-
11. Data: 2002-02-03 23:24:24
Temat: Re: --Jak moge znalezc pracownika? --
Od: <l...@p...onet.pl>
> eeetam, wierutna ...nieprawda i dość złośliwa rada. Po co to?
>
po co ? ... bo nie znoszę marudzenia :(
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2002-02-04 00:33:30
Temat: Re: --Jak moge znalezc pracownika? --
Od: <c...@p...onet.pl>
> po co ? ... bo nie znoszę marudzenia :(
ja tez nie lubie,
oj bardzo, bardzo:)
Nie chce marudzic, ale nie zgodze sie z Toba w niektorych kwestiach.
Nie kazdy stolarz umie odbierac porody i nie kazdy mechanik zna sie na
astronomii.
Dosc dobrze wykonujemy swoja prace, ale nie potrafimy negocjowac, zdobywac
klientow, organizowac prace nad projektami itd.
Firma na razie istnieje, choc potencjal jej powinien byc wykorzytywany
maksymalnie a nie w 10% :)
DLatego potrzebna jest osoba prowadzaca takie sprawy.
Nie zalezy mi na kims, kto przesiedzi miesiac przy kubku z kawa, bo przeciez
nie o to chodzi.
Czas dla multimediow jest raczej ciezki i trzeba duzo staran, by funkcjonowac
na rynku.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2002-02-04 06:37:35
Temat: Re: --Jak moge znalezc pracownika? --
Od: "PnD" <p...@p...onet.pl>
Użytkownik <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:2...@n...onet.pl...
>
>
> Dosc dobrze wykonujemy swoja prace, ale nie potrafimy negocjowac, zdobywac
> klientow, organizowac prace nad projektami itd.
>
> Firma na razie istnieje, choc potencjal jej powinien byc wykorzytywany
> maksymalnie a nie w 10% :)
>
> DLatego potrzebna jest osoba prowadzaca takie sprawy.
> Nie zalezy mi na kims, kto przesiedzi miesiac przy kubku z kawa, bo
przeciez
> nie o to chodzi.
>
Ja sie nie dziwie, ze nikt nie chce odpowiedziec na Twoja oferte pracy,
skoro Ty sam nie wiesz, kogo szukasz i masz na dodatek nierealistyczne
oczekiwania.
W pierwszym poscie piszesz, ze potrzebujesz "osob w roznych zakatkach Polski
i swiata, by prowadzili nasze interesy", ale proponujesz im warunki godne
ogloszenia w stylu: Ale perfumy! 40% prowizji. Jezeli jestes gotow
zaoferowac tylko prowizje i materialy informacyjne, to nie dziw sie, ze
ludzie nie pala sie do wspolpracy, zwlaszcza ci, ktorzy maja odpowiednia
wiedze i doswiadczenie na tym rynku.
Zwlaszcza, ze sprzedaz na rynku reklamy/multimediow to nie jest obnosna
sprzedaz garnkow, gdzie akwizytor codziennie widzi zarobione pieniadze.
Dobrze wiesz, ze w tej branzy od nawiazania kontaktu z klientem do
podpisania umowy, realizacji zlecenia i przelewu na konto czesto mija kilka
tygodni, miesiac albo dluzej. Z czego ma ten Twoj handlowiec zyc przez ten
czas, o kosztach dotarcia do klientow nie wspominajac? Z zaliczek, ktore mu
bedziesz wyplacal, a potem np. kazesz zwracac, bo nie bedziesz "potrafil
zorganizowac prac nad projektami itd."?
Juz lepiej jak na partnerow poszukasz firm swiadczacych komplementarne
uslugi (np. ISP, drukarnie, lokalne agencje reklamowe, studia DTP, wieksze
firmy, dla ktorych bedziecie podwykonawcami itd.). Sojusze i porozumienia
partnerskie miedzy firmami to pojecia, ktore nie sa domena jedynie wielkich
korporacji.
