-
1. Data: 2005-02-11 00:35:26
Temat: Specjalizować się - tak, ale jak?
Od: "Orange" <m...@p...onet.pl>
Witam na tym forum!
Mam do Was pytanie - w szczególności do osób, które mają jakieś doświadczenie w
branży informatycznej lub są managerami.
Pracuję w firmie w której realizuję się i rozwijam, aczkolwiek mój rozwój idzie
w dwóch, a nawet w trzech kierunkach. Jestem w tej firmie ceniona, jednakże
dwie decydujące w tej firmie osoby mają rozbieżne wizje dotyczące mojego
rozwoju. Z jednej strony powinnam (i chcę) rozwijać sie w tym, co jest przede
wszystkim moją specjalnością, czyli jako programista. Z drugiej - coraz
częściej nie mam czasu na programowanie, bo pracuję jako analityk i przy
okazji "pomoc biurowa" prezesów. Ta duga forma mojej pracy, także daje mi jakąś
satysfakcję, ale nie ukrywam, że bardzo odciąga mnie od programowania! Nie jest
to praca bezmyślna i wykonując ją, także wiele się uczę: sporządzam wyceny,
negocjuję, przygotowuję umowy oraz coraz bardziej - poprzez analizy - wkraczam
w świat finansów. Ale to wszystko kosztem technologii, z którą co prawda jestem
zaznajomiona po łebkach (jak nikt mam dostęp do różnych konferencji i szkoleń),
ale której nie mam kiedy przerabiać w praktyce! Mam na myśli najnowsze
technologie, które pędzą do przodu i w których jest się nikim, jesli się ich
nie przerobi w praktyce. A moja rola sprowadza sie do tego, że jedynie wiem, co
w trawie piszczy...
Nie wiem, jak sie do tego ustosunkować. Wiem, że jednak się rozwijam i to
dynamicznie, ale chyba nie do końca rozwijam się tak, jak powinnam. W tej
firmie robię się guru, ale co będzie, jak będę chciała zmienić firmę? Czy w
innych poważnych firmach szukają takich ludzi do wszystkiego? Czy aplikując na
stanowisko projektanta / programisty, ktoś doceni, że pewne specjalistyczne
tematy finansowe mam w jednym palcu? Czy nie jest tak, że będę skazana na firmę
w której jestem, bo jako programista się zdewaluuję (ostatnio
moje "programowanie" ogranicza się do spotkań roboczych, konsultacji i porad!
zero linii kodu!), a gdzie indziej nie docenią mojego doświadczenia
pozaprogramistycznego?
Trochę jestem w kropce. Na dodatek mnóstwo czasu wypalam na tworzenie jakichś
zestawień i papierów. Mam wrażenie, że dla dyrektorów i prezesów stałam sie
nieco inteligeniejszą od innych asystentką.
Żeby było jasne, nie sukam w tej chwili nowej pracy. Chciałabym tylko ocenić
swoje szanse na rynku pracy, aby wiedzieć, czy to wszystko zmierza we właściwym
kierunku.
Patrząc na oferty pracy, wszyscy szukają sprawnych rzemieślników, czysto do
etapu produkcji.
Szczególnie zależy mi na opiniach osób, które pracują w dużych firmach
informatycznych. Będę wdzieczna za pomoc!
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2005-02-11 00:58:30
Temat: Re: Specjalizować się - tak, ale jak?
Od: "Skur" <o...@N...info>
nieladnie wysylac z firmy maile;)
-
3. Data: 2005-02-11 09:00:00
Temat: Re: Specjalizować się - tak, ale jak?
Od: Daniel <d-wasyl@NO_SPAM.gazeta.pl>
Orange napisał(a):
moje zdanie jest takie. To tylko zależy od ciebie technologia idzie do
przodu i nic na to nie poradzisz. Jak nie jestes z nią na co dzień to po
jakimś czasie nic nie umiesz. Wszystko zależy od czego co na prawdę
chcesz w życiu robić. Z reguły na rozmowach na stan. programisty są
jakieś testy np. optymalizacja kodu. a skąd będziesz wiedziała jak to
zrobić. Z drugiej strony dobry analityk w takich firmach np. Deloit ma
ładną kasę. Myślę że musisz połączyć jedno z drugim ale nie odłączaj do
tego robienie tabelek dla dyr. itp. Ale to moje prywatne zdanie. Twoja
piaskownica twoje zabawki
-
4. Data: 2005-02-11 12:47:26
Temat: Re: Specjalizować się - tak, ale jak?
