nieduza firma.
wymagali jezyka, przetestowali telefonicznie (umowilismy sie
na rozmowe w realu, ktora odbyla sie juz po polsku)
Pierwszy tydzien pracy - wyjazd na 3 m-ce na szkolenia do niemiec.
i tak juz co roku......... Nikt gramatyki sie nie czepial, albo sie
dogadasz w niemcowie albo nie..... ;-)


MarcinP

do góry

Witam!
Mam pytanie, czy używacie w pracy języka obcego: angielskiego, niemca.
Większość firm w swoich ofertach pracy wymaga znajomości języka obcego, a
nawet dwóch.
Jak to wygląda w praktyce. Być może jest tu pewien dysonans pomiędzy nauką
(straszny pęd ludzi) a praktyką (pisemko raz na pół roku do klienta). Może
wymagania co do pracowników są mocno przesadzone.
Tomi.
P.S. Oczywiście warto się uczyć języków.

do góry

> Mam pytanie, czy używacie w pracy języka obcego: angielskiego, niemca.

W branzy informatycznej siedze i bez angielskiego nie daloby rady - choc raczej
na pismie (glownie czytanie/pisanie dokumentacji), niz ustnie.

W miedzynarodowych firmach nie da rady bez jezyka obcego, bo
wspolpracuje sie z oddzialami w innych krajach.

T.

do góry

Tomi wrote:

> Witam!
> Mam pytanie, czy używacie w pracy języka obcego: angielskiego, niemca.
> Większość firm w swoich ofertach pracy wymaga znajomości języka obcego, a
> nawet dwóch.
> Jak to wygląda w praktyce. Być może jest tu pewien dysonans pomiędzy nauką
> (straszny pęd ludzi) a praktyką (pisemko raz na pół roku do klienta). Może
> wymagania co do pracowników są mocno przesadzone.
> Tomi.
> P.S. Oczywiście warto się uczyć języków.

wiadomo..jezyki dobra sprawa... cala rozmowe kwalifikacyjna mialam po
angielsku, to teraz w ogole nie jest mi potrzebny. moze w innych wiekszych
firmach jest inaczej...bowiem firma, w ktorej ja pracuje nie jest bardzo
duza..zatem w tym przypadku pracodawca chyba za wysoko ustawil poprzeczke..

pozdrawiam...magda

do góry

> Mam pytanie, czy używacie w pracy języka obcego: angielskiego, niemca.
> Większość firm w swoich ofertach pracy wymaga znajomości języka obcego, a
> nawet dwóch.
> Jak to wygląda w praktyce. Być może jest tu pewien dysonans pomiędzy nauką
> (straszny pęd ludzi) a praktyką (pisemko raz na pół roku do klienta). Może
> wymagania co do pracowników są mocno przesadzone.

Międzynarodowa firma. Język angielski do porozumiewania się z "wyższą" kadrą
oraz z kontrahentami.


pzdr
kopeer
----------------------
www.biustonosz.com
----------------------

do góry

Użytkownik kopeer napisał:
>>Mam pytanie, czy używacie w pracy języka obcego: angielskiego, niemca.
>>Większość firm w swoich ofertach pracy wymaga znajomości języka obcego, a
>>nawet dwóch.
>>Jak to wygląda w praktyce. Być może jest tu pewien dysonans pomiędzy nauką
>>(straszny pęd ludzi) a praktyką (pisemko raz na pół roku do klienta). Może
>>wymagania co do pracowników są mocno przesadzone.
>
>
> Międzynarodowa firma. Język angielski do porozumiewania się z "wyższą" kadrą
> oraz z kontrahentami.
>
>
> pzdr
> kopeer
> ----------------------
> www.biustonosz.com
> ----------------------
>
>
>
tzn biustonosze tez po angielsku zakladasz ;)

do góry

On 2003-11-17 13:55, Tomi wrote:
> Witam!
> Mam pytanie, czy używacie w pracy języka obcego: angielskiego, niemca.

