Szanowni grupowicze,

Przełożony ma zamiar mnie wysłać na około 3 miesiące do Indii. Sęk w tym, że
to koliduje z moją dodatkową pracą, lekcjami angielskiego (z mojej własnej
kieszeni), studiami podyplomowymi (te również opłacam). Jestem jedyną osobą
z wystarczającymi kompetencjami do wykonania tego zadania.
W umowie o pracy mam: miejsce pracy miasto X ulica Y, czas pracy 8h, praca
przy komputerze. Nie obawiam się o utratę pracy chcę być fair w stosunku do
samej firmy bo bezpośrednim przełożonym się nie będę przejmował. A nawet
jeśli to ofert jest bez liku. Wiem, Indie piękny kraj ale akurat nie pasuje
mi teraz taki wyjazd :(

Jeżeli to coś zmienia: duży zagraniczny koncern, branża IT.

Pozdrawiam

do góry

ja bym korzystał, ale wybór jest twój.

Policz, ile rzeczywistego czasu potrzebujesz na okreslone działania pozapracowe (np.
naukę) i miej to jako argument. Na przykład, musze byc w szkole co drugi weekend i
czy firma ma zamiar wziąć udział w kosztach dotarcia, bo ciebie nie stać na
2xMiesięcznie przelot indie-polska-indie (koszt przelotu z warszawy przez heatrow do
delhi to minimum 3 tysiące PLN, cas przelotu to 13 - 17 godzin w jedna stronę -
srawdziłem na www.ba.com ). Myślę że to będzie wystarczający argument dla
pracodawcy, zawsze koszta zwyciężają :)


--

to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*

do góry

> Jeżeli to coś zmienia: duży zagraniczny koncern, branża IT.
>
wszytko OK, ale nie zadałeś żadnego pytania. Opisałeś jedynie sytuację :))
--
Jackare

do góry

yale <b...@s...net.pl> napisal(a):
> Szanowni grupowicze,
>
> Przełożony ma zamiar mnie wysłać na około 3 miesiące do Indii. Sęk w tym, że
> to koliduje z moją dodatkową pracą, lekcjami angielskiego (z mojej własnej
> kieszeni), studiami podyplomowymi (te również opłacam). Jestem jedyną osobą
> z wystarczającymi kompetencjami do wykonania tego zadania.

Ujme to tak: jak 3 miesiace bedziesz musial gadac z Hindusami po angielsku,
to zadne inne lekcje potrzebne Ci nie beda ;-).

--
Andrzej Grądziel
gg: 1557202

do góry

>
> Ujme to tak: jak 3 miesiace bedziesz musial gadac z Hindusami po
angielsku,
> to zadne inne lekcje potrzebne Ci nie beda ;-).
>
> --
> Andrzej Grądziel
> gg: 1557202

Wierz mi że będą. Nawet się uwsteczni
Pozdrawiam
(-) NewsCheck

do góry

co do języka, to przydaje się tłumacz z hinduskiego na nasz (znaczy
angielski-angielski)... a i nie zapominajmy o kadzidełkach i i innych
ekstremalnych zapachach ;).

--

do góry

Newscheck <n...@p...onet.pl> napisal(a):
> >
> > Ujme to tak: jak 3 miesiace bedziesz musial gadac z Hindusami po
> angielsku,
> > to zadne inne lekcje potrzebne Ci nie beda ;-).
> >
> > --
> > Andrzej Grądziel
> > gg: 1557202
>
> Wierz mi że będą. Nawet się uwsteczni

A gdzie tam;) Zeby ich zrozumiec musi przywyknac do czegos innego
niz BBC English, a zeby oni jego zrozumieli, musi takim wlasnie
wladac :-)). Idealna sprawa do doszlifowania umiejetnosci i osluchania sie.

--
Andrzej Grądziel | gg: 1557202
"Polska potrzebuje potężnej protekcji, by szczęśliwie po wyjściu z Egiptu
przejść przez pustynię czasu wyrzeczeń i osiągnąć w końcu szczęśliwy byt,
którego naród uporczywie upatruje w budowie IV Rzeczypospolitej."

do góry

Facet takiej okazji nie mozesz zaprzepascic pierdol te studia i nauke
angielskiego z burakami,
na zachodzie liczy sie CV czyli doswiadzcenie zawodowe nie Papiery z
watpliwej uczelni na ktorej wykladaja buraki coto w d. byli i g.. widzieli.

do góry