-
1. Data: 2002-12-12 18:07:11
Temat: 1000 zl i inne takie na prawde malo istotne duperele.
Od: "..:: MaGuArD ::.." <m...@o...pl>
Najpierw fakty:
Od czasu utraty pracy czyli jakiś dwóch tygodni w poszukiwaniu pracy
nakręciłem po Polsce przeszło 2000 km, zakładając iż średnio mój czołg spala
6,5 l/100 km oraz, iż benzyna jest po 3,5 daje to kwotę ponad 455 zł. Do
tego posiłki, papier, atrament w drukarce, opłaty pocztowe, telefon i inne
co mniejsze koszta. Nie będę owijał do tej pory koszty przekroczyły 1000 zł.
Dobrze, iż mam zaoszczędzone jakieś środki na koncie, które miały iść na
dobry samochód, a pójdą (mam nadzieje, iż nie całe na poszukiwanie pracy.
Uśredniając, jeśli dalej będę tak samo dynamicznie szukał pracy to założyć
można, iż koszty takiej operacji będą wynosiły około 2000 zł miesięcznie.
Teraz tu pytanie (do tych którzy tak idealistycznie podchodzą do problemu):
Jak ci którzy w ogóle środków nie mają mogą znaleźć prace, przy założeniu,
iż w ich okolicy pracy żadnej nie ma? A nawet jeśli szukają tylko we własnym
mieście to sam koszt połączeń na komórki ich dobije.
--
-=/\V\\aGu/\\rD=- ^ ^
______oOOo____00___oOOo___ Wszystko co powiesz
http://maguard.fotka.pl gg:384683 może zostać i zostanie użyte
tel./sms: +48(0)604-617-310 przeciwko Tobie!!!
ps. Panie A. chwilowo został Pan wyjęty z KF ponieważ pokazałem pana posty
swojej mamie (na marginesie psychologowi), która to na ich podstawie
wyrobiła sobie już o Panu bardzo niepochlebne zdanie. Tak więc może się Pan
włączyć do dyskusji, ale jeśli tylko obrazi Pan choć jednego użytkownika do
KF Pan wróci na stałe (podejrzewam, iż wtedy już nie tylko u mnie).
-
2. Data: 2002-12-12 18:30:47
Temat: Re: 1000 zl i inne takie na prawde malo istotne duperele.
Od: Samotnik <s...@s...eu.org>
W artykule <ataj8b$q1l$1@news.telbank.pl> ..:: MaGuArD ::.. napisał(a):
> Najpierw fakty:
> Od czasu utraty pracy czyli jakiś dwóch tygodni w poszukiwaniu pracy
> nakręciłem po Polsce przeszło 2000 km, zakładając iż średnio mój czołg spala
> 6,5 l/100 km oraz, iż benzyna jest po 3,5 daje to kwotę ponad 455 zł. Do
> tego posiłki, papier, atrament w drukarce, opłaty pocztowe, telefon i inne
> co mniejsze koszta. Nie będę owijał do tej pory koszty przekroczyły 1000 zł.
> Dobrze, iż mam zaoszczędzone jakieś środki na koncie, które miały iść na
> dobry samochód, a pójdą (mam nadzieje, iż nie całe na poszukiwanie pracy.
> Uśredniając, jeśli dalej będę tak samo dynamicznie szukał pracy to założyć
> można, iż koszty takiej operacji będą wynosiły około 2000 zł miesięcznie.
> Teraz tu pytanie (do tych którzy tak idealistycznie podchodzą do problemu):
> Jak ci którzy w ogóle środków nie mają mogą znaleźć prace, przy założeniu,
> iż w ich okolicy pracy żadnej nie ma? A nawet jeśli szukają tylko we własnym
> mieście to sam koszt połączeń na komórki ich dobije.
<Mode=Adam Płaszczyca>
Jesteś frajerem, jeździć samochodem po Polsce każdy potrafi,
ale chyba jesteś za cienki na wykombinowanie czegoś. Trzeba być
elastycznym - widzisz, ja mam wykształcenie średnie, ale nie zasypywałem
gruszek w popiele. Specjalnie przeniosłem się ze wsi do Warszawy (w sigu
masz mój adres, jeśli nie wierzysz), postarałem się i mam, a ci, którzy
nie mają, to zwykłe fajtłapy. Nie wiem, czy zrozumiesz to, co napisałem,
zajrzyj do słownika, jeśli słowa są zbyt trudne.
