-
61. Data: 2003-05-30 14:30:50
Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
"wm" <w...@p...onet.pl> wrote in message
news:bb79jb$b28$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Gdybym to ja zgłosił się na rozmowę to usłyszałbyś 7000 - 8000 netto, ale
ja
> mam 6 lat doświadczenia w programowaniu baz danych i jestem dobry w tym co
> robię, więc powinieneś być szczęśliwy, że znalazłeś kogoś kto zgodził sie
> pracować za 2500.
Problem w tym, ze facet sie tak nie do konca znal... i chcial tyle...
Kania
GG: 299238
http://www.mayanet.pl
-
62. Data: 2003-05-30 14:34:47
Temat: Odp: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Od: "Andrzej Woźniak" <w...@g...pl>
> Hmmm... ja koncze systemy informatyczne i telekomunikacyjne na WSIiZ w
> Biesku i SQLa z nami piluja i to niezle.
No to masz szczęście ;-)
pozdr
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
63. Data: 2003-05-30 14:52:40
Temat: Odp: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Od: "Andrzej Woźniak" <w...@g...pl>
> A ja nie narzekam... Szkola nauczyla mnie wielu rzeczy, choc przed
pojsciem
> na studia programowalam juz. Dala mi duza podstawe teoretyczna, rozwinela
> umiejetnosci. Nauczylam sie wielu nowych rzeczy.
>
> Ale ogolnie rzecz biorac uwazam, ze na informatyke powinni isc ludzie,
> ktorzy juz COS wiedza i umieja. Bo jak ktos jest zupelnie zielony, to
bedzie
> mu ciezko... bardzo ciezko...
>
> Kania
> GG: 299238
> http://www.mayanet.pl
>
Tu się zgadzam. Ja przed pójściem na studia zrobiłem jeszcze studium
informatyczne. Póżniej na pierwszym roku studiów, kiedy przerabialiśmy ten
sam materiał co był na studium, nie mogłem rozgryść zagadki, jaki cel mają
wykładowcy tak komplikując proste w gruncie rzeczy zagadnienia.
pozdr
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
64. Data: 2003-05-30 15:34:05
Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Od: Stokrotka <d...@2...pl>
Użytkownik Wojciech Sosiński napisał:
> Ale nie czarujmy sie, wiekszosc z tych co studiuja zaocznie, albo
> celowo odeszla ze studiow dziennych, albo "posiadala zbyt mala wiedze, oraz zbyt
mala chec
> do jej poglebienia" zeby zalapac sie na studia dzienne.
>
> pozdr.
> sosen
Weź też pod uwagę,że część ludzi która studiuje zaocznie to nie dlatego
że z wyboru, ale dlatego że musi sie sama utrzymywac (czyt: zarabiać)
pozdrawiam
-
65. Data: 2003-05-30 16:11:20
Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Od: Robert Drozd <r...@s...wawSPAMPRECZ.pl>
Stało się to Fri, 30 May 2003 09:33:34 +0200, gdy "Andrzej WoĽniak"
<w...@g...pl> napisał:
>Pokaż mi uczelnie uczącą Delphi. Bo ja miałem tylko programowanie dla DOS
>(Pascal 7.0 i C, nawet nie C++). A SQL? :-)))))
Ja np. miałem SQL na SGH :) (na zajęciach z podstaw Oracla).
C++ też jest, Delphi nie ma :)
pzdr
Robert
-
66. Data: 2003-05-30 16:53:20
Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl>
> prosci ludzie oceniaja prace pod katem kopania rowu.
> jak sie urobisz, spocisz to pracujesz.... :-))))
>
Hej!
Przygladam sie dyskusji i zaczyna mi sie coraz bardziej podobac.
Rzeczywiscie tutaj musze sie zgodzic z argumentem kolegi.
Rowniez uwazam ze w Polsce szanuje sie tylko prace fizyczna, taki
codzienny "znoj", najlepiej gorniczy.
Zaobserwowac to mozna wlasnie w mojej dziedzinie (prawo), ludzie
czesto nie rozumieja czemu za wydawaloby sie prosta porade
prawna, prawnik oczekuje jakiejs gratyfikacji - nawet gdy
nie musial spojrzec do ustaw lub napisac czegokolwiek.
Mowia "przeciez on to wie" - nie musial nic zrobic! Nie
sa wstanie zrozumiec, ze ten czlowiek udzielajac takiej porady
musial wczesniej skonczyc 5 lat ciezkich studiow (oczywiscie ciezkich
jezeli sie przykladal i chce prezentowac jakis poziom), potem
3 lata aplikacji, po drodze zdawac egzaminy itp i dopiero to
pozwala mu czesto udzielic "prostej" porady.
No hmm... to wszystko :)
Konrad
-
67. Data: 2003-05-30 18:03:50
Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Od: "KCH" <k...@w...pl>
Użytkownik "Kania" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bb7q6p$bgb$1@news.onet.pl...
