http://praca.onet.pl/172787,detalog.html - pod pozorem oferty pracy
uzupełniają swoją bazę !!! Przestrzegam , wasze dane będą potem komuś
sprzedawane do rekrutacji ... z czego wy niewiele zobaczycie zyskow :/...
chamstwo jak dla mnie.

do góry

Chris napisał(a):
> http://praca.onet.pl/172787,detalog.html - pod pozorem oferty pracy
> uzupełniają swoją bazę !!! Przestrzegam , wasze dane będą potem komuś
> sprzedawane do rekrutacji ... z czego wy niewiele zobaczycie zyskow :/...
> chamstwo jak dla mnie.
>
Napisz jeśli możesz więcej szczegółów. Bo dwa razy brałem udział w
rekrutacjach prowadzonych przez BDI i nie była to żadna podpucha.

pozdrawiam
Piotr

do góry

Użytkownik "Piotr" <s...@r...com> napisał w wiadomości
news:dcd6iu$pqn$1@opal.futuro.pl...
> Chris napisał(a):
> > http://praca.onet.pl/172787,detalog.html - pod pozorem oferty pracy
> > uzupełniają swoją bazę !!! Przestrzegam , wasze dane będą potem komuś
> > sprzedawane do rekrutacji ... z czego wy niewiele zobaczycie zyskow
:/...
> > chamstwo jak dla mnie.
> >
> Napisz jeśli możesz więcej szczegółów. Bo dwa razy brałem udział w
> rekrutacjach prowadzonych przez BDI i nie była to żadna podpucha.
>
> pozdrawiam
> Piotr

Nie mowie o tym ze oferta jest nieprawdziwa . Mowie o tym ze CV'ki pozostaja
w ich bazie .... z której "zyją" i na ktorej zarabiaja , niestety sami
zainteresowani nie sa swiadomi do jakich badan sie wykorzystuje ich CV (np.
ilosc inzynierow na region / rodzaj kwalifikacji / najnizsze dochody jakie
sa w stanie zaakceptowac ) to psuje rynek .... zwlaszcza taki jaki mamy w
Polsce , nie wspominajac o tym ze zglaszajacy nic z "przechowywania" nie
maja !

do góry

Użytkownik "Chris" <j...@m...wp.pl> napisał w wiadomości
news:dcd799$40s$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Nie mowie o tym ze oferta jest nieprawdziwa . Mowie o tym ze CV'ki
pozostaja
> w ich bazie .... z której "zyją" i na ktorej zarabiaja , niestety sami
> zainteresowani nie sa swiadomi do jakich badan sie wykorzystuje ich CV
(np.
> ilosc inzynierow na region / rodzaj kwalifikacji / najnizsze dochody jakie
> sa w stanie zaakceptowac ) to psuje rynek .... zwlaszcza taki jaki mamy w
> Polsce , nie wspominajac o tym ze zglaszajacy nic z "przechowywania" nie
> maja !
>

Przeciez nikt nie zmusza ani do wypelniania ankiety, ani do skladania
aplikacji.

A poza tym zadna baza _prawdziwych_ danych nie moze zepsuc rynku. "Psucie"
jest raczej dzielem tych, ktorzy decyduja sie, ze sa gotowi pracowac za tyle
a tyle. Udostepniajacy te dane nie psuja rynku, tylko ujawniaja jego
rzeczywisty stan.

Przypomina mi sie historia z poczatkow polskiego kapitalizmu. Otoz wydawcy
owczesnej "Panoramy Nieruchomosci" powiedzieli mi, ze gdy zaczeli drukowac
jako pierwsi najpierwsi tabele z porownaniem prowizji i innych oplat
pobieranych przez dzialajacych na tym rynku posrednikow, otrzymywali
telefony i listy z wyrazami oburzenia od owych firm: ze jak oni smia
publikowac te dane. Dane pochodzily oczywiscie z materialow, folderow i
cennikow publikowanych i udostepnianych kazdemu klientowi (bez klauzuli
zachowania tajnosci :) ) lub kazdemu, komu trafil w rece ich folder. Ale
niektorzy dzialali na owczesnym rynku na zasadzie nieswiadomosci klienta,
jaka jest oferta konkurencji :D i to nie dziwiace dzisiaj nikogo
publikowanie porownan odczytywali jako zamach na swoja pozycje na rynku, z
cala zwiazana z tym niekiedy agresja.

Im wiecej mamy wiarygodnej i dostepnej informacji, tym bardziej rynek dziala
tak, jak _wolny rynek_.

I.

do góry

Immona napisał(a):

> Przeciez nikt nie zmusza ani do wypelniania ankiety, ani do skladania
> aplikacji.
>

...

