-
21. Data: 2003-04-15 01:16:27
Temat: Re: Odp: Odp: Za dobry...
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"motto" <m...@o...pl> writes:
> Użytkownik "piotrr" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:b7ehda$1gdb$1@news2.ipartners.pl...
> > może to i miłe, prawie tak samo jak "z wielkim żalem zawiadamiam, że
> > mimo iż byłby Pan/Pani idealnym pracownikiem naszej firmy to wybraliśmy
> > kogoś innego". przecież to bzdury.
> No i tylko mnie rozwścieczają, wolę krótko dziękujemy etc. ale wybraliśmy
> inna kandydaturę i koniec. A jeszcze bardziej mnie wqrwia brak jakiejkolwiek
> odpowiedzi.
aha, zeby sie nie wydawalo co niektorym, ze to polscy pracodawcy tacy
wredni i ze to jakas wyjatkowa ich cecha.
bylam kiedys na interview w nvidii. pod koniec rozmowy zapytalam sie,
kiedy i w jaki sposob zostane powiadomiona o efekcie (btw: wielu ludzi
o tym zapomina a potem sie dziwia, ze brak kontaktu...), otrzymalam
odpowiedz ze zadzwoni do mnie pan HR za tydzien. nikt nie zadzwonil,
wiec ja sama zadzwonilam do pana HR (wzielam od niego w tym celu
wizytowke na rozmowie) i dowiedzialam sie, ze wybrali kogos innego z
lepszymi kwalifikacjami.
wniosek: zamiast sie bezsensownie stresowac lepiej zawczasu zapytac
sie, wziac telefon i jak nie odpowiadaja samemu sie
dowiedziec. zdecydowanie zdrowsze...
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
22. Data: 2003-04-15 07:46:32
Temat: Odp: Odp: Odp: Za dobry...
Od: "Rafal" <?@?.?>
Użytkownik piotrr <p...@p...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b7ehda$1gdb$...@n...ipartners.pl...
Piotrze zrozum - nie muszą uzasadniać. Nigdzie nie napisałem, że muszą.
Ja tylko powiedziałem dlaczego takie odpowiedzi się zdarzają i co mogą
oznaczać.
Chodzi mi o to, że jeżeli kadrowiec jest na tyle miły, że pisze odpowiedź
dla odrzuconego kandydata (albo system automatycznie taką odpowiedź
generuje), to zamiast uzasadniać przyczynę odmowy prawdziwymi argumentami
(których, jescze raz powtarzam, nie muszą podawać), niektórzy z nich piszą
taką właśnie formułkę, żeby mniej urazić kandydata.
I tyle.
Proszę - nie dopowiadaj nic do mojej wypowiedzi ponad to co ja sam
powiedziałem.
Rafał
-
23. Data: 2003-04-16 10:40:23
Temat: Re: Za dobry...
Od: Maciejewski Krzysztof <k...@w...p.lodz.pl>
> Rozmowa szła w miarę gładko, potem zeszliśmy na temat obsługi komputera -
> jak zaczełem wymieniać swoje kwalifikacje na ten temat to gośc stwierdził
> mi iż uważa iż taka praca nię będzie mnie satysfakcjonować. Paranoja.
Dokladnie tak samo jak u mnie, no moze wytlumaczenie pracodawcy bylo
troszke inne "nie chce zeby pan sie zmarnowal na tym stanowisku". I
kolejne dni o chlebie i wodzie. Jak tak dalej pojdzie to dyplom przyda
mi sie jedynie do wytarcia tylka. Teraz nie wiem, czy reprezentowac
siebie z jak najlepszej strony, bo przeciez konkurencja jest duza, czy
przyjac postawe zwyklego, prostego czlowieka.
-
24. Data: 2003-04-16 12:32:00
Temat: Re: Za dobry...
Od: "Leszek Wilczek" <w...@w...edu.pl>
Użytkownik "Maciejewski Krzysztof" <k...@w...p.lodz.pl> napisał w
wiadomości news:b7jbun$b2a$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> > Rozmowa szła w miarę gładko, potem zeszliśmy na temat obsługi
komputera -
> > jak zaczełem wymieniać swoje kwalifikacje na ten temat to gośc
stwierdził
> > mi iż uważa iż taka praca nię będzie mnie satysfakcjonować. Paranoja.