Natomiast z Twojego dzisiejszego postu wynika, ze potrzeba Wam raczej kogos,
kto nie tylko bedzie w stanie reprezentowac firme, negocjowac z partnerami i
zdobywac klientow, ale rowniez zorganizuje firme do dzialania na rynku. Co z
tego, ze jestescie podobno dobrymi artystami-fachowcami, skoro nie
potraficie dotrzec i pozyskac klienta, a nawet macie problemy z organizacja
prac nad projektami? Jezeli jestes sklonny oddac az 30% przychodow
pierwszemu lepszemu akwizytorowi, to juz lepiej zainwestuj w doswiadczonego
fachowca (menedzera) i daj mu tez opcje na udzialy w firmie, jezeli np. w
ciagu trzech miesiacy postawi Was organizacyjnie na nogi i zdobedziecie
razem nowych klientow. Jezeli masz ciekawa liste referencyjna klientow i
zlecen, to nie powinienes miec klopotow ze znalezieniem odpowiednich ludzi.
Jezeli nie - c'est la vie...
PnD
-
14. Data: 2002-02-04 11:12:15
Temat: Re: --Jak moge znalezc pracownika? --
Od: <l...@p...onet.pl>
>
> > po co ? ... bo nie znoszę marudzenia :(
>
>
W porządku, rozumiem :)
W swoim jesczekrótkim życiu, przeszedłem przez rolę pracownika, pracodawcy
przyjmującego pracownika i pracodawcy zwalniającego pracownika. Nauczyłem się
dzięki temu że relacja pracownik - pracodwaca to WOJNA nie do uniknięcia.
Zatrudniający chce maksymalnego wykorzystania pracownika za jak najmniejsze
pieniądze a pracownik chce naciągnąć pracodawce jednocześnie opiep...jąc się do
woli. Tu nigdy nie będzie zgody i w związku z tym NIE wierzę że warunki jakie
proponujesz są na tyle świetne że wszyscy, którzy nie chcą z Tobą pracować nie
mają powodu do odmowy, z drugiej strony zdaję sobie sprawę z dużego mniemania o
sobie NIEKTÓRYCH potencjalnych pracowników. Podkreśliłem "niektórych" bo wiem
że można znaleźć napewno takiego , który zgodzi się na pewne ustępstwa jeśli
zauważy je również u Ciebie.
Trzymam kciuki i pozdrawiam :)
M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
15. Data: 2002-02-04 11:30:08
Temat: Re: --Jak moge znalezc pracownika? --
Od: "TeXXaS" <m...@e...pw.edu.pl>
[ciach]
Ja się nauczyłem, że czasem interesy obu stron są
zbierzne i należy to pole eksploatować - jeżeli
podchodzisz do drugiej strony jako "wojownik"
to tracisz na starcie....
Wiadomo, konflikty się zdarzają i nie ma co
ukrywać, zwykle chodzi o kasę, bo to najłatwiej
policzyć - różowo nie jest - i to dla obu stron.
Jeżeli podwładny robi dużo i ogólnie rzecz biorąc
jest dobry to może się okazać, że się go zwolnić
nie da, bo firma jest zamknięta przez parę miesięcy.
Ja wolę "polityczny" model firmy - strefy wpływów,
zależności, grupy, koszty wejścia / wyjścia związane
z grupami ....
--
____________________________________________________
____________
TeXXaS (Michał Zaborowski)
ICQ# 48130462
-
16. Data: 2002-02-04 20:21:18
Temat: Re: --Jak moge znalezc pracownika? --
Od: "Jacek Domański" <j...@p...com>
Użytkownik <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2785.000011a2.3c5e6c8e@newsgate.onet.pl...
> Zatrudniający chce maksymalnego wykorzystania pracownika za jak
najmniejsze
> pieniądze a pracownik chce naciągnąć pracodawce jednocześnie opiep...jąc
się do
> woli. Tu nigdy nie będzie zgody i w związku z tym NIE wierzę że warunki
jakie
> proponujesz są na tyle świetne że wszyscy, którzy nie chcą z Tobą pracować
nie
> mają powodu do odmowy, z drugiej strony zdaję sobie sprawę z dużego
mniemania o
> sobie NIEKTÓRYCH potencjalnych pracowników. Podkreśliłem "niektórych" bo
wiem
> że można znaleźć napewno takiego , który zgodzi się na pewne ustępstwa
jeśli
> zauważy je również u Ciebie.
>
Witam :-)
A propos wojny pracownika z szefem - kilka uwag na ten temat z mojej strony.
