eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Brak pracy czy... (długie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 214

  • 101. Data: 2002-05-28 14:28:44
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>

    Użytkownik "fotech" napisal:
    >
    > > Byc moze jakis pracodawca z okolic Tarnowskich
    > > Gor, Bytomia, Chorzowa lub Katowic zechce dac
    > > mi szanse...
    > pewnie zechce, tylko nadal nie wiadomo , jakie masz
    > kwalifikacje :)

    Z postu to nie wynikalo? Gdyby byly kosmiczne to problemu ze znalezieniem
    pracy bym nie mial ;) W tej chwili moje kwalifikacje sa praktycznie
    zerowe. Ukonczylem LO, zdalem maturke, ucze sie obecnie w policealnym
    studiu na kierunku informatyka, do 20 czerwca pracuje jako rachmistrz
    spisowy i to praktycznie wszystko :( Reszta to takie nic nie znaczace
    epizodziki w rodzaju - prowadzenie gazetki klasowej, strona www (jak na
    razie zrobilem pierwsza i jedyna, ale byla o niej wzmianka w Chipie i w
    Cogito), propozycja wydania mojego wyboru aforyzmow (niestety wydawca mial
    sie skonsultowac z prawnikiem i dac znac, ale wiecej sie nie odezwal).
    Praca na jakiej obecnie mi zalezy to wlasnie taka, ktora zwiekszy moje
    doswiadczenie. Nie planuje uczestnictwa w wyscigu. Chce spokojnie skonczyc
    policealke, pojsc na studia. Chce sie ksztalcic, ale chce tez pracowac. Po
    to aby moje kwalifikacje wzrastaly, aby choc troszke uniezaleznic sie od
    rodzicow (dla mnie 500 zloty to straszliwe bogactwo ;-))

    > Jedno jest pewne, nie masz problemow z polskim,

    I to bez cienia ironii? :) Bo przyznaje sie bez bicia, ze problemy z
    ortografia mam spore, czasem zdarza mi sie popelniac czeskie bledy
    przestawiajac litery. W szkole tez czesto lapalem sie na tym, ze stawalem
    przy jakims wyrazie i zastanawialem sie jak sie pisze 'p' a jak 'b' (ktore
    jest ktore), albo zwyczajnie >zabisywalem< blednie. Mam tez paskudny
    charakter pisma (choc jest dosc czytelny). Byc moze to dysgrafia, ale
    nigdy nie staralem sie wyrobic na to papierkow bo i po co?

    > natomist im szybciej sie nauczysz, zeby przełożonym
    > mówic to co chca słyszeć, a nie to co wg Ciebie jest
    > prawda obiektywna - tym szybciej i skuteczniej zaczniesz
    > budować swoja karierę.

    Heh... na jednych z ostatnich wykladow (bylo o php, ale przeszlismy na chw
    ile do html'a w ktorym php mialo byc zakotwiczone) gdy skontrolowalem
    zapis naszego wykladowcy znalazlem pare bledow. Od razu powiedzialem mu
    gdzie i co musi poprawic. Przy chyba czwartej poprawce troszke sie
    skrzywil a ja pomyslalem, ze chyba powinienem sie ugryzc w jezyk ;) Czy
    wlasnie o te "podgryzanie jezyka" Ci chodzi? Bo tego chyba nie potrafie.
    Wydaje mi sie jednak, ze potrafie dostosowac sie do rozmowcy. Czesto
    slyszalem od innych, ze swietnie sie ze mna dogaduja, nadajemy na tych
    samych falach itp. Zreszta nawet fizycznie jestem chyba ludzkim kameleonem
    ;) Bardzo czesto slysze - "mysmy sie juz kiedys spotkali..." lub
    przypominam komus jakas bliska osobe. Byc moze na rozmowie kwalifikacyjnej
    potrafilbym do siebie przekonac osobe przeprowadzajaca rekrutacje. A
    dlaczego byc moze? Ano dlatego, ze jeszcze nigdy na zadna rozmowe nie
    zostalem zaproszony :(

    > Jeśłi jednak sie uprzesz, ze czesto masz racje, a nawet
    > cześciej niż inni - to szkoda Twojego czasu na studia :)

    Az tak wysoko nosa nie zadzieram ;) Gdy mam jakis pomysl, watpliwosci itp.
    to o tym mowie. Nie staram sie jednak za wszelka cene postawic na swoim.
    Jesli moj rozmowca uzyje trafnych argumentow potrafie przyznac sie do
    bledu.

