-
1. Data: 2007-07-13 17:14:48
Temat: IT języki
Od: "Sławek" <k...@v...pl>
Cześć
Chciałbym się dowiedzieć jakie są rzeczywiste wymagania dotyczące znajomości
języków obcych w firmach IT , które w ogłoszeniach kładą nacisk na dobrą
znajomość angielskiego. Czy brak biegłości w mówionym angielskim dyskwalifikuje
juz na starcie ?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2007-07-13 17:30:56
Temat: Re: IT języki
Od: "bArT" <b...@o...eu>
"Sławek" <k...@v...pl> wrote in message
news:6378.000000cf.4697b307@newsgate.onet.pl...
>
> Cześć
>
> Chciałbym się dowiedzieć jakie są rzeczywiste wymagania dotyczące
> znajomości
> języków obcych w firmach IT , które w ogłoszeniach kładą nacisk na dobrą
> znajomość angielskiego. Czy brak biegłości w mówionym angielskim
> dyskwalifikuje
> juz na starcie ?
Zależy co robisz. Jak jest duże prawdopodobieństow, że będziesz z kimś
współpracował w obcym języku no to normalne, że będzie to miało znaczenie.
Generalnie pewnie jak nie wiedzą co napisać w ogłoszeniu to piszą bzdury.
-
3. Data: 2007-07-13 19:47:59
Temat: Re: IT języki
Od: Bart Ogryczak <B...@g...com>
On 14 jul, 19:44, "LukaszS" <l...@p...onet_WYTNIJ_.pl> wrote:
> > Generalnie pewnie jak nie wiedzą co napisać w ogłoszeniu to piszą bzdury.
>
> Nie do końca się zgadzam. Pracuję już 10 lat w IT przy programowaniu. W
> przypadku programisty brak znajomości angielskiego (przynajmniej w piśmie),
> to kalectwo. Większość dokumentacji jest pisana po angielsku. Nieważne, czy
> tworzona przez Włochów, Niemców, Anglików, czy Hiszpanów.
Co do Włochów i Hiszpanów, to smiem watpic ;-)
-
4. Data: 2007-07-13 20:32:53
Temat: Re: IT języki
Od: "bArT" <b...@o...eu>
"LukaszS" <l...@p...onet_WYTNIJ_.pl> wrote in message
news:f78dmq$idf$1@news.onet.pl...
>
>> Generalnie pewnie jak nie wiedzą co napisać w ogłoszeniu to piszą bzdury.
>>
>
> Nie do końca się zgadzam. Pracuję już 10 lat w IT przy programowaniu. W
> przypadku programisty brak znajomości angielskiego (przynajmniej w
> piśmie), to kalectwo. Większość dokumentacji jest pisana po angielsku.
> Nieważne, czy tworzona przez Włochów, Niemców, Anglików, czy Hiszpanów.
> Nawet samo dobre poznanie języka programowania wiąże się z przeczytaniem
> ton dokumentacji po angielsku. Np. w przypadku Javy masz kilka cegieł po
> polsku, z których poznasz podstawy, ale szczegóły musisz już wyczytać w
> oryginalnej dokumentacji języka.
Tak masz rację, ale zauważ, że ciężko jest nie znać angielskiego pisanego w
branży IT. Co do rozmów to już inna bajka.
Do niedawna pracowałem w doradztwie, ERP, CRM, DMS, BPM i takie tam
historie. Firma współpracowała z partnerami i klientami obcojęzycznymi.
J.ang. był na porządku dziennym, więc jak się rekrutowałem to była rozmowa
po ang. z vp. On sam do dziś pozostaje przy czasie present simple a jak ma
lot to continuous się zdaży :) (bez urazy vp :)
> Oczywiście nie piszę o zboczeniach, gdy polak dla polaka pisze instrukcję
> po angielsku. Ale są też bardzo częste sytuacje, gdy firma kooperuje np. z
> zagranicznym producentem sprzętu. W takim wypadku znajomość angielskiego w
> mowie jest niezbędne.
Jak najbardziej tak. Jak już masz z kimś rozmawiać to musisz zrozumieć, co
ktoś ma do powiedzenia.
