-
1. Data: 2004-10-07 21:50:17
Temat: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "Piotr" <p...@x...com.pl>
... bo sie zalamie.
Czesc!
Wiele razy prosicie, zeby ludzie nie poprzestawali na przechwalaniu sie
swoimi sukcesami, tylko zeby napisali cos konkretnego, co pomoze osobom bez
pracy ja znalezc.
No wiec tak:
Jechalem sobie dzis autobusem i usiadlo za mna dwoch studentow, na oko 3-go
lub 4-go roku. Normalnie ubrani i w ogole. Jakas para. Zaczela ona:
- Znam dwoch gosci ode mnie z politechniki, ktorzy niedawno skonczyli
studia.
Pierwszy nie znalazl tu pracy, wiec pojechal do Radomia. Ma tam 600 na reke
w jakiejs firmie.
A drugi robi u takiego producenta klejow, ma 1500 na reke (podkreslila
kwote) i jeszcze mu malo!!! (byla wyraznie oburzona)
No ale wiesz, to trzeba miec szczescie i przede wszystkim(!) znajomosci
A jej chlopak na to:
- No tak, no tak, oczywiscie.
Jak slysze cos takiego, to sie po prostu zalamuje. Chce w tym miejscu bardzo
goraco wesprzec na duchu wszystkich szukajacych pracy i zapewnic, ze to z
tymi znajomosciami to wielka bzdura. Naprawde. Jest to jedna z takich
rzeczy, ktore wszyscy dokola powtarzaja, a nikt nie sprawdzi. Jezeli jest
sie w czyms dobrym, potrafi sie to pokazac i omija sie szerokim lukiem
nieuczciwych pracodawcow, to mozna znalezc dobrze platna prace bez zadnych
znajomosci, bez referencji, bez kasy, a nawet bez wyzszego wyksztalcenia.
Naprawde. Uwierzcie w siebie! Wiem, ze wielu pracodawcow to wyzyskiwacze,
ale od takich sie po prostu odchodzi. Nawet jesli trzeba przez chwile miec
jakakolwiek prace, to trzeba po pracy uczyc sie czegos nowego i szukac
lepszego zatrudnienia. Da sie! Nie pisze tego postu po to, by sie chwalic.
Ale nie znosze, kiedy ludzie opowiadaja ciagle o tych znajomosciach. Olejcie
to. Mam srednie wyksztalcenie, ale znam dobrze jezyk. Znalazlem prace jako
tlumacz. Bez zadnych koneksji. Wyszedlem z biednej rodziny. Od zera. Po
dwoch latach pracy mam pare tysiecy na reke. Naprawde sie da! Moi znajomi
tak samo! Pensje podobne. To nie jest fart, tylko starannie zaplanowane
dzialania. Tylko trzeba:
- Uwierzyc w siebie i przestac powtarzac o tych znajomosciach, o tym, ze nic
sie nie da, itd.
- Nie liczyc na szkole, tylko samemu wziac sie za zdobywanie umiejetnosci,
ktore sa potrzebne na rynku pracy (ksiazki to najlepsza inwestycja)
- Nie godzic sie na pensje w stylu 600 zl, bo to tylko psuje rynek. To jest
ponizej ludzkiej godnosci! Za to nie mozna normalnie zyc. Nawet za 1500
bardzo trudno jest sie utrzymac. Dopoki beda chetni do pracy za takie
pieniadze, dopoty pracodawcy beda to wykorzystywac. Nie mowie, ze kazdy ma
od razu zarabiac 10 000, ale jak ktos jest dobry w tym co robi, to powinien
sie dobrze zorientowac, ile mozna zarobic na danym stanowisku, zeby
wiedzial, o jaka pensje moze sie starac. Bo nie ma nic gorszego niz
proszenie o 1000 zl tylko dlatego, ze nie wie sie, ze za to samo mozna
dostac 2-3 razy tyle.
Rozumiem, ze ktos moze akurat miec taka sytuacje, ze musi wziac kazda prace,
ale wtedy po robocie trzeba sie jeszcze douczac, a obecna prace traktowac
jako tymczasowa i caly czas szukac lepszej. Wiem, ze to bardzo trudne,
glownie czasowo, ale oplaca sie. Najtrudniej jest wyrwac sie z biedy.
Naprawde, jezeli ktos sie na czyms dobrze zna, a branza jest dochodowa, to
nie ma takiej sily, zeby nie znalazl w koncu pracy i nie dostal tych paru
tysiecy do reki (tylko trzeba aktywnie szukac).
No i to z grubsza tyle. Glownie chodzi mi o te mity, ze do znalezienia
dobrej pracy potrzebny jest "papierek", "znajomosci", "fart", itd.
Bzdury, bzdury, bzdury. Naprawde!
P.S. Wybaczcie, jesli zrobilem gdzies jakis blad ortograficzny. Jestem juz
dzis bardzo zmeczony.
