-
31. Data: 2006-11-01 20:46:04
Temat: Re: leperówki, zasiłki i takie takie...
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Wed, 1 Nov 2006 20:18:56 +0100, the_foe <t...@W...pl>
w <q9l2vkv6gxdw$.cyixk0rqsml2.dlg@40tude.net> napisał:
>
>> Znaczy się sugerujesz, że ktoś pracujący przez 12 miesięcy i dostający
>> najniższą krajową uskładał sobie na kolejne 12 miesięcy na zasiłek w
>> wysokości niewiele niższej niż owa średnia krajowa?
>
> udajesz glupiego czy sie stylko starasz? Twoim zdaniem kazdy bezrobotny co
Nie, ty próbujesz ustawić słomianą kukiełkę.
> otrzymywal zasilek to pracowal rok i za najnizsza pensje. Gratulacje
Nie każdy. Wystarczy taki jeden. Jesteś w stanie obronić to, co było
powyżej i zostało przypadkowo tendencyjnie wycięte, czyli:
<>
chyba nie wiesz ze w Polsce bezrobotni nie dostaja zadnych pieniedzy od
panstwa, a Ci nieliczni co maja zasilek to sami sobie na niego
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
zapracowali,
^^^^^^^^^^^
bo przedciez najpierw trzeba przepracowac jakis okres by dostac
swiadczenie
</>
> Twojemu intelektowi.
Boś po prostu przywalił jak łysy grzywką.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
32. Data: 2006-11-01 21:14:45
Temat: Re: leperówki, zasiłki i takie takie...
Od: futszaK <f...@p...pl>
Dnia Wed, 01 Nov 2006 14:01:23 +0000, Jakub Lisowski napisał(a):
>> dopóki ojciec/matka/babka żyje to nie będą głodni,potem zaczną kraść
> Bardzo wygodne wytłumaczenie.
i narastający problem społeczny w takich na przykład Niemczech o czym
mówiąc bardzo głośno w swoich środkach masowego przekazu
> Od kradnących to ja mam obronę konieczną i Policję (w takiej
> kolejności).
obrona konieczna na niewiele się zda jak zostawisz samochód, wrócisz za
20 minut i go nie zastaniesz, albo zastaniesz z wybitą szybą i bez
radia w środku, zaś jeśli chodzi o policje to jakoś nie wierze w jej
skuteczność
> Wyjdę z gazrurką na przykład, albo będę mieszkał w strzeżonej dzielnicy.
skoro mieszkasz w warszafce i zarabiasz miliony to Cie stać, mnie tak
jakoś nie bardzo
> BTW: zabawne - na małe osiedle w pewnej małej miejscowości na południu
> Polski wprowadził się policjant.
> Jak ręką odjął po osiedlu przestali się włóczyć blokersi, ustawły akty
> wandalizmu.
> Czyli jednak organy ścigania jak chca, to potrafią.
tyle że jak ja widze ile płacą policjantom to nic dziwnego że jest tam
ciągła rekrutacja bo brakuje chętnych :(
>> czy tak trudno niektórym zrozumieć że JEDYNYM motorem ktory zagoni
>> ludzi do pracy jest odpowiedni poziom płac, nie zaś wyliczona przez
>> mundrych kolesi w garniturach z warsiaffki najniższa krajowa ?
> Jedynym motorem będzie _konieczność_.
tak, tyle że skoro państwo opodatkowuje ze wszystkich stron ludzi
którzy cokolwiek legalnie robią to nic dziwnego że się wiara
zniechęca, zaś wysokość legalnych płac jest taka jaka jest :(
> No zdawało mi się, że ktoś tutaj popierał redystrybucję (a kto ją
> uskutecznia - właśnie owi piętnowani urzędnicy). No to zdecyduj się
> - redystrybucja jest dobra, czy zła?
zdecydowanie zła, problem w tym iż w polsze brakuje na razie opcji
politycznej która potrafiłaby zyskać poparcie posiadając program
wyborczy oparty na czymś innym jak na redystrybucji, zaś wyborcy już
przestali wierzyć w zmniejszenie obciążeń fiskalnych
f
-
33. Data: 2006-11-01 21:39:28
Temat: Re: leperówki, zasiłki i takie takie...
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Wed, 01 Nov 2006 22:14:45 +0100, futszaK <f...@p...pl>
w <p...@p...pl> napisał:
> Dnia Wed, 01 Nov 2006 14:01:23 +0000, Jakub Lisowski napisał(a):
>
>>> dopóki ojciec/matka/babka żyje to nie będą głodni,potem zaczną kraść
>> Bardzo wygodne wytłumaczenie.