> Jestem przeciwnikiem wymagania języka np. od pani w sekretariacie, która
> może raz na rok ma jakiś telefon z zagranicy. Jednak w pewnych sytuacjach
> jest po prostu niezbędny. Absolutnym obciachem jest np. zatrudnianie w
> krakowskich Sukiennicach osoby do obsługi, która ani me, ani be, gdy
> większość klientów, to zagranica.
Z tą sekretarką to bym się niezgodził :) Bo pamiętam takie historie, że w
firmie (~60 os.) jak dzownił obcojęzyczny "lead" to przełączanie było
automatem na dwie osoby w firmie :)
Podsumowując.. w zależności co się będzie robiło i w jakim otoczeniu język
może być, ale nie musi; inna sprawa, że niewyobrażam sobie, iż ktoś nie zna
przynajmniej jednego języka obcego ze wskazaniem na angielski, bo to byłaby
duża ignorancja, gdy na świecie tym językiem, możesz się porozumieć na
każdym kontynencie.
pozdr
bArT
-
5. Data: 2007-07-13 21:06:32
Temat: Re: IT języki
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Fri, 13 Jul 2007 19:47:59 -0000, Bart Ogryczak <B...@g...com>
w <1...@n...googlegroups.c
om> napisał:
> On 14 jul, 19:44, "LukaszS" <l...@p...onet_WYTNIJ_.pl> wrote:
>> > Generalnie pewnie jak nie wiedzą co napisać w ogłoszeniu to piszą bzdury.
>>
>> Nie do końca się zgadzam. Pracuję już 10 lat w IT przy programowaniu. W
>> przypadku programisty brak znajomości angielskiego (przynajmniej w piśmie),
>> to kalectwo. Większość dokumentacji jest pisana po angielsku. Nieważne, czy
>> tworzona przez Włochów, Niemców, Anglików, czy Hiszpanów.
>
> Co do Włochów i Hiszpanów, to smiem watpic ;-)
Tak na prawdę to zostają jedynie Anglicy, ale to dlatego, że angielski
jest u nich defaultowym językiem.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
6. Data: 2007-07-14 06:54:20
Temat: Re: IT języki
Od: Immona <c...@n...gmailu>
LukaszS wrote:
> Jestem przeciwnikiem wymagania języka np. od pani w sekretariacie, która
> może raz na rok ma jakiś telefon z zagranicy. Jednak w pewnych sytuacjach
> jest po prostu niezbędny. Absolutnym obciachem jest np. zatrudnianie w
> krakowskich Sukiennicach osoby do obsługi, która ani me, ani be, gdy
> większość klientów, to zagranica.
>
Troche OT, ale przypomina mi sie jedna z audycji Dedektywa z radia WaWa.
Dla tych, ktorzy nie kojarza, to facet wykonywal telefony do roznych
instytucji udajac jakies dziwne postacie z dziwnymi sprawami.
Pewnego razu zadzwonil do bodajze Centrum Badan Kosmicznych, dokladnej
nazwy nie pamietam, ale byla to szumnie nazwana jednostka naukowa
zajmujaca sie kosmosem.
Zadzwonil i powiedzial bardzo powoli i wyraznie: "My name is E.T. I want
to go home."
Babka przy telefonie probowala gadac po polsku, probowala gadac po
rosyjsku, on cierpliwie powtarzal "My name is E.T. I want to go home".
Sekretarka panikowala, starala sie porozumiec jak mogla, ale
najzabawniejsze, ze na tyle nie kojarzyla angielskiego, ze nie
zrozumiala tej prostej i dosc znanej wypowiedzi i caly czas byla
przekonana, ze to jakas zagraniczna osoba ma sprawe do ich instytutu.
Poniewaz Siec, na ktorej znalazl sie plik wraz z komentarzem, jest
miedzynarodowa, ludzie z calego swiata, ktorzy to znalezli, mieli niezly
ubaw.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
7. Data: 2007-07-14 16:00:17
Temat: Re: IT języki
Od: andy <i...@i...pl>
Sławek napisał(a):
> Cześć
>
> Chciałbym się dowiedzieć jakie są rzeczywiste wymagania dotyczące znajomości
> języków obcych w firmach IT , które w ogłoszeniach kładą nacisk na dobrą
> znajomość angielskiego. Czy brak biegłości w mówionym angielskim dyskwalifikuje
> juz na starcie ?
