-
151. Data: 2010-09-21 14:54:56
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "jcm" <j...@1...pl>
Użytkownik "Mich@l" <k...@t...cy> napisał w wiadomości
> Chyba nie muszę Ci oczywistości tłumaczyć?
Najtrudniej zmienić mentalność.
-
152. Data: 2010-09-21 14:59:31
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: Irving Washington <m...@o...pl>
On 21.09.2010 16:44, Mich@l wrote:
> Przy minimalnej rotacji z powodzeniem wystarczyłby jeden rekruter
> zamiast czterech (trzymając się Twojego przykładu). Inne koszty byłyby
> także znacząco niższe, że o efektywności pracowników związanej z
> doświadczeniem nie wspomnę. Chyba nie muszę Ci oczywistości tłumaczyć?
Bardzo proszę o wytłumaczenie tej prostej oczywistości - jak tylko i
wyłącznie zmiana warunków wewnętrznych organizacji, bez patrzenia na
otoczenie biznesowe (popyt i podaż usług, w tym konkurencji, substytuty,
polityka dostawców [w tym także dostawców IT], może tak radykalnie
kształtować płace w organizacji?
Jesteś pewien, że Twoja na pewno pomoże firmie a nie wywali ją na plecy?
Np. z powodu braku rentowności?
Sądzisz, że firma celowo tak sobie ustawiła pracę, by mieć wysoką
rotację i choleryczne przy tym koszty?
Po co?
Pozdrawiam
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie!
A.T. Tappman, Kapelan Armii Stanów Zjednoczonych
-
153. Data: 2010-09-21 15:47:16
Temat: [OT] Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "Mich@l" <k...@t...cy>
W dniu 2010-09-21 16:59, Irving Washington pisze:
> On 21.09.2010 16:44, Mich@l wrote:
>> Przy minimalnej rotacji z powodzeniem wystarczyłby jeden rekruter
>> zamiast czterech (trzymając się Twojego przykładu). Inne koszty byłyby
>> także znacząco niższe, że o efektywności pracowników związanej z
>> doświadczeniem nie wspomnę. Chyba nie muszę Ci oczywistości tłumaczyć?
> Bardzo proszę o wytłumaczenie tej prostej oczywistości - jak tylko i
> wyłącznie zmiana warunków wewnętrznych organizacji, bez patrzenia na
> otoczenie biznesowe (popyt i podaż usług, w tym konkurencji, substytuty,
> polityka dostawców [w tym także dostawców IT], może tak radykalnie
> kształtować płace w organizacji?
To, o czym pisałem, nie ma prostego związku z otoczeniem biznesowym.
Chodzi tylko o to by nie maskować skutków a leczyć przyczyny. A
przyczyną dużej rotacji jest wynagrodzenie telemarketerów zwykle
urągające elementarnej przyzwoitości. Co skutkuje tym, że do
telemarketingu garną się przeważnie studenci będący i tak na utrzymaniu
rodziców, a pragnący sobie dorobić parę złotych na balangowanie.
Pośrednim skutkiem ubocznym tego faktu jest społeczny wizerunek zawodu
telemarketera jako osoby niekompetentnej, i związana z tym niechęć do
kontaktów z wyżej wymienionymi. Co dodatkowo (i tu wracamy do
zagadnienia otoczenia biznesowego) pogarsza ekonomiczną sytuację firm
telemarketingowych.
> Jesteś pewien, że Twoja na pewno pomoże firmie a nie wywali ją na plecy?
> Np. z powodu braku rentowności?
Pewien to jestem tylko tego, że umrę ;) Ale wiem że ograniczanie
niepotrzebnych kosztów żadnemu jeszcze chyba przedsiębiorstwu nie
zaszkodziło.
> Sądzisz, że firma celowo tak sobie ustawiła pracę, by mieć wysoką
> rotację i choleryczne przy tym koszty?
>
> Po co?
Kwestia mentalności. Kwestia udowodnienia że telemarketer (czy ogólnie
rzecz biorąc pracownik) to śmieć, któremu uczciwie płacić za dobrą pracę
nie warto.
--
To nie prawdy objawione a jedynie moje prywatne opinie ;)
Michał "Willy" Olszewski
GG: 2903798 / ICQ: 199507526
http://www.olszewski.net.pl
-
154. Data: 2010-09-21 16:27:55
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:i79sis$vdr$1@news.onet.pl Mordzia
<m...@n...pl> pisze:
>>> Bez powiadomienia drugiej strony i jej zgody, nie wolno Ci tego zrobic
>> Wolno.
> To dlaczego, jak dzwonię do banku czy inszej instytucji, to już na
> wstępie jestem powiadamiany o tym, że rozmowa jest nagrywana i jeśli
> nie wyrażam na to zgody, to mogę się rozłączyć? Skoro nie trzeba
> powiadamiać, to po co te formułki?
