-
61. Data: 2002-05-27 08:42:34
Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
Od: "konopia" <k...@p...onet.pl>
>
> A czemu Ty nie masz znajomości? Za głupi jesteś, żeby je sobie wyrobić?
Wlasnie o to chodzi ze mam. Bo jakbym nie mial to d. a nie na zachod bym
wyjechal. I tylko tyle.
A u Ciebie co? Nazwisko zobowiazuje?
Jak taki z Ciebie cwaniaczek to moze dasz prace tym wszystkim bezrobotnym?
Przestan pieprzyc i udawac ze nie widzisz w jakim kraju zyjesz. Jak sie
czegos
dorobiles to Ci chwala, jak to jeszcze zarobiles uczciwie to klaniam sie po
pas.
Ale gowno wiesz o tym wszystkim. Moi oboje rodzice prace stracili po 30 i 35
latach przepracowania. I co i gowno bo nie kwalifikuja sie na zadne
swiadczenia.
Teraz 6 miechow kuroniowy a potem? A dlaczego??? bo sie to nazywa
restruturyzacja.
Wiec przestan pieprzyc ze sie powtorze bo co ty wiesz o tym? Ty myslisz ze
ja teraz
po 5 latach charowki bede za nedzne 900 zlotych zapierdalal? Widzisz nie
wiem jak
z tym jest u Ciebie ale ja czuje sie w obowiazku pomoc swoim starszym wiec
mozesz
mi pogadac prostaku!!
-
62. Data: 2002-05-27 08:46:06
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "konopia" <k...@p...onet.pl>
>
> Nie ma to jak dobry komunistyczny mit pracy.
>
> Może tobie tak się zdażyło, że w pracy "siedzisz sobie wygodnie w
eleganckim
> biurze.." i nic nie robisz.
> Ja siedzę w co prawda w średnio eleganckim pokoju, z wiatrakiem a nie
klimą,
> ale przyznaję - mam dużo lepiej od robola na dworze - ale myślisz, że ten
> robol mółby mnie zastąpić ?
>
> Całe szczęście, że takie myślenie nie jest jedynym - inaczej nadal byśmy
> łupaki kamienie - bo to jest "prawdziwa" praca.
>
Ok moze zbyt malo precyzyjnie to ujalem. Oczywiscie ze nie jest Ciebie w
stanie
zastapic ten robol. Ale nie o to mi chodzilo. Tylko o to, ze nie tyle
kwalifikacje
sa wazne ale kwalifikacje+wykonywana praca. Takie mam wrazenie.
No chyba ze nalezysz do tych, ktorzy chca tylko wiecej, wiecej
wiece...........
-
63. Data: 2002-05-27 09:05:41
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "Yach Kowalski" <y...@w...pl>
Użytkownik "Flashmaster" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
news:acsj4h$pif$1@szmaragd.futuro.pl...
>
> Użytkownik "Yach Kowalski" <y...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:acr01t$nte$1@szmaragd.futuro.pl...
> > bedac prywatnym przedsiebiorca nikt mi pensji nie wyplaca :)
> > jesli sam na nia nie zapracuje...
>
> masz rację, ale w myśł kodeksu pracy to pracodawca ponosi ryzyko
> gospodarcze........ niektorzy ludzie wola byc pracownikami - miec mniej
ale
> pewnie, a nie ktorzy wola byc przedsiebiorcami - miec wiecej ale mniejsza
> pewnosc. Bez obrazy, ale tacy ludzie jak Ty probuja zarobic na cudzej
pracy
> nie ponoszac ryzyka, a to jest nie fair....
>
> pozdr. Marcin
>
gadasz glupoty po ryzykuje codziennie...
ryzykuje tym ze jakis niedouczony pracownik
nagada glupot klientowi...
a potem ja sie bede musial tlumaczyc i placic za
jego bledy...
-
64. Data: 2002-05-27 09:08:19
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "Yach Kowalski" <y...@w...pl>
Użytkownik "Roman Kubik" <r...@p...com.pl> napisał w wiadomości
news:acritq$agk$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> > a jakbym ci powiedzial ze minimalna prowizja to 1000 PLN netto dla
> > przedstawiciela to co ty na to ?