</Mode>
;)
--
Samotnik
http://www.samotnia.eu.org/
-
3. Data: 2002-12-12 18:35:01
Temat: Re: 1000 zl i inne takie na prawde malo istotne duperele.
Od: "Wrangler" <a...@i...pl>
> Uśredniając, jeśli dalej będę tak samo dynamicznie szukał pracy to założyć
> można, iż koszty takiej operacji będą wynosiły około 2000 zł miesięcznie.
MaGuard już to pisałem chyba kiedyś, że szukanie pracy i koszty z tym
związane są duże. Trzeba być chyba bogatym albo mieć kasę taką jak podczas
zarobkowania aby szukać intensywnie, nie szczedząc na kosztach i pomysłach.
Być bezrobotnym to z drugiej strony powiedziawszy trzeba być do tego
bogatym, jedno z drugim się wiąże. Wysyłanie kopert, drukowanie, dołączanie
zdjęć, opłaty za internet i komórkę, dojazdy a dalej z tego nic nie ma !!!
Można na głowie stanąć, kasę z siebie wypluć a powodzenia nie ogladać.
> Teraz tu pytanie (do tych którzy tak idealistycznie podchodzą do
problemu):
> Jak ci którzy w ogóle środków nie mają mogą znaleźć prace, przy założeniu,
> iż w ich okolicy pracy żadnej nie ma? A nawet jeśli szukają tylko we
własnym
> mieście to sam koszt połączeń na komórki ich dobije.
Nie mam pojęcia, jak takie osoby sobie mają poradzić ?! Pracodawcy chyba
wychodzą z założenia, że im ktoś ma lepsze wykształcenie oraz status
społeczny tym ma więcej kasy na rozmowy przez komórkę, dojazdy do Warszawy
na 3 spotkania, itd. To jest ludzie chore, ktoś kto pochodzi z biednej
rodziny, cudem się wykształcił, gdzie niejednokrotnie, babka, ciotka od ust
sobie odejmowała, teraz ma ponosić dalsze koszty na przykładowo 3 krotne
wyjazdy do Wawy ! No ale u pracodawców jak na razie nie widzę przychylności
w tym temacie, bo jeśli masz wyższe to powienieneś mieć auto, komórkę,
itd... jak nie masz a w dodatku zwód informatyk to od razu pada podejrzenie
w postaci " a to LAN'u Pan nie ma, jeśli informatyk to na RISCU powinien Pan
ćwiczyć w domu, komórki również....brak ?". ISTNA PARANOJA !!!!!
Pozdrawiam
Wrangler
-
4. Data: 2002-12-12 18:38:48
Temat: Re: 1000 zl i inne takie na prawde malo istotne duperele.
Od: "Wrangler" <a...@i...pl>
> <Mode=Adam Płaszczyca>
>
>
>
>
>
> </Mode>
Mam nadzieję, że nie myślisz tymi samymi kategoriami .....;-)
Pozdrawiam
Wrangler
-
5. Data: 2002-12-12 19:01:40
Temat: Re: 1000 zl i inne takie na prawde malo istotne duperele.
Od: "..:: MaGuArD ::.." <m...@o...pl>
Użytkownik "Samotnik" <s...@s...eu.org> napisał w wiadomości
news:slrnavhlev.32d.samotnik@localhost.localdomain..
.
> <Mode=Adam Płaszczyca>
> Jesteś frajerem, jeździć samochodem po Polsce każdy potrafi,
> ale chyba jesteś za cienki na wykombinowanie czegoś. Trzeba być
> elastycznym - widzisz, ja mam wykształcenie średnie, ale nie zasypywałem
> gruszek w popiele. Specjalnie przeniosłem się ze wsi do Warszawy (w sigu
> masz mój adres, jeśli nie wierzysz), postarałem się i mam, a ci, którzy
> nie mają, to zwykłe fajtłapy. Nie wiem, czy zrozumiesz to, co napisałem,
> zajrzyj do słownika, jeśli słowa są zbyt trudne.