Prymitywna sztuczka socjotechniczna.
--
Jotte
-
155. Data: 2010-09-21 16:31:14
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:op.vjdk1oqubp2dyt@pavilion.opteris.pl jurajski
Jaskiniowiec <j...@j...na.jurze> pisze:
>>> Bez powiadomienia drugiej strony i jej zgody, nie wolno Ci tego zrobic
>>> ;-)
>> Wolno.
> Mozliwe, aczkolwiek moja wiedza jest taka, ze musisz powiadomic
> rozmowce...
Twoja wiedza jest więc do d**y.
> Jesli sie myle, to poprosze o namiary.
Nie ma namiarów i nie są potrzebne.
Po prostu nie ma zakazu nagrywania _swoich_ rozmów (tzn. rozmów prowadzonych
przez siebie bądź dla mnie przeznaczonych), również bez powiadomienia
pozostałych rozmówców.
Zabroniony jest natomiast podsłuch.
--
Jotte
-
156. Data: 2010-09-21 17:40:32
Temat: Co to dla mnie znaczy?
Od: ek <e...@g...pl>
Wczoraj, 20 września, dostałam, to znaczy niespodziewanie (wcześniej na
poniższy temat nie odbyła się jakakolwiek rozmowa) znalazłam na swoim
stole, pismo o treści:
"Informuję Panią, że w związku ze zmianami organizacyjnymi od dnia 1
września 2010 r. Pani dotychczasowe stanowisko zmienia nazwę na
specjalista ds. zamówień publicznych i staje się stanowiskiem
samodzielnym. Jednocześnie z tym samym dniem, podlega Pani bezpośrednio
Kierownikowi Rejonu. Nowe obowiązki określa zakres czynności. Pozostałe
warunki umowy o pracę pozostają bez zmian."
Nie podoba mi się powyższe.
I to obrzydliwe przedmiotowe traktowanie pracownika.
Poczytałam, istnieją 2 drogi w takich sytuacjach: albo porozumienie
stron zmieniające umowe o pracę albo wypowiedzenie zmieniające.
Jak traktować powyższe pismo?
Nie podoba mi się ta zmiana, raz że mam wyjść z Działu Drogowo -
Mostowego i z inżyniera mam się stać urzędasem, dwa mój zakres czynności
zostaje zmniejszony czyli pozbawiony prac ambitniejszych, ciekawszych
tych o charakterze technicznym, trzy nieprzyjemnie dotyka mnie ta
decyzja - w Dziale na stanowiskach technicznych pozostają osoby bez
kierunkowego technicznego wykształcenia a ja inżynier budowy dróg i ulic
mam tłuc TYLKO te nudne przetargi.
E.
-
157. Data: 2010-09-21 17:57:30
Temat: Re: Co to dla mnie znaczy?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:4c98ee0f$0$22793$65785112@news.neostrada.pl ek
<e...@g...pl> pisze:
> Wczoraj, 20 września, dostałam, to znaczy niespodziewanie (wcześniej na
> poniższy temat nie odbyła się jakakolwiek rozmowa) znalazłam na swoim
> stole, pismo o treści:
> "Informuję Panią, że w związku ze zmianami organizacyjnymi od dnia 1
> września 2010 r.
A jaka jest data na piśmie? Antydatowanie.
> Pani dotychczasowe stanowisko zmienia nazwę na specjalista ds. zamówień
> publicznych i staje się stanowiskiem samodzielnym. Jednocześnie z tym
> samym dniem, podlega Pani bezpośrednio Kierownikowi Rejonu. Nowe obowiązki
> określa zakres czynności. Pozostałe warunki umowy o pracę pozostają bez
> zmian."
> Nie podoba mi się powyższe.
Nic dziwnego.
> I to obrzydliwe przedmiotowe traktowanie pracownika.
Prostacka socjotechnika. Chamstwo w białych rękawiczkach. Zasadniczo nic nie
zarzucisz, a zamierzony wydźwięk jest.
Najlepszy dowód, że się czujesz dotknięta.
> Poczytałam, istnieją 2 drogi w takich sytuacjach: albo porozumienie stron
> zmieniające umowe o pracę albo wypowiedzenie zmieniające.
> Jak traktować powyższe pismo?
Nijak. Formalnie nic nie zaszło. Stanowisko, warunki zatrudnienia masz w
umowie o pracę. Tego się nie da zmienić jakąś tam "informacją".
W razie czego pamiętaj, że cokolwiek podpisujesz twoje pierwsze imię to
_data_ i dbaj o kopie dla siebie.