> > po za tym to nie ubezpieczenia ani ORIFLAME
> > tylko sprzedaz maszyn do produkcji stolarki budowlanej...
>
> 1. zeby to sprzedac pewnie trzeba sie na tym niezle znac...
> (nie kupilbym nic od przedstawiciela ktory wie mniej niz jest
> w prospekcie ktory ma w reku)
nie jest to az tak skomplikowane jakby sie wydawalo..
z folderu mozna sie duzo nauczyc a poza tym raz na 3-4 miesiace producenci
maszyn organizuja szkolenia...dwoch przedstawicieli juz wyslalem na swoj
koszt...
> 2. ile takich maszym sprzedaje sie miesiecznie?
> ile _realnie_ moze sie sprzedac?
mi udaje sie sprzedac okolo 6-10 maszyn miesiecznie w Polsce, 4-6 do
Rosji...
> 3. przy pomocy ilu akwizytorow?
to nie sa akwizytorzy tylko przedstawiciele
w tej chwili mam ich 2...
>
> bo niewykluczone ze dla przecietnego bezrobotnego ubepiecznia lub Oriflame
> z malym zyskiem jednostkowym moga byc duzo atrakcyjniejsze (*).
>
na pewno....
-
65. Data: 2002-05-27 09:09:01
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "Yach Kowalski" <y...@w...pl>
Użytkownik "fotech" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:vXkI8.119179$ze7.1337286@news.chello.at...
> > a jakbym ci powiedzial ze minimalna prowizja to 1000 PLN netto dla
> > przedstawiciela to co ty na to ?
> > po za tym to nie ubezpieczenia ani ORIFLAME
> > tylko sprzedaz maszyn do produkcji stolarki budowlanej...
>
> Nie uważasz, że takie rzeczy powinien sprzedawać dobrze przygotowany
> inżynier ?
> Jak by mi ktoś do mojej fabryki przyszedl oferować maszyny po 2 dniowym
> przeszkoleniu, i zauważyłbym, że to nie jego życiowa pasja a konieczność,
to
> bym psami poszczul...
> Na frajera to można sprzedawać papier do faxu, i to tylko malutkim firmom,
a
> nei poważne rzeczy....
>
> Wojtek
daltego zatrudnilem dwoch gosci ktorzy potrafia odroznic frezarke od
zgrzewarki :)
-
66. Data: 2002-05-27 09:29:33
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "wiola" <w...@w...pl>
A czy ja gdziekolwiek napisałam że pomoże????????
-
67. Data: 2002-05-27 10:08:44
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "wiola" <w...@w...pl>
<źli i niekompetentni pracownicy zdarzają się w każdej
grupie wiekowe>
> Powyżej jest mój cytat z innego postu, tak więc jak widzisz, nie twierdze
, iż pracownicy to biedne, zmuszane do pracy żuczki a pracodawcy to nędzni
wyzyskiwacze kapitaliści. Zgadzam się, iż bardzo dużo osób prezentuje nadal
postawę roszczeniową, zgodnie z którą wszystko im się należy przy minimum
wysiłku. Ale......dyskusja zaczęła się od pracowników (przeczytaj uważnie
posty powyżej), ja chciałam zwrócić właśnie uwagę na tą druga stronę medalu.
Chciałam zwrócić uwagę również na pewne praktyki, które są powszechne wśród
pracodawców i ich postawę wobec pracownika, wynikającej między innym z
nierównowagi o ktorej wspomniałam. Mianowiie dośc często się dzieje, iż
pracownik może usłyszeć w bardzij lub mniej bezpośredni sposob, jak ci się
nie podoba mam setki innych na twoje miejsce, ja osobiście usłyszłam "musisz
byc szczęśliwa i wdzięczna w że dostałaś pracę", pracownik więc bojąc sie
stracić pracę siedzi cicho i robi nadgodziny za darmo (nie piszę bajek znam
z autopsji)
a co do kosztów zatrudaniania są one bardzo często obchodzone, najczęściej
kosztuje to pracowcę ogloszenie w gazecie,
-
68. Data: 2002-05-27 10:11:02
Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
Od: ".Barman" <b...@P...MIELONKI.barman.biz.pl>
Użytkownik "konopia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:acsrhl$r9h$1@news.onet.pl...
