-
1. Data: 2003-06-16 14:47:03
Temat: List motywacyjny - po co w ogóle ta ściema
Od: f...@p...onet.pl
W sobotę spotkałem się "po latach" ;-) z kumplem ze
studiów. Pracuje (a właściwie ma staż) w jednej
z największych w Polsce agencji rekrutacyjnych.
Ogólnie bardzo ciekawie opowiadał o rekrutacjach
"od kuchni" czyli na co zwracają uwagę, a co jest
pomijane.
Jedną rzeczą którą mnie zaciekawił, było stwierdzenie,
że list motywacyjny to właściwie nie jest potrzebny.
Nikt ich prawie nigdy nie czyta. Praktyka jest taka:
Wstępna selekcja na rozmowy kwalifikacyjne, jest
prowadzona na podstawie danych z CV. List motywacyjny
jest _CZASAMI_ (gdy konsultant ma czas i chęci lub gdy
osób spełniających podstawowe wymogi jest zbyt wiele by
wszstkie "przesłuchać") tylko po to żeby odrzucić
kolejne 30% z tych zakwalifikowanych.
(oczywiście odrzucane są aplikacje osób które mimo
świetnego CV, potknęły się w LM (błędy stylistyczne itp).
Jeśli chętnych nie jest zbyt wielu, wtedy nikt nie zadaje
sobie trudu by czytać LM.
Ciekawe czy to normalna praktyka czy to
odosobniony przypadek. A oficjalnie wszyscy twierdzą że
LM "powinien zaciekawić pracodawcę" :-)
FX
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2003-06-16 15:04:26
Temat: Re: List motywacyjny - po co w ogóle ta ściema
Od: Kamil Burzynski <n...@n...com>
On 16 Jun 2003 16:47:03 +0200, f...@p...onet.pl wrote:
> Jeśli chętnych nie jest zbyt wielu, wtedy nikt nie zadaje
> sobie trudu by czytać LM.
>
> Ciekawe czy to normalna praktyka czy to
> odosobniony przypadek. A oficjalnie wszyscy twierdzą że
> LM "powinien zaciekawić pracodawcę" :-)
No i o to wlasnie chodzi! ;) Jak nie zaciekawi to odleci razem z tymi
30% ;)
--
Best regards from
Kamil Burzynski
Senior Design Engineer
Advanced Digital Broadcast Poland, LTD.
-
3. Data: 2003-06-16 15:10:48
Temat: Re: List motywacyjny - po co w ogóle ta ściema
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
f...@p...onet.pl napisał(a):
> W sobotę spotkałem się "po latach" ;-) z kumplem ze
> studiów. Pracuje (a właściwie ma staż) w jednej
> z największych w Polsce agencji rekrutacyjnych.
>
> Ogólnie bardzo ciekawie opowiadał o rekrutacjach
> "od kuchni" czyli na co zwracają uwagę, a co jest
> pomijane.
Może być rozwinął tę uwagę.
>
> Jeśli chętnych nie jest zbyt wielu, wtedy nikt nie zadaje
> sobie trudu by czytać LM.
>
Skąd kandydat ma wiedzieć, ilu jest chętnych. Wiadomo jedno - na ogół wielu.
Drogi kolego. Ściemą to jest twój post a nie list motywacyjny.
Bo co ma wynikac z twojego postu - nie pisać listów motywacyjnych, pisać
byle jak, odbijać na kalce czy co ?
Jeśli masz takiego kumpla, to może poradź co zrobić, żeby taki list
motywacyjny pomógł, a nie zaszkodził.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2003-06-16 15:12:56
Temat: Re: List motywacyjny - po co w ogóle ta ściema
Od: Mackosa <mackosa@wp._NOSPAM_pl>
f...@p...onet.pl napisał:
[...]
> Jedną rzeczą którą mnie zaciekawił, było stwierdzenie,
> że list motywacyjny to właściwie nie jest potrzebny.
> Nikt ich prawie nigdy nie czyta. Praktyka jest taka:
Bo tak jest w firmach rekrutacyjnych.
Poza tym na prace za posrednictwem takiej firmy maja tzw. nieladnie
"killerzy", a nie ludzie, ktorzy chca po prostu miec "normalna" prace.
Jak piszesz takich list i dajesz od razu szefowi firmy albo jego
sekretarce to masz o wiele wieksze szanse na to, ze LM cos pomoze.
No, ale to oczywiscie w malych i srednich firmach.
Pozdrawiam,
Mackosa
-
5. Data: 2003-06-16 15:40:38
Temat: Re: List motywacyjny - po co w ogóle ta ściema
Od: "Witiia" <K...@o...pl>
> Jeśli chętnych nie jest zbyt wielu, wtedy nikt nie zadaje
> sobie trudu by czytać LM.
ja się z tym zgadzam. Jestem studentem i wprawdzie byłem na niewielu
rozmowach, ale na prawie każdej wydawało mi się, że prowadzący rozmowę nie
wie co napisałem w LM, więcej: nie wiele wiedział o moim CV.
