. I to nie w
    >> korporacjach, ale w malych i srednich firmach. No, jak jest jednosobowa c
    >zy
    >> rodzinna dzialanosc gospodarcza, to zdarza sie dzialanie metodami
    >> partyzanckimi, ale to jest margines rynku, a nie glowny nurt, jak u nas.
    >
    >Widać zwalniają zbyt mało jeśli mogą jeszcze wysyłać :-)))
    >I tylko potwierdzasz moje argumenty, że na odpowiadanie stać tylko
    >tych, którzy utrzymują nadzatrudnienie a więc są nieefektywni i w
    >długim okresie zbyt drodzy.

    Chyba myslisz w kategoriach zakladow produkcyjnych o zapewnionym zbycie. W
    coraz wiekszej ilosci branz ilosc pracy jest bardzo nierowna w czasie - stad
    tez rosnaca popularnosc zatrudniania na kontrakty, outsourcingu itp. We
    wszystkich miejscach, gdzie zdarzylo mi sie pracowac, byly okresy bardzo
    wytezonej pracy z nadgodzinami i okresy luzu, kiedy sie siedzialo czekajac na
    sygnal i np. surfowalo po Necie z braku roboty. Przemiennosc obu tych sytuacji
    byla tak czesta, ze zwolnienie osob, ktore nie mialy co robic przez kilka dni w
    miesiacu i najmowanie na ich miejsce za kazdym razem ludzi na krotko bylo
    calkowicie nieoplacalne ze wzgledu na koszty transakcji.

    >I ma się to nijak do robienia czegoś porządnie!!
    >Umiejętność mobilizacji oraz pozyskiwania sił i środków jest
    >znacznie bardziej efektywna niż utrzymywanie sił i zasobów w danym
    >momęcie niepotrzebnych.

    Tak, tylko ze wypada miec przez wiekszosc czasu maly nadmiar zasobow takich jak
    sila robocza, zeby pociagnac dalej w przypadku np. choroby jednego pracownika.
    Rozmawiamy tak, jakby odpisanie wszystkim to byl dzien pracy. Tymczasem przy
    odpowiednio skonfigurowanym mailu jest to kilka klikniec po selekcji CV-ek na
    te, ktorym dziekujemy i reszte, ktore przechodza do dalszych etapow. Otwierasz,
    czytasz - co i tak musisz zrobic - jesli widac, ze nie, to jednym kliknieciem
    forwardujesz na adres, z ktorego automatycznie zostanie wyslana uprzejma
    odpowiedz. Nie widze, zeby to byla jakas szczegolnie pracochlonna czynnosc,
    chyba ze ktos nie wie, jak cos takiego skonfigurowac.

    >
    >> W Polsce popularna jest minimalizacja wysilku i nie robienia niczego, co
    >nie
    >> przynosi natychmiatowych i namacalnycyh zyskow - zarowno wsrod pracowniko
    >w, jak
    >> i wsrod przedsiebiorcow (w obu przypadkach: nie wszystkich). Mentalnosc "
    >czy ja
    >> ede z tego cos mial natychmiast - nie albo to niepewne - nie warto sie me
    >czyc"
    >> jest IMHO jedna z przyczyn nie wykorzystywania pelnego potencjalu waszej
    >> gospodarki.
    >
    >Tak rzeczywiście było. Jest to zresztą oczywiste, że tak musiało
    >być, bo nie było kapitału. Teraz ten model odchodzi już do
    >przeszłości.
    >Widać, że nie znasz swoich rodaków. I bardzo, bardzo ich nie
    >doceniasz.

    Przedsiebiorcza czesc Rodakow bije na glowe wiekszosc swiata :)
    Jednoczesnie cos takiego jak mentalnosc leniwego rozliczeniowca jest rzecza na
    tyle rozpowszechniona, ze nawet obcokrajowcy robiacy biznes w kraju to
    zauwazaja. Ilosc kapitalu nie ma na to wplywu - zwykle nie chodzi o wydanie
    pieniedzy, tylko o dokonanie wysilku. Znasz teorie "tego malego cos wiecej"
    ponad to, co absolutnie trzeba lub to, co jest zapisane. Z zastosowaniem tej
    teorii w krajach postkomunistycznych jest dosc ciezko, a ona dziala.