>
> i narastający problem społeczny w takich na przykład Niemczech o czym
> mówiąc bardzo głośno w swoich środkach masowego przekazu
W Niemczech są głodni? Czy tylko niezasymilowani zazdroszczący?
>> Od kradnących to ja mam obronę konieczną i Policję (w takiej
>> kolejności).
>
> obrona konieczna na niewiele się zda jak zostawisz samochód, wrócisz za
> 20 minut i go nie zastaniesz, albo zastaniesz z wybitą szybą i bez
> radia w środku, zaś jeśli chodzi o policje to jakoś nie wierze w jej
Jakoś nie czuję potrzeby posiadania samochodu (możliwe, że później
poczuję), a tym bardziej radia w nim.
> skuteczność
>
>> Wyjdę z gazrurką na przykład, albo będę mieszkał w strzeżonej dzielnicy.
>
> skoro mieszkasz w warszafce i zarabiasz miliony to Cie stać, mnie tak
> jakoś nie bardzo
Do gazrurki potrzebna jest Warszawa i miliony?
>> BTW: zabawne - na małe osiedle w pewnej małej miejscowości na południu
>> Polski wprowadził się policjant.
>> Jak ręką odjął po osiedlu przestali się włóczyć blokersi, ustawły akty
>> wandalizmu.
>> Czyli jednak organy ścigania jak chca, to potrafią.
>
> tyle że jak ja widze ile płacą policjantom to nic dziwnego że jest tam
> ciągła rekrutacja bo brakuje chętnych :(
Nie łapiesz - do zapanowania spokoju wystarczy policjany mieszkający w
okolicy.
Niestety cała reszta jest prawdą i do niej sięzgadzmy - nie ma szans na
odcięcie żłoba.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
34. Data: 2006-11-01 22:19:45
Temat: Re: leperówki, zasiłki i takie takie...
Od: the_foe <t...@W...pl>
Dnia Wed, 1 Nov 2006 20:46:04 +0000 (UTC), Jakub Lisowski napisał(a):
> Dnia Wed, 1 Nov 2006 20:18:56 +0100, the_foe <t...@W...pl>
> w <q9l2vkv6gxdw$.cyixk0rqsml2.dlg@40tude.net> napisał:
>
>>
>>> Znaczy się sugerujesz, że ktoś pracujący przez 12 miesięcy i dostający
>>> najniższą krajową uskładał sobie na kolejne 12 miesięcy na zasiłek w
>>> wysokości niewiele niższej niż owa średnia krajowa?
>>
>> udajesz glupiego czy sie stylko starasz? Twoim zdaniem kazdy bezrobotny co
>
> Nie, ty próbujesz ustawić słomianą kukiełkę.
>
>> otrzymywal zasilek to pracowal rok i za najnizsza pensje. Gratulacje
>
> Nie każdy. Wystarczy taki jeden. Jesteś w stanie obronić to, co było
> powyżej i zostało przypadkowo tendencyjnie wycięte, czyli:
>
>
bez problemu:
sumaryczne zasilki dla bazrobotnych < skladki i podatki oddane panstwu
przez cale zycie z tytulu dochodu z pracy.
wg Twojego rozumowania to emeryci to tez pasozyty siedza na socjalu bo
przeciez potencjalnie moze zyc na niej nieskonczenie dlugo...
-
35. Data: 2006-11-02 06:30:47
Temat: Re: leperówki, zasiłki i takie takie...
Od: "Waldek \"Jakec\" Bulkowski" <j...@o...pl>
Dnia Tue, 31 Oct 2006 13:48:29 +0100, Michał napisał(a):
> coś podobnego miało już wejść - kilka dni w miesiącu pracy za 5 zł /h tylko
> jakoś tej pracy nie widać.
Zalezy od terenu - u mnie kilkadziesiąto osób bierze udział w tych "pracach
społecznie użytecznych".
3mcie się.
--
Waldek "Jakec" Bulkowski
http://film.e-informator.pl
-
36. Data: 2006-11-02 06:50:51
Temat: Re: leperówki, zasiłki i takie takie...
