-
1. Data: 2006-09-11 16:13:18
Temat: Badania profilaktyczne nauczycieli. Kto płaci?
Od: "Me again" <d...@f...pl>
Witam,
Małżonka jest nauczycielką i musiała wykonać badania profilaktyczne na
podstawie skierowania ze szkoły w której uczy. Zdziwiło mnie to, że dyrektor
nie zgadza się na pokrycie kosztów (42zł). Czy faktycznie szkoła nie jest
zobowiązana do tego?
-
2. Data: 2006-09-11 17:20:18
Temat: Re: Badania profilaktyczne nauczycieli. Kto płaci?
Od: "KasiaKC" <k...@i...pl>
> Witam,
> Małżonka jest nauczycielką i musiała wykonać badania profilaktyczne na
> podstawie skierowania ze szkoły w której uczy. Zdziwiło mnie to, że
dyrektor
> nie zgadza się na pokrycie kosztów (42zł). Czy faktycznie szkoła nie jest
> zobowiązana do tego?
>
Oczywiście że jest. Szkoła ją kieruje i to szkoła płaci.
Kasia
-
3. Data: 2006-09-11 18:09:14
Temat: Re: Badania profilaktyczne nauczycieli. Kto płaci?
Od: "Me again" <d...@f...pl>
Użytkownik "KasiaKC" <k...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ee45tm$ao9$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Witam,
>> Małżonka jest nauczycielką i musiała wykonać badania profilaktyczne na
>> podstawie skierowania ze szkoły w której uczy. Zdziwiło mnie to, że
> dyrektor
>> nie zgadza się na pokrycie kosztów (42zł). Czy faktycznie szkoła nie jest
>> zobowiązana do tego?
> Oczywiście że jest. Szkoła ją kieruje i to szkoła płaci.
Tak myślałem. Rzecz w tym, że to nie jedyny wybryk dyrektora. Koleżanka żony
jako nauczycielka wf-u dostała 15 godzin podczas, gdy drugi z nauczycieli
pełny etat + dodatkowe godziny. Godzin jest tyle, że gdyby oboje pracowali
na pełnym to by mogli się dzielić, ale widać dzielić się on nie chce i ma
dobre układu z dyrektorem. Gdzie zgłaszać takie przypadku? Kuratorium?
-
4. Data: 2006-09-11 19:20:34
Temat: Re: Badania profilaktyczne nauczycieli. Kto płaci?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ee48sv$k3k$1@inews.gazeta.pl Me again <d...@f...pl>
pisze:
> Koleżanka
> żony jako nauczycielka wf-u dostała 15 godzin podczas, gdy drugi z
> nauczycieli pełny etat + dodatkowe godziny. Godzin jest tyle, że gdyby
> oboje pracowali na pełnym to by mogli się dzielić, ale widać dzielić
> się on nie chce i ma dobre układu z dyrektorem.
To nie takie proste.
Jaki stopień awansu ma koleżanka żony, a jaki ten nauczyciel?
Na jakiej podstawie jest zatrudniony pełnoetatowiec?
Działalność dyrektorów, w tym ich skandaliczna niekiedy polityka
zatrudnieniowa to jedno, ale realia prawne w szkolnictwie to drugie.
> Gdzie zgłaszać takie przypadku? Kuratorium?
Przypadki czego właściwie?
Że jeden nauczyciel jest pełnozatrudniony i posiada nadgodziny
(najprawdopodobniej powinien je posiadać), a drugi o tej samej specjalizacji
w niepełnym wymiarze czasu pracy? A co w tym dziwnego?
--
Pozdrawiam
Jotte
-
5. Data: 2006-09-12 07:52:06
Temat: Re: Badania profilaktyczne nauczycieli. Kto płaci?
Od: "g0mez" <g...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:ee4ctm$l2e$1@news.dialog.net.pl... W wiadomości
news:ee48sv$k3k$1@inews.gazeta.pl Me again <d...@f...pl>
> pisze:
>> Koleżanka
>> żony jako nauczycielka wf-u dostała 15 godzin podczas, gdy drugi z
>> nauczycieli pełny etat + dodatkowe godziny. Godzin jest tyle, że gdyby
>> oboje pracowali na pełnym to by mogli się dzielić, ale widać dzielić
>> się on nie chce i ma dobre układu z dyrektorem.