Pracownik bedzie dobrze pracowal wowczas gdy bedzie wlasciwym pracownikiem
na wlasciwym miejscu tzn. gdy bedzie go interesowalo to co robi, jesli
bedzie mu sie udawalo to co robi i bedzie czul ze jego praca przynosi dobre
efekty.
Dodatkowo musi miec poczucie, ze jego praca jest nalezycie oceniana i nie ma
ograniczen co do pulapu jego pensji tzn. ze jesli zechce pracowac 24h na
dobe przez miesiac, to pensja jego moze osiagnac rowniez kilkukrotna
wielkosc niz normalnie i nie bedzie to zle widziane u szefa ze "pracownik za
duzo zarabia" i sztucznie ograniczane, i obcinane.
Pieniadze sa tutaj glowna motywacja i jesli pracownik wie, ze moze zarobic,
i jedynie od niego zalezy ile zarobi (a nie od widzimisie szefa), to bedzie
pracowal na ile go stac. Porownajcie sobie sytuacje kiedy do firmy
przychodzi klient z naprawa jakiegos urzadzenia - jesli naprawa idzie na
konto firmy - pracownk wykonuje ja standardowo, ale jesli bedzie to tzw.
fucha, to pracownik wykaze znacznie wiecej inwencji i energii przy
naprawie - bo wie ze pieniadze klienta pojda do jego kieszeni.
(stad tez moze tak bardzo rozwiniete lapownictwo np. w sluzbie zdrowia...
Ale to inny temat.... :-) )
Ale wracajac do pracownika i szefa - szef nie moze miec za zle pracownikowi
ze ten chce duzo zarobic - bo jesli pracownik przerobi duzo pracy, to zarobi
sam, ale i firma zyska odpowiednio duzo z jego zwiekszonej wydajnosci.
Tak wiec - jesli szef nie bedzie zalowal pieniedzy pracownikowi, to nie
bedzie konfliktu - obie strony beda mialy ten sam cel - zrobic jak najwiecej
pracy i zarobic jak najwiecej pieniedzy.
Jesli zas pracownik ma stala pensje i wie, ze czy bedzie duzo pracowal czy
nie - to i tak ma tyle samo, to nie bedzie sie zbytnio sprezal i wykazywal
wiekszej inicjatywy.
No, chyba ze sa mozliwosci awansu w firmie i wskoczenia na wyzsze stanowisko
przy dobrej pracy - ale to juz troche inny temat.
Pracownik powinien miec rowniez poczucie rzetelnosci wykonywanej pracy -
tzn. ze jesli firma bedzie sprzedawac buble, a on ma wciskac ludziom kit i
wmawiac ze dany przedmiot jest super, podczas gdy wie on ze to bubel, to nie
liczmy na jego wielkie zaangazowanie.
Niestety ostatnio modna stala sie tendencja do sprzedawania jak najtanszych
produktow, gdzie cena jest minimalizowana - nawet kosztem funkcjonalnosci
danego produktu. (popatrzcie na produkty w supermarketach)
Ponadto - pracownik zeby dobrze pracowac i miec poczucie ze dobrze pracuje,
musi "znac sie na rzeczy", czyli byc odpowiednio przygotowany do pracy. Musi
byc przeszkolony, dysponowac pelnymi danymi, miec dostep do dokumentacji
itp, itd... Jesli do pracownika dzwoni jakis klient z zapytaniem o dany
produkt, a on nie ma pelnych danych o tym produkcie (albo nawet nie wie, ze
dany produkt sprzedaje jego firma, bo nie dostal najnowszych informacji z
dzialu sprzedazy), to trudno mowic o jego przekonujacym i wiarygodnym
dzialaniu. Wowczas pracownik improwizuje i operuje ogolnikami, a klient
zniechecony odklada sluchawke i rezygnuje z transakcji....
Itd, itd, itd..... Rzetelnosc firmy rodzi poczucie pewnosci i
profesjonalizmu u pracownika - jesli juz szef nie spelnia tych warunkow,
mysli tylko o ograniczaniu kosztow, nie zapewnia odp. warunkow pracy ,
ogranicza zarobki pracownikow itd, itd....to nigdy nie bedzie mial wydajnych
i rzetelnych pracownikow i profesjonalnej sprawnej firmy.
