-
31. Data: 2008-12-13 09:20:29
Temat: Re: Bezczelność headhunterów
Od: jQ <j...@s...pl>
Dnia sobota, 13 grudnia 2008 02:30, człowiek imieniem
T...@s...in.the.world
<T...@s...in.the.world> zamieścił wiadomość
<T...@n...onet.pl> o treści:
> A ktore telefony podales na tym Goldenline?
W tym sęk, że żadne. Podałem informację, gdzie obecnie pracuję. Head hunter
zadzwonił do firmy, odebrał recepcjonista i połączył do mnie.
-
32. Data: 2008-12-13 10:00:02
Temat: Re: Bezczelność headhunterów
Od: Wwieslaw <u...@o...pl>
Liwiusz wrote:
> Podczas rozmowy w pół minuty można wysondować, czy strony są w ogóle
> zainteresowane zawarciem transakcji. Tak zwane "wysyłanie ofert na
> mail" to ulubiona odpowiedź klientów, którzy boją się wprost
> powiedzieć, że nie są zainteresowani. Stąd w wielu branżach po takiej
> rozmowie nie dostaniesz oferty mailem, albo dostaniesz coś ogólnego
> na odczepnego.
Ja swoj telefon trzymam przez 90% dnia na milczy. Kazdy kto ma do mnie
interes ma dwa wyjscia: poczta glosowa (oddzwonie) albo email. Dzieki
temu sam ustalam porzadek dnia i nikt mi nie przeszkadza w najmniej
odpowiednim momencie. Email ma ta zalete, ze odbieram go i analizuje w
wolnej chwili, a nie jestem przyciskany przez zdyszanego sprzedawce bo
super-hiper-duper-oferta-specjalnie-dla-mnie za 5 minut traci waznosc.
Sprzedawcom sie to nie podoba, ale maja dwa wyjscia: wyslac mi
opis/specyfikacje + cene mailem (jest szansa ze kupie), albo nie wyslac
- wtedy na pewo nie kupie. Zwlaszcza ubezpieczenia bez znajomosci OWU.
W sprawie pracy - jak mi ktos rzuci przez telefon nazwa Hans sp. z o.o.
- to skad ja mam wiedziec czy chce tam robic? Niech przysla mailem opis
firmy, stanowiska itd plus wyjasnienie dlaczego wierza, ze bedzie mi tam
lepiej :). Ja sobie przeszkam KRS, www firmy, liste klientow i
referencje jesli sa i pomysle czy mi sie podoba. A dzwoic po to zeby
zapytac czy jestem zainteresownay zmiana pracy nie ma sensu. Ka
Wieslaw
-
33. Data: 2008-12-13 10:44:28
Temat: Re: Bezczelność headhunterów
Od: Maciej Bojko <m...@g...com>
On Sat, 13 Dec 2008 00:19:01 +0100, Bartłomiej Szymański
<l...@d...info> wrote:
>>> I co ja mam myśleć o takim headhunterze, który na dzień dobry kłamie?
>> Co tylko chcesz. Nie ma nakazu myślenia pod dyktando.
>
>Szkoda, że nie zauważyłeś, że to było pytanie retoryczne.
Skąd pomysł, że nie zauważyłem?
--
Maciej Bójko
m...@g...com
-
34. Data: 2008-12-13 11:22:32
Temat: Re: Bezczelność headhunterów
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
jQ pisze:
> Wydaje mi się jednak, że w momencie otrzymania telefonicznie informacji, że
> headhunter ma dla mnie ofertę, prośba, by przysłał jej zarys na e-mail, a
> oddzwonię w DOGODNYM DLA MNIE momencie, jest jak najbardziej na miejscu.
> Jakoś wolę rozmawiać w bardziej komfortowych warunkach (czyt. np u siebie w
> domu), niż stojąc w korku, jadąc tramwajem czy będąc w pracy.
I wtedy trzeba tak powiedzieć. Nawiązywanie pierwszego kontaktu
mailem jest bardzo mało skuteczne. Pomijając już fakt, że na odpowiedź
czeka się długo, to niewiadomo co myśleć o braku odpowiedzi: brak
zainteresowania, czy może mail nie dotarł (wpadł do spamu)? itp. itd.
Dlatego najpierw się dzwoni. Potem można się umówić na inny, dogodny
kontakt. Nie ma co się obrażać, że headhunter zadzwonił do pracy,
widocznie tylko taki numer udało mu się zdobyć. Zapewniam, że gdyby miał
komórkę potencjalnego pracownika, skorzystałby.
--
Liwiusz
-
35. Data: 2008-12-13 13:03:26
Temat: Re: Bezczelność headhunterów
Od: Bartłomiej Szymański <l...@d...info>
Maciej Bojko pisze:
> On Sat, 13 Dec 2008 00:19:01 +0100, Bartłomiej Szymański
> <l...@d...info> wrote:
>
>>>> I co ja mam myśleć o takim headhunterze, który na dzień dobry kłamie?