No offence, stary, ale...
> Wlasnie o to chodzi ze mam. Bo jakbym nie mial to d. a nie na zachod bym
> wyjechal. I tylko tyle.
Hmmm... Jezeli bez znajomosci nie umiesz wyjechac do pracy za granica, to
faktycznie masz problem. Srednio po tygodniu intensywnego poszukiwania na
miejscu na pewno znajdziesz prace (mowie o Londynie, nie wiem jak gdzie
indziej).
> A u Ciebie co? Nazwisko zobowiazuje?
> Jak taki z Ciebie cwaniaczek to moze dasz prace tym wszystkim bezrobotnym?
A dlaczego kolega ma sie troszczyc o wszystkich? Powinien miec na wzgledzie
dobro swojej firmy, i kazdy powinien zadbac o siebie - rowniez pracownicy
szukajac pracy.
> Ale gowno wiesz o tym wszystkim. Moi oboje rodzice prace stracili po 30 i
35
> latach przepracowania. I co i gowno bo nie kwalifikuja sie na zadne
> swiadczenia.
Wspolczuje, ale z calym szacunkiem... To jest do przewidzenia, zazwyczaj z
duzym wyprzedzeniem (czesto w przypadku restrukturyzowanych firm sa
zawierane jakies umowy, ktore przewiduja zatrudnienie pelnego stanu zalogi
przez - powiedzmy - 3 lata, a potem wiadomo, ze duza czesc zostanie
zwolniona). Mogli dawno zaczac szukac nowej pracy, albo gromadzic pieniadze
na otwarcie wlasnego interesu.
A ze nie kwaliikuja sie na zadne swiadczenia... Zapytam z drugiej strony:
chcialbys dostawac kase za nicnierobienie?
> Teraz 6 miechow kuroniowy a potem? A dlaczego??? bo sie to nazywa
> restruturyzacja.
No to maja 6 miechow na koszt podatnika na szukanie pracy.
> Wiec przestan pieprzyc ze sie powtorze bo co ty wiesz o tym? Ty myslisz ze
> ja teraz
> po 5 latach charowki bede za nedzne 900 zlotych zapierdalal?
Jezeli nie pozwala Ci na wiecej rynek, albo jezeli nie szukasz i nie
tworzysz mozliwosci, zeby zarabiac wiecej, tylko reprezentujesz postawe
roszczeniowa (po 5 latach nie bede zapierdalal za 900 zet, bo po 5 latach
nalezy mi sie biurowa praca za 3000 zet - najlepiej "za zaslugi").
Widzisz nie
> wiem jak
> z tym jest u Ciebie ale ja czuje sie w obowiazku pomoc swoim starszym wiec
Super, ze czujesz sie w obowiazku, i szczerze mowiac mam nadzieje, ze takich
ludzi jest jeszcze wielu.
> mozesz
> mi pogadac prostaku!!
Ale to juz zbedne...
Pzdr.
Marcin/.Barman
-
69. Data: 2002-05-27 10:30:26
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "wiola" <w...@w...pl>
Studiowanie to nie tylko 'sztuka dla sztuki"to również inwestowanie w
siebie, po to aby (cokolwiek wątpliwe)ale żeby zwiekszyć swoje szanse na
rynku na pracy, a co za tym idzie.....
Moje pytanie mialo byc smutnym podsumowaniem powyżeszej wymiany zdań, skoro
każdy może przy minimalnym wysiłku, robić to co ja, to mogłam zamiast tracić
5 lat pracować jako sprzątaczka, a później pp prostu się douczyć.
-
70. Data: 2002-05-27 10:56:59
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: jerzu <n...@j...one.pl>
On Sun, 26 May 2002 20:23:27 +0200, Paweł Pollak
<p...@m...ic.com.pl> wrote:
>A dla tych wszystkich, którzy tak wsiedli na Yacha Kowalskiego, mam
>propozycję: załóżcie firmę, dajcie ludziom po 5 tysięcy pensji i zobaczymy,
>ile pociągnięcie.
A ty ilu zatrudniłeś? I ile im płacisz?
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński j...@i...pl
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org - strona domowa
http://zloty.autokacik.pl - zloty Internetowych Klubów Moto
ICQ UIN 3867037 GG 129280