Moze sie to kiedys zmieni, ale na razie - Prowizorka&Bylejakosc Rules!
;-))))
Pozdrawiam.
Jado.
-
17. Data: 2002-02-06 15:00:18
Temat: Re: --Jak moge znalezc pracownika? --
Od: "Michał" <m...@t...com.pl>
Czegoś tu nie rozumiem
Jestem udziałowcem agencji reklamowej
nie tak dawno ok.3 m-ce temu odbyła się ostatnia rekrutacja na stanowisko
handlowca.
Daliśmy dwa ogłoszenia w dodatku praca GW odzew był niespotykanie wysoki ok
600 aplikacji.
Może warunki które proponujesz są mało atrakcyjne.
Pozdrawiam Michał
-
18. Data: 2002-02-08 10:27:02
Temat: Motywacja? (bylo: Jak moge znalezc pracownika?)
Od: Michal Mokosa <m...@2...com.pl>
[...]
> Dodatkowo musi miec poczucie, ze jego praca jest nalezycie oceniana i nie ma
> ograniczen co do pulapu jego pensji tzn. ze jesli zechce pracowac 24h na
> dobe przez miesiac, to pensja jego moze osiagnac rowniez kilkukrotna
> wielkosc niz normalnie i nie bedzie to zle widziane u szefa ze "pracownik za
> duzo zarabia" i sztucznie ograniczane, i obcinane.
> Pieniadze sa tutaj glowna motywacja i jesli pracownik wie, ze moze zarobic,
> i jedynie od niego zalezy ile zarobi (a nie od widzimisie szefa), to bedzie
> pracowal na ile go stac.
Dawno juz takich opinii nie sylyszalem (czytalem)! Nie ma takiej mozliwosci,
zebys pracowal ile chcesz i zarabial proporcjonalnie do ilosci
przepracowanych godzin. Po pierwsze nie pozwala na to kodeks pracy, ktory
bardzo precyzyjnie okresla ilosc godzin nadliczbowych, ktore mozesz
przepracowac. Po drugie zastanow sie ile czasu bys wytrzymal na takich
obrotach? Pracowalem kiedys z chlopakiem, ktory bardzo potrzebowal
pieniedzy, wiec wzial drugi etat (w tej samej firmie - na czarno). Po paru
miesiacach zostal zwolniony - chodzil polprzytomny, byl wiecznie spozniony,
nawalal w pracy. Jest udowodnione, ze wypoczety pracownik jest duzo
wydajniejszy pracujac 8 godzin dziennie niz zmeczony pracujac po 12.
[...]
> Tak wiec - jesli szef nie bedzie zalowal pieniedzy pracownikowi, to nie
> bedzie konfliktu - obie strony beda mialy ten sam cel - zrobic jak najwiecej
> pracy i zarobic jak najwiecej pieniedzy.
> Jesli zas pracownik ma stala pensje i wie, ze czy bedzie duzo pracowal czy
> nie - to i tak ma tyle samo, to nie bedzie sie zbytnio sprezal i wykazywal
> wiekszej inicjatywy.
Tez ciekawa koncepcja. Moze sie sprawdza przy pracy na akord podczas
zbierania truskawek, ale nie w przypadku umowy o prace. Zawiera sie ja po
to, zeby obu stronom zagwarantowac pewne prawa. Pracownikowi pensje na
stalym poziomie niezaleznie od wyniku finansowego firmy, a pracodawcy
ciaglosc pracy pracownika bez ryzyka przestojow "bo wlasnie dzis pracownik
doszedl do wniosku, ze nie potrzebuje kasy, wiec dzis nie pracuje". I
pracownik podpisujac umowe o prace zobowiazuje sie do wykonywania swoich
obowiazkow najlepiej jak umie. A jak nie umie, albo mu sie nie chce, to jest
zwalniany. To jest bardzo proste. Jezeli wynagrodzenie, ktore oferuje
pracodawca za prace, ktora masz wykonywac jest dla Ciebie za malo motywujaca
do wywiazywania sie nalezycie z obowiazkow, to po co podpisujesz taka umowe?
Moze po to, zeby nic nie robic, brac pieniadze i wypisywac bzdury nt
niedostatecznej motywacji finansowej?
Pozdrawiam
Michal Mokosa