-
2. Data: 2004-10-07 23:44:08
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
> Jak slysze cos takiego, to sie po prostu zalamuje. Chce w tym miejscu
> bardzo goraco wesprzec na duchu wszystkich szukajacych pracy i zapewnic,
> ze to z tymi znajomosciami to wielka bzdura. Naprawde. Jest to jedna z
> takich
Goraco popieram. Bardzo wielka bzdura.
W zasadzie nie ma tutaj juz wiele do dodania.
Taka po prostu uniwersalna wymowka powstala: nie moge znalezc pracy - nic
dziwnego, bo do tego konieczne sa znajomosci.
A potem przeksztalca sie to w: nie bede szukal pracy, bo i tak nie znajde -
przeciez nie mam znajomosci.
To troche jak z tym facetem, co prosil niebo, zeby mu zeslalo wygrana w
totka. Po jakims czasie, podczas kolejnych modlow niebo zagrzmialo i z gory
zawolal donosny glos: "Daj mi szanse: chociaz raz zagraj!!!!!"
PiotrG
-
3. Data: 2004-10-08 00:42:49
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "Józek" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "PiotrG" <p...@s...com.pl> napisał w wiadomości
news:ck4k8r$skn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Jak slysze cos takiego, to sie po prostu zalamuje. Chce w tym miejscu
> > bardzo goraco wesprzec na duchu wszystkich szukajacych pracy i zapewnic,
> > ze to z tymi znajomosciami to wielka bzdura. Naprawde. Jest to jedna z
> > takich
>
> Goraco popieram. Bardzo wielka bzdura.
> W zasadzie nie ma tutaj juz wiele do dodania.
> Taka po prostu uniwersalna wymowka powstala: nie moge znalezc pracy - nic
> dziwnego, bo do tego konieczne sa znajomosci.
> A potem przeksztalca sie to w: nie bede szukal pracy, bo i tak nie
znajde -
> przeciez nie mam znajomosci.
>
> To troche jak z tym facetem, co prosil niebo, zeby mu zeslalo wygrana w
> totka. Po jakims czasie, podczas kolejnych modlow niebo zagrzmialo i z
gory
> zawolal donosny glos: "Daj mi szanse: chociaz raz zagraj!!!!!"
>
> PiotrG
>
Mogę wam jedynie po gratulować ja siedzę już 6 rok!!
Józek
-
4. Data: 2004-10-08 05:35:54
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "DooMiniK" <bachus20[WYTNIJ]@poczta.wp.pl>
Piotr <p...@x...com.pl> zapodał(a):
> ... bo sie zalamie.
>
> Czesc!
> Wiele razy prosicie, zeby ludzie nie poprzestawali na przechwalaniu sie swoimi
sukcesami, tylko zeby napisali cos konkretnego,
> co pomoze osobom bez pracy ja znalezc.
> No wiec tak:
> Jechalem sobie dzis autobusem i usiadlo za mna dwoch studentow, na oko 3-go lub
4-go roku. Normalnie ubrani i w ogole. Jakas
> para. Zaczela ona:
> - Znam dwoch gosci ode mnie z politechniki, ktorzy niedawno skonczyli studia.
[...]
Ja zauważyłem (na podstawie znajomych kończących studia od 2-3 lat...),
że jeżeli ktoś rzeczywiście jest dobry w swoim zawodzie, ma jakąś
pasję i ... UMIE SIĘ SPRZEDAĆ, to znajduje dobrą pracę... Siemens, E&Y, etc.
to wcale nie tak niedostępne miejsca.
Ogólnie sporo osób wychodzi z założenia, że jak skończyło studia, ma te 3 (czy tam 6)
literek przed nazwiskiem, to już będą czekali na nich przed bramą uczelni...
--
Dominik Siedlak (bachus)
bachus(@)irc(.)pl
-
5. Data: 2004-10-08 06:26:16
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "VERTRET" <vertret @ op . pl>
Użytkownik "PiotrG" <p...@s...com.pl> napisał w wiadomości
news:ck4k8r$skn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> To troche jak z tym facetem, co prosil niebo, zeby mu zeslalo wygrana w
> totka. Po jakims czasie, podczas kolejnych modlow niebo zagrzmialo i z
gory
> zawolal donosny glos: "Daj mi szanse: chociaz raz zagraj!!!!!"
Ja ostatnio spotkalem sie z panią, która już nie szuka pracy, bo jak
twierdzi wszystkie ogłoszenia są dawane od picu i od dawna jest już
wybrana osoba do zatrudnienia.
Jako dowód podała, że rozmawiali z nią tylko 5 minut i skąd mogli
wiedzieć, że sie nie nadaje.
W tym przekonaniu nie przeszkadzało jej zupelnie to, że nie potrafila
wyjaśnic dlaczego wobec tego firmy tracą kase na ogłoszenie i agencje
szukającą pracowników.
vertret
-
6. Data: 2004-10-08 06:40:17
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Fri, 8 Oct 2004 08:26:16 +0200, VERTRET <vertret @ op . pl> napisał:
> W tym przekonaniu nie przeszkadzało jej zupelnie to, że nie potrafila
> wyjaśnic dlaczego wobec tego firmy tracą kase na ogłoszenie i agencje
> szukającą pracowników.