Od: jureq <j...@X...to.z.adresuX.op.pl>
Orange wrote:
Bardzo niewielu programistom udaje się pozostać typowymi programistami
po ukończeniu 40 lat. Niestety od pewnego wieku myśli się wolniej.
Dodatkowo rzadko która firma chce zatrudniać programistów w starszym
wieku, bo dobrze o tym wiedzą. I dlatego staraj się mieć w zanadrzu
inny fach.
-
5. Data: 2005-02-11 17:35:17
Temat: Re: "Specjalizować się - tak, ale jak?"
Od: Jan Kowalski <j...@k...nie-istnieje.pl>
> Bardzo niewielu programistom udaje się pozostać typowymi programistami
> po ukończeniu 40 lat. Niestety od pewnego wieku myśli się wolniej.
Staruszek wolno-myślący po 40-ce, czy domorosły ekspert medyczny?
Wyrazić litość, czy śmiać się?
-
6. Data: 2005-02-11 18:02:09
Temat: Re: Specjalizować się - tak, ale jak?
Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>
>Witam na tym forum!
>
>Mam do Was pytanie - w szczególności do osób, które mają jakieś doświadczenie
>w
>branży informatycznej lub są managerami.
>
>Pracuję w firmie w której realizuję się i rozwijam, aczkolwiek mój rozwój
>idzie
>w dwóch, a nawet w trzech kierunkach. Jestem w tej firmie ceniona, jednakże
>dwie decydujące w tej firmie osoby mają rozbieżne wizje dotyczące mojego
>rozwoju. Z jednej strony powinnam (i chcę) rozwijać sie w tym, co jest przede
>
>wszystkim moją specjalnością, czyli jako programista. Z drugiej - coraz
>częściej nie mam czasu na programowanie, bo pracuję jako analityk i przy
>okazji "pomoc biurowa" prezesów. Ta duga forma mojej pracy, także daje mi
>jakąś
>satysfakcję, ale nie ukrywam, że bardzo odciąga mnie od programowania!
Jesli programowanie Cie kreci bardziej, to porozmawiaj o tym z szefem. Jesli
to nie da efektu, to zmien firme. W tej, jesli jestes spychana do takiej
pracy, a sie do niej nie pchalas, panuja najwyrazniej stereotypy nt. kobiet -
ze sa dobre do pracy typu asystentka prezesa i negocjacje, a muszac
programowac na pewno cierpia, ze robia cos niezgodnego z kobieca psychika. Cos
takiego trudno przeskoczyc, jesli wystepuje - ale jest mnostwo
miedzynarodowych firm, ktore ze wzgledu na oficjalna polityke rownosci plci
skacza z radosci, jak maja wykwalifikowana kobiete-programistke i ani im w
glowie robic z niej asystentki prezesa.
I.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
7. Data: 2005-02-11 18:20:01
Temat: Re: "Re: Specjalizować się - tak, ale jak?"
Od: Jan Kowalski <j...@k...nie-istnieje.pl>
> jest mnostwo miedzynarodowych firm, ktore ze wzgledu na oficjalna
> polityke rownosci plci skacza z radosci, jak maja wykwalifikowana
> kobiete-programistke i ani im w glowie robic z niej asystentki
I dodam, że kobiety ze swoim zmysłem praktycznym niekoniecznie dzięki
polityce równości płci są zatrudniane jako programistki. Po prostu
potrafią robić "świetną robotę". To opinia znanego mi dobrze szefa
firmy zatrudniającej kilkunastu programistów i ... :) programistek.
-
8. Data: 2005-02-11 19:15:06
Temat: Re:
Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>
>> jest mnostwo miedzynarodowych firm, ktore ze wzgledu na oficjalna
>> polityke rownosci plci skacza z radosci, jak maja wykwalifikowana
>> kobiete-programistke i ani im w glowie robic z niej asystentki
>
>I dodam, że kobiety ze swoim zmysłem praktycznym niekoniecznie dzięki
>polityce równości płci są zatrudniane jako programistki. Po prostu
>potrafią robić "świetną robotę". To opinia znanego mi dobrze szefa
>firmy zatrudniającej kilkunastu programistów i ... :) programistek.