    > lepiej bierz sie szybciorem za te rowy

    Czasem macham lopata na ogrodku ;)




    pozdrawiam
    Greg


  • 102. Data: 2002-05-28 14:37:08
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: <u...@s...pl>




    Użytkownik "Yach Kowalski" <y...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:acst0d$52g$1@szmaragd.futuro.pl...
    >
    > Użytkownik "Flashmaster" <f...@w...pl> napisał w wiadomo?ci
    > news:acsj4h$pif$1@szmaragd.futuro.pl...
    > >
    > > Użytkownik "Yach Kowalski" <y...@w...pl> napisał w wiadomości
    > > news:acr01t$nte$1@szmaragd.futuro.pl...
    > > > bedac prywatnym przedsiebiorca nikt mi pensji nie wyplaca :)
    > > > jesli sam na nia nie zapracuje...
    > >
    > > masz rację, ale w myśł kodeksu pracy to pracodawca ponosi ryzyko
    > > gospodarcze........ niektorzy ludzie wola byc pracownikami - miec
    mniej
    > ale
    > > pewnie, a nie ktorzy wola byc przedsiebiorcami - miec wiecej ale
    mniejsza
    > > pewnosc. Bez obrazy, ale tacy ludzie jak Ty probuja zarobic na
    cudzej
    > pracy
    > > nie ponoszac ryzyka, a to jest nie fair....
    > >
    > > pozdr. Marcin
    > >
    > gadasz glupoty po ryzykuje codziennie...
    > ryzykuje tym ze jakis niedouczony pracownik
    > nagada glupot klientowi...
    > a potem ja sie bede musial tlumaczyc i placic za
    > jego bledy...

    jak na razie ci to nie grozi.
    Nie masz pracownikow :) a z takim podejscie to ich nie bedziesz mial.

    pozdrawiam
    Ula


  • 103. Data: 2002-05-28 14:40:18
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: <u...@s...pl>




    Użytkownik "Adam F." <p...@s...com> napisał w wiadomości
    news:acumoi$5qm$1@news.tpi.pl...
    > "Yach Kowalski" <y...@w...pl> wrote in message
    > news:acst0d$52g$1@szmaragd.futuro.pl...
    [cut]
    > Zgadza się.... dobrze wiem o czym mówisz, gdyż sam prowadzę
    działalność od
    > 2,5 lat. Kilka razy byłem już w sytuacji, w której zamknięcie firmy
    wydawało
    > mi się nieuniknione. Jakoś jednak żyję i próbuję sobie radzić, mimo
    zapaści
    > gospodarczej. Nie mówię, że jest łatwo, szczególnie w obliczu braku
    kapitału
    > czy powiązań rodzinnych, ale zamiast wiecznie narzekać jak niektórzy
    ludzie
    > na tej grupie (ja sam nie znoszę malkontenctwa), staram się
    przynajmniej coś
    > zrobić, wychodząc z założenia, że nikt nie zrobi tego za mnie. Jeżeli
    się
    > nie uda - powiem trudno, i będę próbował dalej.
    [cut]
    >ale najważniejsza informacja to
    > fakt, że człowiek ten zaczynał BEZ NICZEGO. Pieniądze na założenie
    > działalności pożyczył od rodziny.
    >
    > Morału nie będzie - niech każdy wyciągnie wnioski sam.
    >
    > Pozdrawiam

    Odpowiem ci, nie mam rodziny, ktora by mi pozyczyla kase na poczatek.
    Moi znajomi tez sa w takiej sytuacji, ze serca bym musiala nie miec by
    pozyczac od nich.
    Sa jakies inne propozycje?
    Tylko nie wysylaj mnie do banku, nie mam czym poreczyc.
    Cos jeszcze?

    pozdrawiam
    Ula


  • 104. Data: 2002-05-28 14:47:55
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>

    > jak na razie ci to nie grozi.
    > Nie masz pracownikow :) a z takim podejscie to ich nie bedziesz mial.

    i ma prawo do takiego podejscia.

    pozdrawiam

    romekk


  • 105. Data: 2002-05-28 14:58:30
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
    Od: ".Barman" <b...@P...MIELONKI.barman.biz.pl>

    Użytkownik "wiola" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:acvjt6$mbu$1@sunflower.man.poznan.pl...

    > > To już wiem dlaczego tak zaciekle dyskutowałeś ze mną na temat
    > kwalifikacji:))))
    > pozdrawiam
    > p.s to nie miało być złośliwe;)

    ;o)))

    Pzdr.

    Marcin/.Barman



  • 106. Data: 2002-05-28 14:59:48
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: No Name <v...@w...pl>

    Użytkownik u...@s...pl napisał:
    (...)
    >>gadasz glupoty po ryzykuje codziennie...
    >>ryzykuje tym ze jakis niedouczony pracownik
    >>nagada glupot klientowi...
    >>a potem ja sie bede musial tlumaczyc i placic za
    >>jego bledy...
    >
    >
    > jak na razie ci to nie grozi.
    > Nie masz pracownikow :) a z takim podejscie to ich nie bedziesz mial.