Od: futszaK <f...@p...pl>
Dnia Wed, 01 Nov 2006 21:39:28 +0000, Jakub Lisowski napisał(a):
>> i narastający problem społeczny w takich na przykład Niemczech o czym
>> mówiąc bardzo głośno w swoich środkach masowego przekazu
> W Niemczech są głodni? Czy tylko niezasymilowani zazdroszczący?
rozdymany do granic możliwości socjal powoduje wysokie koszty pracy,
sporo młodych powyjeżdżało za granice w poszukiwaniu pracy, a ci co
zostali często żyją z wysokich rent swoich rodziców
rodzice nie żyją wiecznie niestety
> Jakoś nie czuję potrzeby posiadania samochodu (możliwe, że później
> poczuję), a tym bardziej radia w nim.
jak mieszkasz w mieście gdzie jest dobrze zorganizowana komunikacja
miejska to być może samochodu mieć nie musisz. w mniejszych ośrodkach
posiadanie samochodu jest poprostu koniecznością
>> skoro mieszkasz w warszafce i zarabiasz miliony to Cie stać, mnie tak
>> jakoś nie bardzo
> Do gazrurki potrzebna jest Warszawa i miliony?
masz racje, może być również ktoś z rodziny na zmywaku przysyłający
regularnie pieniądze
>> tyle że jak ja widze ile płacą policjantom to nic dziwnego że jest tam
>> ciągła rekrutacja bo brakuje chętnych :(
> Nie łapiesz - do zapanowania spokoju wystarczy policjany mieszkający w
> okolicy.
bo to młody policjant który robi więcej niż mu płacą. czeka tatka
latka, policjantowi albo się przestanie chcieć, albo awansuje na wyższe
stanowisko i wyniesie się z tego osiedla i wszystko wróci do normy
> Niestety cała reszta jest prawdą i do niej się zgadzmy - nie ma szans
> na odcięcie żłoba.
chodzi mi coś po głowie, jak projekt będzie gotów to ujawnie :)
f
-
37. Data: 2006-11-02 08:02:39
Temat: Re: leperówki, zasiłki i takie takie...
Od: robbi <r...@n...com>
Wojciech Bańcer napisał(a):
>> Czy gdzieś podobny system działa/działał?
>
> Tzw. roboty publiczne, to zdaje się za Keynesa wprowadzono.
Wczesniej byl Hitler i Mussolini - dzieki temu zyskiwali poklask bo
kazdy mial prace.
Keynes natomiast w robotach publicznych widzial narzedzie do napedzania
gospodarki w fazie kryzysu. To ze przy okazji ludzie mieli prace bylo
dla Keynes'a sprawa drugoplanowa ;]
Ja osobiscie wolalbym zeby to jednak biznes kreowal nowe miejsca pracy -
panstwo jak sie zaczyna wtracac to zadko kiedy cos dobrego z tego wynika.
Rozumiem idee watkodawcy - ale powaznie watpie zeby w realiach naszego
kraju odbywalo sie to sposob jasny i uczciwy.
--
pzdr
robbi
-
38. Data: 2006-11-02 08:57:52
Temat: Re: leperówki, zasiłki i takie takie...
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Thu, 02 Nov 2006 07:50:51 +0100, futszaK <f...@p...pl>
w <p...@p...pl> napisał:
> Dnia Wed, 01 Nov 2006 21:39:28 +0000, Jakub Lisowski napisał(a):
[ ... ]
>> Jakoś nie czuję potrzeby posiadania samochodu (możliwe, że później
>> poczuję), a tym bardziej radia w nim.
>
> jak mieszkasz w mieście gdzie jest dobrze zorganizowana komunikacja
> miejska to być może samochodu mieć nie musisz. w mniejszych ośrodkach
> posiadanie samochodu jest poprostu koniecznością
Co rozumiesz przez mniejsze ośrodki? Od jakiej liczby mieszkańców.
Byłem w niewielkim mieście na południu Polski, to mogę sypnąć kolejnymi
przykładami: osiedle na peryferiach tego miasta, linia autobusowa jest,
autobusów: chyba z 10 kursów w dni powszednie, połowa przed godziną 9
rano, w soboty 5, w niedziele i swięta 3.
Od jednej tablicy końca miasta do drugiej mozna przejść w powiedzmy
godzinę, półtorej max, do centrum jest max 40 minut spacerem.
Poza centrum wiele ciekawych rzeczy nie ma.
We Wrocławiu 40 minut trwa dojechanie autobusem w sensowne miejsce, na
przykład z domu do pracy.
>>> tyle że jak ja widze ile płacą policjantom to nic dziwnego że jest tam
>>> ciągła rekrutacja bo brakuje chętnych :(
>> Nie łapiesz - do zapanowania spokoju wystarczy policjany mieszkający w
>> okolicy.
>
> bo to młody policjant który robi więcej niż mu płacą. czeka tatka
Wiesz lepiej jaki policjant wprowadził się do mieszkania w mieście,
którego nazwy nie znasz, szacuneczek.
Postaram się wyjaśnić to jeszcze raz: policjant się tam wprowadził
_mieszkać_ a nie pracować. I on w miejcsu gdzie mieszka chciałby mieć
spokój. Jak tego spokoju nie będize, to on i jego koledzy w ramach
przysługi ten spokój zenforsują, bo majątakie uprawnienia.