--
// Pozdrawiam lub nie - kto jak woli :)
// Witiia
-
6. Data: 2003-06-16 16:51:54
Temat: Re: List motywacyjny - po co w ogóle ta ściema
Od: "FX" <f...@p...onet.pl>
> Bo co ma wynikac z twojego postu - nie pisać listów motywacyjnych, pisać
> byle jak, odbijać na kalce czy co ?
Coz drogi "kolego", moj list nie mial byc proba szukania jakies
alternatywy ale chwila zastanowienia sie nad kolejna absurdalnoscia
wszechpanujacego systemu.
Jesli kolega nie wychwycil moich intencji, to coz... gratuluje
spstrzegawczosci.
> Jeśli masz takiego kumpla, to może poradź co zrobić, żeby taki list
> motywacyjny pomógł, a nie zaszkodził.
Na rynku pracy konkurencja panuje, wiec po co ulatwiac dzialania
konkurencji? ;-)
FX
-
7. Data: 2003-06-16 17:12:36
Temat: Re: List motywacyjny - po co w ogóle ta ściema
Od: "Tomek" <t...@i...pl>
Użytkownik " leszek" <s...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bckmlo$j6b$1@inews.gazeta.pl...
> f...@p...onet.pl napisał(a):
>
> > W sobotę spotkałem się "po latach" ;-) z kumplem ze
> > studiów. Pracuje (a właściwie ma staż) w jednej
> > z największych w Polsce agencji rekrutacyjnych.
> >
> > Ogólnie bardzo ciekawie opowiadał o rekrutacjach
> > "od kuchni" czyli na co zwracają uwagę, a co jest
> > pomijane.
>
> Może być rozwinął tę uwagę.
>
> >
> > Jeśli chętnych nie jest zbyt wielu, wtedy nikt nie zadaje
> > sobie trudu by czytać LM.
> >
>
> Skąd kandydat ma wiedzieć, ilu jest chętnych. Wiadomo jedno - na ogół
wielu.
>
> Drogi kolego. Ściemą to jest twój post a nie list motywacyjny.
>
> Bo co ma wynikac z twojego postu - nie pisać listów motywacyjnych, pisać
> byle jak, odbijać na kalce czy co ?
>
> Jeśli masz takiego kumpla, to może poradź co zrobić, żeby taki list
> motywacyjny pomógł, a nie zaszkodził.
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
-
8. Data: 2003-06-16 22:56:18
Temat: Re: List motywacyjny - po co w ogóle ta ściema
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
f...@p...onet.pl napisał:
> Jedną rzeczą którą mnie zaciekawił, było stwierdzenie,
> że list motywacyjny to właściwie nie jest potrzebny.
> Nikt ich prawie nigdy nie czyta. Praktyka jest taka:
Z tym samym się spotkałem w mojej poprzedniej pracy [jeden z
największych banków]. Ale skoro wymagają, to się wysyła. ;)
Flyer
-
9. Data: 2003-06-17 06:52:01
Temat: Re: List motywacyjny - po co w ogóle ta ściema
Od: piotrr <p...@p...pl>
Witiia wrote:
> rozmowach, ale na prawie każdej wydawało mi się, że prowadzący rozmowę nie
> wie co napisałem w LM, więcej: nie wiele wiedział o moim CV.
a ja się nie zgadzam, bo czytam listy motywacyjne :) cv zresztą też.
LM to miejsce gdzie ktoś może mnie zaciekawić, więc oczywiście nie
pamiętam co kto napisał w LM żywcem zrąbanym z szablonu bo wszystkie są
takie same.
z CV jest podobnie, szukając człowieka do konkretnych zadań zazwyczaj
kwalifikują się ludzie o podobnych kwalifikacjach i podobnych CV.
tak naprawdę te cholerne spotkania (nie cierpię ich, zżerają mnóstwo
czasu a czwarte pod rząd powoduje u mnie senność) są właśnie po to żeby
zobaczyć czym kandydaci się różnią skoro papiery mają takie same.
/p
-
10. Data: 2003-06-17 07:09:00
Temat: Re: List motywacyjny - po co w ogóle ta ściema
Od: "Tomasz Sapalski" <t...@w...pl>
> że list motywacyjny to właściwie nie jest potrzebny.
> Nikt ich prawie nigdy nie czyta. Praktyka jest taka:
Ja miałem taki przypadek: firma stwierdziła po przeczytaniu CV, że nie
spełniam wymagań, ale po przeczytaniu LM, uznali, że jednak coś we mnie
interesującego jest i zaprosili mnie na rozmowę. Z tym, że była to mała
firma i widocznie komuś się chciało przeczytać.
pozdrawiam,
saper