-
1. Data: 2002-05-26 09:18:55
Temat: Brak pracy czy... (długie)
Od: "Tomasz T. Żuchniewicz" <t...@m...to>
W ramach tego, że sobie tu dyskutujemy chciałbym opisać dwie sytuacje:
Pracuję w firmie A (bardzo duża firma pewnej dominującej w chwili
obecnej branży) która doszła do wniosku, że trzeba podnieść sprzedaż.
Więc udałem się do firmy B która oferuje pracowników jako "hostessy". Do
współpracy w 4 marketach otrzymalem 5 osób sprzedaży bezpośredniej i 4
koordynatorów mających bezpośrednio koordynowac ich pracę.
Po ustaleniu zasad pracy z koordynatorami i rozmowach z "hostessami"
rozpoczela się akcja promocyjna.
TYDZIEŃ I:
- w mieście "1"- hostessa zmieniła zdanie i nie przyszla do pracy
(musiała ją zastapić inna);
- w mieście 1,2 nikt nic nie wie- chodzi o koordynatorów; nie raczyli
się pojawić i sprawdzić swoich ludzi;
TYDZIEŃ II:
- miasto 1: hostessa spóźniła się 2 godziny do pracy (dlaczego pytam: bo
się za późno obudziłam- brzmiała odpowiedź);
- miasto 3: hostessa w ogóle nie przyszła do pracy (dlaczego pytam: bo
zapomniałam (!));
- miasto 2: hostessa poszła na przerwę i tyle ją w idzieli (prawie 55
minut). Pytanie: nie za długa ta przerwa? Czy można było sobie podzielić
ją na dwie (i wtedy nic bym nie powiedział- jestem człowiekiem)? Można,
ale okazało sie, że nie ma co dzielić bo to już druga przerwa jak się
okazalo tej długości: kontrakt mówi 2x15min;
- kordynatorzy wykazali zero zainteresowania pracą (miasto 1,2,3).
I teraz ja się pytam:
- w Polsce jest bezrobocie czy bezrobotni (jak się raczył wyrazić jeden
z naszych kolegów)?
- czy to jest standard zachowań wśród młodych ludzi?
- czy tak się zachowuje człowiek bez pracy?
- czy młodzi Polacy nie szanują pracy?
- czy "jaka płaca taka praca" (ok 6 zł netto za godzinę)?
Wiem, to napewno nie dotyczy wszystkich. Cały czas wierzę, że są poważni
ludzie którzy chcą pracować a nie być bezrobotnymi.
Sytuacja 2:
przychodzi pracownik do swojego szefa i rzuca kluczykami od auta
służbowego, telefonem służbowym i po prostu wychodzi. Wiecie dlaczego?
Nie? To ja podpowiem: bo się dowiedział, że nie zrealizował planu
postawionego mu przez jego szefa a szef nie chce nagiąć się i uznać mu
to za wykonanie planu?
Bezrobocie czy bezrobotny?
Dla ułatwienia: to jest ta sama firma "A".
--
Tomek
tel: +48501-300-166 GG: 1316898
>>>Spójrzcie na krucyfiks; cóż on symbolizuje?
Bladą nieudolność wiszącą na drzewie.<<<
---Biblia Szatana---
-
2. Data: 2002-05-26 10:02:02
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "Yach Kowalski" <y...@w...pl>
Użytkownik "Tomasz T. Żuchniewicz" <t...@m...to> napisał w
wiadomości news:3CF0A87F.1040102@mamy.to...
> W ramach tego, że sobie tu dyskutujemy chciałbym opisać dwie sytuacje:
>
> Pracuję w firmie A (bardzo duża firma pewnej dominującej w chwili
> obecnej branży) która doszła do wniosku, że trzeba podnieść sprzedaż.