    >> Mam w promieniu 20 minut spaceru od siebie hipermarket wielkosci podobnej
    >jak
    >> typowy hipermarket w Polsce i dziala on 7 dni w tygodniu, 24 godziny na d
    >obe,
    >> nie ma w nim kolejek, a ludzie przy kasie nie wygladaja na zmeczonych i
    >> sfrustrowanych. Jakos siec sie trzyma i ma sie doskonale i konkurencyjny
    >rynek
    >> nie wymusil na niej zmian prowadzacycyh do ciecia kosztow w sposob
    >> zmniejszajacy komfort klienta. No ale ja nie zyje w socjalistycznej Europ
    >ie,
    >> gdzie pantwo tak naprawde wykancza biznesy znacznie bardziej niz rynek.
    >
    >I czego dowodzi ten hipermarket?..
    >Że jesteś w stanie zapłacić za spożywkę więcej niż w Biedro
    >nce
    >żądając, by kobitki przy kasie nie były zmęczone?.. Spróbował
    >yby
    >wyglądać na zmęczone...

    Nie ma tu Biedronki.
    Wlasnie to jest najtansza siec hipermarketow czy tez jedna z najtanszych.
    Sprobowalby pracodawca zorganizowac im prace tak, ze by byly zmeczone, to przy
    bezrobociu 3,4% mialby problem.

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 73. Data: 2006-04-02 03:00:50
    Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>

    Napisalam:

    >Jesli Twoje inicjaly to M.P., masz ok. 23-34 lata, a ta firma to pewna mala
    >agencja interaktywna, to jestem w stanie zrozumiec uwarunkowania niektorych
    >Twoich postaw. Pozostane jednak przy swojej ocenie, poniewaz wole sie uczyc
    >od
    >
    >ych, ktorzy maja wieksze doswiadczenie z robiacymi wrazenie sukcesami po
    >drodze.

    Popelnilam blad, odwoluje powyzsze. Zmylila mnie niejaka Magdalena P, ktora
    uzywala tego samego adresu email co Nixe.
    Nixe to oczywiscie MK, ale dane osobowe mnie malo interesowaly. Chcialam po
    prostu zobaczyc, jaka firma ma takie obyczaje, jak Nixe opisuje.

    Otoz firma, w ktorej siedzi w sekretariacie Nixe i drze cefalki bez odpowiedzi
    nazywa sie DraCon - www.dracon.pl.

    Nie wiem, czy skutek marketingowy wynikajacy z tego maila byl dla nich
    zamierzony :)

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 74. Data: 2006-04-02 06:54:19
    Temat: [OT] Re: Wrażenia z rekrutacji
    Od: Gracjan Abakanowski <g...@y...com>

    Immona napisał(a):

    > Otoz firma, w ktorej siedzi w sekretariacie Nixe i drze cefalki bez odpowiedzi
    > nazywa sie DraCon - www.dracon.pl.
    >
    > Nie wiem, czy skutek marketingowy wynikajacy z tego maila byl dla nich
    > zamierzony :)

    To posunięcie było bardzo zgrabne, Immono. :) Zapewne teraz będą mieli
    trudności z pozyskaniem handlowców. A niszczarka do dokumentów oparta na
    procesorze o technologii białkowej jest zbyt droga w utrzymaniu... Można
    ją zredukować do urządzenia wykonanego w technologii tradycyjnej. ;)

    Pozdrawiam,

    --
    abakan AKA zipo


  • 75. Data: 2006-04-02 07:22:17
    Temat: Re: Buractwo pracodawców
    Od: "Brodek" <G...@B...pl>

    Kaizen napisał(a):
    > Pięknego dnia 1 Apr 2006 14:23:00 -0800, "Brodek" <G...@B...pl>
    > zakodował:
    > >> A co dopiero przy tak niejednorodnym produkcie jakim jest praca - jako
    > >> pracodawca szukałbym jak najbardziej dopasowanego towaru (wcale nie
    > >> jest tak, że im wyższe kwalifikacje tym lepiej - po co np.
    > >> programiście doktorat z filologii mołdawskiej czy znajomość Suahili)
    > >> do potrzeb na który mnie stać.
    > >Święte słowa, święte.. Masz 100% racji. Naprawdę!
    > >Tyle, że jak mi już ten towar się dopasuje to chcę go możliwe
    > >najtaniej!!
    > I tu się nie zgadzam - nie chciałbym mieć (jako pracodawca) pracy jak
    > najtaniej. Chciałbym ją mieć tak, żeby i pracownikowi się opłacało dla
    > mnie pracować (i nie myśleć o chałturach i dorabianiu) i mi.

    To dlaczego nie masz?
    Zmień stronę to pogadamy...