Tak, używamy.
Język może przydać się np. magazynierowi, który ma identyfikować
produkty na podstawie opisów/kart katalogowych.

Znam przynajmniej kilka osób, które poza językiem, tupetem i fantazją
nie posiadaja żadnych konkretnych umiejętności - wystarcza to, by być
prezesem poważnej firmy.
Bardziej poważnie: jeżeli warto czegoś się uczyć, to na pewno języka -
jeżeli marzysz o czymś więcej niż bycie zagródkowym popychadłem to drugi
by sie też przydał.
Znam wiele osób, które nie zrobiły dobrego interesu, bo nie wiedziały
jak się zapytać, czy druga strona jest "za" czy "przeciw" - zaledwie
jednego, co robi interesy bez znajomości żadnego (pracownicy go posuwaja
przy każdej okazji, więc srogi dla nich musi być).

Pzdr: Catbert

do góry

On 2003-11-17 21:27, Catbert wrote:
>
> On 2003-11-17 13:55, Tomi wrote:
>
>> Witam!
>> Mam pytanie, czy używacie w pracy języka obcego: angielskiego, niemca.
>
>
> Tak, używamy.

Kontystka mojej ksiengowey nie zna jenzyka i se (sobie) faktur przecytac
nie moze - cierpi i dzwoni z pytaniami - jej tez by się przydał.

Urzendnik, co nie zna jenzyka, strasnie sie frustruje i powoluje na
ustawe o jenzyku polskim i ciongle mówi ze nie rozumie.

Inzynier co nie zna jenzyka nie moze psecytać, cy to co chce kupic, to
jest to to chcialby kupic i cierpi i sie pyta i kupuje gorse, bo to
gorse ma ulotke w jenzyku lepsym, znacy sie nasym.
Potem cene tego gorsego, co jest drozse dolicaja do ceny tego co robiom
i placimy za to w sklepie. Wienc jak sie kto jenzykow nie ucy, to ma
drogom paste do zembów albo piwo i synke.


Pzdr: Catbert

do góry

Użytkownik "Tomi" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bpag9f$2c6$1@inews.gazeta.pl...
> Witam!
> Mam pytanie, czy używacie w pracy języka obcego: angielskiego, niemca.
> Większość firm w swoich ofertach pracy wymaga znajomości języka obcego, a
> nawet dwóch.
> Jak to wygląda w praktyce. Być może jest tu pewien dysonans pomiędzy nauką
> (straszny pęd ludzi) a praktyką (pisemko raz na pół roku do klienta). Może
> wymagania co do pracowników są mocno przesadzone.
> Tomi.
> P.S. Oczywiście warto się uczyć języków.
>
To zależy od eli.
Eli pracodawca potrzebuje eli chce sobie podnieść prestiż firmy oczekując
biegłej znajomości języka.
Tak z dwa razy na moich rozmowach, których dużo nie było, w sprawie pracy
gdzie pracodawca oczekiwał biegłej znajomości angielskiego okazało się że
prawdopodobnie w ogóle nie będę go używać.
Ale "może się zdarzyć telefon i czy sobie poradzę wtedy?".
I w tym momencie chodziło o ewentualne odebranie telefonu i przełączenie na
właściwą osobę.
Czy do tego potrzebna jest zaawansowana znajomość języka obcego?
Moim zdaniem nie.
A, właściciele tych dwóch firm to ludzie bez wykształcenia, nie znający
angielskiego nawet w stopniu podstawowym.

do góry

On 2003-11-18 12:23, Catbert wrote:
>> On 2003-11-17 13:55, Tomi wrote:
>>
>>> Witam!
>>> Mam pytanie, czy używacie w pracy języka obcego: angielskiego, niemca.
>>

Celnik: bez komentarza.

Agent celny (trzymając w ręku fakturę):
- co to jest?
- części jakich urządzeń to są?
- co to jest za towar?

> Pzdr: Catbert

do góry