> Więc udałem się do firmy B która oferuje pracowników jako "hostessy". Do
{... ciach ...}
i to jest ot o czym ja mowie...
w Polsce nie ma bezrobocia !!
w Polsce sa tylko mlodzi ludzie
ktorzy chcieliby kupe kasy najlepiej za siedzienie w domu
chcialem zatrudnic trzech przedstawicieli
placa prowizyjna - do wyboru co miesiac lub co dwa
tygodnie
robota ciezka i branza tez - o tym informowalem gosci
wyraznie zaznaczylem ze tylko prowizja i zero PENSJI podstawowej
dogadalem sie z trzema gosciami
pdopisalismy umowy o wspolpracy
i na tym sie skonczylo bo kazdy odwiedzil po dwoch - trzech klientow
i stwierdzili ze jest ciezko wiec sobie oduscili...
wychodzi na to ze mlodzi maja wszystko w dupie...
-
3. Data: 2002-05-26 10:30:09
Temat: Re: Brak pracy czy... (bardzo długie)
Od: "wiola" <w...@w...pl>
Przede wszystkim nie generalizowałabym tego na całe mlode pokolenie!!!!
Podejrzewam, iż źli i niekomepetentni pracownicy zdarzają sie w każdej
grupie wiekowie!!!!
znam wielu ludzi w moim wieku, którzy są po studiach pracują za 800 zl,
poniżej swoich kwalifikacji.
sądzę, iż sytuacje, ktore opisujecie dotyczyły ludzi, ktorzy faktycznie nie
doceniali wartości pracy i jeszcze , że sie tak kolokwialnie wyrażę "nie
dostali kopa w dupę".
W przypadku hostess, myślę, że jest to sytuacja specyficzna (nie
usprawiedliwiam ich), 19 letnie dziewczyny, które zarabiaja na kosmetyki i
prace traktują jako coś przypadkowego i niepoważnego. Oby ich postawa się
zmieniła..........
najgorsze w tym wszystkim jest to, iż ludzie ktorzy naprawdę potrzebują
pracy nie mogę jej znaleźć.
Teraz moja historyjka w ogromnym skrócie (dlatego że cały czas jest tu mowa
o pracownikach a gdzie w tym wszystkim pracodawcy?): pracowalam w firmie A
na umowę zlecenie (dlaczego nie muszę chyba tłumaczyć), dostawałam 1000zl,
na miesiąc, oficjalnie do 16.30, ale bardzo czesto do 18.00-19.00, również w
soboty. Nie sprzeciwialam się i nie narzekałam nawet mi się podobalo to, iz
mogę się tak zaangażować, dla absolwentki znającej sytuacje na rynku pracy
ważniejsze było zdobycie doświadczenia i wykazanie się. Aż tu pewnego
pięknego dnia, był to 1 dzień kolejnego miesiąca , mialam mieć przedłużona
umowę o kolejny miesiąc, przychodzę do pracy jak gdyby nigdy nic, zasiadam
za biurkiem,(szefa jeszcze nie było), po chwili przychodzi jakaś dziewczyna
i komunikuje mi iż miała dzisiaj zacząc tutaj pracę.ogromnie się zdziwiłam,
gdyż nic na ten temat nie wiedziałam, zrobiłam jej kawy, poczekala, po godz.
przyszedł szef, zamkneli sie w pokoju, pogadali, wyszli, i zostałam
poinformowana, iż umowy ze mną nie przedłużą..................