>>> Co tylko chcesz. Nie ma nakazu myślenia pod dyktando.
>> Szkoda, że nie zauważyłeś, że to było pytanie retoryczne.
> Skąd pomysł, że nie zauważyłem?
Bo na nie odpowiedziałeś?
--
Pozdrawiam, Bartłomiej "Draakhan" Szymański.
Lep na spamerów: l...@d...info, s...@d...info
Kontakt: news na domenie jak wyżej
-
36. Data: 2008-12-13 18:47:35
Temat: Re: Bezczelność headhunterów
Od: "Miroslaw L. Baran" <b...@h...pl>
PT jQ pisze:
> > A ktore telefony podales na tym Goldenline?
> W tym sęk, że żadne. Podałem informację, gdzie obecnie pracuję. Head hunter
> zadzwonił do firmy, odebrał recepcjonista i połączył do mnie.
A to się zdarza; mnie to bardziej bawi niż cokolwiek innego. (Swoją
drogą fajne fajansiarskie bucyki ci się przydarzyły w tym wątku).
Jubal
--
[ Miroslaw L Baran | jabber id: baran-at-hell-pl | key-id: FC494FC4 | 0101010 ]
Stop searching forever. Happiness is unattainable.
-
37. Data: 2008-12-14 21:23:03
Temat: Re: Bezczelność headhunterów
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "jQ" <j...@s...pl> napisał w wiadomości
news:ghrm42$4j9$1@inews.gazeta.pl...
> Dnia czwartek, 11 grudnia 2008 17:47, człowiek imieniem Kapsel
> <k...@p...onet.pl> zamieścił wiadomość
> <b5ior5y9q7v4$.dlg@kapselek.net> o treści:
>
>> Tak więc bez spięcia, opisz w profilu w jaki sposób chcesz się
>> kontaktować, na telefony w pracy informuj jasno o tym jak można z Tobą
>> nawiązać kontakt i po problemie.
> Widzisz. Co innego, gdybym siedział w samodzielnym pokoju, i mógł sobie do
> woki gadać w godzinach pracy o czym chcę. A ponieważ siedzę z przełożonym,
> to rozmowa w stylu "przepraszam, nie mogę teraz rozmawiać, proszę przesłać
> ofertę na e-mail", może wzbudzać podejrzenia, nie?
Nie no nie moge - cozes taki glupi? Skad headhunter ma wiedziec, ze siedzisz
dupsko-w-dupsko ze swoim szefem? Rzadka to sytuacja.
-
38. Data: 2008-12-14 21:38:01
Temat: Re: Bezczelność headhunterów
Od: MarcinF <m...@i...pl>
Bartłomiej Szymański wrote:
>> A telefon do pracy podałeś, bo?...
>
> A musiał podawać? Jeśli w profilu na np. GoldenLine ma podaną nazwę
> firmy, w której pracuje, to chyba nie jest problem znaleźć odpowiedni
> numer telefonu w książce telefonicznej, czy wręcz na stronie tej firmy?
skoro podaje sie informacje dzieki ktorym numer telefonu mozna
uzyskac poswiecajac kilka sekund na wklejenie paru slow w google,
to chyba wlasnie po to by latwo sie bylo dodzwonic
-
39. Data: 2008-12-14 21:47:50
Temat: Re: Bezczelność headhunterów
Od: MarcinF <m...@i...pl>
jQ wrote:
> W tym sęk, że żadne. Podałem informację, gdzie obecnie pracuję. Head hunter
> zadzwonił do firmy, odebrał recepcjonista i połączył do mnie.
no wiec co Cie bulwersuje? podajesz namiary na siebie i masz pretensje
ze ktos z nich korzysta? przeciez ten portal wlasnie do tego sluzy
-
40. Data: 2008-12-15 19:22:58
Temat: Re: Bezczelność headhunterów
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "MarcinF" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:gi3vdp$j1s$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> jQ wrote:
>
>> W tym sęk, że żadne. Podałem informację, gdzie obecnie pracuję. Head
>> hunter
>> zadzwonił do firmy, odebrał recepcjonista i połączył do mnie.
>
> no wiec co Cie bulwersuje? podajesz namiary na siebie i masz pretensje
> ze ktos z nich korzysta? przeciez ten portal wlasnie do tego sluzy
Coz niektorzy tak maja. Btw. goscie robia tak naprawde wszystkim przysluge,
wiec odrobina cierpliwosci nie zawadzi. Bez instytucji headhuntera place
zapewne bylyby nizsze, w kazdym razie jesli chodzi o specjalistow itp..