-
1. Data: 2003-03-27 17:54:27
Temat: UP a ubezpieczenie
Od: "Betty" <r...@p...onet.pl>
Witajcie,
będąc miesiąc temu w Urz. Pracy pani zaproponowała mi przejście z
ubezpieczenia UP na ubezpieczenie zakładu pracy męża. Odebrałam to jako
propozycję i szczerze mówiąc nic nie zrobiłam w tym kierunku. Oczy mi wyszły
na wierzch dzisiaj ze zdziwienia, gdy wyskoczono do mnie z pretensjami, że
jeszcze tego nie zrobiłam i z nakazem, że natychmiast mam to załatwić. Bez
pytań, czy chcę, czy zakład pracy męża może itp. Wiem, że mają odgórne
polecenie, by w ramach oszczędności nakłaniać bezrobotnych do rezygnacji z
ubezpieczenia w UP, ale takie postawienie sprawy jest trochę niepoważne.
Chyba, że są do tego jakieś podstawy prawne??
Czy są jakieś przepisy, które mówią, że muszę przejść na ubezpieczenie męża?
A co za tym idzie, czy miła pani miała prawo mi to nakazać?
Pozdrowienia
Betty
-
2. Data: 2003-03-27 18:28:00
Temat: Re: UP a ubezpieczenie
Od: "Jean" <j...@w...pl>
> Czy są jakieś przepisy, które mówią, że muszę przejść na ubezpieczenie
męża?
> A co za tym idzie, czy miła pani miała prawo mi to nakazać?
art.8 ustawy o powsz ub. zdr:
ubezpieczeniu podlegaja
......
.....
15) bezrobotni nie podlegający ubezpieczeniu z innego tytułu,
16) osoby pobierające zasiłek przedemerytalny lub świadczenie
przedemerytalne oraz osoby nie pobierające zasiłku przedemerytalnego lub
świadczenia przedemerytalnego z przyczyn określonych w art. 27 ust. 1 pkt
3-5 i ust. 2 ustawy z 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu
bezrobociu (Dz. U. z 2001 r. nr 6, poz. 56 i nr 42, poz. 475) nie
podlegające ubezpieczeniu z innego tytułu
gdzie innym tytulem jest ubezp u malzonka (zaklad pracy lub tez urzad pracy)
oczywiscie urzad nie ma prawa zmuszac do takigo ubezpieczenia, ale wiadomo
.... oszczednosci
Jean
-
3. Data: 2003-03-27 19:10:45
Temat: Odp: UP a ubezpieczenie
Od: "*madzik*" <b...@b...op.pl>
Użytkownik Betty <r...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b5ve1s$789$...@n...onet.pl...
>Wiem, że mają odgórne
> polecenie, by w ramach oszczędności nakłaniać bezrobotnych do
rezygnacji z
> ubezpieczenia w UP, ale takie postawienie sprawy jest trochę
niepoważne.
> Chyba, że są do tego jakieś podstawy prawne??
> Czy są jakieś przepisy, które mówią, że muszę przejść na
ubezpieczenie męża?
> A co za tym idzie, czy miła pani miała prawo mi to nakazać?
Od strony prawnej nie pomoge, ale szczerze mowiac jest to juz kolejna
sytuacja, kiedy cos takiego slysze..... czyli wskazuje raczej na
"trend" _krajowy_...
--
Pozdrawiam cieplutko,
Magda
Pamiętaj o głodnych dzieciach: http://www.pajacyk.pl
-
4. Data: 2003-03-27 20:02:04
Temat: Re: UP a ubezpieczenie
Od: Andrzej Trafor <t...@t...pl>
Jean wrote:
>> Czy są jakieś przepisy, które mówią, że muszę przejść na ubezpieczenie
> męża?
[...]
> .....
