-
1. Data: 2003-01-06 10:40:24
Temat: Nie ma pracy... jak to jest naprawdę z moim szukaniem? zaproszenie do dyskusji
Od: a...@o...pl
Witam wszystkich Czytelników,
Przebijając się przez gąszcz wypowiedzi odnajduję tutaj te optymistyczne,
pogodne i wspierające. Jednak zdecydowana większość to opinie negatywne.
Narzekacie na brak pracy, na złych pracodawców-ignorantów, niesprawiedliwą
procedurę rekrutacyjną, na polityków, szkolnictwo a nawet innych, którzy pracę
mają.
Czy potencjalny pracodawca, czytając Wasze wypowiedzi, chciałby zatrudnić
takiego kandydata po tym, jak w jego wypowiedziach dominuje zrezygnowanie, brak
wiary we własne możliwości, widzi „emocje rozpaczy” zamiast zdrowego
rozsądku?
Jeśli byłby ktoś, kto chciałby dowiedzieć się...
- jakie są te najważniejsze przeszkody, bariery (psychiczne?) i trudności w
odnalezieniu dobrej/jakiejkolwiek pracy?
- ile w tym bezradności (poczucia niesprawiedliwości) a ile lenistwa?
- ile poczucia, że wszystko zależy od nas a ile, mylnego często, przekonania,
że i tak moim życiem kierują inni, inflacja i wysoki wskaźnik bezrobocia?
- czy jesteście wspierani, czy może wręcz przeciwnie – spotykacie się z presją
ze strony żony/męża, rodziców, rówieśników i podejrzeniami o byciu
przegranym?
- wreszcie – ile (według własnej oceny) dajecie z siebie tak naprawdę?
...co chcielibyście mu powiedzieć?
Zapraszam do dyskusji.
Anna
e-mail: a...@o...pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2003-01-06 11:17:10
Temat: Re: Nie ma pracy... jak to jest naprawdę z moim szukaniem? zaproszenie do dyskusji
Od: "RoBaL" <b...@i...com>
Użytkownik <a...@o...pl> napisał w wiadomości
> - jakie są te najważniejsze przeszkody, bariery (psychiczne?) i trudności
w
> odnalezieniu dobrej/jakiejkolwiek pracy?
Ehhhhh.... Ja tam dola nie mam. Szukam pracy dopiero 4 miesiace :) Jednakze
zgodze sie z niektorymi dolujacymi sie rozmowcami. Przeszkod jest wiele.
- brak finansow firmy na zatrudnienie pracownika (zatrudnia sie ludzi ktorzy
zajmuja sie "wszystkim"
- brak znajomosci (znam osobiscie tylko 1 osobe, ktora nie dostala pracy po
znajomoci - moja siostra, reszta moich znajomych nawet nie potrafilaby
napisac listu motywacyjnego a maja dobra robote) ja niestety takich
znajomosci nie posiadam - biedna rodzinka :(
- dolujace wymagania pracodawcow (no comment)
> - ile w tym bezradności (poczucia niesprawiedliwości) a ile lenistwa?
Raczej nie mozna tutaj mowic o bezradnosci (w moim przypadku). Tygodniowo
osobiscie jestem w przynajmniej 5 firmach, ktore staram sie przekonac aby
mnie zatrudnily. Odpowiedzi sa jednoznaczne - brak zatrudnien, jaz takie
osoby mamy, jest nam pan niepotrzebny. Czasem robia nadzieje w stylu - jak
sie cos zwolni to damy Panu znac:P
> - ile poczucia, że wszystko zależy od nas a ile, mylnego często,
przekonania,
> że i tak moim życiem kierują inni, inflacja i wysoki wskaźnik
bezrobocia?
Tutaj sie zgodze. Gdyby nie nasz ustroj to napewno nie byloby takich
problemow.
> - czy jesteście wspierani, czy może wręcz przeciwnie – spotykacie
się z presją
> ze strony żony/męża, rodziców, rówieśników i podejrzeniami o byciu
> przegranym?
Jestem wspierany duchowo i cale szczecie tez finansowo. Gdyby nie wparcie to
... trudno powiedziec, ale pewnie zdecydowalbym sie na sprzatanie ulic z
dyplomem mgr inż. zeby miec na chleb.
> - wreszcie – ile (według własnej oceny) dajecie z siebie tak
naprawdę?