-
4. Data: 2002-05-26 12:03:21
Temat: Re: Brak pracy czy... (bardzo długie)
Od: "Wrangler" <a...@i...pl>
> Teraz moja historyjka w ogromnym skrócie (dlatego że cały czas jest tu
mowa
> o pracownikach a gdzie w tym wszystkim pracodawcy?): pracowalam w firmie A
> na umowę zlecenie (dlaczego nie muszę chyba tłumaczyć), dostawałam 1000zl,
> na miesiąc, oficjalnie do 16.30, ale bardzo czesto do 18.00-19.00, również
w
> soboty. Nie sprzeciwialam się i nie narzekałam nawet mi się podobalo to,
iz
> mogę się tak zaangażować, dla absolwentki znającej sytuacje na rynku pracy
> ważniejsze było zdobycie doświadczenia i wykazanie się. Aż tu pewnego
> pięknego dnia, był to 1 dzień kolejnego miesiąca , mialam mieć przedłużona
> umowę o kolejny miesiąc, przychodzę do pracy jak gdyby nigdy nic, zasiadam
> za biurkiem,(szefa jeszcze nie było), po chwili przychodzi jakaś
dziewczyna
> i komunikuje mi iż miała dzisiaj zacząc tutaj pracę.ogromnie się
zdziwiłam,
> gdyż nic na ten temat nie wiedziałam, zrobiłam jej kawy, poczekala, po
godz.
> przyszedł szef, zamkneli sie w pokoju, pogadali, wyszli, i zostałam
> poinformowana, iż umowy ze mną nie przedłużą..................
I tu się zgodzę w 100%, zarówno wśród pracowników są "niepoważni" jak i
wśród pracodawców !!!
Zważywszy na skalę bezrobocia oraz rynek pracodawcy, to własnie on może
sobie częściej pozwloić na złe traktowanie podwładnego. Wiesz Twój przypadek
nie jest odosobniony, poprostu tak się traktuje dziś "mięso armatnie" jakim
jest tania siła robocza !!!
A to że są przeciwnicy piszący iż pracownik olewa pracę, to wiem tylko
jedno, w tym co może zaoferować pracodawca nieraz nie ma nic
"wartościowego". Wynagrodzenia prowizyjne, małe podstawy stałe - to są uroki
naszego systemu !!!
Trudno się dziwić aby ktoś rezygnował dobowolnie jak widzi, że za takie
pięniądze nic nie zaoszczędzi albo rodziny nie utrzyma !!!
A w Polsce jest bezrobocie, a to że inni mówią że ludziom sie pracować nie
chce, to odsyłam do pracy na 10 godzin u "prywatnego" od którego będzie się
prosił wynagrodzenia przez 3 msce, zarabiał na czynsz tylko i będzie
zaznawał mobingu.
Wrangler
-
5. Data: 2002-05-26 14:51:26
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: jerzu <n...@j...one.pl>
On Sun, 26 May 2002 12:02:02 +0200, "Yach Kowalski"
<y...@w...pl> wrote:
>wyraznie zaznaczylem ze tylko prowizja i zero PENSJI podstawowej
Dziwię się że chociaż z trzema podpisałeś umowę...
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński j...@i...pl
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org - strona domowa
http://zloty.autokacik.pl - zloty Internetowych Klubów Moto
ICQ UIN 3867037 GG 129280
-
6. Data: 2002-05-26 15:45:25
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "Yach Kowalski" <y...@w...pl>
Użytkownik "jerzu" <n...@j...one.pl> napisał w wiadomości
news:qit1fuk7hd37j8i2lhffqbee346ugb9nr5@4ax.com...
> On Sun, 26 May 2002 12:02:02 +0200, "Yach Kowalski"
> <y...@w...pl> wrote:
>
> >wyraznie zaznaczylem ze tylko prowizja i zero PENSJI podstawowej
>
> Dziwię się że chociaż z trzema podpisałeś umowę...
>
>
bedac prywatnym przedsiebiorca nikt mi pensji nie wyplaca :)
jesli sam na nia nie zapracuje...
a zarobek dla tych osob byl w miare atrakcyjny
tylko trzeba bylo sie troche postarac...
ale widocznie oni mysleli ze kasa sama im wskoczy do portfela..
tak po za tym a propos "mlodych"
mam 26 lat i zasuwam od siedmiu-osmiu nad wlasna firma
jednoczesnie studiowalem i bylo ciezko
ale nie piszczalem ze nie ma pracy tylko wzialem sprawy w swoje rece
a inni ? potrafia tylko narzekac !!!!!!!!!!!11
-
7. Data: 2002-05-26 16:45:40
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
Dnia pewnego pięknego (Sun, 26 May 2002 12:02:02 +0200), "Yach
Kowalski" <y...@w...pl> był(a) napisał(a):
>i to jest ot o czym ja mowie...