> Nie podoba mi się ta zmiana, raz że mam wyjść z Działu Drogowo - Mostowego
> i z inżyniera mam się stać urzędasem, dwa mój zakres czynności zostaje
> zmniejszony czyli pozbawiony prac ambitniejszych, ciekawszych tych o
> charakterze technicznym, trzy nieprzyjemnie dotyka mnie ta decyzja - w
> Dziale na stanowiskach technicznych pozostają osoby bez kierunkowego
> technicznego wykształcenia a ja inżynier budowy dróg i ulic mam tłuc TYLKO
> te nudne przetargi.
Tak się to właśnie robi - odsunięcie przez pozorny awans. Będziesz teraz
"specjalistą", a stanowisko będzie
"samodzielne".
--
Jotte
-
158. Data: 2010-09-21 18:38:11
Temat: Re: Co to dla mnie znaczy?
Od: ek <e...@g...pl>
Jotte pisze:
> W wiadomości news:4c98ee0f$0$22793$65785112@news.neostrada.pl ek
> <e...@g...pl> pisze:
>
>> Wczoraj, 20 września, dostałam, to znaczy niespodziewanie (wcześniej
>> na poniższy temat nie odbyła się jakakolwiek rozmowa) znalazłam na
>> swoim stole, pismo o treści:
>> "Informuję Panią, że w związku ze zmianami organizacyjnymi od dnia 1
>> września 2010 r.
> A jaka jest data na piśmie? Antydatowanie.
>
:-)))
31 sierpnia 2010 r.
[...]
dzięki.
E.
-
159. Data: 2010-09-21 18:52:02
Temat: Re: Co to dla mnie znaczy?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:4c98fb92$0$27047$65785112@news.neostrada.pl ek
<e...@g...pl> pisze:
>>> Wczoraj, 20 września, dostałam, to znaczy niespodziewanie (wcześniej na
>>> poniższy temat nie odbyła się jakakolwiek rozmowa) znalazłam na swoim
>>> stole, pismo o treści:
>>> "Informuję Panią, że w związku ze zmianami organizacyjnymi od dnia 1
>>> września 2010 r.
>> A jaka jest data na piśmie? Antydatowanie.
> :-)))
> 31 sierpnia 2010 r.
IMO nic nie robić, czekać.
--
Jotte
-
160. Data: 2010-09-21 19:48:00
Temat: Re: [OT] Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: Irving Washington <m...@o...pl>
On 21.09.2010 17:47, Mich@l wrote:
> To, o czym pisałem, nie ma prostego związku z otoczeniem biznesowym.
> Chodzi tylko o to by nie maskować skutków a leczyć przyczyny. A
> przyczyną dużej rotacji jest wynagrodzenie telemarketerów zwykle
> urągające elementarnej przyzwoitości. Co skutkuje tym, że do
> telemarketingu garną się przeważnie studenci będący i tak na utrzymaniu
> rodziców, a pragnący sobie dorobić parę złotych na balangowanie.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Faktycznie, zarobki telemarketerów są
fatalne. Ale nie wywodziłbym z tego od razu wniosku, że rekruterzy są do
bani.
> Pośrednim skutkiem ubocznym tego faktu jest społeczny wizerunek zawodu
> telemarketera jako osoby niekompetentnej, i związana z tym niechęć do
> kontaktów z wyżej wymienionymi. Co dodatkowo (i tu wracamy do
> zagadnienia otoczenia biznesowego) pogarsza ekonomiczną sytuację firm
> telemarketingowych.
Przyczyną tego po części są sami telemarketerzy. Konkretnie ci, którzy
skrypt traktują jak świętość i zwyczajnie go czytają (to cholernie
słychać, jak ktoś czyta) albo są nachalni i napastliwi.
Albo menedżerowie sprzedaży. Np. w piętnowanych firmach rekrutacyjnych
:) Jak tylko ukaże się ogłoszenie o pracę w poniedziałkowej GW,
natychmiast horda sprzedawców z odgórnego polecenia chwyta za telefon i
wydzwania do ogłoszeniodawców, że chętnie pomogą.
Gdzie tu logika? Firma zaangażowała się, określiła profil kandydata,
zredagowała ogłoszenie, znalazła agencję i wybuliła min. parę stów za
ogłoszenie i nagle... zleca resztę pracy na zewnątrz. Bez sensu.
>> Jesteś pewien, że Twoja na pewno pomoże firmie a nie wywali ją na plecy?
>> Np. z powodu braku rentowności?
> Pewien to jestem tylko tego, że umrę ;)
I podatków :-)
> Ale wiem że ograniczanie
> niepotrzebnych kosztów żadnemu jeszcze chyba przedsiębiorstwu nie
> zaszkodziło.
I znów się zgadzam. Pytanie, gdzie tak naprawdę je ciąć? Można
zlikwidować 4 stanowiska, ale to nie rozwiąże całości kosztów.
Pozdrawiam
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie!
A.T. Tappman, Kapelan Armii Stanów Zjednoczonych