Nie powinnismy siebie oceniac w tej kwestii. Dawanie z siebie... W jaki
sposob?? W taki, ze moglbym zostac specjalista w pisaniu CV i LM?? Czy moze
tez taki, ze tygodniowo robie iles tam kilometrow i wydeptuje sciezki
prowadzace do "biednych" firm??? A moze przeprowadzka z malego miasteczka do
duzego miasta w celu zwiekszenia szans na znalezienie pracy to tez jest
jakies "dawanie z siebie"?? Ja tego ta nie czuje.
>
> ...co chcielibyście mu powiedzieć?
Jak nie dzis to moze jutro...
P.S. Wczesniej byla rozmowa o odpowiedziach pracodawcow na CV i LM. Powiem z
wlasnego doswiadczenia. Kazdy LM pisze specjalnie pod katem danej firmy i
odpowiedniego stanowiska. Statystyki jezeli chodzi o odpowiedzi sa naprawde
dolujace. Mniej wiecej na 20 wyslanych lub zanoszonych osobiscie tylko 1
odpowiedz. Dziekuje Bardzo za takie zlewanie. Nic dziwnego ze dzieki takiemu
podejsciu pracodawcow, wiele osob czuje sie jakby nie istnialo...
Pozdrawiam
RoBaL
-
3. Data: 2003-01-06 15:26:03
Temat: Re: Nie ma pracy... jak to jest naprawdę z moim szukaniem? zaproszenie do dyskusji
Od: "PASQUALE" <p...@p...com>
Użytkownik "RoBaL" <b...@i...com> napisał w wiadomości
> P.S. Wczesniej byla rozmowa o odpowiedziach pracodawcow na CV i LM. Powiem
z
> wlasnego doswiadczenia. Kazdy LM pisze specjalnie pod katem danej firmy i
> odpowiedniego stanowiska. Statystyki jezeli chodzi o odpowiedzi sa
naprawde
> dolujace. Mniej wiecej na 20 wyslanych lub zanoszonych osobiscie tylko 1
> odpowiedz. Dziekuje Bardzo za takie zlewanie. Nic dziwnego ze dzieki
takiemu
> podejsciu pracodawcow, wiele osob czuje sie jakby nie istnialo...
Tutaj sie zgodze. W naszym kraju jeszcze nie ma wyrobionej swoistej etykiety
dotyczacej zglaszania i otrzymywania ofert pracy. A nie stanowi wiekszego
problemu dla przecietnego informatyka, zeby umiescil na serwerze pocztowym
automatyczna odpowiedz w stylu "Serdecznie dziekujemy za nadeslane
zgloszenie. Odezwiemy sie do pani/pana gdy tylko znajdzie sie stanowisko
odpowiadajace Pani/Pana profilowi"
Wtedy przynajmniej wysylajacy wie, ze jego mail nie zginal gdzies po drodze.
A przy okazji o drobine podnosi to na duchu. Niech tam juz to bedzie w
wykonaniu maszyny, ale jest jakas odpowiedz, jakies potwierdzenie! Moj mail
nie zginal!
Ale z jednym sie nie zgodze: nie kazdy pisze list pod konkretna firme,
czesto sa to masowki, korespondencja seryjna. Jednak dla tych, ktorzy zadaja
sobie trud aby napisac do kazdej firmy indywidualnie, obecne zachowanie
pracodawcow jest szczegolnie frustrujace...
-
4. Data: 2003-01-06 17:49:17
Temat: Re: Nie ma pracy... jak to jest naprawdę z moim szukaniem? zaproszenie do dyskusji
Od: "Kaktus" <p...@k...chip.pl>
> P.S. Wczesniej byla rozmowa o odpowiedziach pracodawcow na CV i LM. Powiem
z
> wlasnego doswiadczenia. Kazdy LM pisze specjalnie pod katem danej firmy i
> odpowiedniego stanowiska. Statystyki jezeli chodzi o odpowiedzi sa
naprawde
> dolujace. Mniej wiecej na 20 wyslanych lub zanoszonych osobiscie tylko 1
> odpowiedz. Dziekuje Bardzo za takie zlewanie. Nic dziwnego ze dzieki
takiemu
> podejsciu pracodawcow, wiele osob czuje sie jakby nie istnialo...
Sytuacja z zeszłego roku.
Firma daje ogłoszenie, że zatrudni admina. Przychodzi sporo ofert. Po
pierwszej selekcji zostaje ich około 200. Trafiają one do kierownika
administratorów. On oprócz normalnej pracy musi je wszystkie przejrzeć i
wybrać kilku kandydatów na rozmowę. Nie ma fizycznych możliwości na
odpowiedzenie każdemu zainteresowanemu.