> </Mode>
Ha ha rozbawiles mnie do lez. Ha ha.
Pozdrawiam
--
-=/\V\\aGu/\\rD=- ^ ^
______oOOo____00___oOOo___ Wszystko co powiesz
http://maguard.fotka.pl gg:384683 może zostać i zostanie użyte
tel./sms: +48(0)604-617-310 przeciwko Tobie!!!
-
6. Data: 2002-12-12 19:07:41
Temat: Re: 1000 zl i inne takie na prawde malo istotne duperele.
Od: "..:: MaGuArD ::.." <m...@o...pl>
Użytkownik "Wrangler" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ataku5$nsj$1@news.tpi.pl...
> No ale u pracodawców jak na razie nie widzę przychylności
> w tym temacie...
Znam kilka wyjątków (ehh przesadziłem jeden), swojego czasu to ewentualny
pracodawca przyjechał do Włocławka, aby ze mną porozmawiać, fakt jechał z
Poznania do Warszawy i przy okazji dołożył sobie 170 km. Zaprosił mnie do
restoracji na obiad przy którym omówiliśmy konkrety. Niestety okazało, iż
wtedy i to sam musiałem przyznać miałem za małe kwalifikacje. :( Ale fakt
faktem.
> ...a to LAN'u Pan nie ma, jeśli informatyk to na RISCU powinien Pan
> ćwiczyć w domu, komórki również....brak ?". ISTNA PARANOJA !!!!!
Z życia wzięte według jednego gościa powinienem mieć w domu TBA maszyne
przemysłową i na niej ćwiczyć programowanie bramkowe. jeden problem, taka
maszynakosztuje ponad 10 000 $.
Pozdrawiam
--
-=/\V\\aGu/\\rD=- ^ ^
______oOOo____00___oOOo___ Wszystko co powiesz
http://maguard.fotka.pl gg:384683 może zostać i zostanie użyte
tel./sms: +48(0)604-617-310 przeciwko Tobie!!!
-
7. Data: 2002-12-12 20:01:45
Temat: Re: 1000 zl i inne takie na prawde malo istotne duperele.
Od: "Kaktus" <p...@k...chip.pl>
Użytkownik "..:: MaGuArD ::.." <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ataj8b$q1l$1@news.telbank.pl...
> Najpierw fakty:
> Od czasu utraty pracy czyli jakiś dwóch tygodni w poszukiwaniu pracy
> nakręciłem po Polsce przeszło 2000 km, zakładając iż średnio mój czołg
spala
> 6,5 l/100 km oraz, iż benzyna jest po 3,5 daje to kwotę ponad 455 zł. Do
> tego posiłki, papier, atrament w drukarce, opłaty pocztowe, telefon i inne
> co mniejsze koszta. Nie będę owijał do tej pory koszty przekroczyły 1000
zł.
> Dobrze, iż mam zaoszczędzone jakieś środki na koncie, które miały iść na
> dobry samochód, a pójdą (mam nadzieje, iż nie całe na poszukiwanie pracy.
> Uśredniając, jeśli dalej będę tak samo dynamicznie szukał pracy to założyć
> można, iż koszty takiej operacji będą wynosiły około 2000 zł miesięcznie.
> Teraz tu pytanie (do tych którzy tak idealistycznie podchodzą do
problemu):
> Jak ci którzy w ogóle środków nie mają mogą znaleźć prace, przy założeniu,
> iż w ich okolicy pracy żadnej nie ma? A nawet jeśli szukają tylko we
własnym
> mieście to sam koszt połączeń na komórki ich dobije.
Ludzie którzy nie mają kasy, nie mają najczęściej samochodu, więc odpadają
koszty z nim związane. Do innych miejscowości można również dojechać
pociągiem lub autobusem. Koszty zawsze będą mniejsze.
Co do posiłków, to przecież i tak musisz jeść. Nie ważne czy szukasz pracy
czy nie. Wyjeżdżając wystarczy wziąć ze sobą kilka(naście) kanapek. Koszty z
pewnością będą znacząco mniejsze niż stołowanie się w jakimś fast fudzie.