> 15) bezrobotni nie podlegający ubezpieczeniu z innego tytułu,
> 16) osoby pobierające zasiłek przedemerytalny lub świadczenie
> przedemerytalne oraz osoby nie pobierające zasiłku przedemerytalnego lub
> świadczenia przedemerytalnego z przyczyn określonych w art. 27 ust. 1 pkt
> 3-5 i ust. 2 ustawy z 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu
> bezrobociu (Dz. U. z 2001 r. nr 6, poz. 56 i nr 42, poz. 475) nie
> podlegające ubezpieczeniu z innego tytułu
>
> gdzie innym tytulem jest ubezp u malzonka (zaklad pracy lub tez urzad
> pracy) oczywiscie urzad nie ma prawa zmuszac do takigo ubezpieczenia, ale
> wiadomo .... oszczednosci
>
W jaki sposob zalatwia to zaklad pracy meza. Musi zglosic ten fakt w ZUS ?
--
Trafor
-
5. Data: 2003-03-27 20:02:49
Temat: Re: Odp: UP a ubezpieczenie
Od: No Name <v...@w...pl>
>>Wiem, że mają odgórne
>>polecenie, by w ramach oszczędności nakłaniać bezrobotnych do
>
> rezygnacji z
>
>>ubezpieczenia w UP, ale takie postawienie sprawy jest trochę
>
> niepoważne.
(...)
>
> Od strony prawnej nie pomoge, ale szczerze mowiac jest to juz kolejna
> sytuacja, kiedy cos takiego slysze..... czyli wskazuje raczej na
> "trend" _krajowy_...
>
Trend jest taki, że ustawy piszą niedokształcone i sfrustrowane pindy
lub ich męskie odpowiedniki, o ile nie jest to robione "kolega koledze"
- wtedy fachowość rośnie.
W urzędach władzę maja referendarze i ich wyżej położone odpowiedniki -
stąd zarówno teksty ustaw jak ich interpretacja zaczynają wchodzić w
kolizję z elementarną przyzwoitością, służąc doraźnym interesom klasy
rządzącej, jakby to Lenin ujął.
Pzdr: Dogbert
-
6. Data: 2003-03-27 23:28:14
Temat: Re: UP a ubezpieczenie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Betty napisał:
> będąc miesiąc temu w Urz. Pracy pani zaproponowała mi przejście z
> ubezpieczenia UP na ubezpieczenie zakładu pracy męża. Odebrałam to jako
> propozycję i szczerze mówiąc nic nie zrobiłam w tym kierunku. (...) Bez
> pytań, czy chcę, czy zakład pracy męża może itp.
Jezeli kadry u meza dzialaja w miare normalnie, to sprawa jest
bezproblemowa - musza tylko wyslac druczek ZCZA (ZCNA), no i RMUA co
miesiac wydawac. Jezeli sa w stanie to zrobic, to nie przejmowal bym sie
tak ta sprawa - zaklad meza nie ponosi zadnych dodatkowych kosztow.
Flyer
-
7. Data: 2003-03-27 23:29:05
Temat: Re: Odp: UP a ubezpieczenie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
No Name napisał:
> Trend jest taki, że ustawy piszą niedokształcone i sfrustrowane pindy
> lub ich męskie odpowiedniki, o ile nie jest to robione "kolega koledze"
> - wtedy fachowość rośnie.
> W urzędach władzę maja referendarze i ich wyżej położone odpowiedniki -
> stąd zarówno teksty ustaw jak ich interpretacja zaczynają wchodzić w
> kolizję z elementarną przyzwoitością, służąc doraźnym interesom klasy
> rządzącej, jakby to Lenin ujął.
Akurat w tym przypadku chyba przesadzasz - UP musi placic za
ubezpieczenie ludzi (od jakiegos czasu - dawniej bylo chyba inaczej) z
kasy przeznaczonej na "walke z bezrobociem" (tu pozwole sobie nie
oceniac efektywnosci tej walki) - wiec ubezpieczenie przez czlonka
rodziny jest dla UP wymierna oszczednoscia, ktora teoretycznie (he, he,
he) mozna wykorzystac.
Flyer
-
8. Data: 2003-03-28 06:52:05
Temat: Odp: Odp: UP a ubezpieczenie
Od: "*madzik*" <b...@b...op.pl>
Użytkownik Flyer <f...@p...gazeta.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b601gj$fv$...@a...news.tpi.pl...