Pozdrawiam
--
Paweł Jóźwicki
p...@k...chip.pl
www.kolejarz.prv.pl
-
5. Data: 2003-01-06 17:52:24
Temat: Re: Nie ma pracy... jak to jest naprawdę z moim szukaniem? zaproszenie do dyskusji
Od: "Kaktus" <p...@k...chip.pl>
Użytkownik "PASQUALE" <p...@p...com> napisał w wiadomości
news:avc75f$2s6$1@SunSITE.icm.edu.pl...
>
> Tutaj sie zgodze. W naszym kraju jeszcze nie ma wyrobionej swoistej
etykiety
> dotyczacej zglaszania i otrzymywania ofert pracy. A nie stanowi wiekszego
> problemu dla przecietnego informatyka, zeby umiescil na serwerze pocztowym
> automatyczna odpowiedz w stylu "Serdecznie dziekujemy za nadeslane
> zgloszenie. Odezwiemy sie do pani/pana gdy tylko znajdzie sie stanowisko
> odpowiadajace Pani/Pana profilowi"
> Wtedy przynajmniej wysylajacy wie, ze jego mail nie zginal gdzies po
drodze.
> A przy okazji o drobine podnosi to na duchu. Niech tam juz to bedzie w
> wykonaniu maszyny, ale jest jakas odpowiedz, jakies potwierdzenie! Moj
mail
> nie zginal!
Mnie takie automatyczne odpowiedzi najbardziej wkurzały.
Możesz sobie przysyłać do nas te śmieci. Nasz automat się nimi zajmie.
--
Paweł Jóźwicki
p...@k...chip.pl
www.kolejarz.prv.pl
-
6. Data: 2003-01-06 21:30:10
Temat: Re: Re: Nie ma pracy... jak to jest naprawdę z moim szukan iem? zaproszenie do dyskusji
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Kaktus" <p...@k...chip.pl> writes:
> Sytuacja z zeszłego roku.
> Firma daje ogłoszenie, że zatrudni admina. Przychodzi sporo ofert. Po
> pierwszej selekcji zostaje ich około 200. Trafiają one do kierownika
> administratorów. On oprócz normalnej pracy musi je wszystkie przejrzeć i
> wybrać kilku kandydatów na rozmowę. Nie ma fizycznych możliwości na
> odpowiedzenie każdemu zainteresowanemu.
to prawda.
w usa tez tak jest, w duzych firmach: wysyla sie cv i albo sie odezwa
i poprosza na rozmowe, a jak sie nie odezwa, to znaczy ze
przepadlismy. to normalne.
chamstwem ze strony firmy to jest jak juz poszlismy na rozmowe, a po
tej rozmowie sie nikt nie odezwal (zadzwonil, wyslala maila) z
wynikami.
a tak poza tym, to w normalnej firmie odpowiadaniem kandydatom i
zalatwianiem formalnosci zwiazanych z rekarutacja zajmuje sie dzial
human resources, czy tez kadrowy.
oczywiscie, jesli firma jest mala, zatrudnia kilka-kilkanascie osob, o
takim czyms nie ma w ogole mowy i ja bym sie nie spodziewala, ze ktos
oddzwoni, jak mnie nie chca.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
7. Data: 2003-01-07 12:19:44
Temat: Re: Nie ma pracy... jak to jest naprawdę z moim szukaniem? zaproszenie do dyskusji
Od: "Rafal" <?@?.?>
Użytkownik Nina M. Miller <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:m...@p...ninka.net...
> "Kaktus" <p...@k...chip.pl> writes:
> oczywiscie, jesli firma jest mala, zatrudnia kilka-kilkanascie osob, o
> takim czyms nie ma w ogole mowy i ja bym sie nie spodziewala, ze ktos
> oddzwoni, jak mnie nie chca.
Niekoniecznie.
Jak mała firma to mają mało zgłoszeń.
Kiedyś starałem się o pracę w niewielkiej firmie (5 osób) i było mi
niezmiernie miło jak do mnie zadzwonili i powiedzieli, że nie moga mnie
przyjąć i do tego podając prawdziwe powody odmowy zamiast standardowej
formułki "nie mamy pracy odpowiadającej pana kwalifikacjom". Oczywiście
jeszcze mi milej by było, gdyby powiedzieli, że mnie zatrudnią, ale to inna
historia :-)
Jednakże, tak jak mówisz, lepiej się nie spodziewać, że ktoś zadzwoni - po
co się nabawiać nerwicy na każdy dzwonek telefonu?