>
> Przypomina mi sie historia z poczatkow polskiego kapitalizmu. Otoz
wydawcy
> owczesnej "Panoramy Nieruchomosci" powiedzieli mi, ze gdy zaczeli
drukowac
> jako pierwsi najpierwsi tabele z porownaniem prowizji i innych oplat
> pobieranych przez dzialajacych na tym rynku posrednikow, otrzymywali
> telefony i listy z wyrazami oburzenia od owych firm: ze jak oni smia
> publikowac te dane. Dane pochodzily oczywiscie z materialow, folderow i
> cennikow publikowanych i udostepnianych kazdemu klientowi (bez klauzuli
> zachowania tajnosci :) ) lub kazdemu, komu trafil w rece ich folder. Ale
> niektorzy dzialali na owczesnym rynku na zasadzie nieswiadomosci klienta,
> jaka jest oferta konkurencji :D i to nie dziwiace dzisiaj nikogo
> publikowanie porownan odczytywali jako zamach na swoja pozycje na
rynku, z
> cala zwiazana z tym niekiedy agresja.
>
> Im wiecej mamy wiarygodnej i dostepnej informacji, tym bardziej rynek
dziala
> tak, jak _wolny rynek_.
>
> I.
>

ja zostawilem swoje cv w ikei i dostalem odpowiedz, ze w chwili obecnej
nie maja dla mnie zadnego stanowiska i ze moje cv zostalo zniszczone.
czyli po zakonczonej rekrutacji nie moga przechowywac danych w bazie. i
jak ktos zostawia swoje dane u nich zgadzajac sie na ich wykorzystanie,
to trzeba zakladac, ze to bedzie tylko jednorazowe (chyba, ze jest
wyraznie zaznaczone, ze beda pozniej przechowywane)

historia o "Panoramie Nieruchomosci" ma sie nijak do danych osobowych,
bo to sa dane na temat firmy.

co do wolnego rynku, to informacje osobwe tez sa towarem. i kazdy ma
prawo nimi dysponowac wedlu wlasneg uznania. nikt nie ma prawa ich
przechowywac jesli ta osoba sie na to nie zgodzi. a tym bardziej
sprzedawac czy wykorzystywac do innych celow. jesli by tak sie dalo, to
dlaczego firmy wydaja kupe kasy na promocje, w ktorych rozdaje sie
ludziom upominki za to, ze wypelnia ankiete?

zaraz po wprowadzeniu tej ustawy ktos wygral 30 tys. zl odszkodowania za
to, ze jego bank nie usunal jego danych z bazy po tym, jak zlikwidowal
swoje konto. przyslali mu ulotke reklamowa...

pozdrawiam
patryk

do góry

> co do wolnego rynku, to informacje osobwe tez sa towarem. i kazdy ma
> prawo nimi dysponowac wedlu wlasneg uznania. nikt nie ma prawa ich
> przechowywac jesli ta osoba sie na to nie zgodzi

Tu się mylisz. Swego czasu wkurzył mnie Reader's Digest, bo przysłał reklamę
na moje nazwisko zaraz po przeprowadzce do nowego mieszkania. Sam nigdy im
moich danych nie podawałem. Sprawdziłem ustawę i okazało się, że firmy,
które mają zarejestrowaną bazę mogą sobie sprzedawać Twoje dane bez żadnego
pardonu. Mają tylko obowiązek przechowywać informację, komu te dane
sprzedali i kiedy i od kogo je kupili. Jeśli nie zastrzeżesz, to mogą sobie
z nimi robić co chcą. Wysmoliłem do RD faksa ze stanowczą prośbą o
informację od kogo mają dane (takie prawo jest przewidziane w ustawie - mają
chyba 30 dni) - wskazali na Otto. A Otto odpowiedziało, że nikomu danych nie
udostępniali (mimo, że mają obowiązek trzymać to info). Polecam treść:

"Na podstawie Ustawy o ochronie danych osobowych art. 32 ust. 1 pkt. 8
proszę o zaprzestanie przetwarzania moich danych osobowych, oraz
udostępniania tych danych innym firmom.

Na podstawie w/w Ustawy art. 33 ust. 1 pkt 1-4 oraz art. 32 ust. 1 pkt 3
proszę o pisemną informację dotyczącą:
- źródła pochodzenia moich danych w Państwa bazie
- od kiedy moje dane są przetwarzane
- pełnej zawartości zbioru danych mnie dotyczących
- w jakim zakresie oraz komu zostały udostępnione

Pisemne informacje mogą być przesłane na adres pocztowy lub e-mail x...@x...xx
w terminie przewidzianym w w/w Ustawie.
W przypadku braku informacji oraz niezastosowania się do mojej prośby
podejmę odpowiednie kroki prawne."


> zaraz po wprowadzeniu tej ustawy ktos wygral 30 tys. zl odszkodowania za
> to, ze jego bank nie usunal jego danych z bazy po tym, jak zlikwidowal
> swoje konto. przyslali mu ulotke reklamowa...

Możesz skarżyć ale dopiero, gdy potrafisz udowodnić, że po Twoim sprzeciwie
udostępnili Twoje dane komuś innemu. W moim przypadku, jeśli jakaś inna
firma wskaże na Otto lub RD, że od nich otrzymała dane po moim faksie.