> Akurat w tym przypadku chyba przesadzasz - UP musi placic za
> ubezpieczenie ludzi (od jakiegos czasu - dawniej bylo chyba inaczej)
z
> kasy przeznaczonej na "walke z bezrobociem" (tu pozwole sobie nie
> oceniac efektywnosci tej walki) - wiec ubezpieczenie przez czlonka
> rodziny jest dla UP wymierna oszczednoscia, ktora teoretycznie (he,
he,
> he) mozna wykorzystac.
Malo tego, ze "oszczedzaja", to jeszcze spada stopa bezrobocia, i moze
nawet dostana jakas premie...
*ironia*
--
Pozdrawiam cieplutko,
Magda
Pamiętaj o głodnych dzieciach: http://www.pajacyk.pl
-
9. Data: 2003-03-28 07:24:20
Temat: Odp: Odp: UP a ubezpieczenie
Od: "tomek" <t...@w...pl>
>
> Trend jest taki, że ustawy piszą niedokształcone i sfrustrowane pindy
> lub ich męskie odpowiedniki, o ile nie jest to robione "kolega koledze"
> - wtedy fachowość rośnie.
> W urzędach władzę maja referendarze i ich wyżej położone odpowiedniki -
> stąd zarówno teksty ustaw jak ich interpretacja zaczynają wchodzić w
> kolizję z elementarną przyzwoitością, służąc doraźnym interesom klasy
> rządzącej, jakby to Lenin ujął.
>
> Pzdr: Dogbert
>
to nie dokonca jest tak. skladki na ubezpieczenie bezrobotnego ida kolego z
twoich podatkow. sprawa jest prost. po co ubezpieczac (i placic skladki)
bezrobotnego jak moze go ubezpieczyc pracujacy wspolmalzonek (ka) bez
zadnego dodatkowego obciazenia finansowego. mniej osob ubezpieczonych w
urzedach = mniejsze koszty = wiecej kasy na inne dzialasnie. a tak na
marginesie to zadnych premii nie dostajemy za to.
pozdrowki
tomek
-
10. Data: 2003-03-28 08:24:33
Temat: Re: Odp: UP a ubezpieczenie
Od: No Name <v...@w...pl>
>>Trend jest taki, że ustawy piszą niedokształcone i sfrustrowane pindy
>>lub ich męskie odpowiedniki, o ile nie jest to robione "kolega koledze"
>>- wtedy fachowość rośnie.
>>W urzędach władzę maja referendarze i ich wyżej położone odpowiedniki -
>>stąd zarówno teksty ustaw jak ich interpretacja zaczynają wchodzić w
>>kolizję z elementarną przyzwoitością, służąc doraźnym interesom klasy
>>rządzącej, jakby to Lenin ujął.
>
>
> Akurat w tym przypadku chyba przesadzasz - UP musi placic za
> ubezpieczenie ludzi (od jakiegos czasu - dawniej bylo chyba inaczej) z
> kasy przeznaczonej na "walke z bezrobociem"
Właściwsze byłoby określenie "przeksięgowuje", płacić może ktoś, kto ma
dochody - UP ma tylko "wpływy".
> - wiec ubezpieczenie przez czlonka
> rodziny jest dla UP wymierna oszczednoscia, ktora teoretycznie (he, he,
> he) mozna wykorzystac.
Si senhor! Dzisiaj zalecamy, by bezrobotny podłączył się "pod małżonka"
- UP ma mniej wydatków i to jest OK - natomiast stan faktyczny jest
taki, że ktoś (bezrobotny) - dostaje wtedy coś darmo (UP nie płaci, nie
ponosi też dodatkowych kosztów zakład pracy współmałżonka).
Naiwnością jest przypuszczenie, że ustawodawca będzie taki stan
tolerował długo. Będzie najprawdopodobniej tak, że zakład pracy będzie
obciążany w przyszłości składką (czyli będzie płacił za bezrobotnego
współmałżonka pracownika) lub sam bezrobotny będzie zobowiązany do
płacenia z zasiłku, co ma miejsce obecnie, tyle że UP płaci "dodatkowo"
a będzie "included" in zasilek, więc dla UP taniej.
Pzdr: Dogbert