> > Gdybym to ja zgłosił się na rozmowę to usłyszałbyś 7000 - 8000 netto,
ale
> ja
> > mam 6 lat doświadczenia w programowaniu baz danych i jestem dobry w tym
co
> > robię, więc powinieneś być szczęśliwy, że znalazłeś kogoś kto zgodził
sie
> > pracować za 2500.
>
> Problem w tym, ze facet sie tak nie do konca znal... i chcial tyle...
A tu mi właśnie wpadło coś do głowy: co to znaczy że się znał TROCHĘ?
Skoro Pan FX potrafił to ocenić to znaczy że sam się na tym zna, a więć
mogłby sam wykonać tą pracę (pomińmy fakt że ma co innego do roboty...).
Ciekaw jestem na ile by wycenił swoją pracę w tym zespole...
KCH
-
68. Data: 2003-05-30 21:06:49
Temat: Re: Odp: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"clockworkoi" <c...@p...onet.pl> writes:
> Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
> news:m2wug83g95.fsf@pierdol.ninka.net...
> > "Andrzej Woźniak" <w...@g...pl> writes:
> <cut>
> > na strudiach dziennych placisz TYLKO za wlasne utrzymanie, za nic
> > wiecej. na zaocznych oprocz tego placisz jeszcze czesne, ktore to moze
> > byc calkiem drogie.
>
> To TYLKO bywa wieksze niz czesne - np ja za studia place 470 miesiecznie, a
> za pokoj 600 mieisecznie, ze o zarciu przezmiesiac nie wspomne. Oplacalby mi
> sie dojazd i studia zaoczne, nie?
teoretycznie tak.
ja jednak poszlabym w innym kierunku (i tak kiedys zrobilam): redukcji
kosztow utrzymania na dziennych plus prace dorywcze/zlecone.
czasami warto sobie np. zalatwic akademik albo nawet waletowac albo
wynajmowac mieszkanie do spolki z kolegami/kolezankami z roku (bedzie
taniej o wiele) i podjac jakas prace, a zostac na dziennych.
czemu? bo z takich studiow na ogol (poza nielicznymi zaprawde
wyjatkami) sie wiecej wyniesie.
i tutaj nikt mnie nie przekona. na dziennych ma sie o wiele wiecej
godzin zajec, lepszy dostep do biblioteki, kosultacji etc.;
na dziennych mozna spedzic w pracowni (np. komputerowej) wiele godzin,
na ktore w wypadku zaocznych nie ma sie szans, chyba ze posiada sie
taki sprzet w domu.
ba, niektore ciezsze studia w ogole w formie zaocznych nie wystepuja,
bo sie nie da wyrzucic z nich dlugich godzin cwiczen praktycznych,
labow i tym podobnych.
i to stad bierze sie przekonanie pracodawcow o tym, zeby bardziej
cenic kogos po studiach dziennych niz po zaocznych.
moze wiec jednak warto powalczyc o te dzienne?
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
69. Data: 2003-05-30 21:08:55
Temat: Re: Odp: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Kania" <k...@p...onet.pl> writes:
> "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> wrote in message
> news:m2wug83g95.fsf@pierdol.ninka.net...
> > to chyba zarty jakies?
> >
> > na strudiach dziennych placisz TYLKO za wlasne utrzymanie, za nic
> > wiecej. na zaocznych oprocz tego placisz jeszcze czesne, ktore to moze
> > byc calkiem drogie.
>
> Jasne, ksiazki, zeszyty itp kupuja sie same...
a to na zaocznych juz nie potrzebujesz ksiazek i zeszytow?
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
70. Data: 2003-05-30 21:10:20
Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Od: "FX" <f...@p...onet.pl>
> Nie
> sa wstanie zrozumiec, ze ten czlowiek udzielajac takiej porady
> musial wczesniej skonczyc 5 lat ciezkich studiow (oczywiscie ciezkich
> jezeli sie przykladal i chce prezentowac jakis poziom), potem
> 3 lata aplikacji, po drodze zdawac egzaminy itp i dopiero to
> pozwala mu czesto udzielic "prostej" porady.
Eeee... ale nie porownuj programisty do prawnika.
Na zachodzie (a w tej chwili coraz bardziej w polsce) panuje taka
kolejnosc (wyliczajac od dolu):
- Wdrozeniowiec,
- Programista,
- Analityk,
- Kierownik Projektu
itd...
IMHO programista to praca fizyczna ;-) Po prostu wklepanie (implementacja)
tego co wymysli analityk.
Zeby bylo smieszniej: Wielu ludzi smiacych nazywac sie szumnie
programistami, nie umie wiecej niz obsluga baz sql spod buildera czy
delphi. To moja byla dziewczyna opanowala w tydzien i to do perfekcji (a
byla biologiem z wyksztalcenia). A gdyby przyszlo takim "PROGRAMISTOM"
napisac cos bardziej skomplikowanego, jakies powazniejsze algorytmy, to juz
nie daja rady.
Tak wiec, IMHO, nie warto przeceniac programistów.
FX (sam bedacy programista)