> To nie takie proste.
> Jaki stopień awansu ma koleżanka żony, a jaki ten nauczyciel?
> Na jakiej podstawie jest zatrudniony pełnoetatowiec?
> Działalność dyrektorów, w tym ich skandaliczna niekiedy polityka
> zatrudnieniowa to jedno, ale realia prawne w szkolnictwie to drugie.
>> Gdzie zgłaszać takie przypadku? Kuratorium?
> Przypadki czego właściwie?
Np., że dyrektor się nie zgadza na zapłatę za badania, wszyscy nauczyciele
płacą z własnej kieszeni.
> Że jeden nauczyciel jest pełnozatrudniony i posiada nadgodziny
> (najprawdopodobniej powinien je posiadać), a drugi o tej samej
> specjalizacji w niepełnym wymiarze czasu pracy? A co w tym dziwnego?
To, że w poprzednim roku, oboje mieli tyle samo godzin. W tym roku
natomiast, jeden z nauczycieli dostał dodatkowe, a drugi ma przez to
niepełny etat. Ta ostatnia jest samotną matką z dzieckiem i pieniądze by się
jej dużo bardziej przydały. Oczywiście mowa o nauczycielach tego samego
przedmiotu, z takim samym wykształceniem.
-
6. Data: 2006-09-12 09:02:38
Temat: Re: Badania profilaktyczne nauczycieli. Kto płaci?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ee5ov6$2ieu$1@news2.ipartners.pl g0mez
<g...@p...onet.pl> pisze:
>>> Gdzie zgłaszać takie przypadku? Kuratorium?
>> Przypadki czego właściwie?
> Np., że dyrektor się nie zgadza na zapłatę za badania, wszyscy
> nauczyciele płacą z własnej kieszeni.
To zgłosiłbym przede wszystkim PIP oraz OP.
Do KO też nie zaszkodzi, chociaż to organ nadzoru pedagogicznego, a kwestia
dotyczy jaskrawego naruszenia prawa pracy.
Domniemywam, że nauczyciele ci oczywiście występują do dyrektora z pisemnymi
wnioskami o zwrot kosztów badań na podstawie rachunku?
>> Że jeden nauczyciel jest pełnozatrudniony i posiada nadgodziny
>> (najprawdopodobniej powinien je posiadać), a drugi o tej samej
>> specjalizacji w niepełnym wymiarze czasu pracy? A co w tym dziwnego?
> To, że w poprzednim roku, oboje mieli tyle samo godzin.
Z tego wcale nie wynika, że w tym roku musi być tak samo.
> W tym roku natomiast, jeden z nauczycieli dostał dodatkowe, a drugi ma
> przez to niepełny etat.
Nie przez to. Jest tak w wyniku decyzji kadrowej dyrektora, do podjęcia
której był on uprawniony. Brak w wątku _faktów_ pozwalających stwierdzić,
czy podjął ją z naruszenim prawa, czy też miał dla niej merytoryczne
uzasadnienie.
> Ta ostatnia jest samotną matką z dzieckiem i pieniądze by
> się jej dużo bardziej przydały.
Z pragmatycznego punktu widzenia (a taki należy tu przyjąć) pracodawca
postępuje racjonalnie - samotna matka to pracownik o zwiększonym ryzyku
częstych zwolnień z tytułu opieki nad chorym dzieckiem. Dezorganizowałoby to
pracę poprzez konieczność doraźnego ustalania zastępstw. Samemu zaś
procesowi dydaktycznemu nie służy częste przejmowanie kontroli nad nim przez
raz jednego, raz drugiego pedagoga.
Być może właśnie taka sytuacja miała miejsce w latach ubiegłych i stąd
obecny przydział godzin - ale to, naturalnie, tylko przypuszczenie.
Natomiast wyrokowanie komu się bardziej przydadzą pieniądze, to już
zwyczajnie śmieszne.
--
Pozdrawiam
Jotte