Inny przypadek, gdy kupiłem okularzy w Vision Express, to przez kilka lat
przysyłali mi niechciane foldery reklamowe powołując się na to, że mogą
sobie obracać moimi danymi bez zgody, bo przetwarzają je w celach medycznych
(sic!).

Pozdro,
Łukasz

do góry

Użytkownik "Lukasz Stela" <l...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:dce9p3$of2$1@news.onet.pl...
> > co do wolnego rynku, to informacje osobwe tez sa towarem. i kazdy ma
> > prawo nimi dysponowac wedlu wlasneg uznania. nikt nie ma prawa ich
> > przechowywac jesli ta osoba sie na to nie zgodzi
>
> Tu się mylisz. Swego czasu wkurzył mnie Reader's Digest, bo przysłał
reklamę
> na moje nazwisko zaraz po przeprowadzce do nowego mieszkania. Sam nigdy im
> moich danych nie podawałem. Sprawdziłem ustawę i okazało się, że firmy,
> które mają zarejestrowaną bazę mogą sobie sprzedawać Twoje dane bez
żadnego
> pardonu. Mają tylko obowiązek przechowywać informację, komu te dane
> sprzedali i kiedy i od kogo je kupili. Jeśli nie zastrzeżesz, to mogą
sobie
> z nimi robić co chcą. Wysmoliłem do RD faksa ze stanowczą prośbą o
> informację od kogo mają dane (takie prawo jest przewidziane w ustawie -
mają
> chyba 30 dni) - wskazali na Otto. A Otto odpowiedziało, że nikomu danych
nie
> udostępniali (mimo, że mają obowiązek trzymać to info). Polecam treść:
>
> "Na podstawie Ustawy o ochronie danych osobowych art. 32 ust. 1 pkt. 8
> proszę o zaprzestanie przetwarzania moich danych osobowych, oraz
> udostępniania tych danych innym firmom.
>
> Na podstawie w/w Ustawy art. 33 ust. 1 pkt 1-4 oraz art. 32 ust. 1 pkt 3
> proszę o pisemną informację dotyczącą:
> - źródła pochodzenia moich danych w Państwa bazie
> - od kiedy moje dane są przetwarzane
> - pełnej zawartości zbioru danych mnie dotyczących
> - w jakim zakresie oraz komu zostały udostępnione

## BIG CUT ####

I wlasnie o to mi chodzilo. Teraz sie zastanawiam na jakiej zasadzie dziala
przekazywanie danych osobowych pomiedzy bankami o swoich klientach - w
momenci gdy klient NIE JEST dluznikiem / i nigdy nie byl u zadnego
zadluzony.

do góry

Chris napisał(a):

> I wlasnie o to mi chodzilo. Teraz sie zastanawiam na jakiej zasadzie dziala
> przekazywanie danych osobowych pomiedzy bankami o swoich klientach - w
> momenci gdy klient NIE JEST dluznikiem / i nigdy nie byl u zadnego
> zadluzony.


A skąd pomysł, że działa??

pozdrawiam

Zbyszek

PS. No chyba, że o BIK ci chodzi...

do góry

Chris napisał(a):


> I wlasnie o to mi chodzilo. Teraz sie zastanawiam na jakiej zasadzie dziala
> przekazywanie danych osobowych pomiedzy bankami o swoich klientach - w
> momenci gdy klient NIE JEST dluznikiem / i nigdy nie byl u zadnego
> zadluzony.

A skąd pomysł, że działa? I na czym polega owo domniemane przekazywanie?

pozdrawiam

Zbyszek

PS Chyba, że ty o BIKu myślisz...

do góry

Lukasz Stela napisał(a):

> Tu się mylisz. Swego czasu wkurzył mnie Reader's Digest, bo przysłał reklamę
> na moje nazwisko zaraz po przeprowadzce do nowego mieszkania. Sam nigdy im
> moich danych nie podawałem. Sprawdziłem ustawę i okazało się, że firmy,
> które mają zarejestrowaną bazę mogą sobie sprzedawać Twoje dane bez żadnego
> pardonu. Mają tylko obowiązek przechowywać informację, komu te dane
> sprzedali i kiedy i od kogo je kupili. Jeśli nie zastrzeżesz, to mogą sobie
> z nimi robić co chcą. Wysmoliłem do RD faksa ze stanowczą prośbą o
> informację od kogo mają dane (takie prawo jest przewidziane w ustawie - mają
> chyba 30 dni) - wskazali na Otto. A Otto odpowiedziało, że nikomu danych nie
> udostępniali (mimo, że mają obowiązek trzymać to info). Polecam treść:


o tym nie wiedzialem. np. M$ w swoich ankietach pyta sie o zgode na
udostepnienie danych swoim zaprzyjaznionym spolkom.

pozdrawiam
patryk

do góry