Koszty papieru i tuszu raczej nie da się obniżyć. Chyba, że ktoś wysyła
aplikacje mailem. Wbrew pozorom to wcale tak drogo nie wychodzi. Kiedyś sam
tak robiłem i raczej nie przekraczałem 20 zl/miesiąc w zużytych imupulsach.
Na odebranie poczty wystarczy jeden impuls (zwłaszcza wieczorem). Drugi
impuls to wysłanie poczty.
Kolejna kwestia telefon. Lepiej jest mieć komórkę, ale wykorzystywać ją
wyłącznie do odbierania. Do dzwonienia można wykorzystać telefon
stacjonarny.
W ten oto sposób można zaoszczędzić znaczną część z wymienionej przez Ciebie
kwoty.
Dodam jeszcze, że to co napisałem nie wynika z jakiś tam moich wymysłów. Sam
stosowałem te metody przez ponad pół roku. Nie miałem zresztą innego
wyjścia.
Pozdrawiam wszystkich szukających.
--
Paweł Jóźwicki
p...@k...chip.pl
www.kolejarz.prv.pl
-
8. Data: 2002-12-12 20:57:50
Temat: Re: 1000 zl i inne takie na prawde malo istotne duperele.
Od: Robert Drozd <r...@y...iqNOSPAMPLEASE.pl>
Stało się to Thu, 12 Dec 2002 18:30:47 +0000 (UTC), gdy Samotnik
<s...@s...eu.org> napisał:
><Mode=Adam Płaszczyca>
>Jesteś frajerem, jeździć samochodem po Polsce każdy potrafi,
>ale chyba jesteś za cienki na wykombinowanie czegoś. Trzeba być
<Mode=(Adam Płaszczyca)^3-1>
Trzeba być szybszym niż konkurencja! Jak szukałem swojej obecnej pracy,
to latałem samolotem! I szukanie pracy kosztowało mnie 10000PLN
miesięcznie, ale już w pierwszym tygodniu okresu próbnego zarobiłem
tyle, że kupiłem na allegro używaną awionetkę. Szukam teraz pilota,
niestety nikt nie chce pracować za 10PLN/godzinę brutto. Nieroby, tylko
potrafią siedzieć w tych swoich hangarach i czytać prospekty Boeinga.
</Mode>
Pozdrawiam,
Robert
--
Robert Drózd <rdrozd(na)sgh.waw.pl>
Don't tell us what happened: tell us why it matters.
Don't tell us your opinion: tell us why the question is important.
-
9. Data: 2002-12-12 21:23:29
Temat: Re: 1000 zl i inne takie na prawde malo istotne duperele.
Od: "..:: MaGuArD ::.." <m...@o...pl>
Użytkownik "Kaktus" <p...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
news:3df8eb9d@news.home.net.pl...
> Ludzie którzy nie mają kasy, nie mają najczęściej samochodu, więc odpadają
> koszty z nim związane. Do innych miejscowości można również dojechać
> pociągiem lub autobusem. Koszty zawsze będą mniejsze.
Ha ha wiedziałem, jadę samochodem, oszczędzam na hotelu mówię o trasach po
300 km w jedną stronę. Tam gdzie jadę na jeden dzień i jest szansa wrócić
tego samego jadę pociągiem, bo faktycznie taniej.
> Co do posiłków, to przecież i tak musisz jeść. Nie ważne czy szukasz pracy
> czy nie. Wyjeżdżając wystarczy wziąć ze sobą kilka(naście) kanapek.
No to wyjedz sobie do 3miasta na 4 dni, weź kilka kanapek i spij na dworcu,
żeby było taniej. (ja do 3miasta mam 290km). Oto uproszczona kalkulacja
bilet w obie strony około 90 zł ja za 110 pojadę w obie strony samochodem,
odpada hotel, motel czy cokolwiek.
> Kolejna kwestia telefon. Lepiej jest mieć komórkę, ale wykorzystywać ją
> wyłącznie do odbierania. Do dzwonienia można wykorzystać telefon
> stacjonarny.
Taniej mam połączenia z komórki na komórkę, niż ze stacjonarnego, wyjątek to
idea.
> Dodam jeszcze, że to co napisałem nie wynika z jakiś tam moich wymysłów.