>w Polsce nie ma bezrobocia !!
>w Polsce sa tylko mlodzi ludzie
>ktorzy chcieliby kupe kasy najlepiej za siedzienie w domu
Wybacz, ale bredzisz. Owszem, są i tacy. Ale w moim środowisku jest
odwrotnie. Koledzy po POLSL szukają pracy, żebrzą... Nie ma nigdzie.
Pracujemy za minimalną krajową (ludzie z wyższym!). Od września do
marca byłem bez pracy, słałem CV do firm programistycznych i skurwiele
nawet nie odpowiedzieli, że nie chcą. Jeden Kamsoft odpisał, że
niestety nie...
Byłem u jednego oszołoma z gliwickiej firmy, który przez 2 godziny(!)
trzymał mnie w swoim gabinecie, nawijał jak dziki o swoim ,,genialnym
produkcie'' (sklepiku internetowym), który ma zagrozić Wirtualnej
Polsce, gdzie wg niego pracują same oszołomy, a on jest genialny. Na
koniec powiedział mi, że może mnie zatrudnić, ale nie może mi
zapłacić... I że mam robić za darmo. A jak się wdrożę, to będę mógł
szukać mu klientów na ten jego sklepik i wtedy mi zapłaci
prowizyjnie...
Kolega ostatnio dostał propozycję pracy za 1000zł brutto w
miejscowości odległej o 20km, z koniecznością wyjazdów własnym autem
do klientów, dyspozycyjności i pracy więcej niż 8 godzin...
Moja żona z wykształceniem wyższym ekonomicznym szuka pracy już od
wielu lat. Pracowała w kilku biurach rachunkowych i tego typu
instytucjach, ale niestety spadająca koniunktura sprawiła, że biura
się zwijają...
Znajoma pracuje w SKOKu i mówi, że mają około 600 zgłoszeń chętnych o
pracę!
>chcialem zatrudnic trzech przedstawicieli
>placa prowizyjna -
Ano właśnie -- to jedyna praca ostatnio....
AAAAAAAAAAAAAAA Oriflame... 0-601-123-123
AAAAAAAAAAAAA ubezpieczenia... 0-601-456-456
tak wyglądają ogłoszenia w Gazecie Wybiórczej... Piramidki,
akwizycja...
>do wyboru co miesiac lub co dwa
>tygodnie
>robota ciezka i branza tez - o tym informowalem gosci
>wyraznie zaznaczylem ze tylko prowizja i zero PENSJI podstawowej
>dogadalem sie z trzema gosciami
>pdopisalismy umowy o wspolpracy
>i na tym sie skonczylo bo kazdy odwiedzil po dwoch - trzech klientow
>i stwierdzili ze jest ciezko wiec sobie oduscili...
>wychodzi na to ze mlodzi maja wszystko w dupie...
Tak jest, bo wam ,,biznesmenom'' się wydaje, że ludzie będą wam za
darmo klientów szukali... Nędzne pieniądze, zero możliwości... Dziwisz
się, że sobie odpuścili, jak się okazało, że są większe koszty niż
zarobek?
--
Jego Eminencja Tristan hrabia Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
8. Data: 2002-05-26 16:59:51
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: Samotnik <s...@s...eu.org>
W artykule <j...@4...com> Tristan Alder napisał(a):
>>i to jest ot o czym ja mowie...
>>w Polsce nie ma bezrobocia !!