Rafał
-
8. Data: 2003-01-07 19:38:11
Temat: Re: Re: Nie ma pracy... jak to jest naprawdę z moim szukaniem? zaproszenie do dyskusji
Od: "Kaktus" <p...@k...chip.pl>
Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m2u1gm6k65.fsf@pierdol.ninka.net...
> "Kaktus" <p...@k...chip.pl> writes:
>
>
> chamstwem ze strony firmy to jest jak juz poszlismy na rozmowe, a po
> tej rozmowie sie nikt nie odezwal (zadzwonil, wyslala maila) z
> wynikami.
>
U nas to raczej normalne. Bardzo rzadko po rozmowie ktoś się ze mną
kontaktował, żeby mnie poinformować, że mnie nie chcą. Ta uwaga dotyczy
również wszystkich firm zajmujących się pośrednictwem pracy, w których
byłem.
--
Paweł Jóźwicki
p...@k...chip.pl
www.kolejarz.prv.pl
-
9. Data: 2003-01-07 22:15:55
Temat: Re: Re: Re: Nie ma pracy... jak to jest naprawdę z moim szuk aniem? zaproszenie do dyskusji
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Kaktus" <p...@k...chip.pl> writes:
> Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
> news:m2u1gm6k65.fsf@pierdol.ninka.net...
> > "Kaktus" <p...@k...chip.pl> writes:
> >
> >
> > chamstwem ze strony firmy to jest jak juz poszlismy na rozmowe, a po
> > tej rozmowie sie nikt nie odezwal (zadzwonil, wyslala maila) z
> > wynikami.
> >
>
> U nas to raczej normalne. Bardzo rzadko po rozmowie ktoś się ze mną
> kontaktował, żeby mnie poinformować, że mnie nie chcą. Ta uwaga dotyczy
> również wszystkich firm zajmujących się pośrednictwem pracy, w których
> byłem.
w takim wypadku ja po prostu sama dzwonie i pytam sie, jaki jest
wynik.
i jesli negatywny, to czy mogliby mnie poinformowac, dlaczego.
jeszcze sie nie zdarzylo, zeby mi nie odpowiedziano.
inna sprawa, ze jak juz jestes na ostatniej rozmowie, to tzeba dazyc
do jej "zamkniecia" tj. zapytac sie, czy jeszcze ktos bedzie
rozmawial,czy to juz ostatni etap rekrutacji a jesli tak, to w jakiej
formie bede powiadomiona o efektach.
jesli powiedza, ze "odddzwonimy" to ja sie zwykle pytam, kto
konkretnie oddzwoni, i w jakim mniej-wiecej terminie sie spodziewac
telefonu.
to zwykle prowadzacych rozmowy dopinguje do zawiadomienia.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
10. Data: 2003-01-08 21:10:00
Temat: Re: Re: Re: Nie ma pracy... jak to jest naprawdę z moim szukaniem? zaproszenie do dyskusji
Od: "Kaktus" <p...@k...chip.pl>
> > U nas to raczej normalne. Bardzo rzadko po rozmowie ktoś się ze mną
> > kontaktował, żeby mnie poinformować, że mnie nie chcą. Ta uwaga dotyczy
> > również wszystkich firm zajmujących się pośrednictwem pracy, w których
> > byłem.
>
> w takim wypadku ja po prostu sama dzwonie i pytam sie, jaki jest
> wynik.
> i jesli negatywny, to czy mogliby mnie poinformowac, dlaczego.
Skoro nie dzwonią to chyba jasne, że wynik jest negatywny. W przeciwnym
razie by zadzwonili.
> jeszcze sie nie zdarzylo, zeby mi nie odpowiedziano.
>
> inna sprawa, ze jak juz jestes na ostatniej rozmowie, to tzeba dazyc
> do jej "zamkniecia" tj. zapytac sie, czy jeszcze ktos bedzie
> rozmawial,czy to juz ostatni etap rekrutacji a jesli tak, to w jakiej
> formie bede powiadomiona o efektach.
> jesli powiedza, ze "odddzwonimy" to ja sie zwykle pytam, kto
> konkretnie oddzwoni, i w jakim mniej-wiecej terminie sie spodziewac
> telefonu.
>
> to zwykle prowadzacych rozmowy dopinguje do zawiadomienia.
>
Zapamiętam to sobie na przyszłość i sprawdzę (obym nie musiał:))
--
Paweł Jóźwicki
p...@k...chip.pl
www.kolejarz.prv.pl