>
To zalezy od profilu firmy. Na przyklad w Capgemini w Krakowie musisz
biegle znac jezyk (tak mi powiedziano na rozmowie) poniewaz w samej
firmie pracuje sporo obcokrajowcow.
Pozdrawiam
-
8. Data: 2007-07-14 17:44:33
Temat: Re: IT języki
Od: "LukaszS" <l...@p...onet_WYTNIJ_.pl>
> Generalnie pewnie jak nie wiedzą co napisać w ogłoszeniu to piszą bzdury.
>
Nie do końca się zgadzam. Pracuję już 10 lat w IT przy programowaniu. W
przypadku programisty brak znajomości angielskiego (przynajmniej w piśmie),
to kalectwo. Większość dokumentacji jest pisana po angielsku. Nieważne, czy
tworzona przez Włochów, Niemców, Anglików, czy Hiszpanów. Nawet samo dobre
poznanie języka programowania wiąże się z przeczytaniem ton dokumentacji po
angielsku. Np. w przypadku Javy masz kilka cegieł po polsku, z których
poznasz podstawy, ale szczegóły musisz już wyczytać w oryginalnej
dokumentacji języka.
Oczywiście nie piszę o zboczeniach, gdy polak dla polaka pisze instrukcję po
angielsku. Ale są też bardzo częste sytuacje, gdy firma kooperuje np. z
zagranicznym producentem sprzętu. W takim wypadku znajomość angielskiego w
mowie jest niezbędne.
Jestem przeciwnikiem wymagania języka np. od pani w sekretariacie, która
może raz na rok ma jakiś telefon z zagranicy. Jednak w pewnych sytuacjach
jest po prostu niezbędny. Absolutnym obciachem jest np. zatrudnianie w
krakowskich Sukiennicach osoby do obsługi, która ani me, ani be, gdy
większość klientów, to zagranica.
-
9. Data: 2007-07-14 17:47:03
Temat: Re: IT języki
Od: "LukaszS" <l...@p...onet_WYTNIJ_.pl>
> Czy brak biegłości w mówionym angielskim dyskwalifikuje
> juz na starcie ?
Nie. Jeśli jesteś dobry, albo dobrze rokujesz, to poślą Cię na lekcje. Tak
robi/ła np. Motorola. Ale przynajmniej na początek musisz umieć coś
powiedzieć.
-
10. Data: 2007-07-14 20:18:16
Temat: Re: IT języki
Od: Bart Ogryczak <B...@g...com>
On 13 jul, 23:06, Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net> wrote:
> Dnia Fri, 13 Jul 2007 19:47:59 -0000, BartOgryczak<B...@g...com>
> w <1...@n...googlegroups.c
om> napisał:
>
> > On 14 jul, 19:44, "LukaszS" <l...@p...onet_WYTNIJ_.pl> wrote:
> >> > Generalnie pewnie jak nie wiedzą co napisać w ogłoszeniu to piszą bzdury.
>
> >> Nie do końca się zgadzam. Pracuję już 10 lat w IT przy programowaniu. W
> >> przypadku programisty brak znajomości angielskiego (przynajmniej w piśmie),
> >> to kalectwo. Większość dokumentacji jest pisana po angielsku. Nieważne, czy
> >> tworzona przez Włochów, Niemców, Anglików, czy Hiszpanów.
>
> > Co do Włochów i Hiszpanów, to smiem watpic ;-)
>
> Tak na prawdę to zostają jedynie Anglicy, ale to dlatego, że angielski
> jest u nich defaultowym językiem.
Nie zupelnie tak. W Europie sa 4 kraje "jezykowo uposledzone", tj.
takie, gdzie znajomosc jezyków obcych jest na fatalnym poziomie.
Sa to UK, Hiszpania, Francja i Wlochy. No, ale w UK to przynajmniej po
angielsku ;-)
Natomiast jesli cos bedzie np. z Holandii czy Szwecji, to na 99,99%
bedzie po angielsku, a nie w ich ojczystych jezykach.