> Sam stosowałem te metody przez ponad pół roku. Nie miałem zresztą innego
> wyjścia.
Ale jak szukałeś? Ja w ciągu 4 dni wysłałem 500 aplikacji do różnych firm
drogą pocztową, a ty mailem to nawet nie starałbym się liczyć. W ciągu dwóch
tygodni byłem na 17 rozmowach kwalifikacyjnych (w tym w Trójmieście,
Białymstoku, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie i Warszawie), na
części odpadałem ja , część sam odrzucałem z powodu za niskiej pensji (żadne
widzimisie, czysta kalkulacja, do interesu dokładać nie lubię). czekam
jeszcze na kilka odpowiedzi. W sobotę jadę znów do Gdyni.
Tak szukałeś?? Ja mam świadomość iż z każdym dniem bez pracy tracę na
wartości ot to. Nie jestem rozrzutny, po prostu tyle to kosztuje.
Pozdrawiam
--
-=/\V\\aGu/\\rD=- ^ ^
______oOOo____00___oOOo___ Wszystko co powiesz
http://maguard.fotka.pl gg:384683 może zostać i zostanie użyte
tel./sms: +48(0)604-617-310 przeciwko Tobie!!!
ps. chciałbyś porozmawiać o kosztach?? Specjalnie zbieram wszytkie paragony,
żeby ewentualnie udowodnić, iż nie są to dane zawyżone.
-
10. Data: 2002-12-12 22:28:46
Temat: Re: 1000 zl i inne takie na prawde malo istotne duperele.
Od: "Kaktus" <p...@k...chip.pl>
> Ha ha wiedziałem, jadę samochodem, oszczędzam na hotelu mówię o trasach po
> 300 km w jedną stronę. Tam gdzie jadę na jeden dzień i jest szansa wrócić
> tego samego jadę pociągiem, bo faktycznie taniej.
O tym nie pomyslałem. Mnie nie zdarzyło się jeździć tak daleko i dłużej niż
na jeden dzień. Swoje poszukiwania ogrniczyłem do rodzimego miasta i do
stolicy.
> No to wyjedz sobie do 3miasta na 4 dni, weź kilka kanapek i spij na
dworcu,
> żeby było taniej. (ja do 3miasta mam 290km). Oto uproszczona kalkulacja
> bilet w obie strony około 90 zł ja za 110 pojadę w obie strony samochodem,
> odpada hotel, motel czy cokolwiek.
No to rzeczywiście zupełnie inna sytuacja.
> Ale jak szukałeś? Ja w ciągu 4 dni wysłałem 500 aplikacji do różnych firm
> drogą pocztową, a ty mailem to nawet nie starałbym się liczyć. W ciągu
dwóch
> tygodni byłem na 17 rozmowach kwalifikacyjnych (w tym w Trójmieście,
> Białymstoku, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie i Warszawie), na
> części odpadałem ja , część sam odrzucałem z powodu za niskiej pensji
(żadne
> widzimisie, czysta kalkulacja, do interesu dokładać nie lubię). czekam
> jeszcze na kilka odpowiedzi. W sobotę jadę znów do Gdyni.
Czy to oznacza, że na około 1000 wysłanych aplikacji dostałeś 17 odpowiedzi?
Aż tak źle wygląda rynek pracy? W jakiej branży szukasz zajęcia?
> Tak szukałeś?? Ja mam świadomość iż z każdym dniem bez pracy tracę na
> wartości ot to. Nie jestem rozrzutny, po prostu tyle to kosztuje.
Nie twierdzę, że jesteś rozrzutny. Wiele osób szukających pracy nie może
sobie jednak pozwolić na takie wydatki:(
Ja byłem w zupełnie innej sytuacji. Wówczas byłem świeżo upieczonym
absolwentem z dyplomem magistra w garści. Nie mogłem sobie pozwolić na taki
rozmach. No i uczyłem się na swoich błędach. Wiele rzeczy robiłem pierwszy
raz i pewnie częściowo nie tak jak powinienem.
Daj znać jak i kiedy zakończą się Twoje poszukiwania.
Pozdrawiam.
--
Paweł Jóźwicki
p...@k...chip.pl
www.kolejarz.prv.pl