    A poważnie:
    1.
    Zaczęliśmy od tego, kto proponuje wynagrodzenie. Zwróć uwagę, że
    Twoje stanowisko jest w tym przypadku nielogiczne. Jeśli bowiem
    pracodawca miałby proponować wynagrodzenie skąd ma wiedzieć jaka
    jest ta kwota, za którą danemu pracownikowi opłaca się pracować?
    Chyba lepiej, by to pracownik tę kwotę określił, nie?..
    2.
    Kiedy pracowałem jeszcze na etacie nigdy moja pensja mi nie
    wystarczała - niezależnie od jej wysokości. Jeśli trafiła się
    chałtura, którą bez szkody dla mojego aktualnego pracodawcy można
    było wykonać - to ją oczywiście brałem.
    Stąd śmiem twierdzić, że nie ma wynagrodzenia przy którym
    pracownik nie jest zainteresowany chałturami..

    Pzdr
    Brodek


  • 76. Data: 2006-04-02 07:33:10
    Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
    Od: "Brodek" <G...@B...pl>

    Kaizen napisał(a):
    > >Nie, to nieprawda.
    > >Popatrz na duże firmy - standardowo na wiele produktów / usług
    > >robią pośród potencjalnych dostawców przetargi. i bardzo często
    > >szacunkowa cena bynajmniej nie jest podana..
    > Dokładnie. Ten kto ogłasza przetarg - czy to na kupno, czy na
    > sprzedaż. Ale to działa na zasadzie licytacji (gdzie licytuje się nie
    > tylko ceną ale i innymi warunkami). Nie mniej to ogłaszający przetarg
    > ustala warunki i wagi dla poszczególnych kryteriów decyzyjnych.

    Czyli się zgadzamy.
    Pracodawca ogłasza przetarg a pracownicy w nim startują.
    Czyli pracodawca nie musi ogłaszać wynagrodzenia.

    > >NIe ma i nie będzie równości.
    > >Tak jak w praktyce nie ma dwóch takich samych pracowników.
    > W wielu firmach jest - widełki są jasno określone i podane do
    > wiadomości pracowników.

    Uhm..
    Pracowałem w jednej takiej firmie, gdzie ze względu na układ
    zbiorowy były takie widełki. I tak mi wykombinowali z nazwą
    stanowiska i zaszeregowaniem, że otrzymałem ile chciałem..

    > >I dlaczego uważasz, że 6 cyferek to koniecznie roczne zarobki i
    > Gdzie przeczytałeś, że koniecznie?

    A tak odniosłem wrażenie czytając poprzedniego Twojego posta..

    > >dlaczego uważasz, że to max? Warto stawiać sobie ambitne cele..
    > Powiedz mi zatem, jaki najemny pracownik zarabia (albo chociaż w
    > jakiej firmie) milion polskich złotych (albo więcej) miesięcznie.

    No znam ze dwóch takich najemnych. O innych można poczytać w
    gazetach.
    Reszta to faktycznie przedsiębiorcy.

    Pzdr
    Brodek


  • 77. Data: 2006-04-02 07:41:47
    Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
    Od: "Brodek" <G...@B...pl>

    Kaizen napisał(a):
    > >Kaizen napisał(a):
    > >> W takiej sytuacji ja podaję widełki - od minimalnej do (w zależności
    > >> od atrakcyjności firmy i stanowiska) 15-25K/mies
    > >Lepsze to niż nic choć tak duży rozstrzał świadczy o tobie nie
    > >najlepiej. 10-20% widełek jest OK. Ale prawie 70%?...
    > O, to mnie rozwaliłeś. Naprawdę sądzisz, że pensja minimalna w Polsce
    > to 15K PLN?
    > ROTFL

    Nie rozumiem.
    Minimalna w sensie prawa to oczywiście grosze.
    Ale w konkretnych przypadkach to nie są kwoty niemożliwe. W
    końcówce swej pracowniczej kariery dostawałem więcej więc nie jest
    to bynajmniej kwota z sufitu..

    > >No, chyba, że w ogłoszeniu nie podano istotnych informacji takich jak
    > >gdzie ta robota ma być, ile ma zajmować czasu, czy czego dokładnie
    > >dotyczyć.. Wtedy to zrozumiałe..
    > Zależy od 9164 różnych czynników.

    Zalewasz.
    Mamy ogłoszenia:
    1.
    Poszukujemy teleankietera. Praca 8 godzin 5 dni w tygodniu. Warszawa
    (dzielnica).
    2.
    Poszukujemy programisty XXX. Praca w młodym zespole w Warszawie
    (dzielnica).
    3.
    Poszukujemy reprezentanta handlowego do sprzedaży xxx. Praca
    (określenie regionu)

    I jakie masz jeszcze czynniki, których potrzebuje kandydat, by
    określić wysokość wynagrodzenia?