>
> Dokladnie tak samo jak u mnie, no moze wytlumaczenie pracodawcy bylo
> troszke inne "nie chce zeby pan sie zmarnowal na tym stanowisku". I
> kolejne dni o chlebie i wodzie. Jak tak dalej pojdzie to dyplom przyda
> mi sie jedynie do wytarcia tylka. Teraz nie wiem, czy reprezentowac
> siebie z jak najlepszej strony, bo przeciez konkurencja jest duza, czy
> przyjac postawe zwyklego, prostego czlowieka.
Eeee, tam lepszy tekst to:
A jaka mam gwarancje ze Pan, za dwa lata nie odejdzie z naszej firmy...
-
25. Data: 2003-04-16 22:39:34
Temat: Re: Za dobry...
Od: Dariusz Jaworski <d...@s...waw.pl>
motto <m...@o...pl> wrote:
> Czy powodem nie przyjęcia kogoś na dane stanowisko może być powód taki, że
> kandydat jest "za dobry"??? Wydaje mi się to absurdalne, aczkolwiek
> spotkałem się z kilkoma takimi opiniami.
Oprócz tego co już w tym wątku opisano są jeszcze sytuacje
kiedy taka odpowiedź jest zasadniczo wyjątkowo szczera.
Były w prasie artykuły na temat kierowników średniego
szczebla, którzy prowadzą rekrutacje i nie przyjmują
osób, które wydają im się na tyle dobre, że w przyszłości
mogłyby zagrozić ich pozycji w firmie. Często ludzie
z tytułem doktora trafiają na podobny problem kiedy
rekrutuje ich "tylko" magister. Ale nie tylko. Bywa,
że kierownik średniego szczebla jest po prostu słaby
i bardzo dobry pracownik na pewno nie zostanie przez
niego przyjęty. Woli wziąć takiego, który go w przyszłości
na pewno nie przeskoczy.
--
FYI: "Ja jestem osłem i Ty jesteś osłem" -- Anthony de Mello
A tak poza tym to dziś jest mój 10272 dzień życia, sprawność
intelektualna 99.0%, psychiczna -78.2% a fizyczna -63.1% :-)
http://nerdquiz.sgh.waw.pl/ - polska wersja quizu dla nerdów
-
26. Data: 2003-04-17 15:19:07
Temat: Re: Za dobry...
Od: <a...@N...gazeta.pl>
motto <m...@o...pl> napisał(a):
> Czy powodem nie przyjęcia kogoś na dane stanowisko może być powód taki, że
> kandydat jest "za dobry"??? Wydaje mi się to absurdalne, aczkolwiek
> spotkałem się z kilkoma takimi opiniami.
>
> --
> motto
> icq: 238159966
To mi sie zdarzylo wielokrotnie, w zasadzie w 90% przypadkow.
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
27. Data: 2003-04-17 18:54:26
Temat: Re: Za dobry...
Od: <a...@N...gazeta.pl>
<> To mi sie zdarzylo wielokrotnie, w zasadzie w 90% przypadkow.
Czasami przeprowadzające rozmowę osoby mówiły to wprost ("Pani by się chyba
tu nie podobało") a czasami w sposób zaowalowany.
W Polsce zatrudnia się osoby najmniej wymagające pod względem finansowym, a
nie te z najlepszym CV,
Często czuję, że doświadczenie zdobyte w b. znanej, renomowanej firmie jest
przeszkodą -właściwie zawsze, bo teraz zatrudniają tylko mniejsze, mniej
znane lub całkiem małe firmy. A one boją się, że będziesz "podskakiwał" i
wygryziesz szefa, który swoją pracę dostał po znajomości, a nie dzięki
kompetencjom. Wynik - bezczynność i zmarnowany potencjał.
Ta polska beznadzieja doprowadziła mnie już do kompletnej utraty nadziei.
> >
> >
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/