>>w Polsce sa tylko mlodzi ludzie
>>ktorzy chcieliby kupe kasy najlepiej za siedzienie w domu
>
> Wybacz, ale bredzisz. Owszem, są i tacy. Ale w moim środowisku jest
> odwrotnie. Koledzy po POLSL szukają pracy, żebrzą... Nie ma nigdzie.
> Pracujemy za minimalną krajową (ludzie z wyższym!). Od września do
> marca byłem bez pracy, słałem CV do firm programistycznych i skurwiele
> nawet nie odpowiedzieli, że nie chcą. Jeden Kamsoft odpisał, że
> niestety nie...
Jeśli wysyłałeś CV w ciemno, nie jako odpowiedzi na oferty, to nie nazywaj
pracodawców skurwielami, bo nie masz pojęcia, ile dostają nieproszonych CV.
--
Samotnik
Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/
-
9. Data: 2002-05-26 17:02:35
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "Yach Kowalski" <y...@w...pl>
> >chcialem zatrudnic trzech przedstawicieli
> >placa prowizyjna -
>
> Ano właśnie -- to jedyna praca ostatnio....
jak juz pisalem mi tez nikt pensji nie placi
a wczesniej jak placilem gosciowi pensje
to ten sobie zlewke zrobil !!!
>
> AAAAAAAAAAAAAAA Oriflame... 0-601-123-123
> AAAAAAAAAAAAA ubezpieczenia... 0-601-456-456
>
> tak wyglądają ogłoszenia w Gazecie Wybiórczej... Piramidki,
> akwizycja...
>
>
> Tak jest, bo wam ,,biznesmenom'' się wydaje, że ludzie będą wam za
> darmo klientów szukali... Nędzne pieniądze, zero możliwości... Dziwisz
> się, że sobie odpuścili, jak się okazało, że są większe koszty niż
> zarobek?
>
> --
a jakbym ci powiedzial ze minimalna prowizja to 1000 PLN netto dla
przedstawiciela to co ty na to ?
po za tym to nie ubezpieczenia ani ORIFLAME
tylko sprzedaz maszyn do produkcji stolarki budowlanej...
pozdrawiam
-
10. Data: 2002-05-26 17:20:26
Temat: Re: Brak pracy czy... (długie)
Od: "wiola" <w...@w...pl>
Rozumiem, że w Polsce jest dekoniunktura, że jest dołek gospodarczy, że
biznes nie kwitnie i że pracodawcy też muszą z czegoś utrzymać swój interes.
Ale czy to jest normalne, iż ludzie z wyższym wykształceniem, mający
naprawdę niezłe kwalifikacje muszą pracować za nędzną prowizję, która mimo
wszystko nie zapewnia poczucia bezpieczeństwa finansowego???
Owszem, pewnie każdy mógłby znaleźć zatrudnienie, ale za ile i jak to byłaby
by praca!!!! Nie kwestionuję tego, iż żadna praca nie hańbi, sądzę że
faktycznie w obecnej sytuacji faktycznie nie należy wybrzydzać i zgodzić się
na jakąkolwiek pracę, aby móc przeczekać(czy to jest normalne?). Młodzi
ludzi, a przynajmniej ja nie oczekujemy, iz zaraz po rozpoczęciu kariery
zawodowej dostaniemy gabinet i mercedesa, każda rozsądna osoba zdaje sobie
sprawę, że aby osiągnąć jakąkolwiek pozycje trzeba lat i wysiłku, nic nie
przychodzi samo.i nie każdemu się udaje.
Ale nie uważacie, iż za każdą pracę powinno być godziwe wynagrodzenie
proporcjonalne do wyksztalcenia i kwalifikacji???(pytanie retoryczne).
Pan Kowalski napisal w tonie pana łaskawcy, któremu kazdy powinien być
wdzięczny, iż zaoferowal jakąkolwiek pracę.
Wszystko staneło w tym kraju do gory nogami...................:(((