    Pzdr
    Brodek


  • 78. Data: 2006-04-02 07:51:00
    Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
    Od: Karol Y <k...@o...pl>

    >>>> 4. To że pracodawca nie odpowiada oznacza dla mnie że nie wie jak
    >>>> odpowiedzieć.
    >>> Odpowiadałeś kiedyś na 100 e-maili? To, że Ty się nudzisz nie znaczy,
    >>> że pracownicy/właściciel dobrze prosperującej firmy też się nudzą. W
    >>> sumie, to by nawet źle o nich świadczyło.
    >> A nie mozna z maszynki puscic "Nie dziekujemy"?
    >
    > I naprawdę poczułbyś się usatysfakcjonowany gdybyś otrzymał taki
    > list 'nie dziękmujemy' od potencjalnego pracodawcy? Wysłany z
    > maszynki?..
    > Tak nisko się oceniasz?

    Tu moja samoocena nie ma znaczenia. Wole 1-2 grzecznosciowe zdania "Nie
    dziekujemy" niz czekac i zastanawiac sie, wiecej czasu niz trzeba. Tak
    jest po prostu optymalniej.

    --
    Pozdrawiam Mateusz Bogusz


  • 79. Data: 2006-04-02 07:57:20
    Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:06040201273770@polnews.pl>
    Immona <c...@n...gmailu> pisze:

    > Wlasnie zyje na konkurencyjnym rynku i widze, ze on strasznie kosi
    > bylejakosc, nawet jesli ktos dzieki niej tnie koszty. Jak ktos tnie
    > koszty zachowujac jakosc, to chwala mu.

    Więc powiedz mi, jak wysyłanie odpowiedzi wszystkim aplikantom bez wyjątku,
    tudzież zwrot kosztów ich podróży przekłada się na jakość, kompetencje i
    fachowość danej firmy? Mam wrażenie, że za bardzo skupiasz się na wizerunku
    firmy, zapominając, że jest on tylko ładnym opakowaniem, a nie istotą
    sprawy. Czy bardzo się pomylę zgadując, że pracujesz w branży mniej lub
    bardziej powiązanej z promocją lub marketingiem? ;-)

    > lepiej, latwiej i przyjemniej zarabia sie na
    > tych klientach, ktorzy chca miec najpierw porzadnie, a dopiero potem
    > w rozsadnej cenie, a nie jak najtaniej i byle bylo.

    Jak wyżej. Co ma ma jedno do drugiego?
    Przypomnę, że zaczęło się od odpowiedzi na wszystkie aplikacje.
    Jak to się przekłada na zadowolenie klienta zarówno z usług jak i cen?
    Naprawdę uważasz, że jeśli pani Maria Kowalska, która nie dostała odpowiedzi
    z działu HR, opowie wszystkim naokoło, jaka to firma ABC jest buracka, to
    firma ta automatycznie zacznie tracić klientów? Mając już ustaloną markę i
    renomę na rynku?

    > Mam w promieniu 20 minut spaceru od siebie hipermarket wielkosci
    > podobnej jak typowy hipermarket w Polsce i dziala on 7 dni w
    > tygodniu, 24 godziny na dobe, nie ma w nim kolejek, a ludzie przy kasie
    > nie wygladaja na zmeczonych
    > i sfrustrowanych. Jakos siec sie trzyma i ma sie doskonale i
    > konkurencyjny rynek nie wymusil na niej zmian prowadzacycyh do ciecia
    > kosztow w sposob zmniejszajacy komfort klienta.

    I pewnie na wyjściu dają tam każdemu nieusatysfakcjowanemu klientowi 100 zł
    jako rekompensatę niezadowolenia.
    Nie dają? A to buraki niemyślące. Jak można tak bardzo nie zadbać o
    wizerunek firmy i nie pokazać swojej potęgi finansowej, podczas, gdy w
    innych miejscach takie rozdawanie pieniędzy staje się standardem :)

    --
    Nixe


  • 80. Data: 2006-04-02 08:00:28
    Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
    Od: "Brodek" <G...@B...pl>

    Karol Y napisał(a):
    > Tu moja samoocena nie ma znaczenia. Wole 1-2 grzecznosciowe zdania "Nie
    > dziekujemy" niz czekac i zastanawiac sie, wiecej czasu niz trzeba. Tak
    > jest po prostu optymalniej.

    I naprawdę jeśli nie odpowiadają w ciągu 1-2 tygodni, czasem
    miesiąca przy bardzo sformalizowanej prcedurze, to masz jeszcze
    wątpliwości jaka jest ich decyzja? I naprawdę siedzisz i czekasz na
    tę odpowiedź obgryzając paznokcie?..
    Bzdurki piszesz..
    Nie wspominając o rekordzistach wysyłających dziesiątki CV. Oni
    nawet nie są w stanie pamiętać, gdzie wysłali..

    Pzdr
    Brodek

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1