To prawda. IMHO jest prawda roznica predyspozycji (wynikajaca raczej z
psychicznych upodoban plci niz intelektualnych roznic - kobiety sa
orientowane na kontakty miedzyludzkie i kontakt z "nieludzkim" kodem jest dla
wiekszosci tak nudny, ze demotywuje), ale jesli ktos ma inaczej i wylamuje sie
ze srodka krzywej Gaussa, to zwykle jest ponadprzecietny i dotyczy to zarowno
kobiet w meskich zawodach, jak i mezczyn w kobiecych.
Programistki swietnie pracuja w grupie, nie maja "kompleksu wlasnego kodu",
przyjmuja krytyke w odpowiedni sposob - to sa opinie, ktore ja slyszalam.
Dolaczenie do meskiego zespolu programistycznego kobiety zwieksza wydajnosc
zespolu nawet, gdy jej kwalifikacje nie sa powyzej sredniej w grupie - to sie
juz znalazlo w literaturze przedmiotu.
I.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
9. Data: 2005-02-11 20:27:00
Temat: Re:
Od: mgl <m...@s...net>
Immona wrote:
> Programistki swietnie pracuja w grupie, nie maja "kompleksu wlasnego kodu",
> przyjmuja krytyke w odpowiedni sposob - to sa opinie, ktore ja slyszalam.
> Dolaczenie do meskiego zespolu programistycznego kobiety zwieksza wydajnosc
> zespolu nawet, gdy jej kwalifikacje nie sa powyzej sredniej w grupie - to sie
> juz znalazlo w literaturze przedmiotu.
Zaciekawiło mnie to... pamiętasz może, gdzie konkretnie zostały
przedstawione takie wnioski? Pytam zupełnie poważnie.
miłego wieczoru,
mgl
-
10. Data: 2005-02-12 18:15:00
Temat: Re: Re:
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "mgl" <m...@s...net> napisał w wiadomości
news:cuj4c3$64h$1@news.dialog.net.pl...
> Immona wrote:
>
>> Programistki swietnie pracuja w grupie, nie maja "kompleksu wlasnego
>> kodu", przyjmuja krytyke w odpowiedni sposob - to sa opinie, ktore ja
>> slyszalam. Dolaczenie do meskiego zespolu programistycznego kobiety
>> zwieksza wydajnosc zespolu nawet, gdy jej kwalifikacje nie sa powyzej
>> sredniej w grupie - to sie juz znalazlo w literaturze przedmiotu.
>
> Zaciekawiło mnie to... pamiętasz może, gdzie konkretnie zostały
> przedstawione takie wnioski? Pytam zupełnie poważnie.
to z dolaczeniem do zespolu znajdziesz w DeMarco "Czynnik ludzki". Dla
wyjasnienia dodam, ze wzrost wydajnosci wynikal ze wzrostu motywacji takiego
zespolu, co bylo zwiazane z poczuciem wyjatkowosci i wyroznienia, a moze i
tym, ze kazdy mial ambicje pokazac, ze jest dobry. Podobny efekt wystepuje w
wojskowosci i terroryzmie - brygady specjalne zabijaja wsrod terrorystow,
jesli juz maja zabijac grupe terrorystow, najpierw kobiety, bo obecnosc
kobiety znaczaco zwieksza walecznosc meskiej grupy, do ktorej ona
przynalezy. :)
Co do opinii nt. pracy programistek, te slyszalam od ludzi z IT, ktorzy
wspolpracowali z programistkami lub im szefowali - konkretnych zrodel w
rodzaju nazwisk w tym przypadku nie podam, bo nie wiem, czy te osoby sobie
zycza byc publicznie cytowane z wyrazanych prywatnie opinii.
sama mam najwyzej ciekawe obserwacje z tego zakresu z demosceny :).
Streszczajac: pasjonaci uwazali ogolnie, ze dziewczyny sie do tego nie
nadaja - jako ogol; gdy sie jednak znalazla jakas, ktora sie nadawala,
budzilo to powszechny entuzjazm i poparcie wyrazane w niezwykle cierpliwej
pomocy udzielanej bez podtekstow flirtowych i nie dokonywano na dziewczyne
projekcji stereotypow zywionych wobec calego rodzaju zenskiego.
I.