W momencie gdy jest to policjant a nie członek mafii pracujący w
policji, manie takiego sąsiada ma plusy w postaci bezpieczeństwa na
osiedlu.
Dodatkowo - miałem kiedyś stancję w okolicy, gdzie mieszkał policjant.
Nie "młody policjant", tylko komendant czegoś. Też był spokój.
> latka, policjantowi albo się przestanie chcieć, albo awansuje na wyższe
> stanowisko i wyniesie się z tego osiedla i wszystko wróci do normy
Skoro tak twierdzisz, wiesz lepiej kiedy się wprowadził, ile ma lat,
znasz może jego numer służbowy?
> f
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
39. Data: 2006-11-02 09:03:13
Temat: Re: leperówki, zasiłki i takie takie...
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Wed, 1 Nov 2006 23:19:45 +0100, the_foe <t...@W...pl>
w <xgubz545sjl4.1jq52gi582ydo$.dlg@40tude.net> napisał:
> Dnia Wed, 1 Nov 2006 20:46:04 +0000 (UTC), Jakub Lisowski napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 1 Nov 2006 20:18:56 +0100, the_foe <t...@W...pl>
>> w <q9l2vkv6gxdw$.cyixk0rqsml2.dlg@40tude.net> napisał:
>>
>>>> Znaczy się sugerujesz, że ktoś pracujący przez 12 miesięcy i dostający
>>>> najniższą krajową uskładał sobie na kolejne 12 miesięcy na zasiłek w
>>>> wysokości niewiele niższej niż owa średnia krajowa?
>>>
>>> udajesz glupiego czy sie stylko starasz? Twoim zdaniem kazdy bezrobotny co
>>
>> Nie, ty próbujesz ustawić słomianą kukiełkę.
>>
>>> otrzymywal zasilek to pracowal rok i za najnizsza pensje. Gratulacje
>>
>> Nie każdy. Wystarczy taki jeden. Jesteś w stanie obronić to, co było
>> powyżej i zostało przypadkowo tendencyjnie wycięte, czyli:
>>
>>
> bez problemu:
> sumaryczne zasilki dla bazrobotnych < skladki i podatki oddane panstwu
> przez cale zycie z tytulu dochodu z pracy.
Ładne, ale znowu nie działa, bo w tym co zostało drugi raz wycięte była
mowa o bezrobotnych którzy sobie zapracowali na te zasiłki. No to bierzemy
standardowy przykład, czyli gościa po zawodówce, który idzie do pracy na
12 miesięcy za minimum krajowe, potem idzie na bezrobotne. Jego podatki
szły na różne inne rzeczy, mniejsza o to, ile on ich zapłacił (grosze
zapłacił, jakby ci się kiedyś zdarzyło rozliczać PIT, to byś wiedział,
ile tego było), nie tylko na to, że on kiedyś będzie bezrobotny (było
tam ubezpieczenie dla NFZ)
> wg Twojego rozumowania to emeryci to tez pasozyty siedza na socjalu bo
> przeciez potencjalnie moze zyc na niej nieskonczenie dlugo...
Tak, oczywiście, a średnia długośc życia w Polsce wynosząca około 70 lat
bierze się z liści zgniłych i spleśniałej słomy.
No i lata liczone do emerytury to tylko taka fanaberia żeby się dłużej
mówiło i pisało.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
40. Data: 2006-11-02 09:30:53
Temat: Re: ?..
Od: Immona <c...@n...gmailu>
futszaK wrote:
>
> jak mieszkasz w mieście gdzie jest dobrze zorganizowana komunikacja
> miejska to być może samochodu mieć nie musisz. w mniejszych ośrodkach
> posiadanie samochodu jest poprostu koniecznością
>
>
Dolacze sie do frakcji niezmotoryzowanych.
W Polsce jest bardzo gesta siec komunikacji publicznej - pociagi,
PKSy... Wiele swego czasu jezdzilam turystycznie, z plecakiem, po
rejonach odleglych od duzych miast - i niekoniecznie byly to rejony
nawiedzane licznie przez turystow. Nigdy nie mialam problemu z dostaniem
sie do najmniejszej wiochy, choc na prowincji komunikacja publiczna
czesto zamiera dosc wczesnym wieczorem i trzeba uwazac, zeby sie nie dac
"uwiezic" :). W PL spokojnie dalo sie zyc bez auta. Ja dopiero teraz
robie prawo jazdy :)
Oczywiscie komfort i niezaleznosc od rozkladu jazdy to argumenty na
rzecz samochodu, ale to nie wystarczy, zeby stwierdzic, ze sie nie da
zyc bez niego.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)