    Ryzykuje się także tym, że jakiś mądry pracownik powie klientowi coś z
    sensem i nie daj Bóg, ten zapłaci za zamówiony towar. To się zdarza, sam
    widziałem. A ryzyko jest jeszcze większe. Klient może pochwalić
    pracownika przy jego szefie, wtedy na bank, będzie rozmowa o podwyżce.
    Na tą rozmowę szef powinien się dobrze przygotować, wg. Scott'a Adamsa
    najlepiej najeść się na noc dużo sera. Można też dla wzmocnienia efektu
    ścisnąć pod biurkiem genitalia (to nie mój pomysł, tylko cytuję).

    Dogbert



  • 107. Data: 2002-05-28 15:05:53
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: ".Barman" <b...@P...MIELONKI.barman.biz.pl>

    Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
    news:3cf35e24$1_1@news.vogel.pl...

    > Ale to niemozliwe aby wiekszosc polskiego spoleczenstwa tworzyli ludzie
    > scinajacy galaz na ktorej siedza.

    A jednak...

    Pzdr.

    Marcin/.Barman



  • 108. Data: 2002-05-28 15:08:45
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>

    > Na tš rozmowę szef powinien się dobrze przygotować, wg. Scott'a Adamsa
    > najlepiej najeœć się na noc dużo sera. Można też dla wzmocnienia efektu
    > œcisnšć pod biurkiem genitalia (to nie mój pomysł, tylko cytuję).

    Adams podaje tez 17 sposobow na wyspanie sie w pracy w sposob niemozliwy
    do wykrycia przez pracodawce i co z tego?

    pan S.A. pisze smieszne kawalki z ktorych smieja sie tak pracownicy
    (mowiac "jacy naiwni Ci pracodawcy") jak i pracodawcy ("a nie mowilem
    ze to nierobow banda?"). Obnaza w psosb zdecydowanie przerysowany
    przywary tak pracodawcow _jak_ _i_ _pracownikow_.

    glownie robi na tym spora kase na wlasne konto niekogo nie zatrudniajac.
    i to jest jego _sluszna_ droga :-)

    pozdrawiam

    romekk


  • 109. Data: 2002-05-28 15:12:32
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: "wiola" <w...@w...pl>

    trudno jest oceniac osobe po dwóch postach, ale spróbuję:))
    Jesteś pełnym zapału młodym człowiekiem bardzo pewnym siebie, co jest
    niezwykle cenne i chwała ci za to. Podejrzewam, że cechuje cię niezmierny
    upór i jeżeli nic cie w życiu nie zniechęci, dopniesz swego. Wydaje mi sie
    jednak (podkreślam wydaje mi się), że troszeczkę żyjesz jeszcze w obłokach.
    poza tym masz chyba nadmierną tendencję do koncentrowania sie na własnej
    osobie i lubisz mówić dużo o sobie, nie jest to wadą, ale do pewnego
    stopnia.......(ludzie zazwyczaj wolą słuchać o sobie niż o innych)
    Pozdrawiam i sorry jeżeli się pomyliłam



  • 110. Data: 2002-05-28 16:29:02
    Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
    Od: No Name <v...@w...pl>

    Użytkownik Roman Kubik napisał:
    >>Na tš rozmowę szef powinien się dobrze przygotować, wg. Scott'a Adamsa
    >>najlepiej naje?ć się na noc dużo sera. Można też dla wzmocnienia efektu
    >>?cisnšć pod biurkiem genitalia (to nie mój pomysł, tylko cytuję).
    >
    >
    > Adams podaje tez 17 sposobow na wyspanie sie w pracy w sposob niemozliwy
    > do wykrycia przez pracodawce i co z tego?

    Jeżeli pracownik wie o tym, jak reaguje jego szef, może się do takiej
    rozmowy lepiej przygotować. Wtedy obaj są profesjonalistami. Sen to
    zdrowie, w pracy również.

    > pan S.A. pisze smieszne kawalki z ktorych smieja sie tak pracownicy
    > (mowiac "jacy naiwni Ci pracodawcy")

    Pracodawcy nie są naiwni tylko durnowaci (według S.A.) to dwie różne
    kategorie pojęciowe. Najgłupsi awansują od razu do dyrekcji - takie jest
    prawo rynku - widocznie natura stara się skompensować im niedostatki w
    innej dziedzinie.

    > jak i pracodawcy ("a nie mowilem
    > ze to nierobow banda?"). Obnaza w psosb zdecydowanie przerysowany
    > przywary tak pracodawcow _jak_ _i_ _pracownikow_.

    Nie przerysowany, tylko ośmieszający; gdyby robił to inaczej nie
    opędziłby się od pozwów sądowych.

    > glownie robi na tym spora kase na wlasne konto niekogo nie zatrudniajac.
    > i to jest jego _sluszna_ droga :-)

    To wielka sztuka robić pieniądze nie wykorzystując innych.

    Również z życzeniami zdrowia:

    Dogbert





strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 22


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1