- Badanie obecnego rynku pracy (moze mamy za slabych pracownikow i za duzo
im placimy)
- zmobilizowaie aktualnych pracownikow do jeszcze wydajniejszej pracy w
obawie przed wymiana.
- reklama (niech wszyscy widza, jak praznie sie rozwijamy)
- koniecznosc spelnienia oficjalnych i nieoficjalnych procedur
rekrutacyjnych firmy.
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
-
7. Data: 2004-10-08 08:10:46
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: s...@u...com.PL (Stanislaw Chmielarz)
In article <ck5bts$21j$1@news.onet.pl> "VERTRET" <vertret @ op . pl> writes:
>From: "VERTRET" <vertret @ op . pl>
>Subject: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
>Date: Fri, 8 Oct 2004 08:26:16 +0200
>W tym przekonaniu nie przeszkadzało jej zupelnie to, że nie potrafila
>wyjaśnic dlaczego wobec tego firmy tracą kase na ogłoszenie i agencje
>szukającą pracowników.
Sprawa prosta: zeby miec dupochron ... A przyjmie sie swojaka.
--
Pozdrowienia!!StaCH
mailto:s...@s...chmielarz.name
http://www.uniprojekt.com
Przy odpowiadaniu na priv'a wytnij duze litery.
-
8. Data: 2004-10-08 08:13:49
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "Storm" <f...@f...pl>
Użytkownik "krzysztofsf" napisał w wiadomości
> - Badanie obecnego rynku pracy (moze mamy za slabych pracownikow i za duzo
> im placimy)
> - zmobilizowaie aktualnych pracownikow do jeszcze wydajniejszej pracy w
> obawie przed wymiana.
> - reklama (niech wszyscy widza, jak praznie sie rozwijamy)
> - koniecznosc spelnienia oficjalnych i nieoficjalnych procedur
> rekrutacyjnych firmy.
Zgadza sie, to sztuczne pompowanie "dynamiki firmy" jest szczegolnie
zauwazalne w przypadku spolek akcyjnych, co nie powinno nikogo dziwic,
niestety "wszystkie chwyty dozwolone" ...
Pozdrowienia
-
9. Data: 2004-10-08 08:17:04
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: "mangha" <R...@t...pl>
Użytkownik "Piotr" <p...@x...com.pl> napisał
> to. Mam srednie wyksztalcenie, ale znam dobrze jezyk. Znalazlem prace jako
> tlumacz. Bez zadnych koneksji. Wyszedlem z biednej rodziny. Od zera. Po
> dwoch latach pracy mam pare tysiecy na reke. Naprawde sie da! Moi znajomi
No to gratuluję. Tylko weź pod uwagę, że aby być tłumaczem, trzeba uczyć się
języka kilka lat. Tego nie da się przyuczyć "w tydzień". Ale na kierownicze
czy nawet dyrektorskie stanowisko - jak najbardziej tak ;) I niestety takie
stanowiska bardzo często obsadzane są po znajomościach.
Według mediów tylko 10% wolnych wakatów jest ogłaszana. Zatem jak obsadzana
jest reszta? Nie wiem, pewnie różnie, ale na pewno w dużym stopniu po
koneksjach.
> tak samo! Pensje podobne. To nie jest fart, tylko starannie zaplanowane
> dzialania. Tylko trzeba:
>
> - Uwierzyc w siebie i przestac powtarzac o tych znajomosciach, o tym, ze
nic
> sie nie da, itd.
> - Nie liczyc na szkole, tylko samemu wziac sie za zdobywanie umiejetnosci,
> ktore sa potrzebne na rynku pracy (ksiazki to najlepsza inwestycja)
Zgadzam się z Tobą. Polski rynek pracy jest trudny, dlatego łatwo się
załamać bezskutecznie szukając pracy. Jest naprawdę trudno. Najważniejsze,
jak sądze, to podejmowanie pracy w trakcie studiów i bardzo dobra znajomość
minimum 1 języka obcego. Takie osoby mają szanse.
--
mangha
....................................................
........
May we live long and die out!
The Voluntary Human Extinction Movement
http://www.vhemt.org/
-
10. Data: 2004-10-08 08:35:55
Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Od: Sikoriusz I Wielki <m...@n...neostrada.pl>
krzysztofsf napisal dnia 2004-10-08 08:40:
>
> - Badanie obecnego rynku pracy (moze mamy za slabych pracownikow i za
> duzo im placimy)
> - zmobilizowaie aktualnych pracownikow do jeszcze wydajniejszej pracy w
> obawie przed wymiana.
> - reklama (niech wszyscy widza, jak praznie sie rozwijamy)
> - koniecznosc spelnienia oficjalnych i nieoficjalnych procedur
> rekrutacyjnych firmy.
>
Jakieś teorie spiskowe widzę...
--
Pozdrawiam,
Michał